Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nesia

TERMIN MARZEC 2012

Polecane posty

Gocha gggg Co do tego mojego kłucia w pochwie,które mam czasem,nie non stop to nie sądze,że to zapalenie pęcherza,bo by dodatkowo bolało,piekło itp.a ja nic takiego nie odczuwam.Co do szyjki czy jest zamknieta to mam nadzieję,ale strach mnie ogrania i głównie o szyjke sie boje.W minionej ciązy nie miałam problemu z szyją po mimo to,że miałąm ciaże baaaardzo nisko ułożoną. Któraś tutaj dziewczynka mi pisala kilka dni temu,że tez odczuwałą kłucie w pochwie,była u gin.i jest wszystko w porzadku,może i ja mam to szczęście,że i u mnie będzie wszystko ok. A! pytałaś o upławy,wiesz?cały czas sie wzmagałam z upoławami żółtymi,robiono mi nawet posiew i wyniki mi wyszly dobrze,a teraz mam upławy przezroczyste,czasem takie bardziej białawe,ale to mi się wydaje normalne,na normalną wydzieline.Mam tak od momentu kiedy kochałąm sie z mężem,śmieję się do niego,że mnie przedyzenfykował:) Zobaczę jeszcze jutro jak się bede czula,jak bedzie dalej kłuło to za wszelką cene bede chciałą dostac się w czwartek do mojej gin. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki🖐️ Ja ostatnio nic tylko pytam:( Proszę napiszcie mi czy któraś z Was bierze magnez MagnefarB6,jezeli tak to w jakiej dawce? Ja biore na włąsną ręke 1 tab.dziennie-gin.jak narazie nic m nie zaleciłą brac,3 tyg.temu po usg było wszystko ok! teraz mnie niepokoją te kłucia w pochwie. Dzisiaj popołudnu bede dzwonic do gin. i jutro mam nadzieję ze mnie przyjmie,bo umieram ze strachu,do przyszłego czwartku nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszka2006
Ja biorę Magne b6 2 tabletki dziennie- ale biorę od paru lat, bo mam chore jelita i nie wchłaniam min. magnezu. Teraz, mimo łykania jak zwykle w ostatnich wynikach miałam za mało, więc muszę zwiększyć. Na opakowaniu zalecają nawet 6-8 tabletek dziennie (jakoś to dużo mi się wydaje)..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki, dzieki wam za wsparcie...postanowilam tak sie nie stresowac tym wszytskim i na spokojnie myslec dla dobra dziecka, zeby jeszcze innej tragedi nie bylo... a z facetem..wczoraj sie go zapytalam czy rozmawiamy on powiedzial- niewiem, czekalam na niego ale ogladal tv, takze widac nie bylo to dla niego takie wazne ze chialam rozmawiac. Chcialm wiedziec czy bedzie sie staral cos zmienic czy juz postanowil? ale jak widac mial to w dupie, polozylam sie spac... takze jest tak jak mowil..rozstajemy sie dla "dobra" dzeicka..co jest dla mnie smieszne bo nie od wczoraj sie klocilismy. Rozmawiam z mama i mam mnie wpsiera ile moze, mowi ze sobie dam rade , cala rodzina mi pomoze i ze mnie kochaja, ze czasem tak jest w zyciu ze tak sie uklada, i ze mama nie chce zebym z nim byla z przymusu i go prosila o cos a pozniej uslyszala ze moja wina wszytsko. Boli mnie tylko to tak wszytsko, strasznie. Jak on mogl sie tak zachowac, ale skoro tak chce to ok. Mama mowi zeby czekac az sie dzeicko urodzi ze moze cos mu sie odmieni, ale mowi ze sama sie na nim strasznie zaiwodla i nie rozumie jak mozna tak traktowac kobiete i to jeszze w ciazy mowic jej takie slowa. Zastnawiam sie tylko jak sie pogodzimy...myslicie ze w razie rozstania lepiej sie rozstac teraz jak np bede mogla sobie poukladac wszytsko sama czy lepiej np starac sie naprawic wszytsko i jak cos to sie rozstac jak sie zeicko urodzi??