jak zabić tęsknotę??

nie wolno mi jej wypatrywac:(

mam dzisiaj mega doła...tęsknota uderzyła we mnie z dwojoną siłą...nie widzieliśmy się 2 tygodnie...okropnie tesknię...i mam tę świadomosć ,że On teraz zasypia obok żony... ale i tak czuję zapach Jego skóry...i pamiętam jak cudownie czułam się leżąc wtulona w Jego objęciach...ciężko jest mi...i nie potrafię sobie poradzić z tą bezsensowną tęskonotą...

cos Ty, tak szybko to w Ciebie nie trafi:P będzie Cię gryzło, szarpało, ale nadal pozostaniesz żywy;) tak to właśnie jest...:)

i znow ta bezsensowna tesknota.....takie najbardziej doluja:(

wiesz... wielu rzeczy nie wolno, mnie też nie wolno.. a jednak je robię:( mam tylko nadzieję, że On mnie kiedyś za to nie znienawidzi:) a może...lepiej gdyby to zrobił

masz racje, tez bym tak chcial...ale wiem, ze Ona "tylko" teskni...:)

tak jak ja....:(

a skad to wiesz? ze teskni

tesknie za Twoim dotykiem za zapachem Twojej szyi smakiem ciała szeptem ,dreszczem i nasyceniem tesknie za Tobą całym za tą odrobiną,którą pozwoliłeś mi posmakowac a bez ktorej zyc juz nie moge tesknie za tym ciepłem,ktore tylko Ty mi potrafisz Kochany dac Tfoja Fariatka

tylko... albo aż:) to aż takie ogromne...

wlasciwie to nie wiem...domyslam sie tylko..... zreszta to nie ma dla mnie znaczenia...ja tesknie naprawde:(

chyba wszyscy tutaj tęsknimy naprawdę, inaczej by nas tu nie było, nie pisalibyśmy o tym:) a tak, chociaż odrobinę lżej (?), jak się człowiek "wygada":)

pewnie bez znaczenia, czy ta osoba tęskni też... i tak musimy sobie z tęsknotą poradzić sami, ze świadomością, że ona jest....

owszem, lzej...tylko pozniej znow zostajemy sami, ktos napisal "kazdy umiera w samotnosci"....teskni tez...:(

gdy ktos teskni chce czuc tę osobę przy sobie,chce słyszeć Jego glos,czuć Jego ciepło,chce dzielic sie tym,co juz bylo i tym co bedzie... ja wiem,ze on nie teskni,bo wtedy byłby czesciej kims w mojej codziennosci

zostajemy... tak już na zawsze:(

tak ja umieram w samotnosci kiedy sie bawie,kiedy jestem zajeta-ta tesknota odchodzi i wraca ze zdwojoną siłą chyba mnie sie nie da kochac

pistacjo, z tym kochaniem to ja też tak samo myślę o sobie, więc nie martw się;)

no bo krde obracam sie w towarzystwie praktycznie samych mezczyzn i powiem Wam,ze Oni kochają.Naprawde kochają swoje kobiety.CZasem zazdroszcze tym kobietom tego ,ze oni tak je kochają...a ja?zawsze wybieram te "trudne przypadki" nie do zdobycia :(

Pistacjo, radze nie zdobywac tylko poczekac az Ciebie ktory zdobedzie;) a tak powaznie, to na pewno sie da...:)

czy kiedys przejdzie ja tez tesknie wiesz...

nie zdobywam :P nie chce juz substytutów.zamiennikow.Jesli nie moze mnie nikt kochac całą i w szczególe to wolę byc sama.moze tak mi pisane.swoje przezyłam.raju zakosztowałam...wiecie?zle mi sie dzis w nocy snilo.Snil mi sie jakis pogrzeb,cmentarz.Moze dlatego tyle we mnie niepokoju.Czegos sie boje ale nie wiem czego :O to ta moja intuicja czarnego kota :O dobranocwpadne do Was moze jutro zalogowana

niespodziankatwa, nie łudź się

Pistacjo, dobranoc:)

juz pozno...postanowilam zajrzec,on tez nie teskni,wiem o tym,bylam tylko epizodem w jego zyciu,jak wiele kobiet,zreszta sam mi to napisal.

to przykre...mam nadzieje, ze chociaz Ty nie tesknisz...

ide spac, sprobuje poukladac swoje mysli.... albo wcisne je w takim nieladzie pod poduszke, zaplacza sie i nie wyjda, a ja spokojnym snem doczekam rana...:) dobranoc wszystkim

dobranoc i dziękuję za miła rozmowę:)

a to dla pozostaje... dziekuje

wzajemnie :)