Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

luci118

wesele w hotelu

Polecane posty

mówić mozesz, ale sama nawet nie zauwazysz, no nie uwierzę w to, że zauważysz brak łyzkę mniej sałatki czy literatke mniej picia, poprostu nie uwierze w to,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię gdy ludzie zabawiają w tym wypadku zajadają czyimś kosztem. Przecież w restauracji nie pracują ludzie za darmo czekając tylko na jedzenie które kto im da. Obsługa dostaje pensję i nie ma jedzenia w godzinach pracy. Sama pracuję i wiem coś na ten temat. Praca jest pracą. Je się w przerwach za własne pieniądze a nie cudze, chyba że mamy dobre szefostwo i zapewnia posiłki i napoje bez ograniczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
Teraz ludzie mają mnie pieniędzy, a nawet jesli ich stać na wystawne przyjęcie to to wszystko drooogo kosztuje. I nie rozumiem oburzenia co niektórych; dlaczego rodzina pary młodem ma fundować jedzenie czy alkohol dla pracowników? Ja też pracuję (czasem i po 10 godzin a pracy siedzę) i nikt mi obiadu nie stawia. To wszystko kosztuje. Często młodzi długo oszczędzają na wesele i nie po to, by ich ktoś później w wała robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowałam jako kelnerka
w hotelu. Szefostwo kazało wszystko z każdego przyniesionego talerza zgarniać do wiaderka na odpady, czy to wesele czy bankiet - taka zasada, higieniczny wymóg (przepis?) - nie mnie oceniać, czy naciągany czy nie. Często to były prawie nietknięte dania. Czasem kamuflowaliśmy się z tym w kąciku. Rozumiem, że też byście mi pożałowały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie, i może i jestem wyrachowana ale nie mam zamiaru nikomu stawiać obiadków. Czemu osoby nie mają odwagi zagadać do szefa czy nie dałoby rady robić więcej porcji na wesele dla obsługi a wy oddacie z pensji ? Bo za darmo to miło się podjada ale jakby wam odliczyli (za każde wesele) po 30 czy 50zł za jedzonko i napoje to pewnie wolelibyscie chodzić głodne bądź brać z domu prowiant, nieprawdaż ??? I tu was mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
Nie sądzę, by ktoś pożałował jedzenia głodnemu, słaniającemu się na nogach człowiekowi. Ale jest różnica; zapytać o możliwość zjedzenia obiadu, a ukraść komuś (mimo, że nas stać) i zjeść go po kryjomu w kącie :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
Gdybym np. wykupiła własnemu dziecku obiady w szkolnej stółówce, to chciałabym wiedzieć, że moje dziecko dostaje pełną porcję, a nie połowę, ponieważ kucharka musi sobie podjeść. Za moje pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wy pierdolicie jak by ktoś kradł zestawy obiadowe! A my mówimy o zjedzeniu na przykład paru zimnych frytek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowałam jako kelnerka
WTF? Goście ne dostawali przez nas mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się bo jak widzę głodnego człowieka to potrafię oddać mu swoją kanapkę albo wejść do sklepu i kupić bułki ale robię to z własnej nieprzymuszonej woli i nie jestem OKRADANA. Natomiast zjedzenie czegoś za co ktoś płaci podlega pod kradzież. Czy w sklepach samoobsługowych też sobie podjadacie nie pokazując pustego opakowania przy kasie ? Taka sama sytuacja. Zjedzenie czegoś i nie zapłacenie to kradzież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowałam jako kelnerka
milka862, bo chyba obie mówimy o sytuacji, kiedy bierzemy sobie coś z dania, które wróciło, bo komuś nie smakowało albo ktoś w ogóle go nie chciał, a nie, że podżerałyśmy z czegoś co dopiero miało wjechać na stół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margerittta
