Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

SamaMama3-1

Zostałam sama w ciąży. Porzucona przez męża. Proszę o radę

Polecane posty

Witajcie. Jestem tu nowa. Założyłam ten post ponieważ potrzebuję wsparcia. Może zacznę od początku. Ponad 3 lata temu zaszłam w ciążę, z chłopakiem, z którym byłam przez ponad rok. Układało nam się byliśmy szczęśliwi, zakochani, młodzi. Wszystko aż do czasu kiedy dowiedział się o ciąży. Zostawił mnie samą w 3 miesiącu ciąży, było mi bardzo ciężko, wpadłam w depresję, nie byłam w stanie skończyć szkoły. Pomogli mi rodzice mieszkalam z nimi. Ten stan trwał bardzo długo, lepiej zrobiło się dopiero, kiedy moja córeczka się urodziła, pokochałam ją całym sercem, jednak nadal miałam nadzieję, że R. wszystko zrozumie, że do nas wróci. Chodziłam na terapię do psychologa, bo nie dawałam sobie rady ze swoim życiem. Nie wrócił, teraz jest z kimś innym, ale nie w tym rzecz. Po półtora roku powiedziałam sobie dość, chcę żeby moja córcia była szczęśliwa, nie mogłam przecież całe życie wegetować. Podniosłam się, poszłam zaocznie do szkoły, zaczęłam szukać pracy. Z dnia na dzień było coraz lepiej, znów zaczęłam cieszyć się życiem. R. do tej pory nie interesuje się naszą córką, jedyna pomoc z jego strony to 300 zł alimentów, które jego matka wpłaca na konto. Nikt jej nie odwiedza, ostatni raz widział ją ponad rok temu. Kiedy mała zaczęła mówić pełnymi zdaniami patrząc na córkę mojego brata, która jest w tym samym wieku powiedziała mi "Ona ma tatę, a ja nie mam". Patrzyłam na nią ze łzami w oczach nie widząc co mam odpowiedzieć. Bardzo pragnęłam jej szczęścia chciałam dla niej pełnej szczęśliwej rodziny, ojca, którego nigdy nie miała. Rok temu poznałam mężczyznę starszego od siebie, był cudowny, opiekuńczy, dobry dla mojej córki. Nigdy nie mówił o swoim życiu. Pytałam-kłamał. Potem okazało się że jest żonaty, chciałam zerwać z nim kontakt jednak on twierdził że nie żyje z żoną od bardzo długiego czasu, że jej nie kocha, ze jest w separacji ze bedzie sie staral o rozwod że chce być ze mną. Kolejne kłamstwa. Potem okazało się, że ma z nią dwoje malutkich dzieci pól rocznego synka i póltora roczną córeczkę. Znów próbowałam się z tego wycofać było mi szkoda tych dzieci. Powiedział że nie chce być z żoną i że jest chora psychicznie, że stara się odebrać jej dzieci, że chce wychowac je sam i prosi żebym mu w tym pomogła. Mówił ze mieszka u matki. Myślałam że to wszystko prawda. Jednak pewnego wieczoru jadąc z nim samochodem, ktoś zaczął nas gonić drugim pojazdem. To byla jego zona ktora wjechala nam w tyl samochodu i spowodowala ciezki wypadek, samochody uderzyly w drzewa, oba poszly do kasacji jednak nic nikomu sie nie stalo poza jego zlamana noga. Po rozmowie z jego zona okazalo sie ze on po prostu taki jest, mieszkal z nia caly czas, po prostu bylam jego kochanka. Po tym incydencie zerwałam z nim jakikolwiek kontakt, mialam wyrzuty sumienia wyjechałam na 2 miesiace do anglii do pracy, aby calkiem