Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Skopane życie.

Egzystencjalny dylemat

Polecane posty

Gość Skopane życie.

Witam. Mam pewien egzystencjalny dylemat. Moja żona zmarła jakiś czas temu. Od tego czasu - mając 37 lat - samodzielnie wychowuję kilkoro dzieci. Obiecałem im, że drugi raz się nie ożenię, a one nie będą miały "nowej" mamy. Nie byłoby to z resztą rozsądne - ani dla wybranki, ani też dla mnie i mojej rodziny. Cały czas więc moja żona jest "pierwsza, jedyna, ostatnia". Jak widać, wiem, czego nie chcę. Ale nie bardzo wiem, czego innego mogę chcieć. I stąd mój dylemat. Jakieś sugestie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość modhklhvjjn
skoro nie chcesz innej zony to zapomnij o temacie tylko co bedzie jak dzieci dorosna i odejda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
Hmmm, czyżby sugestia, że albo żona, albo nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykła samotnść na codzień
to prawdopodobnie cię dopadnie dzieci zapewne będą cię odwiedzały ,ale wieczory ,noce ,ranki ? nie masz ochoty zwyczajnie przytulić się do czyjegoś ciała i zasnąć ? obejrzeć wspólnie w niedzielny wieczór filmu albo nawet tej nieszczęsnej formuły czy co tam lubisz ? W ogóle czujesz już ,że brakuje ci kobiety czy na razie dzieci zapełniają ci całe dnie i noce ? Wiesz rozumiem twoje dzieci , że matkę ma się tylko jedną itd.bo mają takową choć teraz to pewnie w sercach i myślach ale warto też pomyśleć o sobie . Naprawdę odrobina egoizmu jest wskazana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oh yes
żona czy matka rózni się od przyjaciółki czy kochanki tego ostataniego nie obiecywałeś, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
W sumie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAX 22
Ażeby chcialo Ci sie zyć z ochotą to rozejrzyj się za przyjaciólka na ktorą mozesz liczyc i ona na Ciebie też. Niemądre byloby z Twojej strony sie zenic ale mieć mila kobietę zawsze mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radziłabym...Tobie...
pomyśleć o sobie. Dzieci dorosną i wyfruną z gniazda. a Ty będziesz czuł straszną pustkę. Jesteś jeszcze młodym mężczyzną i życie które upływa Ci jedynie na obowiązkach nie jest pełne... Myślę, że z żoną tworzyliście udany związek, ale Ona na pewno nie chciałaby patrzeć na Twoją samotność. Moja ciotka swego czasu, też poświęciła się dziecku po śmierci męża (taka sama prośba) i efekcie samotnie spędziła życie. Córka założyła rodzinę i wyjechała. Dzieci nie mają prawa rzadać czegoś takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
głupoty piszesz samotny tatusiu, samotność cie dopadnie i to zanim dzieci "wyfruną". Potrzebujesz kogos bliskiego = kobiety i to nie oznacza, ze ona ma zastąpić dzieciom matkę. To ma byc osoba bliska tobie i szanujaca i dobra dla dzieci, a te powinny szanować, że masz też swoje zycie. Twoja obietnica wynikała z trudnej sytuacji i chwilowej słabości, ale najwyższy czas wyjasnic dzieciom, że ci źle. w końcu chyba nie zamierzasz od razu sprowadzać lafiryndy i przepisywac majątek tylko po prostu zacząć żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
Cóż, na ten moment nie jest mi tak bardzo źle, żebym musiał podejmować jakiekolwiek kroki w podrywaniu kobiet. Może też jest trochę w tym obawy, że przez moją romantyczną naturę, nie będę w stanie nie odróżnić "lafiryndy" od innych kobiet. Wolałbym mądrze nie pchać się w sytuacje, z których wybrnięcia musiałbym później wysilać inteligencję. No i zastanawiam się, na ile propozycja związku na "pół gwizdka" jest interesującą propozycją dla kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też jestem wdową.Męża kocham nadal. Ale nie będę sama.Syn już wyfrunął z gniazda i teraz co? Sama w czterech ścianach? Dzieci są ważne ale nie na tyle żeby zapomnieć o swoim szczęściu i pragnieniach. Jeżeli teraz się przyzwyczają że mają Cię na wyłączność to później zostaniesz z ręką w nocniku.Nie zaakceptują nikogo.Bo tylko one będą ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
Nie przesadzajmy. Teraz tak jest, bo jestem dla nich najważniejszą osobą. Ale za rok, dwa, trzy zaczną się pierwsze miłości i tata przestanie być tym najważniejszym. Dzieci pójdą na studia, założą rodziny, a ja będę mógł odetchnąć z ulgą z dobrze wypełnionego obowiązku. A jak pójdą na swoje za te paręnaście lat, mnie będzie stać na bycie mniej odpowiedzialnym niż teraz. Być może nawet perspektywa ponownego ożenku stanie się całkiem realna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za piętnaście lat? Chciałabym i życzę Ci obyś miał rację. Czas na nas nie czeka. Jeżeli nawet Ty przyzwyczaisz się do samotności to ciężko będzie później kogoś zaakceptować.Nie wspomnę już o dzieciach. Jeżeli masz mądre dzieci to same zauważą że źle Ci samemu że potrzebujesz kogoś u boku to same zaczną Cię namawiać do poznania kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
