Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zwykłaniesuper

A ja jestem taka zwykła mamuśka i kocham swe dziecko nad życie !

Polecane posty

Gość cisowianka,,,,....
a ja to sobie mysle ze kazda robi podobnie jak autorka topiku czy kazda inna normalna kobieta a tutaj sie wymadrza forum jak papier wszystko przyjmie a jak jest naprawde i jak to wyglada w realu ? no moglybyscie sie czasem mocno zdziwic takie jest moje zdanie i smiesza mnie wszelkie dywagacje solic nie solic danonek a czemu nie jogurt naturalny ? i inne tego typu pierdoly i wklejanie madrych rad z netu ciesze sie ze nie wstydzicie sie swojej normalnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
a ja daję synkowi jogurty naturalne- on je bardzo lubi. Danonki to dla mnie zwykłe, marketingowe gówno. Zupy ani innych potraw nie solę- bo i my jemy bez soli. Natomiast jak wychodzimy do restauracji to cała nasza trójka je niezdrowo i tyle. Uważam, że nie należy przeginać w żadną stronę- nawiedzone ekomamy są równie groźne jak te, które dziecku dają colę w niekapku- taka prawda. A tak na marginesie to nie wiem skąd na fajnym topicu zrobiła się taka awantura. Kiciorek ma troche racji pytając po co dawac danonki (sama jestem przeciwniczką!!). Niby wszystkie piszecie co komu do tego, jak wychowuję dziecko a jednoczesnie rzucacie się jak wesz na grzebieniu jak ktoś pyta po co solić zupę dla dziecka. Poza tym ocenianie miłości do dziecka przez pryzmat ubranek, czy soli w zupie jest śmieszne. Koleżanka z pracy ubiera córę w same firmówki, po ekologiczne warzywa wysyła męża na drugi koniec miasta, a oboje bardzo córkę kochają. Więc nie uogólniajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewna madra decyzja
Kazdy niech chowa dziecko po swojemu,po co zaraz jedna druga obraza? Jedna nie soli zupy druga soli i niech tak zostanie.Ja zaliczam sie do tych ktore sola :P I daje wszystko do jedzenia,ostatnio nawet moj urwis flaki takie dobrze doprawione wcinal i mowil mniaaam :) Nie popadajmy w skrajnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykłaniesuper
Wznawiam temat. Uważam, że kiciorek narobiła niepotrzebnej awantury w temacie, a ja niepotrzebnie wkręciłam się w tę dyskusję, dolewając oliwy do awantury. Myślę, że właśnie w tym temacie chodzi o to, by wpisywały się osoby, które nie będą się czepiać takich bzdur jak sól w zupie czy danonek zamiast jogurtu, bo właśnie takie zachowanie w pierwszym mym wpisie do tematu od razu neguję. Uważam, że dużo matek robi coś wbrew książkowym schematom i nie ma co skakać sobie do oczu dlatego, że ktoś poda parówkę zamiast firmowej wędliny itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykłaniesuper
Do takie tam gadanie - ale właśnie kiciorek pytając o te danonki i sól i czepiając się wyraźnie o to zaprzeczyła w ogóle treści tego tematu,właśnie to był powód do tego, by na to naskoczyć, bo ten, co chce się o takie coś czepiać, to niech stworzy sobie inny temat w stylu "Jestem idealną matką, co uważa na sól, danonki i takie tam..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konczcie juz
te wywody i do tematu! fajny topik...tylko ten kicior cholerna malpa musiala z butami tu wejsc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykłaniesuper
Gdyby wkoło nas więcej matek podchodziło bardziej zwyczajnie do macierzyństwa, łatwiej by się żyło, a tak, to człowiek nie raz się wstydzi do czegoś przyznać, np. do tego , że jego dziecko zjadło parówkę, czy do tego,że jeszcze nie mówi 5 słów, czy do tego, że czasem obejrzy bajkę w tv, bo zaraz Cię ktoś zjedzie mądrymi radami typu ""O matko, bajki ogląda ? To szkodzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uważam, że nie trzeba być idealną mamą. dość, jak się będzie wystarczająco dobrą. ja jestem mamą od miesiąca, a już widzę, jak mi życie zweryfikowało moje plany związane z macierzyństwem :D każdy niech żyje jak chce i wychowuje po swojemu - póki i rodzice, i dzieci są zadowoleni i szczęśliwi, jest OK! :) nie dzielmy się na dwa obozy- solące, niesolące, danonkowe, naturalne, pracujące, niepracujące i jakie tam jeszcze podziały można stworzyć. dobrze by było myśleć o sobie - my, mamy - wszystkie razem. a nie te, co robią jak ja i nie robią jak ja. pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym jeszcze dodała