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja biorę Asparagin, gdzie jest Mg i K. 2 razy dziennie. ktoś wcześniej pisał o bolesności piersi, więc ja miałam na początku bardzo, później wcale, a teraz znowu robią się wrażliwe i obolałe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi ja biorę Magnez +vit.B6 z firmy Polski Lek S.A. Biorę jedną tabletkę tak jak w zaleceniach na opakowaniu. Biorę magnez w związku z tym, że mam macice jednorożną (pisałam o tym wcześniej). A od 20 tygodnia będę jeszcze brać Duphaston, żeby nie mieć przedwczesnego porodu. Wszystkie witaminy kazała mi na razie odstawić bo mam dobre wyniki ;) agnieszk@@ nie wiem co powiedzieć. Ciężko tak doradzać w takich sprawach... Wiem jedno... musisz myśleć tylko o sobie i o dziecku! I się nie denerwować. Ja na Twoim miejscu chyba bym dała sobie spokój zanim się dziecko urodzi.... Dojdziesz do siebie do porodu i będziesz się mogła cieszyć maleństwem. Ale decyzja należy do Ciebie. Wiem, że nie jest łatwo. Trzymaj się kochana! Dziś lecę na kontrolę do ginekologa i chyba wezmę sobie zwolnienie na miesiąc. Chciałam chodzić do pracy ale zimno na dworze, w tramwajach ludzie prychaja i kichają... a najgorsze jest to, że do pracy też koledzy przychodzą zasmarkani. Ja tego nie rozumiem... jak ktoś jest chory to leży w łóżku a nie przychodzi i zaraża innych. Ja zawsze wychodziłam z założenia, że jak byłam chora to zostawałam w domu. Nie będę ryzykować zdrowia maluszka i wezmę zwolnienie. Tym bardziej, że jeszcze sama się do końca nie wykurowałam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki dzięki Wam za dorade,WIELKIE DZIĘKI🌼 Agnieszko,Kochana,ja Cię rozumię,że jest Ci ciężko,ale naprawdę pomyśl trochę o dziecku,nie stresuj sie aż nad to bo naprawdę szkoda maleństwa. Pisałam Ci już ,że mam koleżankę,którą mąż kompletnie ignorował w ciazy,chłód nieziemski,omijał ją wielkim łukiem a teraz po porodzie jest dobrym mężem i przykładnym ojcem. Będzie dobrze,zobaczysz,samo to,że jesteśce z sobą już tyle lat to myślę,że gdybyś byla dla niego obojętna,to dawno Wasz związek by sie rozpadł.Może Twój partner tak zareagował na ciąże.Bądz dobrej myśli:)Tulę mocno❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnieszk@@, cieszę się, że Mama Cię wspiera, ale miej Kochana w pamięci, że Twoja Mama kocha Cię najmocniej na świecie i zupełnie nie jest obiektywna, co jest zrozumiałe i taka jest rola Rodziców. Także można się wyżalić, ogrzać w Jej słowach, wiedzieć, że jest w odwodzie, że pomoże w razie czego, natomiast decyzję musisz podjąć sama - to Ty kochasz tego faceta (a kochasz?) i Ty nosisz w łonie Jego dziecko. Ty też znasz go najlepiej i wiesz o nim pewnie więcej niż on sam o sobie po 8 latach. Przypomnij sobie jakąś inną ważną decyzje w jego życiu - był energiczny i brał wszystko na klatę, podejmował decyzję szybko, czy też odsuwał od siebie problem, brał na przeczekanie, liczył że wszystko samo sie ułoży? Jeżeli to ta druga ewentualność - musisz dostrzec, że ciążę i aktualne problemy traktuje tak samo. Dziewczyny słusznie piszą - facet nie nosi brzuszka i wszystko dociera do niego znacznie później a do niektórych niestety nigdy. Uważam, że powinnaś jak najwięcej dowiedzieć sie o tym, co by Cie czekało, gdy zdecydujesz się na samotne rodzicielstwo (jest tu takie forum "samotna mama") a także uświadomić sobie swoją sytuację prawną. Bo należałoby, jeżeli chcesz odejść, już teraz się zastanowić czy będziesz chciała jego udziału w życiu dziecka i alimentów, czy raczej chcesz, by zniknął z Twojego życia zupełnie. Oczywiście on nie jest bez wpływu, też może wykonać pewne akcje prawne, ale oni zasadniczo naprawdę rzadko przystępują do