z tym skonczyc. Kiedy wrocilam na mojej drodze pojawil sie M., moj obecny mąż. Zaczęliśmy sie spotykac i w koncu poczulam ze po raz drugi naprawde sie zakochalam. I czulam ze on tez mnie kocha. Po bardzo krotkim czasie bo po 3 miesiacach znajomosci zaszlam w ciaze chcielismy tego dziecka, powiedzial o wszystkim swoim rodzicom, wszyscy zaakceptowali moja coreczke, mnie, przynajmniej tak mi sie wydawalo, szczegolnie M. zamieszkalismy razem w domu jego rodziców po miesiacu mieszkania razem wzielismy skromny slub cywilny z przyjeciem w domu na kilka osob. Zaplanowalismy termin slubu koscielnego na 7 lipca przyszlego roku. wszystko bylo wspaniale. M. opiekowal sie moja corka kupowal jej to co chciala, kladl ja spac ona wkoncu byla szczesliwa miala wymarzonego tate. Czekala na niego az wroci z pracy, plakala zawsze kiedy musial gdzies wyjsc i cieszyla sie kiedy wrocil. Cudownie bylo jeszcze kilka dni po slubie. Potem ojciec i starszy brat M. zaczeli mnie i moja corke ponizac, zwracac uwage za byle co, nie pozwalali mi nawet wlaczyc corce telewizora bo to nie moj, nie moglam robic prania bo to ich pralka, ani ugotowac tego co chcialam zjesc bo to nie moja kuchenka i nie moj gaz, bedac zmeczona nie moglam polozyc sie spac w swoim pokoju bo w pokoju obok spal jego brat po pracy i ciagle ktos mowil mi ze nie mam prawa glosu bo nie jestem u siebie. jego brat wielokrotnie zaczynal klotnie, robil wszystko zeby tylko M. sie ze mna poklocil. Wiele razy przez to plakalam prosilam M. o wsparcie, jednak on twierdzil ze nie ma nic do powiedzenia bo to dom jego rodzicow. Czulam sie jak intruz, ze jestem tam nikim. Jego brat zaczal dokuczac mojej coreczce potrafil wziac do reki dubeltówkę i straszyc ja ze odstrzeli jej glowe, albo ze obetnie jej glowe pila mechaniczna, na boga ona ma dopiero niecale 3 lata. Mala sie bala. Mowiłam o tym M. oraz jego rodzicom jednak nikt na to nie zareagowal smiali sie ze to tylko zarty. Jednak jak dla mnie malo zabawne. 9 dni temu kiedy jego brat wrocil do domu wlaczyl glosno muzyke o 6.30 rano i obudzil moja corke, poprosilam M aby zwrocil mu uwage, jednak M wykrzyczal ze to ich dom i beda robic co zechca a mala nie musi juz spac. Poklocilismy sie czulam sie strasznie. Zadzwonilam do mamy bo kto jej nie mama moglby mnie zrozumiec zaproponowala zebym przyjechala do nich z corka na kilka dni az ochlone i az to ucichnie. M. byl w pokoju weszlam zeby ubrac corke i wziac dla niej kilka ubranek. wlozylam je do torebki. zapytal gdzie jade powiedzialam ze do mamy zapytal kiedy wroce powiedzialam ze nie wiem, a on do mnie ze "mam zabierac wszystkie rzeczy i wyp***dalac". Zlapalam za telefon chcialam zeby ojciec po mnie przyjechal i po moje rzeczy, wyrwal mi telefon zaczelismy sie o niego szarpac wyjal z mojego telefonu karte sim i ja polamal. Wykrzyczal ze mnie nie kocha, ze to dziecko z ktorym jestem w ciazy nie jest jego, ze nic mu nie udowodnie nawet w sadzie. Zlapalam za torebke i chcialam wyjsc trzymal mi