Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obiadkowa

gotujecie same czy wolicie słoiczki??

Polecane posty

Gość obiadkowa

mam pytanko powoli rozszerzam dietę mojego dziecka i zastanawiam się czy lepiej kupować gotowe słoiczki czy samej przyrządzać papki i deserki te jarzyny w sklepach są różnego pochodzenia więc mam trochę obawy,a gotujecie zupki z mrożonek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiadkowa
żadna mama nie gotuje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mała ma 4 miesiące i już kupiłam po dwa słoiczki (marchewka i jabłuszko) i czekają sobie jeszcze troszkę . Ja mieszkam w kraju gdzie zywność BIO jest tak łatwo dostępna jak zwykła nieekologiczna ale nie mam w domu parowara a takie zwykłe gotowanie pozbawi większości witamin te warzywa więc chyba narazie pozostanę przy słoikach bo i tak na pierwszy rzut mała zje po kilka łyżeczek a jak już będzie zajadała całe menu to może częściowo bedę kgotować na parze tylko trzeba nabyć sprzęcior:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak chcesz gotować to mrożonki kupuj najlepiej w zimie wtedy kiedy nie ma możliwości kupna świeżych albo na wiosnę żeby uniknać nowalijek a tak to staraj się świeże noi najlepiej na bazarkach bo te marketowe to sama nie wiem .....no chyba że masz gdzieś sklep z żywnością eko to kupujesz kilka marchewek jakichś kilka jabłek i starczy na pierwsze próby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja gotuję :) a to dla tego że moja córcia nie zje nic ze słoiczka oprócz owoców, po prostu jej nie smakuje.. gotuję jej zupki na zwykłych jarzynach z warzywniaka i na mrożonkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
Ja jechalam na sloiczkach do ok 1.5 roczku corki .... po pierwsze nie znosze gotowac, mam na to malo czasu i gdybym miala jeszcze w dodoatku gotwac "podwojnie" (osobno dla nas i osobno dla corki) to chyba bym oszalala :O .... Od ok roku mala zaczela powoli jesc to co my, wiec juz teraz nie ma za duzego problemu.... najwyzej, jak my jemy wieczorem pizze to mala dostaje brokuly albo pure z dyni i do tego pizze w okrojonej wersji ;) A po drugie, taka ja piszesz, sama nie wiem co w jarzynach w sklepie jast.... a na targ nie mam mozliwosci chodzic. W zasadzie jemy glownie mrozone jarzyny, w miare mozliwosci (bo nie wszystkie sa) staram sie brac "bio".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama chlopaczka
ja gotowalam od samego poczatku.Nie przekonuja mnie sloiczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko moja mała skończyła już 8 miesięcy więc je już prawie wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgbtgbtgb
Słoiczki. Nie mam czasu gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja gotowalam i bede gotowac znowu:) ale wlasnie na parze i miesko osobno moj synek uwielbial obiadki z gotowana na parze kalarepka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i to. Zawsze mam w zapasie sloiczki. Spacery, wychodne- super sie sprawdzaja. Zaczynalam od sloiczkow- gotowac pol marchewki i kawalek jabluszka- zeby dac z 2 lyzeczki. :P Mam wene gotuje, brak weny sloik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje sama
warzywa i owoce mam z dzialki, a zima mrozonki badz z bazaru/warzywniaka. sorry, ale ceny gotowych obiadkow sa zatrwazajace :( na szczescie moje dziecko specjalnie za kupnymi nie przepada, choc czasem, w razie wyjazdu, kupuje. czesciej jednak gotuje i zabieram w podroz swoje zupki i deserki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotuje sama
nie rozumiem tlumaczenia matek, ze nie chce mi sie/nie lubie gotowac... :( albo, ze nie mam ochoty w bawienie sie w gotowanie dla siebie i meza osobno i dla dziecka osobno... co to za filozofia ugotowac zupke dla dziecka na dwa dni na przyklad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgbtgbtgb
Zamiast stać przy garach wolę wolę w tym czasie zarobić lub się uczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słoiczki 1. nie mam dostępu do sprawdzonych warzyw i mięska 2. nie cierpię gotować 3. nie umiem gotować 4. mam więcej czasu na zabawę z dzieckiem, a jak dziecko śpi to czytam, uczę się albo siedzę na sieci i nie robię nic konstruktywnego, ale każdy czasem tak musi :P a czasem jak mój facet jest w domu to sobie robimy "popołudniowe zajęcia gimnastyczne" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj walnelas jak moja tesciowa. A ja tam wole polazic z mala na podworku, niz stac przy garnkach. filozofia to zadna, ale jak cos takiego jest to czemu nie korzystac. Kazda pomoc jest dobra- nawet ta sloiczkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolnie macie