Ale my nie piszemy o sytuacji, gdy ktoś podje z talerza, który wrócił, ale o bezczelnym i zaplanowanych złodziejstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny i mi własnie o to samo chodzi, ale nie oszukujmy sie nie wszyscy tak robią, ja słyszałam o przypadkach gdzie naprawdę młodzi starcili dużo prowiantu alkoholu i wogóle, nawet owoce, przez ludzką pazernosć to jest kradzież, ja tam nie mam nic przeciwko podjeść sobie, ale nie zjedzenie gosciowi jeszcze czegos czego nawet nie dostał, a w cene ma wliczone PM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milka862 skoro byłaś tak wycieńczona pracą i tak głodna to czy zgodziłabyś się żeby potrącali ci z pensji za obiad i picie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowałam jako kelnerka-> ja to czuje się jak menel kradne resztki:) ale jak by nie było to kradzież:) Nie ma to jak w ciągu 25 godzin pracy zjeść kilka zimnych frytek no ale jak to napisali skoro nie ma przerwy to nie powinnam jeść:) ech matko takich ludzi właśnie unikam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowałam jako kelnerka
No, to w takim razie okradzeni są goście, którzy dostają Wasze dania na śniadanie/obiad następnego dnia, bo płacą, mając nadzieję na przygotowany specjalnie dla nich posiłek, a nie PM, bo przecież wszystko, co zostało zniesione z sali podczas ich imprezy formalnie stawało się odpadem organicznym (oczywiście jesli danie zostało wyniesione jawnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaki obiad? jakie picie? Czy ty widziałaś co ja napisałam? wszelkie napoje PM są w osobnym pomieszczeniu i nawet przez myśl mi nie przeszło żeby tam z napojami to miałam styczność jak zanosiłam je na sale najpierw przeczytaj co jest napisane a później kogos o kradzież oskarżaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignwer
Np. Ktoś buduje sobie dom, zostają mu cegły. To co? Można je sobie zabrać bez pytania bo jemu pewnie się już nie przydadzą? A może Para Młoda zechce niewykorzystane porcje jedzenia, owoce, ciasta przekazać np. schronisku dla bezdomnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestańcie sie kłócic bo zaraz nawet będziecie liczyć ile wyniesie filiżanek kawy z jednej paczki, i czy czasem ktoś z obsługi nie zrobił sobie kawy za wasze pieniadze, ja tam nie mam nic przeciwko ale w granicach rozsadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pracowałam jako kelnerka
U nas było z góry potrącane z pensji za posiłek w stołówce dla pracowników, ale nikt się nie przejmował tym, że dla części pracowników tego jedzenia nie wystarczało. Cały świat kombinuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że nikt nie czyta dobrze tego co jest napisane. Owoce? nie jadłam bo i kiedy? Ciasto? Kiedy? Coś gdzieś wam dzwoni ale nie wiecie w którym kościele, ktoś napisał, że kelnerki kradną a wy sobie wyobrażacie, że wynoszą zestawy obiadowe na deser owoce i może tort weselny? A jeśli mam płacić za 5 zimnych frytek to ktoś powinien puknąć się w głowę ze skrajności w skrajność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ignwer
A ja ostatnio (W Kazimierzu Dolnym na Sylwestra) byłam świadkiem, jak kelnerka żaliła się recepcjonistce, że szefowa nie dała im do jedzenia dania głownego, tego, co goście dostali, tylko pomidorową:-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko pomidorową? a ja bym się cieszyła gdyby szef dał nam tylko pomidorową u nas nie było stołówki dla pracowników jak i również szef nie dawał nic do jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej pazerni
A może chcecie, żeby kelnerzy zamiast podjadać to sikali Wam do rosołu? Będziecie mieć jeeeeszcze więcej wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej pazerni
a jak wujek Franek się porzyga weselnym zarciem, to też zapakować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jej o jeje
a kto tu jest bardziej pazerny? kucharki, które bezczelnie wynoszą mięso z wesela i wódkę czy organizatorzy, którzy za to płacą, więc wymagają minimalnej uczciwości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kucharki to rozumiem mówisz na sali wiejskiej? To w końcu kto kradnie kucharki? kelnerki? czy generalnie wszyscy? Bo się już gubię a widzę, że tu chyba wszyscy którzy pracują w gastronomi to okradają klientów:) Nie mówię, że takie przypadki się nie zdarzają bo oczywiście, że się zdarzają ale nie piszcie, że to "ONI" generalnie wszyscy kradną bo to jakaś paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×