Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wawanka1

te slowa mnie dobily

Polecane posty

Gość wawanka1

niedawno babcia mojego dziecka(tesciowa) powiedziala mi takie slowa:My nie chcielismy tego dziecka,po co zachodzilas w ciaze.Moj syn na pewno tez nie chcial tego dziecka,zmusilas go. Corka ma dwa lata,tesciowa powiedziala mi tak niedawno,jak sie sprzeczalysmy.Po czym wyparla sie przed moim mezem i innymi.Powiedziala,ze nic takiego nie powiedziala i nie pamieta takiej rozmowy. Nikt nie chce mi uwierzyc!moj maz chce a nie moze mi uwierzyc.A moze nie chce.Mowi,ze probuje wierzyc ale nie dociera to do niego. Czuje sie jak by we mnie piorun strzelil. Musialam sie wygadac. Jak babcia moze na wlasna wnuczke tak powiedziec,ze jest niechciana.A przed znajomymi zgrywa kochana babcie. Nienawidze jej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wiatrem,
Wiesz na Twoim miejscu,juz nigdy w zyciu bym do niej nie poszla i nie chcialabym jej widziec u siebie i za kazdym razem gdyby jednak przychodzila wypominalabym jej te slowa.Wredne babsko!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
tak tez jej powiedzialam.nigdy wiecej nie zobaczy mojej corki.powiedzialam to tez tesciowi,zemaja sie trzymac z daleka od wnuczki moj maz powiedzial mi kilka dni temu,ze tata chce przyjechac do nas.Ale powiedzialam,zepo moim trupie.Bo zamiast ze mna porozmawiac na ten temat co tesciowa powiedziala,to wszyscy na mnie naskoczyli. moj maz mnie przekonuje,ze przeciez tata nic nie zrobil i chce mala zobaczyc. jestem rozbita,bo najchetniej z nimi wszystkimi urwala bym kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli teść nie robił żadnych aluzji w tym kierunku co teściowa to czemu jemu nie pozwolić przyjechac? wkońcu to z teściową się pokłóciłąś a nie z teściem jeśli cie dobrze zrozumiałam ;) jak przyjedzie to porozmawiaj z nim na spokojnie ;) jeśli będzie jej zażarcie bronił no to nici z kontaktów wtedy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blelele
a może podrzucasz im dzieciaka na każdym kroku i babcia nie ma swojego życia??? Zależy w jakiej sytuacji padły te słowa. Na pewno kocha wnuczkę, nie rob z igieł wideł. Moim zdaniem przesadzasz, a przez własną głupotę pozbawiasz dziecka babci. To że ty masz konflikt to nie znaczy że dziecko nie ma prawa do babci. Zastanów się. To relacja miedzy tobą a teściową, dziecko nie powinno na tym cierpieć, a tak zabierasz jej babcię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bligalim
Tak to już jest. Moja teściowa zachowuje się jak by nie miała wnuka. Mieszka od nas 800m i jest na emeryturze a wnuka potrafi widywać raz na 3-4 tyg. mały ma prawie 7 mies. i nie zna babci. Raz na jakiś czas przyjdzie "odpękać" wizytę a mały na nią patrzy i się zastanawia co za kobieta do niego mówi. Za to przy ludziach zachowuje się jak najlepsza babcia, która kocha wnuka nad życie. Wkurza mnie to ale zdążyłam się już do tego przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bligalim
a co do teścia, to powinnaś mu pozwolić na wizytę, on nic złego nie zrobił i nie jest winien tego ze ma durną żonę. pamiętaj że to rodzice twojego męża i postaw sie w jego sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxfvdscv
moja babcia to samo powiedziala do mojej mamy kiedy byla w ciazy z moim bratem. ze nie chce tego bekarta ( rodzice sie hajtali jak mama byla w 6 miesiacu). dzis babcia jest biedna babuszka, ktora ciagle placze ze wnuczki jej nie odwiedzaja, bo jaka ona to nie jest biedna. no co moge powiedziec.. dziadek (jej maz) umieral sam, bo jak szedl na operacje to babcia akurat miala spotkanie z kolezankami i nie mogla przy nim byc. teraz jest sama. jej corka wyciagnela z niej wsyztskie pieniadze, wnuki sie nie interesuja. mimo ze moj brat nie wie ze babcia tak powiedziala, to ma do niej niechec, co widac jak np babcia go przytula. brat ma teraz 28 lat. tak wiec, na twoim miejscu bym nic nie robila. kto jest suka za młoda, zostaje sam na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxfvdscv
no coz.. kazdy slyszy to co chce uslyszeć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
nie podrzucam corki!Moja tesciowa nie opiekowala sie moim dzieckiem ani razu. widzi ja srednio raz na miesiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
z mezem zdecydowalismy sie na dziecko po 5 latach malzenstwa,wiec nie lapalam go na dziecko-po pierwsze. po drugie zamiast osadzac to moze sie mnie spytaj jak bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
moj maz ma dziecko z poprzedniego malzenstwa.sytuacja jest podobna.byla zona powiedziala,ze nie da im dziecka do reki. od10 lat nie widzieli wnuka.Podobno tesciowa tez jakis cyrk odwalila tej dziewczynie. dodam,ze to nie pierwsze takie slowa pod moim adresem.3 lata temu jak byla w ciazy tesciowa powiedziala mi cos podobnego.powiedziala,ze nie nadaje sie na matke. A najgorsze jest to,ze zawsze do mnie mowi takie rzeczy jak nikt nie slyszy,jak jestem z nia sam na sam.Raz mi powiedziala(w dniu slubu)ze moj maz ma pecha do kobiet,ze powinien byc ze swoja pierwsza dziewczyna-Asia. wszystko wybaczalam,ze wzgledu na to ze jest matka mojego meza.ale tym razem bylo za wiele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxfvdscv
autorko, ja na twoim miejscu nie komentowala bym tego glosno. jest to mama meza, wiec szacunek, chocby minimalny należy jej okazywac. po prostu teraz juz wiesz z jakim typem czlowieka masz doczynienia, powinnas uwazac w przyszlosci. up up up up... - moze w twojej patologicznej rodzinie mowilo się o takich rzeczach, o ktorych myslisz, lub ewentualnie do takich rzeczy dochodzilo, dla mnie to jest niewyobrazalne, tak wiec pisząc to zdanie mialam na mysli to co 99% forumowiczów zrozumiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
po prostu zwykla sprzeczka,chodzilo o mojego meza ktory wzial kredyt bez mojej wiedzy,ona sie dowiedziala i naskoczyla na mnie,jak zwykle. powiedialam jej,zeby sie nie wtracala.mimo ze sama bylam wsciekla na meza.I wyszla z tego klotnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
dzieki z rady.staram sie postawic w sytuacji mojego meza.Ale ja jako matka mojego dziecka ucierpialam na tym najbardziej,bo mnie to bardzo zabolalo. Do tescia musze sie przemoc,ciezko mi.To nie jest tak hop ipo klopocie. musze to przetrawic. nie moge sobie pozwolic na takie traktowanie mojego dziecka.nie pozwole robic z siebie idiotki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ileż to razy ja słyszałam takie słowa! całą ciążę słyszałam że wrobiłam męża (wtedy jeszcze narzeczonego) w dziecko, o ile to jego dziecko, bo ona wie na co mnie stać i inne takie. w sumie nie było tygodnia bez akcji z jej strony. wyzywała mnie strasznie, a co gorsza mieszkaliśmy z nią! więc była masakra! po porodzie niby zakochała się we wnuku. i tylko jaki to Franuś kochany, jaki ładny, itp itd, ale to tylko na pokaz! w domu nadal rogi pokazywała. teraz przegięła kompletnie. nie chcę jej widzieć na oczy nigdy więcej. tylko ja mam to szczęście że mąż jest po mojej stronie! zawsze wierzył