Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lilka0706

Małżeństwo z rozsądku.

Polecane posty

Lilka0706 Enfant, a to dlaczego idiotką? Nie byłabym idiotką żyjąc sama w czterech ścianach, z własnymi myślami? Chcę mieć dzieci, czuję instynkt macierzyński, a przecież o ile łatwiej wychowuje się dziecko w małżeństwie, o ile bezpieczniej takie dziecko się czuje... No jakby Ci to wytłumaczyc... ? Może dlatego, ze sama sobie kopiesz dół w który wpadniesz i nikt Cie z niego nie wyciagnie ? Byc z kimkolwiek , byle tylko gacie w domu były i z tego co piszesz "dawca" materiału genetycznego :O? Naprawde, dużo łatwiej udac sie do banku spermy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis... "nie, nie uważam tak pod warunkiem, ze jesteśmy szczerzy wobec siebie i naprawdę tego chcemy" jak to sie ma do slow autorki... "Niedługo wychodzę za mąż. Narzeczony jest ciepłym, dobrym i odpowiedzialnym człowiekiem, kocha mnie. Ja również wkładam dużo wysiłku w nasz związek, wspieram go, dbam i staram się być odpowiednią kobietą. To, co czuję do narzeczonego opiera się na przywiązaniu, szacunku, sympatii i pewnego rodzaju czułości. Wiem, że nigdy nie pokocham go tak, jak tamtego, ale czas płynie i warto jest mieć rodzinę." ma sie to tak, ze On oczywiscie wie, ze ona go nie kocha bo mu powiedziala... ale jak sama napisala ON KOCHA JA!!! I chcac nie chcac to sie kiedys obroci przeciwko nim. Z bardzo prostej przyczyny... nie da sie zyc w zwiazku gdzie jedna strona kocha a druga nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkanie po latachh
Autorko. "Szczęśliwe zakochane" juz takie sa.Eeeechhhhh...... Normą jest ze pewne uczucia-fascynacja,zauroczenie,pożądanie-wypalają się. Twoje małżeństwo będzie różnic się tylko tym że od początku opiera sie na tym, na czym po latach reszta małżeństw.Przywiązanie, oddanie,poczucie bezpieczeństwa... To co liczy sie bardziej niż "wielkie uczucia" które najczęściej okazują się tylko fascynacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lilka raczej leci na kase i tyle. proponuje dac spokoj i nie odpowiadac takiej falszywej osobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka0706
Ludzie, macie jakiś kompleks kasy czy co? Jestem po studiach i zarabiam jakieś 1,5 raza więcej, niż mój facet. Nigdy z nikim nie byłam dla kasy, nigdy nie narzekałam na finanse i SAMA mogę się utrzymać. Temat jest o małżeństwie bez miłości (namiętności, pasji, tej "iskry bożej"), a nie o sponsoringu małżeńskim :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
wiem, co pisze bo jestem tą drugą stroną, maz od lat jest ze mna z rozsadku ja o tym wiem, ale kochałam z całego serca, więc nie wmawiaj mi, ze takie zwiazki zawsze bedą nieszczęśliwe. wiedziałam o tym niemal od zawsze, taką podjęłam decyzje ze chcę z nim być i to byla dobra decyzja. dla ciekawskich- nie ożenił się dla kasy, bo ma jej znacznie więcej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka0706, nie kumam. jak mozesz "kochac" kogos, kto cie porzucil bez zadnych wyjasnien? wlasnie baby sa takie pojeebbane. facet (obecny) sie stara, jest super pod kazdym wzgledem, a lilka kocha jakiegos DRANIA ktory juz 100 lat temu o niej zapomnial. spuszczam zaslone milczenia na ciebie lilka........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez pluja jadem
te szczesliwie zakochane. Brak jakichkolwiek zachowań,kultury do osoby NORMALNIE się wypowiadającej:O Tragedia. Autorko, pisz 10000 razy ze zarabiasz wiecej-nic nie dotrze. Zwały nienawisci i jadu tołkujace sie w tych czerepach nie dopuszczaja zadnej informacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiemtak
czyli masz około 37 lat a może i więcej ...oże masz nastoletnią córkę...ciekawe co jej kiedys bedziesz radzić gdyby odszedł od niej narzeczony a inny dobry walczył o nią? co bys poradziła swojej córce, przyjaciółce czy matce? co Ty zrobiłabyś? Nie odpowiadaj bo to pytania retoryczne - wiem co odpiszesz więc daj sobie spokój, Czasem pomyśl dalej tak poza własny ogródek i przede wszystkim nie wyzywaj bo tu toczy się dyskusja na innym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka... "Coralick, unieszczęśliwić? Narzeczony jest szczęśliwy, naprawdę niczego mu nie brakuje. Czy gdyby był nieszczęśliwy, chciałby zakładać ze mną rodzinę?" Tak chcialby!!!! BO CIE KOCHA!!!! Czy to tak trudno zrozumiec? ja dziś "coralic to grtulacje, ciekawe tylko czy on cię kocha tak samo A tymczasem spadaj obiadek mu ugotowac, bo moze rozsądnie poszukać sobie takiej, co mu do stołu podaje a nie kwęka na necie" Nie interesuja mnie Twoje gratulacje :) Wiem, ze nie potrafisz obiac rozumem ze mozna sie kochac na zaboj z WZAJEMNOSCIA przez tyle lat. Ironizujesz, probujesz byc dowcipna, a tak na prawde to TY kwekasz :) i biadolisz bo pojecie takiej MILOSCI jest dla ciebie tak odlegle ze az niemozliwe. Aha... i nie zycz innemu co tobie niemile :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
coralick i właśnie pokazujesz ze nic nie rozumiesz. nie napisałam nigdzie że nie można się kochać na zawsze. mozna, owszem, ale można też życ inaczej i to że ktoś wybrał inny sposób nie upoważnia cię do obrażania go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka0706
GOGO- nie wiem. Miłości nie da się wyjaśnić w kategoriach rozsądku. Coralick- więc czemu mówisz, że go unieszczęśliwię, skoro za chwilę piszesz, że chce się ze mną żenić, bo mnie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka0706, skoro cie zostawil to nie wroci. zapomnij o kolesiu. do konca zycia bedziesz o nim myslec? daj milosc swojemu mezowi albo powiedz mu o tym kolesiu i sie rozstancie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dzis... ale samam napisalas ze jestes w takim zwiazku. wiec mniemam ze nie bylas nigdy w innym, takim w ktorym czuje sie milosc "po latach" OBUSTRONNIE. uwazam ze to KOORESTWO i juz. i uwazam ze Twoj facet to kawal chama, ktory nie pozwolil Ci byc szczesliwa i nie chlipac do poduszki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
coralick Twój problem polega na tym, ze wciaż coś "uważasz" a nie myślisz co czują inni. JA wybrałam taki związek i takiego faceta i jestem szczęśliwa i nic ci do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alez pluja jadem
Coralic jak facet z toba wytrzymuje? W domu jesteś słodka czy tez sypiesz nieudanymi zartami,starasz się byc madra(nie wychodzi niestety)? To się nazywa fałsz. Poza tym ciekawa jestem co rozumiesz przez pojecie "miłosc" ? to ze sie rozmnożyłaś i przekazałaś geny? ponoć człowiek jest istotą rozumną? gdyby twój facet był bezpłodny wtedy co? koniec miłości? Tak baby są durne, a "kocham" to w większości puste nic nieznaczące słowa, ale lubią je bo łechtają ich nadęte ego. Poza tym chamstwem budzisz jedynie uraz czytajacych wypowiedzi ludzi. Skoro narzeczony ja kocha to unieszczesliwiłaby go odchodzac? brak tu jakiejkolwiek logiki i składu. Tylko jad,jad i jeszcze raz jad. Mam nadzieję ze dzieci nie masz, bo elementarnych zasad kultury im nie przekażesz napewno. Sponsoring to najwyraźniej twoje małżeństwo skoro tak wyrzucasz to każdem nieznając sytuacji tylko snując te swoje "złote" przemyślenie zapewne wzięte z autopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka0706
Wiem, że nie wróci, ale to nie zmienia moich uczuć. Tak jak ktoś tu napisał, bez wahania oddałabym za niego życie... Mimo wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilka... "Coralick- więc czemu mówisz, że go unieszczęśliwię, skoro za chwilę piszesz, że chce się ze mną żenić, bo mnie kocha? " On Cie kocha, ale Ty jego nie. I nie bedziesz, bo sama mu to powiedzialas. Jest dla Ciebie partnerem i wspollokatorem ale niczym poza tym. Postanowilas w zamian MILOSCI (na ktora jednak czeka) dac mu seks, mily dom, dziecko i wspolne wakacje. A On sobie mysli... a moze sie jeszcze zakocha, bede taki wyjatkowy ze o Tamtym zapomni... A Ty mu tego nie chcesz dac, wiec przyjdzie moment kiedy na horyzoncie pojawi sie TA ktora bedzie dla niego opoka i kims kto da MILOSC. A Ty zostaniesz sama... jak palec. No moze nie jak palec bo z dziecmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilka0706
Ja mu niczego nie powiedziałam Coralick. On nie wie o tamtym mężczyźnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dziś "coralick Twój problem polega na tym, ze wciaż coś "uważasz" a nie myślisz co czują inni. JA wybrałam taki związek i takiego faceta i jestem szczęśliwa i nic ci do tego." Nie moge WSPOLODCZUWAC z Toba bo nie bylam nigdy w takim zwiazku. UWAZAM bo to jedyna prawdziwa moja miara. Nie wkladam Ci dziecka do brzucha. Byc moze jestes szczesiwa... na swoj sposob. Ale nie wiem czy mozesz z reka na sercu powiedziec ze nigdy nie poczulas sie jak nie pasujacy pionek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmgmm
coralick - a może on jej nigdy nie zostawi bo ją kocha prawdziwą miłością? w końcu prawdziwa miłość to podobno zawsze nieszczęśliwa więc się nawet zgadza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez pluja jadem Poki co Ty plujesz jadem. Slodkosc, nieudane zarty i chcenie byciem madrym to nie falsz. Mylisz pojecia... ktore zreszta mnie nie tycza. Nie smiem sobie zartowac z tego co pisze. Jak bym miala na to ochote to bym sobie zalozyla topik. "Poza tym ciekawa jestem co rozumiesz przez pojecie "miłosc" ? to ze sie rozmnożyłaś i przekazałaś geny? ponoć człowiek jest istotą rozumną? gdyby twój facet był bezpłodny wtedy co? koniec miłości? " To teraz Ci cos powiem, zebys nie myslala ze mnie to nie zabolalo. Od 12 lat staramy sie o dziecko. Niestety go nie ma. Nie wiemy gdzie lezy problem. Prawdopodobnie nigdy nie bedziemy miec dzieci. Czasami siadamy na balkonie i rozmawiamy o tym jak to bedzie jak bedziemy juz starzy i nie bedzie kolo nas nikogo. Jak wybierzemy Dom opieki w ktorym spedzimy nasze ostatnie lat. Nigdy zadnemu z nas nie przeszlo przez mysl ze odejdziemy od siebie bo ktores z nas jest bezplodne. Zadowolona? A na zakonczenie konwersacji z Toba.. proponuje slownik, bo co to sponsoring to tez niestety nie wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mmgmm "coralick - a może on jej nigdy nie zostawi bo ją kocha prawdziwą miłością? w końcu prawdziwa miłość to podobno zawsze nieszczęśliwa więc się nawet zgadza..." byc moze. zycie pisze rozne scenariusze. mi chyba raczej chodzi o to jak On czuje sie w tym calym zamieszaniu... poza tym ze jak widac zyje w slodkiej nieswiadomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmgmm
Coralick - Ja osobiście nie mogłabym życ z kimś kogo nie kocham ale natomiast miałabym siłę żyć z kimś kto mnie nie kocha ale jest mi wierny, wiem że mogę na niego polegać, jest uczciwy wobec mnie itd. I wydaje mi się że gdybym całe życie żyła w nieświadomości i dowiedziała się o tym fakcie po kilkudziesięciu latach razem napewno zrobiłoby mi się przykro ale podejrzewam że nie wpłynęło by to na moje relacje z tą personą. Natomiast nie pochwalam i nie pochwalę jesli autorka zachowa sie w ten sposób: okaże się że ten "bad boy z przeszłośc" wróci i ona odchodzą do niego rzuci narzeczonemu (lub wtedy już mężowi) na pożegnanie "i tak nigdy cię nie kochałam". według mnie jeśli juz ktoś decyduje się być z kimś mimo że go nie kocha musi się o wiele więcej starać wobec tej osoby by chociaż w minimalnym stopniu zrekompensować brak miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mysle ze jezeli ktos posatnawia byc z kims mimo jej braku powinien miec na tyle cywilnej odwagi zeby o tym powiedziec i zeby pozwolic drugiej stronie zadecydowac czy sie na to zgadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
coralick każdy czasem czuje się jak niepotrzebny pinek i nie uwierzę, ze ty nie w tym swoim szczęśliwym zwiazku. ale od wejścia nazywac kogoś popier.... dlatego że ma inną filozofię życiową niż ty, to nie jest normalne, to jest włąśnie plucie jadem. Piszesz że nie byłam w takim "super" związku jak Ty. A Ty nie byłaś w takim jak ja i nie masz prawa go oceniać. A jak sama napisałaś, Ty taka idealna też nie jesteś, i teraz mogłabym Ci pojechać tak samo albo i gorzej, ciekawe jakbyś się czuła. Więc zastanów sie co piszesz. Autorko mój maz już długo przed slubem powiedział mi, że będzie ze mną z rozsadku. Nie tymi słowami, ale nie będę tu cytować, bo sie zlecą na mnie takie coralicki złosliwe i zaczną rozdzielać gówno na atomy. Nie wiem, czy zrobił dobrze, czy wolałabym nie wiedzieć, trudna decyzja, ale najważniejsze zebyś Ty odpowiedziała sobie na pytanie czy z tym facetem chcesz byc na zawsze, nawet z rozsądku, czy dopuszczasz myśl, ze wróci poprzedni i odejdziesz. Jeśli uważasz ze to jest ten jeden na zawsze, to wasze małżeństwo ma takie same szanse na bycie dobrym, jak każde inne, zawierane ponoc z wielkiej miłosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmgmm
po części się z tym zgadzam a po części nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
mmgmm trudno jest tak w kilku zdaniach wyłozyć wszystkie uczucia, opisac cała sytuacje, wiec pisze wybiórczo, co akurat mi przyjdzie na myśl. Wiem tyle, ze związek taki jest trudny i trzeba nie lada siły i wyczucia aby sie w nim odnaleźć. Nie twierdzę zaś, że mam monopol na wszystkie sytuacje i pytania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×