kazdy robi to, co lubi.... ja jakos mialam czas na wszystko- na zabawe, spacery, zakupy i jeszcze do pracy na druga zmiane :P kwestia organizacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolnie macie
a potem matki maja problem, bo dziecko nie chce normalnego jedzenia tylko sloiczki, znam wiele takich przykladow a potem wielki problem bo dziecko nie chce sie przestawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gotuję, mój mały pluje słoiczkami, je jedynie deserki,ale obiadków za nic świecie ich nie zje. Ulubiony obiad to marchewka z ryżem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolnie macie
widze ze dyskusja nie ma sensu i tak madrzejsze jestescie. a dla mnie nie madrzejsze, tylko leniwe i kazdy pretekst jest dobry: spacer, zabawa z dzieckiem ale gotowanie odpada, nie? ale sie usmialam :D nowoczesne mamy w koncu, wcisnac jedzenie ze sklepu i git :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tgbtgbtgb
Bez obaw. Przestawi się. Prędzej czy później.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaeczego odrazu kazdy ma gotowac?? Ja nie lubie i juz. Jak mi sie chce to ugotuje, a jak nie to nie. Gorzej by bylo jakby mi sie nie chcialo dla dziecka dac jesc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspólnie macie - zazdrościsz czy co? każdy niech robi co che, Ty wolisz gotować, ja w tym czasie wolę sie potulić z facetem:) nie jestem leniwa tylko wygodna i wcale się tego nie wstydze i nie jest mi z tym źle :) jestem wyjątkowo nieidealną panią domu i wyjątkowo dobrze mi z tym :) pozwól innym być takim jakim chcą być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra miała ten problem ze swoim starszym synem a wszystko dlatego że ona pryzprawiała a słoiczki wiadomo że mdłe , zresztą takie powinny być a mały odwrotnie niż u innych gardził posolonym więc musiała powoli oszukiwać i mieszać słoikowe z gotowanym. Ja uważam że gotowane nie jest złe i na pewno dużo tańsze ale też mniej wartościowe...no chyba że ktoś naprawdę na parze gotuje bo z teg co wiadomo słoikowe jest właśnie w ten sposób przygotowywane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
22:53 [zgłoś do usunięcia] wspolnie macie widze ze dyskusja nie ma sensu i tak madrzejsze jestescie. a dla mnie nie madrzejsze, tylko leniwe i kazdy pretekst jest dobry: spacer, zabawa z dzieckiem ale gotowanie odpada, nie? ale sie usmialam nowoczesne mamy w koncu, wcisnac jedzenie ze sklepu i git A powiedz mi moja droga ile czasu spedzasz dziennie w pracy/poza domem ? Bo ja 11 godzin .... i w tych 13 ktore mi zostaja musze upchnac sen, odrobine wypoczynku, zabawe z corka, przygotowanie kolacji, kapiel malej, chocby minimalne ogarniecie domu i chocby mala chwile dla meza :P i wg Ciebie jeszcze osobne gotowanie dla corki ? .... Pewno ze sie da.... tylko po co, w imie czego ? Tak, zgadza sie jestem leniwa i wygodna, ulatwiam sobie zycie jak tylko moge bo inni jak tylko moga mi je utrudniaja.... Nie chce w wieku 50 lat skonczyc jako wrak czlowieka bo postanowilam sie poswiecic dla rodziny i sprawdzic sie w zyciu jako idealna matka-polka :P :D ... moje ambicje zyciowe siegaja nieco wyzej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że słoiczki, zamierzam tak karmić dziecko do czasu aż będzie mogło dostawać normalny obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga81
Mam dwojke dzieci i czasem z wygody dawalam sloiczki, ale tez gotowalam, przeciez to nie problem ugotowc np ziemniaka i marchewke. Moj mlodszy syn ma 10 miesiecy i juz od jakiegos czasu nie chce wogole jesc obiadkow ze sloczkow, domaga sie zeby dawac mu to co my jemy :-) No i przestalam, je wogole kupowac, dosc pieniedzy do kosza wyrzucilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poniedziałkowa N
Ja daję słoiczki. Czasem coś tam dam "normalnego" - jakiś ziemniak z obiadu - tak do pocmokania. Ale tak regularnie to słoiczki. Ale tylko obiadki, bo deserków wcale nie chce jeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×