działania. Dwie możliwości - uznaje dziecko, ono nosi jego nazwisko, płaci alimenty, ma prawo do kontaktów (jak przestaniesz karmić takze do zabierania dziecka od Ciebie), na wszystkie ważne czynności potrzebujesz jego zgody albo rodzisz dziecko i podajesz, że ojciec nieznany, dziecko nosi Twoje nazwisko, nie dostajesz alimentów ale masz ojca z głowy - w przyszłości dziecko może przyjąć nazwisko Twojego nowego mężczyzny a Tata nie ma żadnych uprawnień. Oczywiście to skrajne postawienie sprawy, ale takie są możliwości prawne. Gdybyś miała jakieś dodatkowe pytania w tym zakresie - służę pomocą. Tymczasem życzę Wam żebyście się zwyczajnie pogodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszk@@.. współczuję stresów! Wiem doskonale przez co przechodzisz! Mówienie, że trzeba myśleć o dziecku niewiele pomaga, gdy kobieta czuje się w taki sposób. To pewien rodzaj bezsilności i strachu. Na szczęście mija.. Ponad miesiąc temu rozstałam się z ojcem dziecka. Ciągłe kłótnie i kompletny brak porozumienia. Oczywiście nie byłam święta, ale przynajmniej otworzyłam oczy na problem i chciałam rozwiązywać, ale on nie chciał. Nawet nie chciał rozmawiać-mówił, że nie umie o takich rzeczach. Na koniec powiedział mi, że wszystko co złe w tym związku to ja, a w sobie nie widział żadnego problemu. Z taką postawą nie było szans na ratunek i żeby oszczędzić stresu i złudnych nadziei skończyliśmy związek. Co do dziecka, to deklarował, że chce wiedzieć wszystko i być w jego życiu obecny. Potem palnął, że "znika". Suma summarum nie wiem jak będzie, ale najważniejsze jest już w tej chwili tylko dobro dzidzi.. ale taka pewność pojawiła się dopiero jak nerwy i emocje opadły. Nie będzie łatwo -to prawda, ale nie ma się co bać. Ale Ag@, to tylko moje przemyślenia i doświadczenia. U Was może być inaczej i oby skończyło się dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesia na temat odejscia od niego tega wszystko strasznie brzmi, ale on powiedzial mi ze jak chce dzeicku dac moje nazwissko to spoko, a jak jego to tez spoko, takie obojetny ( powiedzial ze nie chce sie chatac, wiec zapytalam go o nazwisko dziecka-takze odpowiedzial mega super-.) . a co do przyszlosci powiedzial ze lepiej jak sie rozstaniemy, ty sobie znajdziesz kogos i ulozysz sobie zycie (teraz to mowi???) , i ja tak samo, i dodal JA JUZ WIEM CO BEDE ROBIL-czyli mylal juz nad tym i wie co moze stracic w razie jak bysmy byli razem. Co do podejmowania przez niego decyzji to zawsze sie odsuwal od ospowiedzialnosci. Co mnie boli to ze 8 lat razem, ja z ntyle razy zrywalam bo bylo mi zle nie chial nic na powaznie, ani slubu ani nic,tak czekalam na zareczyny wszystko, a on nic, wiec zrywalam z nim. Pol roku tmu nie bylam z nim 3 miesiace.Pogodizlismy sie bo on bardzo chcial , stalas sie, przepraszal mnie za to ze jest taki niedojrzaly, wracal do mnie zawsze z tymi slowami (przez 2 lata ostatnie bo tyle trwal okres co zrywalam z nim lacznie z wyprowadzeniem sie moim od niego-teraz meiszkamy razem odkad dziecko) ze chce slubu, dziecka tego co ja, a teraz sie okazuje ze co, ona wie co juz bedzie robil jak z nim nie bede, ze ma gdzies w jakim stanie jetsem, i mowi do mnie takei slowa co nigdy nie powienien. Przez to jak on sie zachowujeodebral mi juz radosc z malzenstwa, ciazy, meiszkania razem i jakiegokolwiek zycia. Zapytalam go po co wraca, on powiedzial trzabylo mi powiedziec zebym sie odwalil...takze wszytsko wyglada tak..hu****