drzwi od pokoju nie chcial mnie wypuscic zaczal wykrecac mi reke, mala plakala, bronila mnie wiec ja popchnął (juz kilka dni wczesniej zaczal ciagac ja za uszy i dawac klapsy za nic, niby nie winne, ale nie mial prawa do takiego zachowania). Szarpalismy sie, nie jestem niewinna tez rzucilam w jego strone sporo przeklenstw, dostal ode mnie w twarz, po prostu puscily mi nerwy powiedzial ze jestem dzi*ką, że byłam mu potrzebna tylko po to żeby mu dać. Do awantury wtracil sie jego brat i ojciec oczywiscie obaj po stronie mojego męża. Nie słysząc wszystkiego i nie wiedząc o co chodzi zrzucili cala wine na mnie. Kiedy puscil drzwi wzielam dziecko i wyszlam niczego nie zabierajac. Kazal mi nie wracac. Myslalam ze to minie, ze bedzie dobrze ze ochloniemy i przeprosi, jednak tego nie zrobil. Caly czas pisal mi smsy ze mam zabierac rzeczy bo jak nie to wy**bie mi je przez okno albo spali. dwa dni pozniej pojechalam tam po kilka ubran bo nie mialam nawet w co sie ubrac. zostalam potraktowana jak smiec przez męża i jego ojca. Kolejna awantura, nasluchalam sie obelg. krzyczeli ze mam zabierac wszystko od razu i wyp***dalac. Nie mialam jak nie mam prawa jazdy ani samochodu, pojechalam tam autobusem. jego ojciec zrobil ze mnie winna a z synka ofiare. wzielam tylko dwie reklamowki ubran i wyszlam mój mąż otworzył drzwi i krzyczał że jestem dziwką, ja rowniez mu naublizalam bo nie moglam tego sluchac bezczynnie. potem byla dluga cisza az nagle napisal smsa ze szybko o nim zapomnialam i ze gdybym miala troche oleju w glowie to bym wrocila napisalam mu ze nie mam do czego wracac a on ze mam bo jestesmy malzenstwem i bedziemy mieli dziecko a on chce je miec dal mi tydzien na zastanowienie i albo wroce albo koniec na zawsze. Jednak kilka godzin potem znow napisal ze jestem dzi*ka ze jego brat znalazl moje ogloszenie matrymonialne w gazecie ze szukam sponsora i ze jestem chętna. Nigdy nie oglaszalam sie w ten sposob, domyslam sie ze mogl zrobic to jego brat, jednak najgorsze jest to ze mąż nie wierzy mi tylko bratu. Jego rodzina tez go broni mowiac ze to napewno ja, ze ja po prostu taka jestem , ze jego brat nie zrobil by czegos takiego. powiedzialam ze zglosze to na policje szukalam tego w internecie jednak niczego nie znalazlam po tym jak powiedzialam ze to zglosze, to ten profil po prostu zniknął... Mąż straszy mnie że odbierze mi dziecko kiedy sie urodzi ze to on je wychowa pisal tez ze postara sie zeby odebrali mi corke bo szkoda mu tego dziecka, bo nie mam pracy, warunkow, meldunku i wogole pieniedzy. Nie jestem zla matka mala ma wszystko kocha mnie, jest zadbana, czysta, najedzona. Tak bardzo cieszylam sie ze bedziemy mieli razem dziecko ze stworzymy normalna rodzine. Wczoraj kiedy M. byl w pracy pojechalam tam z rodzicami po swoje rzeczy aby uniknac kolejnych awantur. Jego ojciec przy mojej mamie byl mily i grzeczny jednak gdy ta wyszla znow zaczal mnie oskarzac, zwalac wine na mnie. jego matka byla po mojej stronie dzwonila do mnie