Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkkkoooooooo

placze...

Polecane posty

Gość kkkkoooooooo

Sluchajcie mam ogromny problem, moje zycie po prostu sie zawalilo w ostatnich czasach...ale moze zaczne od poczatku. Rodzice sa po rozwodzie, matka wyjechala za granice z bratem 10 lat temu, ja mialam wtedy 20 lat. Tam wyszla za maz, maja dziecko jeszcze jedno. Zostalam z dziadkami. Z ojcem nie utrzymuje kontaktow, bo jest alkoholikiem. Dwa lata temu zmarl moj dziadek, babcia zostal sama. Nie ma sie nia kto zajac, oprocz mnie. Tylko, ze jestem w ciazy w tym momencie w 5 miesiacu i mieszkam od niej 500 km, ale jak sie da to przyjezdzam. Problem tkwi w tym, ze babka twierdzi, ze jest ok, ze matka ma sobie zycie ukladac, a nia nie musi sie zajmowac. Ja z matka o to tocze boje, ale nic z tego nie wychodzi, niestety...Nie mam juz sil....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej wez sprawe w swoje rece, tzn zajmij sie soba dziewczyno bo jestes w ciazy i Ty tutaj jestes najwazniejsza... Masz faceta? czy nie jestes z ojcem przyszlego dzidziusia? domyslam sie ze masz :) proponowalabym oddac babcie do jakiegos domu opieki, bo to nie jest zwykla sprawa. Matka olała sobie sprawe jak widac, ma wszystko gdzies, a to ona powinna sie zajmowac swoja wlasna mama tak jak byc moze Ty w przyszlosci musiala bys sie zajmowac i podcierac tyłek sowjej, a nie ze Ty o babcie bedziesz dbala skoro jestes wnuczką a mama sobie wyjechala. Nie rob tego bledu co zrobila moja siostra. Zajmowala sie babcia od 14 roku zycia, mama rowniez ale to moja siotra mieszkala z babcia , a mama zajmowala sie wszystkim u nas w domu. Teraz kiedy siostra ma 26 lat dopiero uklada sobie zycie za granica, zycie z babcia - marudna na starosc z miazdzyca i paralizem czesciowym [prawej strony jest koszmarne uwierz mi, bo sama nie raz sie nia zajmowalam, a mama odstawala z boku bo widziala ze skoro my sie nia opiekujemy to ona tylko pomaga a mieszkamy z babcia klatkla obok siebie... Nie rob tego bledu, bo moja siostra mimo ze ma przepisane mieszkanie po babci w razie czego dla sibie - zaluje do tej pory ze tak sie w to wciagnela. Nie miala w ogole swojego zycia, nie wiazala sie kiedys z facetami bo babcia jak dziecko, czesto trzeba przy niej byc... Wiec mowie, pwiedz babci ze jestes w ciazy i niech to zroumie, ze masz swoja rodzine, a mama powinna wrocic, jesli nie wroci to oddaj babcie do domu opieki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam moją babcię na głowie, wszystko muszę koło niej zrobić i w życiu by mi nie przyszło do głowy, żeby ją gdzieś oddać. Mam 24 lata, mam swojego faceta i babcia mieszka z nami, jak można oddać kogoś bliskiego?? Przecież to nie przedmiot, który nie ma uczuć... Nie mam dla ciebie czasu to idź tam gdzie zajmą się tobą obca osoby... Paranoja jakaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to Ty chyba nie wiesz jakie potrafia byc starsze osoby. Sory ale ja nie mialabym sily na to by podcierac dupsko babci ktora wlasnie sie zesrala i wymazała sciany, mialas tak kiedys? milo by Ci bylo? uwazam ze to zadanie matki, ktora powinna przy niej byc a jesli jej nie ma bo sobie to olala to dlaczego dzieci teraz maja to przezywac? nie rozumiem.... ludzie w domu opieki zrobia to za Ciebie, bo po to sa chociaz wiemy ze i tam nie ejst za kolorowo, ale nawet gdybys Ty miala zajmowac sie tak babcia to wiem ze za pare lat bedziesz miala tego dosc, a pozniej wspomnisz sobie moje slowa, ze mialam racje... nie wiem moze Twoja babcia nie jest na tyle chora ze da sie z nia wytrzymac, ale moja ma miazdzyce, dzicinnieje, ja rowniez mam dziecko i jak ide z corka do niej to one potrafia sie nawet klocic o pilota do telewizora i sie szrpia z czego moja corka ma 2 lata a ona 75 :) super nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy w zyciu bym nie oddala ani babci ani dziadka ani nikogo z bliskich osob do domu opieki bo nigdy bym sobie pozniej nie wybaczyla tego ze ostatnie dni/tygodnie/miesiące moja babcia przezyla w taki sposob,upokarzający,gdzie zajmowałyby się nią obcy ludzie bez serca,traktując ją jak przedmiot. jak mój dziadek umierał robiłam wszystko wokół niego i chciałam z nim spędzić każdą chwilę bo wiedziałam że każda chwila może być tą ostatnią, że tak bardzo potrzebuje teraz sera,wparcia,najbliższych osób wokół siebie,jak można zostawić babcie w domu opieki żeby miała świadomosc ze bedzie umierac SAMA lub wśród obcych ludzi?! uważam ze to szczyt skurwysyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie uwazam ze szczytem skurwy..... jest cos takiego. Tak piszecie jakby w domu opieki nie mozna bylo odwiedzac swoich bliskich i umieraja w samotnosci badz tez sa tak zaniedbywani ze my nie mamy o tym pojecia. To nie prawda, skad macie takie wiadomosci? Byc mzoe nie jest tam jak w niebie, ale nie jest tez az tak zle. Jesli osoba jest naprawde ciezko chora tak jak moja babcia to uwazam ze albo matka czyli corka powinna byc przy niej albo nie wiem - zostaje dom opieki, bo to nie chodzi o to ze nie kochamy bliskiej nam osoby ale to ciezka praca, nawet gorzej niz z dzieckiem czasem rowniez 24 godziny na dobe... Myslicie ze to tak latwo jest tu byc z dzieckiem malym i swoimi problemami i jeszcze opieka nad ciezko chora babcia? ja wiem, ze nie jest za dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kunegunda er.