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vnieszka2000 no pierwsza czesc to smao jak i u mnie, on nie potrafi gadac o problemach, otworzyc sie, to samo mi mowil, ze nie umie..boze wspolczuje ci tak samo jak i sobie co do dziecka to moj facet powiedzia ze mnie nie zostawi sama, ze mi bedzie pomagal...ale teraz o tym mysli, zrywala z nim zeby zapobiec ciazy a on teraz jak juz w niej jestem sie opamietal ze on nie da rady zebysmy byli razem...nosz qwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, daj sobie spokoj z twoim facatem na razie, wiem że to cięzkie dla ciebie ale klótnie i nerwy mogą doprowadzić do tragedii ( wiem co mówie , ale nie bede Ci o tym pisać) Facet nigdy nie bedzie czuł tego co ty czujesz i nie bedzie się zachowywał tak jak tego oczekujemy:-( niestety). Najgorsze że wcale nie jest tak różowo w ciązy jak na filmach pokazują albo ci niektóre koleżanki próbuja wmówić. To jest trudny czas i niestety faceci wtedy wcale lepiej się nie zachowują, a wręcz gorzej. Jak bedzie chcial to sam przyjdzie z podkulonym ogonem i Twoje namowy na rozmowe albo inne starania tylko Ciebie doprowadzają do złego samopoczucia i nerwów a w nim jeszcze większy bunt. Trzymaj sie i zrób cos dla siebie przyjemnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia ma rację. Zrób dla siebie coś miłego i na razie zostaw temat. Ale tak na całej linii-sama też o tym nie myśl. Spróbuj jak w Przeminęło z wiatrem - "Pomyślę o tym jutro" ;) Wiem, że to trudne, ale możliwe. Powiedz mu, że i Ty myślisz o rozstaniu, bo jego postawa jest dla Ciebie niezrozumiała. I tylko tyle, nie więcej. Koniecznie nie zaczynaj z nim rozmów o problemach, postaraj się nie kłócić. Wyjdz gdzieś sobie, wycisz się trochę. On może rozmawiać nie umie, ale może myśleć tak ;) Nie czekaj, że zrozumie i przyjdzie pogadać. Zobacz jak będzie. Jeśli tak zrobi, to super, jeśli nie- to..już sama wiesz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram moje przedmówczynie. Spróbuj sobie jakoś zorganizować nowe życie, bez niego. Idź do kina, fryzjera, zakupy... Zrób sobie małą przyjemność i spróbuj napisać plan działania. Jak zobaczy, że sobie bez niego radzisz to zmieni zdanie. Sama pisałaś, że wracał po pewnym czasie. Tym razem też przemyśli sprawę. I tym razem zdecydujesz czy dać mu kolejną szansę czy lepiej Ci bez niego... Wydaje mi się że po urodzeniu dziecka zacznie mu zależeć. Będzie chciał mieć kontakt z maleństwem. A wtedy Ty zdecydujesz co będzie najlepsze dla Ciebie i dla dziecka. A może będziesz szczęśliwa bez niego? Też byłam w 8-letnim związku. Na szczęście w końcu zrozumiałam że nie chcę takiego życia. No i teraz jestem szczęśliwa z kimś innym :D Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że Tobie też się ułoży. Czy z obecnym czy z kimś zupełnie innym. Uszy do góry i myśl o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gocha gggggg
droga agus a co czujesz wyobrażasz sobie życie bez niego ? Piszemy tu o stresie i dziecku że dla jego dobra ale to ty jesteś najważniejsza bo złamanego serca nie da sie od tak rozsądkiem zaleczyć . To jest kryzys w waszym związku ale nie poddawaj się 8lat miłości nie może przekreślić parę kłótni Rozumiem cię że pragniesz wsparcia jak kazda od swojego partnera i zrozumienia no niestety twój się popsuł troszkę ale masz być matką więc bąć jak lwica walcz o was o rodzinę Jesteś daleko od domu i tęsknisz za bliskimi w tych trudnych chwilach ale nie rezygnuj tak łatwo daj mu kilka dni wytchnienia przestań namawiać do rozmowy znać sobie zajęcie zadbaj o siebie i poczekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogal86