kilka dni temu w tym momencie nie odzywa sie wcale, nie wiem co oni jej nagadali moze wierzy w te brednie o ogloszeniu matrymonialnym ( nie ma jej w domu podczas calego zajscia rowniez jej nie bylo poniewaz wyjechala na 3 tygodnie i wraca dopiero za tydzien) cala jego rodzina jest po jego stronie. Mam swoj honor po tym wszystkim nie potrafilabym do niego wrocic. Teraz kiedy jestem sama w domu a to wszystko juz ucichlo czuje ze skonczyl sie kolejny etap w moim zyciu, ktory byl dla mnie bardzo wazny. Moi rodzice przyjeli mnie do siebie z powrotem jednak nie moge caly czas im siedziec na glowie oboje sa chorzy na serce, mama jeszcze choruje na kregoslup, ojciec ma wiele innych chorob. Obydwoje sa juz starsi i potrzebuja duzo spokoju. Niedlugo urodzi sie drugie dziecko a ja znowu zostalam sama, bez pracy, bez pieniedzy, mąż zostawił mnie bez niczego. Dziecko nie ma jeszcze wyprawki. Nie wiem co mam teraz zrobic, najchetniej wyjechalabym stad gdzies daleko ale przede mna jeszcze rok szkoly i matura. Nie wiem jak sobie poradzic. Staram sie nie plakac, usmiechac, zeby moja corka tego nie widziala, ale czasem nie potrafie powstrzymac lez, bardzo boli mnie serce. Jestem w 4 miesiącu ciąży i nie mam nikogo....Powiedzcie mi czy to ja jestem taka, ze po prostu nie mozna mnie kochac i ze mna byc, moze place kare za ten zwiazek z zonatym mezczyzna. Moze ja nie zasluguje na szczescie i powinnam byc cale zycie sama a jedyne moje szczescie to dzieci? Nie wiem czy komus bedzie chcialo sie to w ogole czytac ale po prostu nie mialam sie komu wyzalic i wyrzucic tego z siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję. Nie wiem co Ci
doradzić, bo pewnych rzeczy nie da się już odwrócić, np. tego że wyszłaś za mąż za facato którego ledwo co poznałaś, ale tak naprawdę w ogóle nie znasz i że natychmiast zaszłaś z nim w ciążę, że nie odłożyłaś sobie własnych pieniędzy. Urodź dziecko, być może rodzice będą mogli się opiekować dwójką wnuków za jakiś rok, a Ty pójdziesz do pracy, najlepiej za granicą bo tam dobrze płacą. Tylko nie poznawaj za miesiąc następnego faceta, z którym od razu się ohajtasz i urodzisz mu kolejne dziecko albo piąteczkę. Poznaj ich najpierw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waasssssa
Zadzwon do poradni rodzinnej, umów się z mężem na spotkanie w obecności osoby trzeciej, właśnie z takiej poradni. Porozmawiajcie, choć raczej nie widzę tego by była szansa kontynuować ten związek. Ale musicie się dogadać ze względu na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoboze
Wszystko nagrywaj, zostawiaj smsy, będziesz miała dowody w sądzie. A teraz podaj go o alimenty, masz do nich prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vicky cristina barcelonaa
współczuj e .... Moje problemy w porównaniu z tym co się w twoim życiu dzieje to jest pikuś ... Trzymam kciuki żeby się wszystko ułożyło .Pamietaj , przede wszystkim myśl o dzieciach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agulenka.
