Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Spaślak

Męska dieta od 106.7 do 75 -

Polecane posty

Witojcie, W gruncie rzeczy mam ochotę stworzyć własny dietowy pamiętniczek, co niniejszym czynię. Założenie diety jest banalnie proste - odstawiam słodycze i nie jem kolacji. Ważę się rano w tym samym "stroju". Co będzie - zobaczymy. Start: 30 maja z wagą 106.7 kg 1.VI. - 104.8 2.VI. - 103.9 O postępach dam znać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Innymi słowy jest to dieta "żryj mniej", która w założeniu obejdzie się bez wszelkich cudownych saszetek, po kupnie których trzeba jeszcze tylko "nie jeść kolacji i ćwiczyć trzy razy w tygodniu, a efekt będzie zauważalny". Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej , pozdrawiam i powodzenia i wytrwalosci :):) dodatkowo , jedz regularnie posilki okolo 5 dziennie to przyspieszy twoja przemiane materii - tylko niech te posilki beda male , popijaj wode albo zielona herbate - z liptona znalazlam green tea w saszetkach piramidkach jest pyszna - bio ogolnie nie trwaie zielonej herbaty :D jak sie czujesz glodny to dodawaj do posilkow otreby przenne lub owsiane - prawie ich nie czuc w jedzeniu a maja duzo blonnika pokarmowego ktore wypelniaja zeladek i czujesz sie najedzony wiem ze otreby to brzmi jak czarna magia ale to samo mialam z moja ciocia ktora chciala schudnac a zyc bez jedzenia nie mogla a teraz sie cieszy ze sie nowych nawykow dorobila :):) pozdrawiam bede sledzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klinkowa panna
Podejrzewam,że słodycze i brak kolacji to za mało ale na początek może być :) Jeśli waga trochę spadnie wprowadź dużo białka i warzyw:) Jakiś sport też nie zaszkodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesamowicie ucieszył mnie fakt, że ktoś zajrzał do mojego wątku :) Dziś rano "diety" dzień czwarty. Pomiar: 103.5 - czyli 0.4 w dół. Jak system "odstaw kolację i słodycze" przestanie działać, chętnie skorzystam z innych rad". Generalnie dwie zasady: "ŻM" (żryj mniej) i "RDC" (rusz dupsko do ćwiczeń) powinny wystarczyć:) Acha, jestem raczej drobnego umięśnienia i przy wzroście 185 75kg będzie akurat (potwierdzone empirycznie przed laty). Pozdrawiam Was laseczki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwnym trafem zapomniałem hasła do poprzedniego profilu :) Wczoraj dzień "kryzysu" - waga wskazała to samo, co przedwczoraj. Dziś ruszyłem znów we właściwym kierunku: 4 czerwca 103.5 5 czerwca 103.0 Jutro oficjalny pomiar po pierwszym tygodniu. Udanego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i stało się.. Pierwszy raz waga wzrosła - z 103.0 do 103.1 ;) Tłumaczę to tym, że pomiary weekendowe robiłem ok. 11, a dzisiejszy o 7 - jutro powinno być już normalnie. Oficjalne podsumowanie pierwszego tygodnia diety: Ze startowych 106.7 zjechałem do 103.1, a więc o 3.6 kg. Po raz pierwszy w życiu zdarzyło mi się też przez popołudnie wchłonąć całą 1.5 litrową butelkę wody :) Udanego tygodnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doopadoopadooooo
Drogi Spaślaku na wstepie dodam, że milo spotkac tu tak kulturalna osobe (na kafe faceci sprowadzaja sie raczej do wyzywania kobiet od dziwek). nie przejmuj sie wahaniami rzędu 0,1kg! wystarczy przecież wypic pół szklanki wody i tyle sie waży wiecej :-) albo zjeść coś słonego, sól zatrzymuje wode w ogranizmie (cialo nie lubi dużego stezenia soli, wiec wchłania wode, żeby tą sól rozrzedzić). wahania do 1kg są normalne z dnia na dzien, przy Twojej wadze (bez urazy) nie zdiwiłoby mnie 2kg w góre czy w dól. Wiem, jak fajnie jest sie ważyć i sama lubie robić to jak najczesciej, ale z logicznego punktu widzenia nie ma najmniejszego sensu wazyc sie czesciej niz raz na tydzien. Ja waze sie codziennie, ale nie biore tych pomiarów serio. Potrafie będąc na jednej diecie jednego dnia zrzucić 0,7kg a drugiego nic. Norma. PS na początek wystarczą drobne ograniczenia - przy tak dużej masie masz większa zapotrzebowanie (podstawowa przemiana materii chociazby) wiec to, co np. mnie (54kg) by utuczyło, ciebie odchudzi. Pozdrawiam i zycze sukcesów. PS chyba pominełam Twoj wzrost, ale moj facet ma 183cm i wazy89kg i jest ok, nie ma wiele miesni, i tylko lekko zarysowany brzuszek). 