Agnieszka głowa do góry i nie myśl za dużo jak Ci radzą dziewczyny.Wiem wiadomo łatwo powiedzieć...Pisałaś, że jestescie juz 8 lat a mimo to on nigdy nie chciał się ustabilizować i ciagle ze sobą zrywaliście i ze nie czułas sie do końca szczęsliwa. Przemyśl sobie czy warto jest dalej brnąc w ten związek nawet ze względu na dziecko. To jest nasz najpiękniejszy czas- ciąża, powinien byc spokojny i szczęsliwy. To smutne ,że My jako kobiety schizujemy się byle ukłuciem, bólem ,martwimy się czy wszystko jest OK a facet ma do tego takie olewcze podejście. On powininen byc dla Ciebie wsparciem. Nawet jesli juz podjął decyzje ze nie będziecie razem to chociaż po ludzku powinien Cie wspierać i wiedziec ze nie mozesz się teraz denerwować.Niektorzy faceci są beznadziejni... Aga myśl o sobie a nie o nim. I o dziecku oczywiscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rogal86
Marghi dzięki za uspokojenie:) Teraz ja Cię mam nadzieje uspokoję.Tez mam kłucia w pochwie hehe mamy podobne symptomy. Jakies 2 tyg temu miałam tez spore bóle brzucha i z tego powodu bylam u lekarza. To wszystko przez powiększającą się macice i wiązadła jak juz ktos pisał. To może nawet właśnie do pochwy promieniować. Ja biore magnez i to sporą dawkę bo jakies 6 tab dziennie gin mi przepisała własnie na te skurcze,bóle i kłucia. Bierz spokojnie na pewno nie zaszkodzi, w ciąży potrzeba mega dużo magnezu. Ja wymiotowałam ostro w pierwszym trymestrze więc trochę straciłam mikroelementów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga bądź dzielna a wrazie by ci bylo smutno i zle to pisz u nas na forum mi ci humor poprawimy:))Przynajmniej się postarmay:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Agnieszko, myślę, że dziewczyny napisały już wszystko a Ty najlepiej wiesz co robić, trzymam mocno za Ciebie kciuki i Twoje maleństwo bo to teraz jest najważniejsze :) byłam dzisiaj u lekarza, maleństwo rośnie i wszystko jest pięknie, płeć niestety nie rozpoznana bo tak się maluszek wiercił, że co lekarz próbował ją określić to malutkie się przekręcało :) śmiać mi się chciało, że tak broni swojej prywatności :) sam lekarz mówił, że dawno takiego wiercipięty nie widział :) może na USG 4D coś uda się podglądnąć ale to dopiero za jakieś 6 tygodni... Wymiary maluszka: BPD - 3,66 HC - 13,01 AC - 10,24 FL - 2,12 EFW - 153g :) mam zdjęcie główki, tyle udało się uchwycić bo takie fikołki dzidziolek robił :D kolejna wizyta początkiem listopada...a ja mogłabym na okragło podglądac to nasze maleńkie szczęście :) pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiolek super ze z maleństwem wszytko dobrze:))W sobote ja sie wybieram do gina:))mam nadzieje ze rowniez jet wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i pozdrawiam serdecznie wszystkie przyszłe mamy! Jestem ojcem didziusia, który urodzi się na początku marca (to nie jest moje pierwsze dziecko - mam już 14-letnią córcię). Trudno mi znaleźć słowa, żeby opisać jaki szczęśliwy byłem, gdy dowiedziałem się, że dziewczyna, którą tak kocham i z którą byłem od pół roku, jest w ciąży. To była wspaniała nowina dla nas obojga. Nie planowaliśmy tego dziecka, ale wiem, że oboje go chcieliśmy. Niestety, po ponad dwóch miesiącach ciąży straciliśmy to dziecko. Przeżyłem to mocno, ale wiedziałem, że A. przeżyła to znacznie bardziej. Był to trudny dla nas czas, ale myślę że nas to bardziej do siebie zbliżyło. Wiedzieliśmy, że chcemy dziecka i będziemy się o nie starać jak tylko będzie to możliwe. I udało się! Niecałe dwa miesiące później okazało