Nie postrzegam siebie jako samotnego. Dużo prędzej jako samodzielnego. I jako samodzielny tata tak sobie dumam, że poznanie równie samodzielnej mamy może ciekawym doświadczeniem. Samodzielnej na tyle, żeby uszanować moją samodzielność i oczekiwać tego samego ode mnie. Ale jak pisałem wcześniej - nie mam na to musu. Samodzielność oznacza, że pewne rzeczy robię samodzielnie. W tym wypadku - że idę tak przez życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój znajomy bardzo młodo owdowiał.Miał wtedy ośmioletnią córkę. Poświęcił się całkowicie dla niej. Miał parę znajomych kobiet ale córka była najważniejsza i po prostu zazdrosna o tatusia.Jak to on mówił,jest samowystarczalny.Panie szybko rezygnowały. Teraz minęło 20 lat.Córka dorosła,wyszła za mąż,urodziła synka a tatuś? Tatuś skończył 55 lat i jest sam.Pracuje jeszcze a po pracy odbiera wnuczka ze szkoły,siedzi z nim do wieczora dopóki mamusia go nie odbierze.Takie jego życie. Pewnego razu powiedział mi że zmarnował najpiękniejsze swoje lata a teraz jest za stary i żadna go nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
Od 7 do 13 lat. Mam więcej niż jedno dziecko. Są zajmujące, ale nie traktuję tego jako poświęcenia. Raczej jako wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na prostej
A kto powiedział, że musi to być od razu żona. Jej na pewno nikt nie zastąpi. Możę warto rozejrzeć się za bratnią dusza, razem wyjść do kina- raz w miesiącu. Pogadać, jak będzie sie miało dość dzieciaków, przecież każdy kiedyś ma dość. One są kochane, ale ty też musisz kochać siebie, by one szanowały i siebie i ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
Ciekawa sugestia. Dziękuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy na pewno nikogo
Sam widzisz, nie potrzebujesz kobiety ale wszedłeś na kafe aby pogadac, przyjrzeć się sugestiom innych osób. Może i żony niie potrzebujesz ale kogoś kto cię czasami wysłucha i powie coś mądrego, doradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iga 42
Powiem tak, dzieciom bardzo przydała by się osoba mogaca zastąpić im matkę, ale trudno będzie znalezć kobietę która zaakceptuje tyle dzieci. To jest duże wyzwanie, bardzo duże. Jak ty sobie radzisz z takimi małymi dziecmi, dajesz radę z codziennymi obowiazkami, to przecież robota bez końca .............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie.
Zauważyłem, że na domowe obowiązki można przeznaczyć dowolną ilość czasu. Limituję wiec czas na ich wykonywanie, tak aby mieć czas i dla dzieci, i dla domu, a także dla siebie. Co do bycia na Kafeterii: "od zawsze" lubię buszować w odmętach Internetu. Przynajmniej od 1997 r. Lubię "wirtualne" życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhhhhh
"Skopane życie. Hmmm, czyżby sugestia, że albo żona, albo nic?" Ty doskonale wiesz, czego chcesz, udajesz tylko, żeby było, że to inni podsunęli ci ten pomysł. Zresztą w twojej sytuacji nie taki zły, o ile znajdziesz kobietę, która się na to zgodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy na pewno nikogo
Faktycznie na domowe obowiązki można przeznaczyć dowolną ilość czasu ale co z pracą zawodową??? Pracując na pełnym etacie i pełnym etacie w domu przy dzieciach w takim wieku i w takiej ilości to trochę trudno wygospodarowac coś dla siebie a jestes widzę dość często na kafe. albo masz babcie w domu albo ściemniasz że taki zaradny jesteś. bez urazy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie
Mam własną działalność, a w branży teraz jest sezon urlopowy. Poza tym mamy weekend i mogę sobie od czasu do czasu popisać na forach. PS. Właśnie piecze mi się ciasto z truskawkami ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie
Nie, nie mam dodatkowego wspomagania. Babcie, ciotki, wujków trzymam z dala od siebie. Wbrew pozorom, idzie się ogarnąć, i z pracą, i z domem, i z dziećmi. Kwestia organizacji :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy na pewno nikogo
sezon urlopowy czyli firma nie działa? ja tez mam działalnosc ale siedze tu bo od 2 dni mam grype. dziecko 1 mąż 1 i nie ogarniam. nie wiem jak to robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Skopane życie
Sezon urlopowy oznacza że nie pracuję codziennie, ale np. 2-3 w tygodniu i to nie pełne 8 godzin, tylko 4-6. Tak się w życiu zawodowym ustawiłem, że na wakacje mam dużo wolnego czasu. Dla odmiany, przełom roku to praca po 12-14 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy na pewno nikogo
hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy na pewno nikogo
zastanawiam się zatem co to za branża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy na pewno nikogo
a skoro na przełomie roku tak ostro pracujesz to kto zajmuje się dziećmi skora nie masz babci cioci ani wujak, jak napisałeś wcześniej, do pomocy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×