łoboze ma racje nagrywaj wszystko i zostawiaj smsy. zeby byc z kims musisz kogos dlugo znac a nie miesiac. nie szukaj faceta na sile. lepiej byc samotna matka niz meczyc sie z jakims dziadem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję. Nie wiem co Ci
Alimenty koniecznie, fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnnaaa
niestety, ale sama jestes sobie winna. ja rozumiem, ze nie patrzy sie na bledy innych, ale zeby na swoje tez nie? w pierwszej ciazy facet cie zostawil, ja po taki zdarzeniu bylabym juz bardzo ostrozna, a ty poszlas jak durne ciele znow w to samo. dziewczyno ogarnij sie i zacznij myslec. bo twoje obecne zycie to tylko i wylacznie twoja zasluga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anexxis
Kochana ciesz się, że wyszło szydło z worka tak szybko. Ja bymtakiemu pokazała gdzie raki zimują.... na policje, że Cie straszy, nagrywaj, oskarżaj i nie daj panie boże , żebys tam wróciła. Debil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnnaaa
tu ci dobrze radza. zacznij zbierac dowody. przemysl wszystko dokladnie. facet nie ma do ciebie za grosz szacunku i bedzie chcial mscic. wiec po raz pierwszy w zyciu uloz sobie plan dzalania i skutecznie przeprowadz rozwod. i tak masz mnostwo problemow, a maz debil wraz z durna rodzinka juz jest calkiem zbyteczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaasssi
znajdz sobie nastepnego chlopa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję, że tak szybko się ktoś odezwał nie sądziłam, że w ogóle komu kolwiek będzie chciało się to czytać. Jestem wdzięczna za radę i wiem, że sama jestem sobie wszystkiemu winna. Byłam głupia i naiwna ale nie sądziłam, że każdy facet na którego trafię okaże się taki jak ten pierwszy. Miałam nadzieję, że w końcu ułożę sobie życie na stałe i że wszystko będzie dobrze. Tak wiem mama wspominała mi, że należą mi się alimenty, ale czy ktoś wie jakiej kwoty mogę domagać się od męża teraz kiedy jestem w ciąży jeśli mąż zarabia 1750 zł miesięcznie? Jest zatrudniony na umowę zlecenie ale pracuje w tej firmie już ponad rok i co pół roku przedłużają mu umowę. Ja z kolei nie posiadam żdnego dochodu ani majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adinnnaaa
wydaje mi sie ze przy tych dochodach minium to bedzie 500zł, ale moze byc tez wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wróżka i jasnowidz
współczuję Tobie i dzieciom, ale na drugi raz się zastanów. Miałam podobną sytuację jak Ty na początku, tzn zostawił mnie facet gdy byłam w ciąży, miałam 19 lat. Chociaż byłam załamana, pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było pozwanie go a alimenty. Po tym wszystkim obiecałam sobie, że dopóki się nie uniezależnie to ZERO facetów. Zdałam maturę, skońćzyłam studia, mam własną firmę i nieźle mi się powodzi. Mam faceta, ale trzymam go na dystans, najważniejszą osobą jest moje dziecko. Pozwij skur... o alimenty, skończ szkołę, szukaj pracy, tylko błagam na wszystko - nie ufaj już więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoboze
Podaj większą kwotę, najwyżej sąd ją obniży. I wybierz się do prawnika, jeśli nie masz pieniędzy, to spytaj się w MOPSIe lub Urzędzie Miasta kiedy są darmowe porady prawnicze, możesz też poszukać w google, są różne możliwości. Zbieraj wszystkie, ale to wszystkie dowody na to, że mąż cię nęka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty pierwsza i nie ostatnia