się, że A. znów jest w ciąży. Wiem, że było to za szybko, że ryzyko było duże, ale to było wspaniałe! Cały czas miałem w pamięci ten tragiczny wieczór, gdy dowiedzieliśmy się o poronieniu. Pamiętam jak w milczeniu wychodziliśmy ze szpitala, jak jechaliśmy w ciemności samochodem. Było mi tak okropnie smutno z powodu tej straty, ale chyba najbardziej przeżywałem wiedząc, jak bardzo cierpiała Ona. Zatrzymaliśmy się nad jeziorem i wtedy powiedziałem jej: Kochanie, nie martw się. Zrobimy sobie następne. I słowo ciałem się stało! Od tego czasu minęło prawie trzy miesiące. Nie jesteśmy już razem. Rozstaliśmy się na początku września i żyjemy oddaleni od siebie o ponad 100 km. Nawet się do siebie nie odzywamy. A. kazała mi się wyprowadzić, zakazała mi jakichkolwiek odwiedzin, czy nawet pisania do niej (dlatego zniknąłem). Każda próba rozmowy czy wymiana korespondencji kończy się wzajemnymi pretensjami i oskarżeniami. Jak to się stało, że już nie możemy ze sobą wytrzymać, że mówimy sobie takie przykre rzeczy? Przypadkiem dowiedziałem się właśnie z tego forum. "Nie chciałem rozwiązywać problemu i wszystko co złe w związku to Ona a w sobie nie widzę żadnego problemu". Nieszko, przecież nie powiedziałem nigdy, że wszystko co złe to Ty. Wręcz odwrotnie - tak wiele razy czułem się winny, że się pokłóciliśmy, że nam się nie układa, że zapomniałem o czymś. Przychodziłem, dawałem kwiaty, przepraszałem, starałem się dawać z siebie więcej... Skoro "otworzyłaś oczy na problem" to dlaczego nadal nie rozumiesz o co mi chodziło?! To prawda, że nie umiem mówić o moich uczuciach i przez to jestem źle rozumiany. Ale czy musisz we mnie wszystko rozumieć? Czy musisz wszystko analizować, sprawdzać, testować? Po prostu zaufaj mi! Tyle razy starałem się dać Ci do zrozumienia, że sprawiasz mi wielką przykrość tym co robisz. Okazujesz mi brak zaufania i szacunku. Wiesz jak poniżające są dla mnie te ciągłe podejrzenia i insynuacje, że Cię zdradzam, że mam jakieś konta na portalach randkowych, że spotykam się z byłymi dziewczynami. Dlaczego prawie każde spóźnienie z pracy czy dłuższy niż zaplanowany pobyt w mieście kończyły się kłótnią? Wiesz jak się czułem musząc za każdym razem tłumaczyć się ze wszystkiego? Musisz zdać sobie sprawę z jednego. Stałaś się kobietą zaborczą. Jak każdy człowiek mam swoje wady i zalety i potrzebuję abyś we mnie wierzyła, żebyś akceptowała to jaki jestem. Dlaczego nie spróbowałaś? Chciałbym się mylić, ale wszystko wskazuje na to, że nie kochałaś mnie. Czy to była miłość czy potrzeba posiadania mnie na własność? Czy dlatego kazałaś mi się wyprowadzić, bo nie pozwoliłem się Tobie podporządkować? A ja chcę być wolny! Bo moja miłość do Ciebie potrzebuje wolności! Chcę być z Tobą TYLKO z miłości! Chcę się o Ciebie i nasze dzieciątko troszczyć i móc przeżyć resztę swoich dni z Wami. Nie będzie to możliwe, jeśli nie pozwolisz mi być sobą... Tak mi Ciebie brakuje. Nie ma dnia ani godziny żebym nie myślał o Tobie i o Nim... D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rety! Proszę, oto dowód, że w internecie nikt nie jest anonimowy...Nieszka? Czy to Tata Twojego dziecka? Jeżeli tak, muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem...choć być może Twoje uczucia są zupełnie odmienne...w końcu co to za odwaga, walka, czy poświęcenie napisać kilka linijek w necie - z drugiej strony ja zawodowo wiem, że niewielu facetów na to stać. Giena - nie boisz się, że Ciebie tu ukrzyżujemy? Jest nas duże stadko ciężarnych kobiet a Ty chyba nie byłeś najlepszy dla naszej forumowej Koleżanki!!! Jak byś spełniał pokładane w Tobie nadzieje, nie zostałbyś pogoniony - to pewne. Kobiety w ciąży nie rzucają mężczyzn od tak, bez powodu! Natura zadbała o to, byśmy w tym czasie szukały bezpiecznej przystani, miejsca cichego, spokojnego, znanego - a tu proszę WOLNY PTAK i ponoć zaborcza kobieta... Albo zacznij działać, coś zrób, zaoferuj, zmień, zaopiekuj się swoją Kobieta, która pod sercem nosi Wasze Maleństwo albo - powtórzę za znanym polskim poetą "Kończ Waść, wstydu oszczędź".