malzenstwo idealne

Ja chyba też, to by wracało jak bumerang za każdym razem. Ale to pewnie zależy od siły charakteru. W sumie dobrze że ludzie potrafią zbudować, lub próbować budować związek po czymś takim.

Ja myśle., że nie ma co generalizowac i zerzekac sie ze ja nigdy itd. Wszystko zalezy i od okolicznosci i od zwiazku , od checi , uczuc, od perspektyw..

To jest wielkie wyzwanie dla pary.Ale ja w ogóle nie rozumiem, jak niektórzy kiedy zaczyna się coś psuć, to szybko się poddają, zamiast próbować coś z tym zrobić.

przeczytaj raz jeszcze tytul tematu.

donkapatke, bo tak na prawde nie kochaja

może i tak.............nigdy nie wiadomo co nas czeka i do czego jesteśmy skłonni do puki nie doświadczymy tego.

donkapatke Ale ja w ogóle nie rozumiem, jak niektórzy kiedy zaczyna się coś psuć, to szybko się poddają, zamiast próbować coś z tym zrobić. Tez tego nie rozumiem. Ale pewnie to wynika z lenistwa. Po co sie starac, włozyc wysiłek w ratowanie relacji? Lepiej spakowac manele, znaleźc kogoś na boku i heja...

Mam podobnie jak Ty autorze, z tym, że nie jesteśmy w małżenstwie i nie jestem w ciąży ;) ale mieszkamy ze sobą już kawałek i nie myślałam, że będzie nam lepiej ze sobą teraz mieszkając razem niż przedtem jak mieszkaliśmy osobno, a jesteśmy ze sobą spory kawał czasu ;) I masz rację związek trzeba pielęgnować ;) Powodzenia!

lenistwo ma miejsce jak sie juz nie kocha. wtedy ma sie dosc i chce sie to po prostu zakonczyc.

lenistwo ma miejsce jak sie juz nie kocha. wtedy ma sie dosc i chce sie to po prostu zakonczyc.

mi się wydaję że czasami po prostu miłość się kończy, ciężko jest się dom tego przyznać i jest to ogromnie bolesne, ale czasem nie ma innego wyjścia niż rozstanie, bo owszem trzeba próbować naprawić związek, ale nie można tkwić w czymś takim bez końca, gdy nie widać żadnego postępu.

Dobrze jest jak oboje partnerów stara się. Oboje dbaja o siebie i innych. Ja jestem 4 lata po ślubie. Jest jak na poczatku a nawet lepiej. Widze obok siebie swietnego faceta, który ma szacunek do siebie i innych. Może jest tak ponieważ moj mąz jest moim najlepszym przyjacielem. Uwielbiam z nim spedzac czas..robic nawet glupie zakupy. Poprostu oprócz tego, ze go kocham..tez go lubie. A to bardzo wazne.

Tylko z reguły tacy ludzie tkwią w takim związku dalej, bo albo nie chcą być sami, albo się przyzwyczaili do partnera mimo że uczucie wygasło, albo im tak wygodniej... sama mam takich znajomych, którzy duszą się w związkach, gdzie uczucie już wygasło... :/ i na pytanie dlaczego nie odejdą itp, tłumaczą najczęściej, że nie chcą być sami, albo że nie da się tak po takim czasie...

A jest mnóstwo par które tkwią w takich chorych układach dla zasady chyba. Ja też jeszcze nie zakończyłam swojego związku definitywnie, bo mieszkamy razem m. in. ale przeraża mnie myśl że jeśli czegoś z tym nie zrobię to obudzę się jako 50 -cio letnia, zniszczona przez życie kobita żyjąca obok jakiegoś obcego pana mimo iż obok niego przez te kilkadziesiąt lat.

Ja nie jestem w stanie zaakceptować ochłapów, resztek po związku. Trzeba podjąć decyzję czy chcemy żyć na sto procent, czy tylko błądzić jak we mgle.

Masz rację, też w takim przypadku bym coś zrobiła, ale przetłumacz to innym, którzy się duszą i doskonale o tym wiedzą :)

Wiesz, ja właściwie jestem teraz strasznie zagubiona, nie wiem co robić. Jesteśmy ze sobą 5 lat, od jakiś 2 ciągle się kłócimy, nie dogadujemy, często mamy zupełnie inne poglądy, inne usposobienie. Ja bardzo szanuję mojego partnera jako człowieka, ale my po prostu jako para chyba nie możemy być ze sobą, nie ma między nami nic więcej, cały ogień już si wypalił, żyjemy obok siebie, każde swoimi sprawami. Muszę już kończyć. Miłego dnia wszystkim.

zwiazki moga byc idealne,ludzie nie.gdy sie zapyta ciebie partner(ka)-co Ci jest,o co ci chodzi?,odpowiadasz natychmiast albo nigdy.taka zasada panuje w naszym malzenstwie.wypominanie starych spraw zniszczy nawet idealny zwiazek.nie gest,nie prezent,nie seks buduje i utrzymuje malzenstwo,a rozmowa.bez niej,chocby nie wiem jak sie wam ukladalo w lozku,jakie byscie nie spedzali wakacje i robili sobie prezenty,to nie wypowiedziany zal o nie zakrecenie tubki pasty do zebow moze was zabic.

Pendzior Masz rację, porządna i szczera rozmowa jest najważniejsza w związku.U mnie to podstawa.

Jednak autorze forumowicze mieli racją pisząc, że nie ma idealnych związków, a ty tak uparcie stawiałeś przy swoim

HEHEHEHE ,idiota myslal ze ma idealne malzenstwo nawet jak mu zona dupy dawac nie chciala przez lata, botak ja odrzucala ta mysl. A TERAZ SIE ROZWODZA HEHEHEHE