moja droga witaj w klubie :) ja tez taka tępa jak ty :) dwojka dzieci, pierwsze z malzenstwa ktore skonczylo sie rozwodem bo znalazl sobie kochanke, drugie ze zwiazku po rozwodzie i chociaz ten facet mnie nie zostawil i ma na moim punkcie jakas obsesje i wiem ze mnie kocha, to jednak nie nadaje sie do zycia i ma paskudny charakter. Z tego co opisujesz masz niezla masakre ale uwierz mi...ja mialam wieksza...jakbym Ci opowiedziala moja historie to bys klekla :-0 jedynym plusem tego wszystkiego w mojej sytuacji jest fakt, ze mam jakis majatek i stale dochody. Kochana!!! Po pierwsze!!! nie daj sie zastraszyc!!! ten dupek bedzie uzywal wszelkich argumentow zeby cie straszyc i zrobic ci wode z mozgu!!! Zbieraj na niego dowody, zbieraj paragony z kazdej rzeczy jaka kupisz dla dziecka, pamietaj ze sedziowie zawsze przychylniej patrza na kobiete niz faceta! Nie ma takiej rzeczy, ktorej nie da sie zalatwic! Podaj go o alimenty na dziecko i na siebie!! Dasz rade!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję bardzo za pomoc. Tak też robię. Zbieram wszystkie sms, w których mnie straszy, poniża i ubliża. Świadkiem jest moja mama, która na bieżąco czytała wszystkie sms od mojego męża, czy mogę ją podać jako świadka na sprawie o alimenty? Pozew o rozwód oczywiście złożę jak najszybciej, ale tu pojawia się kolejny problem typu "pieniądze". Najpierw muszę uzbierać 600 złotych, aby uiścić opłatę za złożenie pozwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty pierwsza i nie ostatnia
nie musisz uzbierac zadnej kwoty :) poprostu prosisz o anulowanie kosztow sprawy z powodu trudnej sytuacji finansowej i tyle :) widye, ye jestes malo obeznana w tych wszystkich procedurach, musisz sie zorientowac, poczytac w necie, popytac gdzie sie da zebys wiedziala co i jak zalatwic. Przestan biadolic tylko wez sie w garsc i dokop gnojowi i jego szurnietej rodzince! Temu jego bratu nogi bym z dupy powyrywala!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łoboze
Do alimentów nie potrzebujesz świadka. Natomiast do rozprawy rozwodowej może się przydać. Jeśli rozwód nastąpi z jego winy, otrzymasz alimenty również na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mociarella321
Hey! Znalazłem ostatnio całkiem nowy sposób na zarabianie w Internecie. Całość wygląda bardzo interesująco, a zarobki przekraczają nawet 5000zł. Żeby dowiedzieć się więcej wystarczy wejść na stronę http://dobryzarobek.pl/index.php?id=8e3de8a78 26e7a55971b1f340a8e75aa , a tam wszystkiego się dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się, że mogę prosić o zwolnienie z kosztów. A możecie mi powiedzieć czy pozew o rozwód mam składać osobno w innym sądzie a o alimenty tez osobno w drugim? Poniewaz w moim okregu sprawy rozwodowe przeprowadzane sa w lublinie a o alimenty na corke skladalam w sadzie rejonowym w miejscowosci w ktorej mieszkam. I czy mam szanse na otrzymanie alimentow teraz zanim sprawa rozwodowa sie odbedzie? przepraszam ze tak wypytuje ale rzeczywiscie jestem nieobeznana w tych wszystkich sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro :( Masakra jacy ludzie są Nie wracaj do niego nie warto Jeśli chcesz pogadać odezwij się do mnie na gg indywidualnie się lepiej rozmawia Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SamaMama3-1 O dzizas jacy ludzie potrafia byc podli. Kiedys pomyslalabym normalnie margines spoleczny, patologia.... Ale teraz po przypadku mojej przyaciolki wiem ze takie rzeczy moga sie zdarzyć wszędzie nawet w rodzinie teoretycznie na poziomie. Kochana nie masz szczęścia wzyciu, ale to nie znaczy , ze jeszcze do Ciebie nie przyjdzie. Teraz trzeba się rozprawić z ta chora rodzinka twojego meza. Moze sa tu dziewczyny prawniczki i cos doradza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpierw wystap o alimenty
a potem zloz wniosek o rozwod. Nie daj sie zastraszyc, walcz o dobro swojego dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ty pierwsza i nie ostatnia