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem pod wrażeniem po przeczytaniu wiadomośc od Gieny..... Ciężko jest być sędzią nie znając dobrze sytuacj,ale wydaje mi się po tym co czytam,że Giena trochę serca ma...... co nie znaczy,że teraz stawiam czoła za Giena,a jade równo po Nieszka..... nie jestem bardziej przychylna do Nieszka. To,że Nieszka ma podejrzenia to się jej nie dziwie/ciężko pisac nie znając dobrze sytuacji/ale bazuję trochę na sobie,bo ja także straciłam zaufanie do męża i teraz nawet chcąc mu wierzyć to czasem,a wręcz stało się to już rutyną że mu nie wierze,nie potrafie zaufać-to jest straszne!!!!!wiem jak to smakuje i jak to boli!!! Nie chce jeszcze tutaj ja jojczyć,wystarczy ,że Wam głowe susze,że mnie kłuje,boli itp.ale to też chyba jest przez stres ,nerwy,brak zaufania i nadewszystko brak wsparcia i czułości zainteresowania ze strony mojego męża...... Nieszka,ludzie się zmieniają,potrafia czasem dostrzec błędy ,dobre strony,budzi sie w nich serce i zakwita milość....... Nieszka,może to krok przełomowy ze strony Gieny,może to Wasza druga szansa na inne jak do tej pory życie? Ciężko mi coś radzić nie wiedzac dokladnie jak to było między Wami,ale Ty napewno będziesz wiedziała jak teraz postąpić:) Zyczę Ci jak najlepiej:) Giena,mam przeczucie,że tutaj jeszcze zaglądniesz... Mam nadzieję,że sobie wszystko przereflektowałeś i jeżeli Wam będzie dana kolejna szansa,to bedziesz dla Nieszka dobrym,czułym ,wyrozumialym i kochającym partnerem?Kobiety potrzebują czuć,że sie ma mężczyzne na którego można liczyć,ufać mu.Facet to ma być taka podpora dla kobiety/nie mam tutaj na myśli materialismu!!!!/ Po katastrofie Smoleńskiej jak pokazywali fotki,filmy ,nagrania Kaczyńskich tak sobie pomyślałam,że oni to naprawdę się kochali,wzbudziła się we mnie zazdrośc, tez bym chciala ,aby moje małżeństwo było tak pełne milości.Zawsze razem,to ją prylulił,to pocalował,wziol za rączke....jak nastolatki:)ale to była prawdziwa milość. Zyczę Wam tak wielkiej przemiany:) Agnieszce@@ takze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rogal86 Kochana,też mam taką nadzieję,ze to nic groznego,ze te klucia ,twardnienia to przez rosnącą macice,ale wiesz jak to jest -człowiek się boi,a jak sie słyszy,że ktoś mial,ma podobnie to się lżej robi na sercu. Dziękuję Ci kochana za dobre słowo❤️👄 W moim przypadku troche stres napewno odgrywa swoją role.Staram się być spokojna,głównie dla dziecka,no ale nie zawsze mi się to udaje. Biore magne B6,zwiększyłam sobie nawet dawke do 3x1 a w czwartek za tydzień to juz dokladnie zapytam gin.co mam brać i jak. Nie mogę się już doczekać tej wizyty,a właściwie to potwierdzenia od gin.