przeprowadzka z Gdańska do mniejszego miasta....

W Gdańsku mieszkamy z mężem od dwóch lat. Mamy fajną pracę, ale nie mamy mieszkania i praktycznie wszystkie pieniądze wydajemy na bieżąco (na wynajem, paliwo i żarcie). W mniejszej mieścinie (300km od Gdańska) siostra męża wyjechała za granicę i udostępniła nam bez żadnej opłaty swoją chatkę. Mamy dylemat czy się tam przeprowadzić, ale szkoda nam stracić tego, co budowaliśmy przez dwa lata w Gdańsku. Szczerze to ja nie chcę się wyprowadzać, a mąż chce... Wkurza mnie wydawanie pieniędzy na wynajem oraz na paliwo i dojazdy do firmy, ale boję się że nie znajdę tak fajnej pracy w małym mieście. CO RADZICIE?

W malym miescie nie ma pracy dlatego siostra meza wyjezdza za granicę

To prawda. Trafiłeś w sedno. Kiedyś też mieszkaliśmy w tym mieście, oboje mieliśmy prace (po 1500 zł) i stwierdziliśmy, że spróbujemy gdzie indziej. Mąż dostał fajną ofertę pracy w Gdańsku i ja zrezygnowałam ze swojej pracy żeby tu przyjechać. Ponad rok się męczyłam, żeby znaleźć nowe miejsce zatrudnienia!!!! Było mi ciężko, bo znajdowałam tylko dorywcze zajęcia, gdzie szefowie byli stuknięci i nikt inny u nich nie chciał pracować. Jednak wreszcie po roku męczarni udało mi się i jestem zadowolona, a teraz mam to wszystko rzucić???

ja bym została na twoim miejscu...

ja przeprowadzalam sie do gdanska i sama nie bylam w stanie ogarnac wszystkich rzeczy, wiec zadzwonilam po firme przeprowadzkowa www.przeprowadzkigdansk.eu - i powiem szczerze, ze podoba mi sie ten Wasz gdansk :)