ze nie trzeba odbierac niektórych informacji o dziecku jako chwalenia sie, raczej jako podzielenie sie spostrzezeniami. Kazde dziecko jest inne, inne jest tempo rozwoju. Ale na pewno warto posłuchac/poczytac o matkch szczególnie zdrowych , rozwinietych fizycznie, czy uzdolnionych dziaci. Czasem mozna znalezc tam cenne podpowiedzi jak postepowac z dzieckiem, zeby rozwijało sie jak najlpeiej. Nie widze wiec niczego zlego,jesli ktos sie dzickiwm pochwali ( w sensie konsdtruktywnym - moze udzieli jakiejs madrej rady? )/ W Polsce wypada mowic tylko o tym,jacy jestesmy beznadziejni i jak sie nam nie wiedzie -a w ten sposób nigdy nie pojdziemy do przodu. Dotyczy to zreszta wszystkich dziedzin, nie tylko wychowania dzieci. Nikt z nas nie jest idealny, to normalne, ale jesli bedzi sie starc byc troche lepszym- komu to szkodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykłaniesuper
A ja uważam, że wychowywanie dziecka nie powinno polegać na ciągłym "udoskonalaniu" go i szkoleniu, by było jak najlepsze. Najważniejsze, to dziecko kochać i dac mu spędzić normalnie dzieciństwo, a nie na siłę robić z niego geniusza. A poza tym nie każde dziecko będzie takie rozwinięte, choćby i mu się czytało co dzień książki matematyczne. I to, że jakaś matka swojemu coś czyta czy coś tam mówi i że zaskutkowało , to nie znaczy,że u każdego dziecka da to ten sam efekt. A zresztą po co to robić ? Niech dziecko rozwija się swoim swobodnym torem i samo, jak będzie starsze pokaże, co go interesuje i co chciałby robić, a nie że rodzic go szkoli i piłuje od niemowlaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina 38
A moj 3-ltek uwielbia gry komputerowe takie edukacyjne i naparwde dzieki nim bardzo duzo umie, niejeden jego rowniesnik nie potyrafi polowy tego co on wlasnie.Nie chwale sie tu jego umiejetnosciami,tylko pisze ze od wczessnego dziecinstwa pozwalam mu na komputer co pewnie nie jedna mamuske zbulwersuje :) Bo przeciez jak tak mozna.A jesli chodzi o jedzenie to odkad skonczyl rok je wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykłaniesuper
Jak moje dziecko było młodsze, miało tak 8-10 miesięcy, to widziałam mamuśki pawiące się tym, że ich dzieci już wstają, prawie chodzą, raczkują i takie sprawne ruchowo, dawały rady, co trzeba robić, by zaczęło raczkować, a na te ich rady moje dziecko i tak raczkować nie zaczęło.Do 10 miesiąca siedział i ani nie raczkował ani nie pełzał nawet, nie mówiąc o wstawaniu czy chodzeniu. I co ? Teraz jest parę miesięcy starszy i właściwie niczym nie odróżnia się od rówieśników. Te wczesno chodzące i raczkujące niemowlęta teraz, jak są w wieku mego syna mają podobny rozwój ruchowy, mój syn tak samo chodzi jak i te inne, szybsze dzieci. I po co miałabym go popędzać ? Sam wybrał sobie czas, kiedy zaczął wstawać i chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykłaniesuper
Michalino,jeśli syn sam to lubi i to jego ulubione zajęcie, to super, przyjemne z pożytecznym. Tylko nie widziałabym sensu na siłę teraz innemu dziecku np, wciskać takie gry, byle go czegoś nauczyć czy zrobić z niego geniusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puscić dzicko calkiem luzno
i na zywioł, to jednak brak odpowiedzialnosci. Dobrzy rodzice obserwuja dziecko, z miłoscia oczyiwsice. Dzieki temu moga wyłapac jakies noeprawidłowosci w jego rozwoju po to,zeby mu pomóc. Obserwuja,jak =ie ma zdoelnosci i zamiłowania , co warto rozwijac, zeby sprawiło to dziecku radosc i satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość michalina 38
zwykłaniesuper Michalino,jeśli syn sam to lubi i to jego ulubione zajęcie, to super, przyjemne z pożytecznym. Tylko nie widziałabym sensu na siłę teraz innemu dziecku np, wciskać takie gry, byle go czegoś nauczyć czy zrobić z niego geniusz No ale wlasnie chodzi o to,ze ja nic na sile nie robie i nie popieram gdy ktos na sile dziecko zmusza do czegos.Moj maly sam do kompa ciagnie,gdy chce to mu wlanczam i sobie gra nie zabraniam mu tego i nigdy nie zakazywalam tak jak niektorzy nie pozwalaja np.TV ogladac czy cos tam...O to mi chodzilo.A robienie z dziecka jakiegos geniusza na sile to chore jest.Tak jak ktos tam wyzej napisal,kazde dziecko rozwija sie w swoim tempie i trzeba to uszanowac.Moj synek tez nigdy nie raczkowal a zaczal chodzic gdy skonczyl roczek,kolezanki dziwily sie dlaczego on nie raczkuje jeszcze,nawet podpowiadaly mi ze powinnam do lekarza z tym isc-gadanie bez sensu.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×