w to co mówiłam, może dlatego że wie jaka mamusia jest. teraz sam mi zabronił do niej jeździć. stwierdził że jak synek kiedyś będzie chciał to do niej przyjedzie, my nie będziemy go na siłę do niej zabierali, a i ja mam się w tym domu nie pokazywać. jak nie potrafi docenić tego co miała to nie będzie miała nic. co do teścia to ja bym normalnie zgodziła się na jego przyjście, przeciez to nie jego wina że ma taką żonę! przynajmniej mi strasznie teścia żal, że nie będzie widywał wnuczka. a teściowa jak przeprosi za te słowa to ewentualnie bym się zastanowiła nad zmianą decyzji, a jak nie to trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dxfvdscv
tesciowe sa po prostu zazdrosne o swoich synów, o to, że zakladaja rodziny i ze pojawia sie inna, bardzo wazna kobieta. nie jestem pewna, czy twoja tesciowa do konca chciala powiedziec to, co powiedziala. moze targaja nia rozne emocje. w kazdym razie nie powinnas byla tego slyszec. postaraj sie to jakos przelnac, pamietaj o tym, aczkolwiek nie wpominaj o tym mezowi i tesciowi. to jego matka, on moze nie zrozumiec i nie uwierzyc ze cos takiego powiedziala. powiem ci, na przykladzie mojej rodziny, ze moja mama tez nie znosi swojej tesciowej. na poczatku ich maleznstwa babcia zrobila wiele krzywdy mojej mamie. jednak mama nie nazeka tacie na jej temat, stara sie ja szanowac i rozumie, ze tesciowa jest i bedzie, natomiast przyjazni miedzy nimi nie ma. aha no i najwazniejsze - mama nigdy nie nastawiala mnie, czy mojego brata zle w stosunku do babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
jestem jednak zdania,ze powinnam powiedziec mezowi-i tak powiedzialam. jestem z nim juz dosc dlugo i tesciowa nie raz mi juz cos przykrego powiedziala.Ale ustepowalam,nigdy nie stawalam miedzy mezem a jego matka. Tylko,ze tym razem to bylo przegiecie. moj maz tez musi wiedziec dlaczego mam taki stosunek do jego matki,dlaczego niechetnie ja odwiedzam(ona byla u nas przez kilka lat naszego malzenstwa 2 razy) Jego tata odwiedza nas czesciej. Ja wychodze na ta najgorsza.Ok,wszystko ladnie pieknie,ale nie dam sobie po prostu wiecej mowic takich rzeczy. na mnie to na mnie-niech gada co c hce,ale nie na moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukunia
Autorko! Olej tą "babcię". Zresztą nie rozumiem stwierdzenia "my nie chcieliśmy tego dziecka" czy ta baba oszalała? przecież nie spłodziliście sobie potomka dla "babci" tylko dla was samych. Jakaś chora ta twoja teściowa. Jak dla mnie kontakt z taką osobą byłby spalony. Nie poruszaj już tego tematu z mężem ale nigdy nie popuść za te słowa teściowej - ja pamiętałabym jak słoń i nigdy nie wybaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
do up up fajnie,ze jestes wrozka i po moich kilku postach potrafisz ocenic mojego meza i jego pierwsze malzenstwo. naleza ci sie brawa ogromne. Pierwsze malzenstwo meza nie ma tu nic do rzeczy.a ludzie jak do siebie nie pasuja to sie po prostu rozstaja. musze przyznac,ze masz plytkie poglady na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemorele i już
wiesz co...w sumie to nie czytałam innych komentarzy, ale następnym razem jak "kochana teściowa" będzie chlapać dziobem byle co to nagraj ją na telefon-chyba ma dyktafon;>?? i puść mężowi....dogadaj się z byłą Twojego męża i dowiedz się o co chodziło,że nie chce mieć z nimi kontaktu. Swoją drogą...mam to samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
