Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamuszka- aguszka

Wyłącz komputer i wyjdz na dwór

Polecane posty

Gość mamuszka- aguszka

witam. czy pamietacie gry i zabawy z naszego dzieciństwa w co sie bawiliśmy na dworze?zróbmy taka mała encyklopedie gier podwórkowych napewno nam sie przyda zwlaszcza w wakacje :) ja pamietam kilka gier ale np. zasady już mi umknęły pamietam grę w ktorej rysowalo sie wielkie koło i dzielilo na 4 czesci kazdy mial swoja czesc jako panstwo. nie pamietam dokladnie co sie mowilo ale ktoś rzucał patyk, wiem ze 3 uciekała a czwarta osoba musiala znalesc ten patyk i jak go podniosla krzyczala stop.potem ze srodka kolka ta osoba z patykiem musiala rzucic w tych co uciekli jak jej sie udalo to skakala na terytorium tej osoby i zaznaczala na niej obszar tak daleko jak chciala nie odrywajac nog z ziemi w ten sposob powiekszajac swoje panstwo kto mial najwieksze wygrywal.jesli ktos pamieta dokladniej prosze dopisac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My też w to graliśmy:D I jeszcze w podchody, w chowanego, graliśmy w zbijanego i w dwa ognie. Mama moja do tej pory się śmieje, że na dworze było tylko słychać: "Pobite gary!":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hahahaha, trzepak rulez:D Jejku, a teraz dzieciaków w ogóle na dworze nie widać. Pamiętam jak ciągnęłam mamę do miasta, kupowałyśmy gumę taką grubą na metry a potem graliśmy. I tato krzyczał ciągle, żebym tyle nie skakała bo będę miała krzywe nogi:P Aż się łezka kręci. A ile radości sprawiał "bąk" a teraz... dzieci nawet nie wiedzą co to;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
:) no wlasnie cos bylo ze wywoluje wojne piwko przeciwko ooo chyba tak to bylo i rzucalo sie na teren tego co sie wywolywalo :) "potłuczone gary" tez pamietam :) ostatnio gralam w chłopka z moimi siostrzeńcami ale sie dziwili ze bez komputera tez sie mozna bawic fajnie, dlatego zalozylam ten temat moze ktoś jeszcze wyjdzie z dzieckiem na dwor i w cos pogra i dziecko sie ucieszy i my troche odetchniemy od dorosłego życia ;) piszcie zabawy z zasadami bo nie wszyscy pamiętają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
Quis a jak sie gra w cegłówki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a możne tak to leciało wywołuje, wywołuje... naprzeciwko czarne piwko. ... układasz pionowo cegłówki. tak ok. 50cm. kucasz, zakrywasz oczy i odliczasz do 10. reszta graczy zaczyna się chować. musisz znaleźć wszystkich i zaklepać- dotykając dłonią wierzy z cegłówek. jeśli któryś z graczy zaklepał się sam to przewraca ci cegłówki i kryjesz od początku. tak to pamiętam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
pewnie w kazdym regionie kazdy mial inne zasdy tych samych gier :) w cegłowki u nas sie nie gralo, za to w wykopańca zasady podobne tylko ze wykopywalo sie pilke ten co krył musial ja dogonic i postawic na srodku podworka w tym czasie reszta chowala sie po calym osiedlu :) jak szukajacy odszedl od pilki to można sie było "zaklepac" wykopujac piłkę ten kto został pierwszy znaleziony później szukał pamietam jeszcze gre "coś w pobliżu na litere.." wszyscy siadali kolo siebie na lawce i jedna osoba stala naprzeciwko z pilka i mowila cos w pobliżu na litere.. i rzucala po kolei do kazdego pilke kazdy odpowiadal i odrzucal pilke ale nie pamietam juz co bylo jak ktos zgadł :) wiem ze ten co wymyslal haslo uciekal a ten co zgadl musial w niego trafic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaa1
klepki:), podchody, chowaniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
a jak sie gra w klepki? piszcie zasady gier bo nie wszedzie byly takie same gry :) ja teraz jade z siostrzencami nad morze na tydzien wiec chce ich zarazic zabawa na powietrzu dlatego poszukuje wszystkich podworkowych gier :) moje dzieci jeszcze sa za małe ale jak "dorosną" tez bede chciala sie z nimi tak bawic- boże jak wtedy czas szybko leciał wychodziło sie na dwor i tylko na obiad sie wracało nawet kolacje mama mi "spuszczała" na sznurku przez okno bo nie chciałam do domu wracać a teraz wogole dzieci sie na dwor wygnać nie da i dzieciaki sie ciagle nudzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I "mamo, jeszcze 5 minut!". I co tam, że wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy ile to 5 minut:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pobite gary :-) to bylo najlepsze! podchody, chowany, cos w poblizu na litere, gra w gume, skakanki, wojne, zabawa w