jak zabić tęsknotę??

kotlety porozdawane,pranie poskładane :O sama siebie nie poznaję :D:P:P:P:P

jestes dla mnie jak ksiazka dusza czytana ze smiechem ze lza i kurzem nie pokryta bo tam gdzie Ciebie schowalem czas nie istnieje i kartek nie wyrywa...;)

ehhh...kobiety, myslicie, ze tylko Wam dane jest kochac i tesknic?:P

...i jeszcze piekne strofy na topiku napisane...Diabollica, jak Ty to robisz?;)

tym razem juz musze...

czy to jest ten urok sieci siedzisz w tle muzyka z glosnika i czytasz czyjes wnętrze... czasem czuje sie jakbym podgladała czyjs zal,smutek,czekanie,tesknotę,ból,radość a kiedy czytam podobnie jak ja teskniacych tak jakos mi lepiej bezwstydnie to tutaj przyznaje czy to ta moja dusza przeziębiona ...."czy kiedys przejdzie" nie gniewaj sie ,ze masz podglądacza...;) tak ładnie tesknote w słowa ubierasz... chciałabym ,zeby tak za mną tęskniono...

idź...ukradnij słońcu troszkę tych promieni i przynieś nam tu na topik;) wyładowane akumulatory tez trzeba jakos napełniac ;) ja za chwile tez znikam ;) ale wroce ;) przejedzenie disco -lajfem?:O chyba :O a to gdzies przeczytałam "Oczekiwania współczesnych kobiet wobec mężczyzn charakteryzuje coś, co nazywam "syndromem czułego komandosa". Oczekują one bowiem, że mężczyzna gotów będzie dla nich zabić niedźwiedzia gołymi rękami, potem kochać się z nimi długo i czule na skórze owego misia rozłożonej przy kominku, po wszystkim zabawi inteligentną rozmową o imperatywie moralnym Kanta. A rano zrobi śniadanie na miarę znanego szefa kuchni...

a u mnie było słońce, tylko gdzieś tam sobie poszło:) poezją powiało, pięknie:)

dla mnie tęsknota jest jak oddech, słońce, wiatr, łzy i uśmiech... po prostu jest i trwa.................dni mijają, a ona nadal istnieje...... jest na pewno zmienna, tak jak te wszystkie rzeczy, ktore wymieniłam powyżej... czasem jest może bardziej przytłumiona, bo udaje się ja na chwilę zakryć myślami, ale jedno jest pewne, ona nie przemija... myślę, że nie przeminie nigdy......................

czy kiedys................................:):):)

Revlonku, Tobie też miłego, dobrego...teraz to już popołudnia:) Diaboliczko, dzięki za Twoje słowa

napisałam dziś, że czekam na cud, ale wiem, że on nie nastąpi, bo jak zapomniec, jak przestac tęsknić za Nim... nie da się...................

pozostaje tylko ... --- mam dokładnie takie same odczucia jak Ty wyżej opisałaś :( i też myślę, że to nie minie..., że nie przestanę tęsknić za nim.. dobrego wieczoru pa

spotkalem Aniola, nie mial skrzydel schowalem Go w swojej duszy i karmilem dobrocia odlecial...znalazlem tylko pioro, ktore zamienilo sie w tesknote...;)

w mojej rozdartej duszy zamieszkala tesknota okryla sie bezsensem i udaje, ze spi... czasem wyglada dziurawym sercem i chce grac w pokera...;)

:)

burzowo się zrobiło, więc zaglundnęłam znów....................

też spotkałam takiego Anioła..........:)

wraz z tesknota vena tworcza przyczlapala...:P:D

:)

i pozostaje tez....:D witaj

ryjek w podkówkę:D

witam;)

u mnie bylo slonecznie, ale wszystkie promyki zabralem ze soba na topik i teraz pochmurno;)

nie tylko ja, bo również pojawiło się "ja tylko" ;)

więc tutaj świeci.....:)

ja tylko- sie pojawilo...Ty- przyczlapalas...:P:D

i to takim ciężkim krokiem człapałam, hihi:D

zeby tak smutno nie bylo tym co tesknia:)

nie, żartuję, lekkim krokiem tu szłam;) piechotką to tylko kilka minutek;)