75 to mało na faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dolaczam sie do kolezanki wyzej , tez mam to samo lubie sie wazyc i waze sie codziennie rano i tez roznie bywa ,a le wazne ze sie wazymy o tej samej porze dnia najlepiej rano po wizycie w kibelku :) ja juz 3,5 kilosa w dol , alew juz mi ie tej kopenhaskiej diety odechcialo wytrzymalam tydzien ... czytalam wszedzie ze glodzenie sie spowalnia metabolizm dlatego wole jesc malutkie posilki a czesciej od jutra dieta moja wlasna czyli jesc 5 lekkich posilkow dziennie , przecierane zupki z dodatkami otrebow ktore wypelniaja swietnie zeladek bez uczucia glodu natej diecie w ciagu 2 tygodni schudlam chyba z 6 kilo :) bez glodzenia sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wtorkowo.. Dzisiejszy pomiar to ustabilizowane 103.0. Tyle tylko, że w odróżnieniu od ubiegłotygodniowych "mnisich wieczorów" wciągnąłem 0.5 kg truskawek i batonik zbożowy. Mogło to mieć jakiś wpływ na nie schudnięcie ;) Generalnie pierwszym celem jest wynik dwucyfrowy, tj. 99.9 lub mniej na wadze - z chęcią zobaczyłbym go do połowy czerwca. Jak będzie - zobaczę. Co do częstych posiłków. Najzwyczajniej nie mam na nie czasu. Wstaję o 7, śniadanie jem w pracy ok. 8:20, obiad ok. 14:00 i... nic :) Gdybym dorzucił do tego lekką kolację, waga pewnie nie drgnie. A może po pierwszym schudnięciu więcej samo nie zejdzie? Ocenię po kolejnych dwóch tygodniach. Ostatecznie proces odchudzania to operacja wielomiesięczna, a tu minął raptem tydzień. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wtorkowo.. Dzisiejszy pomiar to ustabilizowane 103.0. Tyle tylko, że w odróżnieniu od ubiegłotygodniowych "mnisich wieczorów" wciągnąłem 0.5 kg truskawek i batonik zbożowy. Mogło to mieć jakiś wpływ na nie schudnięcie ;) Generalnie pierwszym celem jest wynik dwucyfrowy, tj. 99.9 lub mniej na wadze - z chęcią zobaczyłbym go do połowy czerwca. Jak będzie - zobaczę. Co do częstych posiłków. Najzwyczajniej nie mam na nie czasu. Wstaję o 7, śniadanie jem w pracy ok. 8:20, obiad ok. 14:00 i... nic :) Gdybym dorzucił do tego lekką kolację, waga pewnie nie drgnie. A może po pierwszym schudnięciu więcej samo nie zejdzie? Ocenię po kolejnych dwóch tygodniach. Ostatecznie proces odchudzania to operacja wielomiesięczna, a tu minął raptem tydzień. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokrótce nadmienię, że: W środę i czwartek rano ważyłem 103.5 kg truskaweczki, kolacyjka i już mamy połóweczkę w górę :) będzie dobrze, w poniedziałek max 101, czuję to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Zapominalski !! :) Nadal sie pieknie trzymasz! Super. Faceci sa jednak bardziej ustabilizowani w swoich postanowieniach niz kobiety :P Tak z dobrych rad - nie waz sie codziennie, bez sensu. Wyznacz sobie dwa dni. Zawsze przed i po weekendzie. Moze to byc np. czwartek i poniedzialek. Wtedy bedziesz tez widzial jak wplywa na Ciebie rozpustny (jak dla mnie :P) weekend. Ale nie tylko. Codzienne wazenie naprawde nie ma sensu. Po drugie - jesli dolozysz sobie cos po obiedzie - nie zaczniesz tyc :) Bo cos mi sie wydaje, ze nie jedzac nic po 14.. po obiedzie - mozesz spowolnic swoj metabolizm. A przeciez nie o to chodzi. Ma on dzialac prawidlowo. Jesli tak sie boisz jesc kolacji i podwieczortku - to jedz warzywa. Albo