przeczytalam wasze komentarze i widze,ze nie tylko moja tesciowa taka. to przykre:( zamiast zyc wszyscy w zgodzie,zycie jest takie krotkie. Moj maz byl u rodzicow po tym zdarzeniu,zeby porozmawiac.jego matka sie wszystkiego wyparla,przy wszystkich,robiac ze mnie wariatke. moj maz powiedzial matce,ze damy sobie na razie spokoj i nie bedziemy sie odwiedzac. przyjela to podobno ze slowami:to dobrze. tylko mnie to meczy,ze mnie moj maz pytal z 10 razy jeszcze czy dobrze zrozumialam,moze zle uslyszalam. ja tego juz nie zapomne,a nie jestem z natury osoba pamietliwa.Ale to mnie za bradzo zabolalo.nie wiem jak bedzie w przyszlosci.Wiem,ze moj maz bedzie organizowal spotkanie,zebysmy sie wszyscy pogodzili i wtedy na pewno bede sie z nim klocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
trelemorele-z tym dyktafonem to dobry pomysl.przy nastepnej sprzeczce,jak wogole taka bedzie miala miejsce,zrobie tak na pewno.wlacze dyktafon w komorce i bede nagrywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemorele i już
ja dowiedziałam się ostatnio,że moja teściowa rozgaduje różne dziwactwa na mój temat:/ schudłam -bo zaczęłam mniej jeść,ćwiczyć...lato idzie ,więc trzeba wyglądać;D a co się dowiedziała,???... że jadłam tylko jogurty (nienawidzę ich), piłam samą wodę i w ogóle wyglądam jak suchar:/mam 168 i ważę teraz 59 kilo...w porywach 60! no szlag mnie trafił! niedawno rozmawiałyśmy między sobą -ja jakaś ciotka, teściowa i ktoś tam..taka luźna rozmowa... po kilku dniach się dowiedziałam od męża ,że się żaliłam ,że nie lubię swojej teściowej i powiedziałam jej to w twarz przy jej rodzinie!!!!!! ta dopiero ma fantazję!!! no i oczywiście wie najlepiej czego moje dziecko potrzebuje-ale to już inna rozmowa:/ więc....TEŚCIOWE NA STOS!!! hihihi....ale kiedyś i my będziemy teściowymi:D tylko nie takiej ak nasze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemorele i już
ja kiedyś tak męża nagrałam.....ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjj....było zdziwienie:D mówię... a nawet sama sprowokuj delikatnie "rozmowę" z teściówką....wierz mi,że połknie haczyk jak głodna ryba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddaaggaa
Moja tesciowa, gdy powiedzialam jej o mojej ciazy stwierdzila, ze to na pewno wpadka z glupoty :( Ze jej syn (moj maz) moze i chcial dziecko, ale na pewno nie teraz.... Jak bylam juz wysoko w ciazy i bylismy u nich w weekend na obiedzie, to tesciowa kupila dla mnie cukierki w czekoladzie, bo wiedziala, ze takie lubie... A w zasadzie nie kupila ich dla mnie, tylko dla dziecka w brzuchu... Sformulowala to dokladnie tak: to nie dla niej, tylko dla malucha w brzuchu... Poczulam sie jak jakis inkubator dla dziecka. A jak mala sie urodzila, to zaczely sie super rady tesciowej i tescia (ktory nigdy nawet swoich dzieci nie wychowywal-bo to rola baby), wtracanie sie, podwazanie mioch decyzji, robienie mi na zlosc, stawianie mnie w zlym swietle, rozpieszczanie, popuszczanie dziecku. Nie podobalo im sie, ze moj maz rowniez sie dzieckiem opiekuje (tj. czasem da mleko, przewinie)... Przez rok mieszkalismy w domu tesciow na swoim odrebnym pietrze i byla masakra ! Zero prywatnosci, wtracanie sie do dziecka, do tego, co gotuje. Moj maz na poczatku tez nie dawal wiary w moje slowa, gdy mu opowiadalam, co mi tesciowie powiedzieli, co odstawili ... dpoiero, gdy wpadlam w de3presje, schudlam, to maz zaczal wierzyc i mnie bronic. Pewnego razu jednak doszlo do sytuacji, gdy moje 2 letnie wtedy dziecko mialo chimere... Postanowilam nie zwracac uwagi. w pewnym momencie do mioeszkania wpadla tesciowa zarzucajac mi, ze krzywde dziecku robie, ze