że jest wszystko dobrze,że dzidzi zdrowo rośnie. Caluje👄❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marghi, a sama sobie przepisalas ten magnez czy gin zalecil? Slyszalam ze magne b6 jest bardzo dobry. Tez co jakis czas czuje kucie w pochwie Agnieszka, trzymam kciuki za Twoj zwiazek. Loarra i tez za Twoje Usg. Basiolek, gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KOCHANA,kiedyś pytałam gin.czy moge brać magneb6,ale ona mnie zapytała czy mam skurcze,nie miałam to byl początek ciaży,a gin:skoro się nic nie dzieje to po co brać i temat się zakończył.Teraz widząc,że mnie kłuje,robią mi się jakieś wzgórki i pagórki w podbrzuszu.....pisalam o tym i zaczełąm brać go tak na własna ręke.Można go brać sporo,bo chyba az 8tab dziennie,ale ja biore po 2 no wczoraj wzielam 3.Ogółem ten magnez magne b6 jest dobrym,słyszałam wiele na jego temat od wielu osób jeszcze w minionej ciązy. Można tez brać aspargin,brałąm go w minionej ciazy,no ale,że mam magne w domu to ją biore a w czwartek w przyszłym tyg. ide do gin. to się już dopytam o szczegoly co brać i jak brać.Jestem bardzo ostrożna co do lekarstw,nie chce experymentować na sobie,a głównie na dziecku.Można także brać nospe,działa rozkurczowo,napewno nie zaszkodzi dzidzi,bo wiele osób ja bierze,ale ja obecnie jeszcze do wizyty zostaje tylko przy magnezie i barszczu kiszonym z buraków. Co do kluć w pochwie,które odczuwam od kilku dni,to muszę Ci powiedzieć,że mam wrażenie jakby były trochę delikatniejsze i nie tak częste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lista marcowych mam 2012 loarra.............24......Inowrocław..22.05.11....01.03 . 2012 nieszka2000.....35......Szczecin.....30.05.11....02.03. 2012 Loma..............30.....Warszawa.....25.05.11...02.03.20 12 szatynka84......27.....Białystok......24.05.11....03.03. 201 2 Nesia.............35......Warszawa....26.05.11....04 .03.2012 zielonytulipan...27.....Warszawa.....25.05.11... 04.03.2012. chłopiec gosiaczek29....29......Lublin..........01.06.11....08.03 .12... blizniaki ? inez2108........31......Bydgoszcz....01.06.11....08. 03.2012 gocha g ....... .28....Sucha.Beskidzka...... .......09.03.2012 scooby84........27.....Poznań ....... 02.06.11.....09.0 3.2012- chłopiec agnieszk@@....25l.....anglia..........02.06.11 ....09.03.2012- dziewczy myszka151984..27....anglia...........27.05.11.....09.03.2 012 Kasiulka!........28 l.....Wawa.........29.05.11 .....10.03.2012 chłopiec Julka....................................................... 11 .03.2012 Agniesia1979...................01.06.2011......11.03.2012 chłopiec(80%) monika2712....27.....Szczecin.......08.06.11.....12.03.201 2 chłopiec Malamianu......24 ....Warszawa.....14.06.11......13.03.2012 eudaiomonia...25....Górny Śląsk.....17.06.11......13.03.2012 rogal86.........25.....Niemcy.........22.05.11.......14.0 3.2012 Ania_33.........33.....Górny Śląsk....08.06.11......15.03.2012 kajaka31......31.....Gdynia...........27.05.11......15.03 . 2012 Klinka31................................................. ..17 .03.2012 amr2...........28.....Kraków/Gdańsk..12.06.11....19.03. 2012 Marzec19......26.....Kraków.........13.06.11......19.03. 2012 Lilka79.........31.... Warszawa......13.06.11...... 20. 03.2012 ada111..........23.....zachodz.......14.06.11.. ....21.03.2012 lasica29.........29.....Londyn.........14.06.11......21.03 .2012 Agula0501.....25.... Warszawa...... 18.06.11......25.03.2012 Eulalia..........31.....Białystok........20.06.11.. ...25.03.2012 Basiolek........28.....Górny Śląsk.....19.06.11..... .25.03.2012 Angelowa......25.....Londyn...........20.06.11..... .26.03.2012 majakilato....29.....Września........26.06.11.......29.03 .2012 Marghi........36......N.Sącz..........29.06.11........29. 03.2012 carmen37.....27.....Dublin...........04.06.11........09.04. 2012

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×