U mnie bylo tak, ze w pozwie rozwodowym wnioslam takze o alimenty na dziecko. Wszystko odbylo sie za jednym zamachem. Wiesz bardzo wazna kwestia byloby gdybys sie z mezem dogadala. Jesli obie strony sie dogadaja i dojda do jakiegos wspolnego porozumienia bez nerwow i nienawisci to jest szansa na bardzo szybkie zalatwienie sprawy. Popytaj w sadzie jak zalatwic te wszystkie sprawy. Zorientuj sie czy gdzies w Twoim miescie sa bezplatni prawnicy, ktorzy mogliby napisac ci pozew i udzielic kilku porad. Ja trafilam na prawnika, ktory bral co łaska do skarbonki :) generalnie za koszulki i za ksero. Masz naprawde duzo mnozliwosci, wiele zalezy od Twojej motywacji i checi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety dziewczyno, aż mi się włosy na karku zjeżyły, jak to czytałam :o Dosłownie, jak byś trafiła do jakieś muzułmańskiej rodziny :o Szok. Szkoda mi ciebie, bo tyle już przeszłaś, twoja córeczka też. Jakoś się musisz pozbierać, złóż wniosek do sądu, jeżeli dziecko urodzi się w trakcie trwania małżeństwa on będzie płacił alimenty, może sobie składać wniosek o ustalenie ojcostwa, a jak wykaże, że jest ojcem to już ma pozamiatane. Możesz też wnioskować o ustalenie alimentów na siebie, ze względu na trudną sytuację, to że cię z domu wyrzucił, w ciąż, nie jesteś w stanie podjąć zatrudnienia na ten czas. Nie daj się gnojowi. Swój żal zamień w gniew i rozsądek, czas żebyś pokazała ile jesteś warta. Co do ogłoszenia to łatwo będzie udowodnić, kto je złożył. Bo zostanie ślad w postaci numeru telefonu z którego zostało wysłane, albo kuponu zgłoszeniowego. Nie martw się, wystarczy że dziecko zostanie przebadanie przez psychologa i koleś ma pozamiatane. Trzymaj się i do boju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schowaj dume do kieszeni i
walcz, idź do mopsu po pomoc, lozeczko,wozek i ubranka chyba masz jeszcze po pierwszym dziecku? Będzie ciężko ale nie wracaj do tego chuja! Ty chciałaś do niego wrócić jesli przeprosi? Nie wracaj nawet jak przyjdzie na kolanach z kwiatami bo wtedy dopiero zmarnujesz sobie życie. Poszukaj pracy może jako opiekunka do dziecka u siebie w domu, będziesz zajmowała się swoimi i jeszcze jednym, zawsze to jakiś grosz bo z tego co piszesz rodzice raczej nie zostaną z dwójką dzieci jak pójdziesz do pracy, chyba że starszą daj do przedszkola a małym zajmą się dziadkowie jeżeli są w stanie. Jak masz okazję to bierz pierwszą lepszą pracę, nawet ulotki bo będzie Ci ciężko wychować dzieci nie mając pracy. Alimenty nie wystarczą i idź do mopsu po pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schowaj dume do kieszeni i
i przede wszystkim zachowuj jego smsy, nagrywaj rozmowy wtedy będzie miał przejebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie nie kasuj żadnego smsa od niego, jak możesz nagrywaj rozmowy. Nie dawaj się wciągnąc w kłótnie, wszystko rób z "trzeźwa" głową i rozsądkiem, choć wiem, że emocje biorą góre, ale nie warto się zniżać do stopnia tego psychopaty. I przedewszystkim po urodzeniu weź sie za siebie, zacznij prace:) Z czasem jakoś wszystko się ułoży:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja juz nie taka mloda mama
autorko, masz nauczke na przyszlosc-teraz zalatw alimenty i rozwod i nie pakuj sie przez jakis czas w zwiazki z facetami... chcialas dobrze-zeby Twoje dziecko mialo ojca, ale mi sie wydaje, ze troche na sile, stad bez zastanowienia pewnie pakowalas sie w te zwiazki. Twoje dziecko niczego dobrego na tym nie zyskalo. Teraz najwazniejsze, zebys uporzadkowala swoje zycie. Ja mysle, ze Twoj maz tytlko cie straszy, ze odbierze ci dziecko. ale jesli sie myle, to po urodzeniu najlepiej, gdybys po kilku miesiacach znalazla prace-musisz zarabiac i miec gdzie mieszkac-wtedy sad opieke przyzna Tobie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×