Moja babcia była w domu opieki. Moja mama robiła wszystko, aby do tego nie dopuścić, ale babcia była w takim stanie, ze w domu nie było szans na to, zeby sie Nią godnie zająć. To było jedyne słuszne wyjście, a mimo to, moja mama do tej pory ma wyrzuty sumienia chciaz doskonale wie, jaką babcia miała opiekę i ze takiej opieki sama by jej nie zapewniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec wlasnie o to chodzi.... moja mama pewnie tez by babci nie oddala do domu opieki, ale sa czasem takie przypadki ze ludzie sobie rady nie moga dac. Moj narzeczony rowniez ma ciezko chora babcie, miażdżyca ja dopadla, noga jej gnila i dostala wylewu, oddali ja do domu opieki bo u siebie nie maja takich odpowiednich warunkow by babcia mogla byc w domu, poza tym my to nie pielegniarki ani nie lekarze i nie zawsze wiemy jak i co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem, o czym mówicie
tylko nie bardzo wiem, jaki jest problem autorki... z jej wypowiedzi wynika, że babcia jest samodzielna. Jeżeli rzeczywiście radzi sobie sama i nie wymaga opieki to może wystarczy załatwić jej jakąś pomoc do większych prac? JA miałam dziadka samotnego i miał Panią z opieki, która przychodziła i robiła jakieś większe zakupy, większe sprzątanie itp. Miał też na starość wykupione obiady i ta Pani mu przynosiła, chociaż on był sprawny, samodzielny, ale żeby miał lżej. Rodzina odwiedzała go w miarę możliwości, ale nie chciał się przeprowadzić do nikogo a do niego z racji odległości i sytuacji/bardzo trudnej zresztą/ też nikt się nie przeprowadzał. Możesz jeszcze autorko rozważyć zabranie babci do siebie, nawet nie do wspólnego mieszkania, ale np. zamienić babci mieszkanie na coś bliżej Was. To zależy od tego, w jakim stanie jest babcia i na ile sobie radzi. Będzie Ci lżej, bo będziesz miała babcię na oku, nawet jak wynajmniesz jakąś pomoc to będziesz widziała co i jak. Zupełnie inna sytuacja jest jeżeli babcia wymaga opieki i jest chora. Wtedy rzeczywiście powinna się nią zająć córka. A skoro ta nie poczuwa się do obowiązku, to już tylko kwestia moralna - zająć się babcią, czy może wynająć opiekę? Może córka mogłaby chociaż finansowo wspierać matkę i płacić za opiekę? Ale nie znamy sytuacji, czy wogóle jest taka potrzeba... Nie oceniam ludzi, którzy oddają bliskich do domów opieki... kiedyś też myślałam, że to nieludzkie... ale zachorował mój tatuś, w sumie w domu leżał tylko 2 tygodnie, ale to wystarczyło, żebym nabrała pokory do tematu... później leżała babcia. Ja się nią nie zajmowałam, tylko mama i opiekunki, ale zajeżdżałam, widziałam... Nie wiem, czy dałabym radę zajmować się kimś leżącym, a jeszcze np. nie do końca świadomym... to bardzo ciężka praca - wyczerpująca i fizycznie i psychicznie. Idealnie jeżeli są pieniądze i można wynająć opiekę, chociaż częściowo, ale jeżeli samemu przyszłoby się dochowywać takiego człowieka ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkoooooooo
ehhh, u nas sprawa wyglada tak, ze babka jest zapatrzona w moja matke i jej przepisala dom, a moja matka a jej corka ma to gdzies i sie nia nie zajmuje. Mieszka i pracuje za granica. Raz na jakis czas zadzwoni i babcia twierdzi, ze jest ok. Ale....ja musze jednak trzymac reke na pulsie, myc babci okna, kosic trawniki, zaplacac rachunki i cala reszte, a mieszkam od niej 500 km.. Problem tkwi w tym, ze ja to wszystko moge robic, ale chyba tez powinnam cos dostac, a nie ja odwalam robote, a matka spija smietanke....Po za tym jest mi smutno, ze babcia musi liczyc tylko na siebie. Babcia corce mowi, ze nie chce nikogo i ze jest tak jej dobrze. Podejrzewam, ze nie jest to prawda, ale wie, ze i tak liczyc na matke moja nie moze. A jak ja kilka razy zwrocilam babci uwage, ze tak byc nie powinno, to dostalo mi sie, b babcia jest po prostu zapatrzona w swoja coreczke, a moja matke....Moj maz ostatnio tylko wspomnial, ze nawet nam nikt nie podziekowal..... Koszmar i to najbardziej boli, ze to wlasna matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×