ono biedne placze, a ja nie reaguje... Powiedzialam jej, ze jest roznica miedzy placzem a chimera, ze ja chimery chce przeczekac a nie, ze ona leci do malej na kazdy pisk. No nie dala sobie baba przemowic do rozsadku, wiec poprosilam ja, zeby wyszla mi z pokoju, ze ja dziekuje, ale ze swoim dzieckiem poradze sobie swoimi sprawdzonymi metodami... To ona wtedy wydarla sie na mnie, ze ona ma prawo przychodzic, kiedy chce, ze to nie jest moj dom... (fakt, niby pietro dla mojego meza bylo, tyle, ze nie zapisane na nas-caly dom tescia)... Powiedzialam to mezowi i wyprowadzilismy sie od nich. Potem moj maz dostal propozycje pracy zagranica i wyjechalismy razem... Ostatnio bylismy na urlopie u tesciow i moich rodzicow... Przyjechalismy po 10 miesiacach. To oczywiscie wielki zachwyt ze strony tesciow moja corka, byli mili choc atmosfera miedzy mna a nimi byla raczej dretwa. Ja jestem osoba, ktora tak latwo nie zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trelemorele i już
niestety mój małżonek obstaje za mamusia i tatusiem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uekkkkk
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie jest tak
Z pierwszym mężem rozwiodłam się jak synek miał około 2.5 roku. Poeód banalny... romans mojego męża. Byłam sama i wychowywałam synka. Teściowe oczywiście bronili męża mówiąc że to wszystko moja wina, bo byłam złą żoną, złą matką, złą synową. Typowe zresztą czego się spodziewać bo teściach. Potem poznałam mojego obecnego parntera, nie mamy ślubu...jakoś specjalnie do tego nie dąże. May córkę i tu zaczyna się problem. Siostra mojego parntera to straszna baba i w niej upatruję winy za całe to zamieszanie. Zaczęło się niewinnie. Za moimi plecami buntowała swoją matkę przeciwko mnie, owszem widziałam zmianę zachowania matki mojego parntera wobec mnie ale specjalnie się tym nie przejmowałam. Potem zaczęło być gorzej. Pewnego dnia przegięła, nagadała głupot i wmówiła wszystkim że to ja powiedziałam, oczywiście swojej matce też. Na co matka zadzwoniła do mojego partnera że ma natychmiast do niej przyjść. Kiedy wrócił i powiedział mi o co chodzi nie mogłam wyjśc ze zdumienia co ona nagadała. Wkurzyłam się i w sms napisałam co o tym myślę...a mianowicie, że nie zamierzam jej więcej oglądać. I zaczęło się. Złośliwośc, zazdrośc, zawiść. Buntowanie matki przeciwko nam itp.... Zal mi jej i jej chorej nienawiści. To nie mnie krzywdzi tylko swojego brata. Może mnie nie lubić, nie znosić ale co jej zrobił jej brat i jego dziecko. Nie widziała jej od roku, wogóle widziała ją 3 razy w życiu. Na roczek nie przyszła, na Święta nas unika, broni swojej córce kontaktu z nami, nie odzywa się do nas. Wystarczyło przeprosić i byłoby po sprawie, jednak ona tak nie umie. To ja jej nie chcę ogłądać po tym co mi zrobiła ale co jej zrobił brat? Może przyjśc do niego, odwiedzić bratanicę, ja wyjdę z domu. Ale nie po co? Tak jakby małej nie było. Nie istniała. W pracy obmawia mnie przed ludźmi, że przyszłam na gotowe, że wrobiłam jej brata w dziecko itp. Przykro mi ale już przyzwyczaiłam się do tej całej sytuacji. Matka mojego partnera miała pilnować małej jak ja wrócę do pracy, tak było ustalone. Jednak teraz ona robi wszystko byle by tak nie było. Matka ma pilnować jej córki 12 lat. Smiać mi się chce ale jednocześnie mi przykro, że moje dziecko jest tak traktowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wawanka1
nie wiem co ludziom w glowach siedzi:( do a u mnie jest tak-trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×