konik_polny 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 a najdroższa kawa przed zbiorem i prażeniem jest spożywana przez lisa :O prażona po opuszczeniu liska :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
konik_polny 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 kontrabasik to chyba telepatia :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość popcorn z syropem Napisano Czerwiec 2, 2011 klonowym , rosół z kaczki z ziemniakami, arbuz z fetą, pycha :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość thht6h Napisano Czerwiec 2, 2011 jadam: - paluszki słone z chlebem i nutellą - chleb z musztardą moja koleżanka obowiązkowo chociaz raz w tygodniu gotowany makaron z mlekiem i do tego ogorek kwaszony ;) jak jej mąż to zjadł w ramach zakładu to przez kilka dni z kibla nie wychodził ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 Spleśniały ser to jedno. Dla niektórych nęcący, dla innych śmierdzący i paskudy, ale mimo intensywności aromatów porównywanych ze starymi skarpetkami nie tak obrzydliwy, by na jego widok przypominać sobie ostatni posiłek. A zgniły ser, w którym wiją się bez mała setki białych larw? Niby niemożliwe, a jednak mieszkańcy Sardynii zajadają się tym specjałem od wieków. Larwy owadów swoimi sokami trawiennymi czynią ser bardzo delikatnym, mimo to wielu miłośników casu marzu nie docenia wysiłku lokatorów sera i wydłubuje ich przed degustacją. Inni chętnie zjadają larwy, delektując się ich smakiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 By przyrządzić islandzkiego hkarla, rekina grenlandzkiego kroi się na kawałki, a następnie polewa moczem (przynajmniej w wersji tradycyjnej; obecnie podobno odchodzi się od tej metody) i zakopuje na kilka miesięcy lub przykrywa kamieniami. W tym czasie całość oczywiście gnije, dodatkowo amoniak reaguje z mięsem, nadając mu charakterystyczną konsystencję - skruszałą i zarazem rozpływającą się pod wpływem procesów fermentacyjnych. Na koniec hkarla suszy się na wolnym powietrzu, choć i potem śmierdzi niesamowicie. Dobry jest ponoć wtedy, gdy po zostawieniu go na dworze żaden ptak nie chce tknąć specjału. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 Po prawdzie wcale nie ma stu lat, a "zaledwie" kilka miesięcy. Za to przechowywane jest nie w lodówce, tylko w szczelnym pojemniku wypełnionym roztworem gliny, niegaszonego wapna, herbaty, łusek ryżowych, soli oraz wody. Podczas samorzutnego procesu gaszenia wapna żółtko gotuje się na twardo i zyskuje niepowtarzalną zieloną barwę, a białko zmienia kolor na brązowy lub czarny i zaczyna przypominać galaretę. Podobno jest też pyszne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kontrabasik 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 pewnie tak:pa i jeszcze jedzą jajka na twardo lune wcześniej w ziemi leżą 2tygodnie:(ale piszcie co wy jedliście ciekawego a nie co gdzieś indziej jedzą:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 mydlo z dorsza Czyli lutefisk. Posolona i wysuszona na wietrze ryba zostaje poddana ługowaniu węglanem potasu. Proteiny ulegają rozkładowi, a zawarty w mięsie tłuszcz, zamiast zjełczeć, zamienia się w mydło. Tzw. rybę mydlaną, o galaretowatej konsystencji, gotuje się następnie na parze lub piecze w folii. Ze względu na wysoką zasadowość oraz zawartość siarki potrawa rozpuszcza powierzchnię srebrnych sztućców czy zastawy, więc nie są one zalecane. Poleca się natomiast zatkanie nosa przy jedzeniu, a po spożyciu dania natychmiast umyć naczynia, noże, widelce, deski i generalnie wszystko, co miało styczność z lutefiskiem. Zapach jest bowiem wyjątkowo intensywny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 Makabra tego dania polega nie na składnikach czy procesie przygotowania, tylko na metodzie serwowania. Kulinarną ekstazą dla dalekowschodnich smakoszy miało być bowiem zjedzenie mózgu wciąż żywej małpki. Zwierzę unieruchamiało się w specjalnym urządzeniu i odcinało górną część czaszki, a następnie przystępowano do konsumpcji świeżego mózgu. Ze względu na drastyczne okrucieństwo potrawa ta od dawna jest zabroniona, choć czasem pojawiają się plotki, że można ją zamówić w wybranych restauracjach Tajwanu i Hong Kongu. Natomiast z całą pewnością niektórzy Japończycy lubią zajadać się sushi z ryby, która na talerzu nadal rusza płetwami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kontrabasik 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 kacia- daj link Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 Myszka w kieliszku Wino na myszach? Dla chcącego nic trudnego - Koreańczycy i Chińczycy wyciągają z ciał ciężarnych myszy prawie rozwinięte płody lub zbierają świeżo narodzone zwierzątka. Jeszcze żywe, zalewane są winem ryżowym, a następnie zostawiane do fermentacji. Powstaje widok trudny do zapomnienia i smak przyrównywany do benzyny. Miłośnicy specyfiku twierdzą, że ma on właściwości zdrowotne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 Grillowanie z piórami To coś pomiędzy daniem jajecznym a mięsnym. Pomiędzy, bo z jajka nie zdążyło się jeszcze całkiem uformować pisklę - choć niewiele brakuje. Kacze jajo z uformowanym zarodkiem, ugotowane lub grillowane, jest narodowym przysmakiem Filipińczyków, znanym także w Laosie, Kambodży oraz Wietnamie. Po obraniu ze skorupki pisklę spożywa się w całości, tj. wraz z dziobem, łapami i kośćmi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 Kryć się, zatykać nosy W przypadku tej delicji nie chodzi już o to, czy możemy się do czegoś wewnętrznie przekonać, czy nie. Nawet jeśli szczerze postanowimy zjeść szwedzkiego kiszonego śledzia - nie zrażając się procesem produkcyjnym polegającym na fermentacji przez miesiąc do dwóch w beczce, a przez następne sześć-dwanaście miesięcy w zamkniętej puszce - możemy nie dać rady. Odór zgniłej ryby jest bowiem tak odrzucający (rozchodzi się często na kilkadziesiąt metrów dookoła), że wielu śmiałków nie potrafi się zmusić do przełknięcia nawet kawałeczka surstrmminga. Kultura nakazuje spożywać specjał wyłącznie na świeżym powietrzu, najlepiej w szczerym polu. Smacznego! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 poleglam na tych daniach z kolei inne nacje za najbardziej obrzydliwe uwazaja polskie ..................................FLACZKI :) :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kontrabasik 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 halo!!!:) możesz wkleić link?:) do tego:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kontrabasik 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 flaki pycha:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 nie :P a tak na serio wylazlam juz z tej strony bo az mnie zemdlilo to artykul z WP :) spadam sie kapac dobranoc i smacznego :D ( zart ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 flaki bleeee podobnie jak czernina i swieze mleko prosto od krowy usiluje sie przelamac do ozorkow w sosie chrzanowym na mysl o kuchni zydowskiej mam ciarki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gn n th Napisano Czerwiec 2, 2011 a co powiecie na wątróbkę duszoną w piwie malinowym z imbirem?? brzmi dziwnie, ale jest naprwadę pyszne Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kaciaa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 ojh nie watrobki tez nienawidze moj koszmar z dziecinstwa brrrrr az mnie otrzepalo :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
niuusia 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 jadlam: - ogórki kiszone z czekolada i ketchupem, a przepijalam mlekiem nie bylam w ciazy!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gn n th Napisano Czerwiec 2, 2011 a co do kiszonego śledzia to miałąm przyjemność próbować. Odór niesamoiwty, coś pomiędzy starymi skarpetami a nie wiem czym, po porstu nie do opisania, czuć było w całym dziesięciopiterowym budynku - a otwarliśmy puszkę na balkonie. w końcu sie przełamałam (skoro jem zepsutą kapustę i ogórki, to czemu nie śledzia??) i w smaku okazało się zupelnie znośny. Lekko szczypie w język, jest bradzo kruchy, smak trudny do określenia, nawet zjadalny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy sa szczesliwi Napisano Czerwiec 2, 2011 nasze potrawy też mogą być ohydne np kiszony ogórek czy kiszona kapusta lub bigos Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy sa szczesliwi Napisano Czerwiec 2, 2011 a ja lubię jajka z chrzanem i szynka i kiełbasa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
MałaBlondynka 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 Ja się zajadałam zupą pomidorową ( wersja z ryżem) do której wsypywałam kilka łyżek kukurydzy takiej konserwowej plus żółty ser pokrojony w grubą kostkę ( ser na dno i jego zalewałam gorącą zupą). Może nie jakieś ohydne połączenie ale ilość tych dodatkowych składników była na tyle duża że nikt poza mną nie mógł tego przełknąć ;) Kiedyś z facetem w lokalu na obiedzie zamówiłam sobie tylko deser - banany w cieście z lodami, a facet pizze. Zjadłam jedno przegryzając tym drugim jednocześnie ;) Pyszności :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xmetaxa 0 Napisano Czerwiec 2, 2011 chałka z majonezem i kukurydzą ( nie wiem czemu ale to uwielbiam :D) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
milky way 0 Napisano Czerwiec 3, 2011 babka drożdzowa z masłem,szynką i chrzanem (przepyszna,jak jadłam mięso to sie niądelektowałam na święta,teraz odkąd nie jem zastępuje serem żółtym,też jest dobre ;)) chipsy paprykowe + lody truskawkowe - maczałam chipsy w lodach,bardzo było dobre :D jedzenie na przemian czegoś słodkiego z czymś słonym ostrym lub kwaśnym jest u mnie na porżadku dziennym.Uwielbiam zaczynać od słodkiego a potem zeby mnie nie zmuliło zjeść coś słonego i to słone ma wtedy mocniejszy smak.Często tak jem czekolade z serem pleśniowym albo z chipsami.Albo słoną sałatkę i ciasto chleb z żółtym serem i dżemem morelowym truskawkowym lub powidłami to jest u mnie na porządku dziennym jeszcze popcorn z cukrem kiedyś jadłam ale był taki sobie ciesze sie że jest więcej takich smakoszy jak ja :D bo jak ktoś widzi jak ja to jem to sie dziwi strasznie i krzywi albo nabija Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość forumowe doktore Napisano Czerwiec 3, 2011 platzki ziemniaczane z dżemem pomarańczowo - dyniowym (produkcji mojej mamełe) gofry z musztardą sarepską racuchy z jabłkami przekładane kiszonym ogórkiem kiszona kapusta podsmażana z twarogiem plus keczup Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Lucjusz Rzygawienko Napisano Czerwiec 4, 2011 ja to przeczytałem i się porzygałem :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach