Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lavvenda

Zafobikowani społecznie- łączmy się :)

Polecane posty

Przezorana tez jestem DDA, mysle że u mnie to picie rodziców wpędziło mnie w tą fobie. I też własnie ten ich brak zainteresowania,nikt nigdy nie pochwalił, ciągle tylko krytyka...A ja od małego byłam wrażliwa bardzo. Czasem jestem na nich taka wściekła,oni sobie zyją super, a mi zepsuli życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsers
i przyznam szczerze ze teraz poziom stresu gdy nie mam kontaktow z ludzmi jest bliski zero .. A niski poziom stresu to szczesliwszy człowiek .Jednak wiem ze nie unikne kontaktow z ludzmi i kiedys bede musial isc do pracy . Ale odwlekam ten moment caly czas bardzo trudno mi sie wybrac do posredniaka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przezorana
Czy ktoś z was jest rodzicem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don morello
A ja odwrotnie, zaczęłem odtracać ludzi którym na mnie zależało. później ucieczka w samotność. a od ponad roku jedynym kontakt z ludźmi to kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lays z pieca
Przyznam, że rodzina też przyczyniła się do rozwoju fobii. Na pewno te wszystkie inwektywy nigdy nie sprawiały, że czułam się lepiej. Poza tym ojciec dosyć często mnie bił. Czasem wydaje mi się, że mój brat też ma fobię. On jednak pracuje, ma swoich znajomych z którymi wychodzi i nie jest tak zamknięty jak ja. Ale czuję, że ludzie też stanowią dla niego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rses- zazdroszcze Ci tej działeczki :) Ja hoduje drzewka pomaranczowe i lawende...marzy mi się kiedys mieć jej plantacje:) Narazie to takie początki mojej przygody z roslinkami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przezorana
Ja też już odtrącam ludzi na których mi zależy. Najgorsze jest to że jestem matką i żoną i zmuszona jestem do kontaktów z ludźmi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloone oczy.
Ja mam duuzo kaktusow:) lubie je bo wolno rosna i sa takie niedostepne. Jak ja. Chyba dlatego je lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio też zakończyłam wiele znajomości zwłaszcza z ludźmi ze studiów...Wstyd mi po prostu...o czym mam z nimi gadać, że moje życie stoi w miejscu...Moje koleżanki pracuję,wychodzą za mąż ( tego akurat im nie zazdroszczę,nigdy o tym nie marzyłam),ale coś się w ich życiu dzieje...A u mnie...dupa :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloone oczy.
Lays z pieca- moj brat tez mial chyba fobie, ale poszedl na studia i do pracy. Poznal ludzi i imprezuje ja szalony. Nie poznaje go. Ale ciesze sie ze mu minelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przezorana
Ja zbzikowana społecznie, a mój mąż to dusza towarzystwa nie bojąca się ludzi i co wy na to.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don morello
co najśmieszniejsze, nawet na kafe byli tacy ludzie którzy chcieli mnie poznać. ale cóż, że mną? gdyby wiedzieli co że mną jest to by zrozumieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don morello
też byłem na studiach, nie skończyłem. ale na imprezach nie jest złe. nie mam jeszcze aż tak głębokiej fobii. ale cholernie przeszkadza mi w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lays z pieca
Ja to przed ludźmi uciekam. Opanowałam to do perfekcji. Jak muszę wyjść z domu to zawsze idę szybko. Mam w ręku telefon i jeśli zobaczę kogoś znajomego to udaję, że do kogoś dzwonię. Lubię wychodzić jak jest już ciemno, np. z psem na spacer czy do sklepu. Wtedy wydaje mi się, że nikogo nie spotkam, ale jeżeli stanie się inaczej to powiem "cześć" i odwracam wzrok, żeby ten ktoś mnie nie zatrzymał lub udaję, że w ogóle nie widzę... Czuję się jak wariat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don morello
źle*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsers
jam ma glęboką fobie . Ona dotyczy wszystkich poza moją rodziną . Nie mam oporow przed rodzicami czy bratem . Ale juz przed sasiadką - tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lays z pieca
No ja też studiowałam, ale nie skończyłam. Co prawda były to studia z przymusu, ale myślę, że gdyby nie fobia to pewnie bym skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój brat chyba też miał fobie...miał...bo go już nie ma,odebrał sobie życie. Tylko ja wtedy na dany moment tego nie rozumiałam,myslałam,że to alkohol i narkotyki go do tego pchnęły...A on chyba pił i ćpał by dodac sobie odwagi, bo na trzeźwo był bardzo zamknięty,a jak coś mówił to przychodziło mu to z ogromnym trudem...Dopiero teraz niedawno uświadomiłam sobie,że on też tak w ciszy cierpiał i nikt go nie rozumiał:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloone oczy.
Don morello- czyli jestes tutaj pod innym nickem tez? Przynajmniej w tym topicu nie musisz sie obawiac. Chociaz ja lubie poznawac ludzi (nie w necie) ale musze najpierw sie przekonac ze to dobrzy ludzie i ne beda sie smiac z moich dziwactw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lays z pieca
Ostatnio mam cały czas stres, bo dostanę zwrot podatku i będę musiała się podpisać listonoszce na świstku. Ale i tak wolę to niż później miałabym iść na pocztę i stać w kolejce. Nawet takich rzeczy się boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don morello
A ja to z rodzicami rzadko kiedy gadam, nie przez fobie. a przez to jakimi byli rodzicami. A studia. też myślę że skończyłbym, ale niestety, ciężko się zaczynało i się poddalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloone oczy.
Lavvenda - przykro mi...widzisz ja dzis pierwszy raz w zyciu pomyslalam ze moze jakbym siegnela pod narkotyki to wszystko wydaloby sie lepsze latwiejsze...zawsze bylam przeciwniczka tego swinstwa ale dzis bylam w talim dolku i nie wiem co mi odbilo.glupia bylam ze w ogole o tym pomyslalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don morello
nie, czarny zachowam dla siebie. teraz już go nie używam. staram się kończyć z kafe i zacząć żyć. nie wiem czy mi się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lays z pieca
Jestem przekonana, że mój brat ma jakieś problemy, ale tak jak ja o niczym nie mówi. Może to nie jest fobia, może się myślę, ale o coś tu chodzi. Nasz ojciec bardzo krytykuje, jeszcze bardziej niż mnie. Wyzywa go, mówi, że do niczego w życiu nie dojdzie itp. Widzę, że to się na nim odbija. Ja jak coś takiego słyszę to już nawet nie reaguję. Po prostu wiem, że w każdej chwili mogę tu usłyszeć i przeżywam tylko w środku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielone oczy, no raczej to nie jest rozwiązanie,na pewno by to dodało trochę odwagi, na początku pewnie byłoby nawet fajnie...ale to droga do nikąd...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsers
marihuana to nie wyjscie . JA nie pije , nie pale . Pilem na studiach zeby nie byc zbyt sztywnym na wykladach . Pilem przed wykladami jedno albo dwa piwa . Lekcje mijały przyjemniej i nie byłem cały spocony i zdenerwowany gdy sie konczyły . Niestety w szkole sredniej nie pilem wcale dlatego chodzilem caly czas zdenerwowany .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsers
byc moze alkohol pomaga na fobie , ale tylko na krótką mete . Po alkoholu ( 2 piwach ) moglbym przejsc przez glowne ulice miasta bez najmniejszego stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloone oczy.
Wiecie ile bym dala zeby spedzic jakos fajnie sobotni wieczor? A ta siedze sama w domu jak jakis ćwok. Potraciłam wszystkich znajomych przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieloone oczy.
Ja po alkoholu zasypiam wiec to by mi odwagi nie dodalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość don morello
mi właśnie to najbardziej przeszkadza, chciałbym przejść na trzeźwo bez stresu przez ulice, i nie bać się pracy, znaleźć coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×