bialko. Nigdy weglowodany. I owoce tez najlepiej nie. One wchlaniaja sie idealnie do 13. (tak gdzies wyczytalam - z madrych zrodel). Wiec. Reasumujac. Jesli bedziesz cos jadl pozniej i bedzie to cos lekkiego i nie bedziesz sie najadal do syta.. I 3 godziny przed snem - nie bedziesz tyl. A bedzie to zdrowsze odzywianie :) P.S. Gratulacje spadku wagi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za miłe słowa. Facet ma zwykle to do siebie, że dobrych rad nie słucha zbyt chętnie :) Może z czasem... Liczę skrycie na okolice setki w poniedziałek. Jak będzie - zobaczymy. Udanego weekendu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sobotę zacząłem przyjemnym obejrzeniem "dwójki w środku", tj. pomiaru 102.8 :) Realnie rzecz ujmując cały projekt wyceniam na ok. pół roku, więc drugi tydzień nowych nawyków żywieniowych traktuję jako stabilizację strat wagowych z tygodnia pierwszego. Realnym, jak się wydaje, celem jest wynik dwucyfrowy (99.9 lub mniej) na koniec czerwca. Jak się takowy cel uda osiągnąć lub przekroczyć, będę zadowolony. Miłej soboty Wam życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niedzielny pomiar wskazał eleganckie 102.2. Wygląda na to, że wczorajszy rowerek nie zaszkodził ;) Jutro koniec II tygodnia zabawy w dietę. Wygląda na to, że drugi tydzień upłynął pod znakiem stabilizacji formy, a nie spektakularnego chudnięcia. Nie bądźmy jednak wobec siebie zbyt surowi - w końcu zbieranego przez kilka lat sadła nie da się ot tak po prostu w miesiąc zgubić :) Udanej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minęły dwa tygodnie. Bez kolacji, z minimalną ilością słodyczy, dużą ilością wody mineralnej, odrobiną sportu. Efekt: 101.9 kg i 4.8 kg w dół. Wynik wydaje się być całkiem przyzwoity. Powoli na horyzoncie widać wynik dwucyfrowy - może pojawi się już za tydzień? Udanego tygodnia wszystkim życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milego tygodnia Tobie rowniez! Bardzo symaptyczny topik, trzymam kciuki ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dslfksfjksdf
Efekt nie tylko przyzwoity, ale wrecz zbyt szybki... powinienes chudnac tak do 1kg, no zalozmy nawet 1,5kg tygodniowo, a masz prawie 2,5. Fakt, ze przy duzej nadwadze poczatek jest szybszy, ale obserwuj uwaznie, co sie dzieje ze skora, bo jak pozniej zostanie luzna, to brzuch bedzie wygladal marnie, nawet jak skonczysz juz odchudzanie, a ciezko bedzie na to cos poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak nie jesz kolacji
i tylko 2 posilki to zwalniasz metabolizm. fakt, chudniesz, ale jedzac mini kolacyjke, albo jeszcze lepiej drugie sniadanie, przyspieszysz i podkrecisz przemiane materii ze bedziesz chudl tak samo szybko a wiecej jadl. No i mniejsze ryzyko jojo. ale jak tam sobie chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny. Po dwóch tygodniach wstępnego odchudzania pora przyjąć do wiadomości sugestie Was wszystkich co do kolacji. Plan dnia mam następujący: 7:00 Pobudka 8:00 Początek pracy 8:30 Śniadanie 13:00-15:30 Obiad (wykonywanie zadań nie umożliwia precyzyjnego planowania obiadów) 17:00-17:30 Powrót do domu .... i tu widzę szanse (ok. 18:00-19:00) na drobną kolację (serek danio, jabłko, jedna kanapka). 23:30-1:00 Sen Co proponujecie na ww. kolację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamietniczek ja pierd
W gruncie rzeczy mam ochotę stworzyć własny dietowy pamiętniczek" masz jakies zaburzenia plciowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pamietniczek ja pierd
w takim razie wystarczy - dziennik chyba ze piszesz scenariusze do mlodziezowych filmow disneya :) mam nadzieje ze masz wyrozumialych kolegow ps. ladny wynik na dzisiaj! absolutnie nie "wyniczek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×