Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brak pomysłu na nick help

duch?

Polecane posty

Gość rrrrrrrrrr
o kurwa, puscilam sobie na sluchawki na cala pare, jak uslyszalam ten dzwiek i huk to mi serce stanelo na chwile ze strach, jeszcze mi sie rece trzesa jak to pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W między czasie jak się wczytuje, to poruszę swoją historię:) U mnie w rodzinie od dawna otwierające się szafki, drzwi, zlatujące książki i kroki pod oknami były normą. Przede wszystkim mama doświadczała takich rzeczy i to ją "męczyły" duchy, czy jak to nazwać. Na szczęście szybko znalazła tego powód i się uporała. Ostatnio dziwne rzeczy zaczęły przydarzać się mojemu bratu. Jak był młodszy, obudził się kiedyś w nocy, i jak to opisywał, widział jakby niebieską poświatę w kształcie człowieka, która przeszła z jednego pokoju do drugiego. W tym czasie także zaczęły same otwierać się i zamykać drzwi, pukanie w szyby w nocy. Potem znów wszystko ustało. Jakiś czas temu brat nocował u nas na strychu- niewyremontowany dom. Jego zdaniem, w nocy często było słychać kroki, skrzypienie drabiny. Gdy leżał, miał także często wrażenie, że coś na nim siedzi i dusi... Kiedyś bawił się swoim telefonem i przypadkiem zrobił zdjęcie pokoju. Wyszło na nim coś bardzo dziwnego- jakaś niebieska poświata. Powtórzył zdjęcie- nie było na nim nic dziwnego. Powtarzał tę przez parę dni. Jeszcze tylko raz udało mu się uchwycić coś takiego. I moje pytanie- czy to rzeczywiście może być jakiś "duch"? Czy raczej aparat spłatał jakiś psikus? Zdjęcia są z różnych dni. http://www.voila.pl/363/l9qpb/?1 http://www.voila.pl/365/i1lpt/?1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurwaaaaaaaaaa
ja pierdole,mi to brzmiało jak pies,a potem szuranie krzesłem,mam ciary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrr
co to kur.. bylo??? to nie byl kot, to byl taki dzwiek jakby kogut zapial, serio i cos spadlo na podloge, straszne to bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pimpąpą -
ale to jednak noc a miauczenie kota sie niesie. Jak czasem spie, a mieszkam na 10 pietrze to slysze jak to miauczy mi pod oknem jakby bylo chocby na balkonie, a jest gdzies na dole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studenciarka
nie, to na pewno nie kot (przynajmniej nie zywy hehe), ten dzwiek byl intensywny, niczym nie stlumiony, a zaraz potem jakies szuranie w poblizu dyktafonu. gdyby to byl kot z dworu to nie byloby slychac tego szurania. autorko, na ktorym pietrze jest to mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszędza
prawdopodobnie mysz wiem że myślisz że nie masz myszy ale ludzie o tym nie wiedzą , w kuchni nieraz są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pimpąpą -> no ja się naprawdę staram to wytłumaczyć. Tylko wiesz jakie to mieszkanie ma grube ściany? Tam jak pozamykać drzwi, to w godzinach miejskiego szczytu jest cisza jak makiem zasiał. Mam koncepcję, w poniedziałek pójdę tam z bratem i dokładnie obejrzę tą kuchnię czy jest tam coś co może samo z siebie dźwięki wydawać. No nie wiem, chwytam się czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brak pomysłu na nick help przepraszam że tak długo czekałaś, ale byłam na bankiecie :( sorry, widzę że wrzuciłaś te odgłosy to dobrze teraz je wysłucham i idę spać bo jestem zmęczona, jutro skonsultuję sprawę z moją koleżanką i spróbuję Ci pomóc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfdscx
ej, a jak wróciłaś po ten dyktafon to światło było zapalone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheha ale jazda
moim zdaniem to kot. Jazdę masz niezłą. Weź ty już tam lepiej oglądać niczego nie idź, ja bym już tam nie poszła. Mysz to też raczej nie jest, przecież myszy brzmią inaczej, hodowałam myszkę i raczej się tak nie darła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studenciarka
ja tez mieszkam na 3 pietrze i nie wydaje mi sie, ze gdyby na dole pod balkonem miauknal kot to byloby to slychac az tak intensywnie u mnie w kuchni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrrrrrrrr
to nie byl kot, w słuchawkach lepiej słychac i wyrazniej niz na głosnikach. Na pewno mialas pozamykane okna, bylo słychac od czasu do czasu głuche dzwieki przejezdzajacych samochodow, ale dzwieki byly bardzo ciche, ledwo doslyszalne, to cos musialo stac blisko dyktafonu. Kot to napewno nie byl, dzwiek jakby cos zapialo i glosny huk, jakby cos spadlo albo jakby cos przesunelo krzeslo, dziwne bardzo, nawet nie mam odwagi tego drugi raz odsluchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfdscx
powinnaś jeszcze raz nastawić np. kamere niech nagrywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studenciarka
heheha ale jazda: nie darla sie bo nie robilas jej krzywdy i sie nia opiekowalas ;] zreszta, moyszy hodowlane sa troche inne od tych zwyklych. wlasnie juz predzej to mysz moze byc. tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde żałuje że napisałam o nagraniu dźwięku, teraz przeze mnie się tylko denerwujesz i boisz, popełniłam straszny błąd :( ale nie martw się autorko nie zostawię Cię samej z tym kłopotem spróbuję Ci pomóc w miarę możliwości na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studenciarka
autorko, ja na Twoim miejscu po prostu zabralabym jak najszybciej swoje rzeczy z tego mieszkania i nie dociekala co to bylo. no chyba ze jestes baaardzo ciekawa. ale ja bym sie bala, wolalabym nie wiedziec, zapomniec. moge spytac w jakim miescie mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten dźwięk jest straszny. Ale pomysł z kamerą chyba byłby rzeczywiście najlepszy. A zdjęcia to też właśnie nie wiem, co to może być:P Nasz dom pobudowali dopiero dziadkowie, więc nikt przed nami tutaj nie mieszkał. Dlatego raczej nie ma mowy o duchach byłych lokatorów. Coś się przywałęsało widocznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfdscx
ja tam bym była ciekawa co to moze byc. I skąd to światło.. jestem baaaardzo ciekawa,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spróbuj wykręcić żarówkę i po kłopocie :) a jak to nie problemy techniczne tylko duch to ja bym raczej się wyprowadziła...lepiej nie zadzierać z takimi zjawiskami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×