klasy, rysowanie kreda na asfalcie, pasntwa-miasta, czyli wywolywanie wojny, raz dwa trzy baba jaga patrzy, strzelanie z procy do celu :-), wyobarznia dzialala na wysokich obrotach, cale popoludnia spedzalo sie na dworzu. To byly czasy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej, to były piękne czasy ... :-) Cały dzięn na dworze i tylko od czasu do czasu któraś z mam wołała przez okno i podawała kanapkę, z którą się dalej biegało :-) My graliśmy w gumę oczywiście, w klasy, w badmintona, w dwa ognie, w podchody, a koleżanka miała od starszego brata lekarza kilka gadżetów medycznych (fartuch, słuchawki, jakies plastry), więc bawiłyśmy się też w lekarza. Ale wtedy faktycznei nie bylo komputerów i tyle programów w TV - moze gdyby były to też siedzielibyśmy w domu ..... Ale teraz to od nas zależy czy nasze dzieci polubią gry i zabawy na świeżym powietrzu, albo nawet te domowe zamiast ślęczeć prze ekranem. Jak pokażemy im, że tak się można super bawić, to to polubią. My w domu graliśmy też z rodzicami w karty, w gry planszowe (chińczyk, Monopol), krzyżówki, łamigłówki, okręty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
Endleslly widzę ze też bedziesz miala mała roznice wieku miedzy dziećmi :) u mnie 17 miesiecy,bedziesz miala wesoło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj doooobry temat :D u mnie z kolei były pomylone gary :P Co do tej gry z państwami :P U mnie dzieci mówiły dokładnie tak: wywołuję wojnę przeciwko, małe piwko, średnie piwko, duże piwko, przeciwko ( nazwa państwa)! Przy każdym słowie odbijając piłkę o ziemie a na koniec wyrzucało się ją do góry. Czyje państwo było wywołane to musiaŁ złapać piłke i krzyczał stop. Potem rzucał w kogoś tą piłką i jak trafil to na jego terytorium odrysowywał swoją stopę. Kto miał największe terytorium wygrywał. Często bawiliśmy się też w słup soli :D niebo- ziemia, chowanego na przeróżne sposoby :D ehhhh to były czasy :) Pamiętam też bazy w krzakach :D:D:D I robienie domków z siana po koszeniu trawy na osiedlu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a jak się nazywa ta gra co się odbija piłke od ściany i się przez nią przeskakuje, coraz wyżej a jak się nie przeskoczy to staje się pod ścianą i czeka aż ktoś "wybawi" ? Bo za cholere sobie nie moge przypomnieć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My w karty to graliśmy w wojnę. Zawsze jak padało to zieraliśmy się na klatce i sąsiedzi nas gonili. Albo w pomidora się grało na fanty. A no mała różnica:) Ale będą mogły dzieciaki razem grać w gry podwórkowe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
pamietam jeszcze jak sie rysowalo na piasku tor i gralo sie kapslami :) coś mi jeszcze ze ślimaiem świta że sie rysowało spiralę na piasku ale wiecej nie moge sobie skojarzyc pamietacie cos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w króla skoczka to myśmy grali w podstawówce pod szkołą :D I zawsze p[iłeczką palantową albo tenisową :D Byłam mistrzem :D A pamiętacie gre w gume? Ciekawe czy u was też tak samo się mówiło na poszczególne rodzaje skoków ( nie wiem jak to nazwać xD) Najpierw był lajkonik, potem zabka, nóżka, krzyżaczek, kłapeć, kłapeć przydeptywanka, kłapeć przemienianka i maturka :D jak ktoś źle skoczył to była skucha :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
endleslly najgorszy pierwszy rok potem juz bedzie lepiej hehe mi do tego okresu zostaly jeszcze 2 miesiace :) król skoczków ale nas sasiadka wyzywala za to ze jej o sciane walimy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuszka- aguszka
u nas w gumę sie skakalo nazywajac czesciami ciala czyli kostki łydki kolanka potem pas pachy i szyja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i niebka... my namiętnie graliśmy w noża w piaskownicy, kładło się na dłoni nóż i rzucało: ojciec, matka, widełki itp.. albo w państwa miasta ale możem właśnie, rzucało się na czyjeś terytorium i jak się wbił, to mu się zabierało kawałek państwa kto by teraz dał 5 latkom nóż do piaskownicy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze, mówiliśmy na to inaczej.. teraz mnie to będzie męczyć :D w noża też się grało, jedna z lepszych zabaw :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamuszka aguszka to my też ale to było przy grze w raz dwa trzy :P a to z tym lajkonikiem itd to bylo w żuczka :D i grało sie tak, że jak wszystko sie zrobiło to potem te co trzymały gume łączyły nogi i jak to sie przeszło to potem była 1 noga ( tzw słonik) a jak to sie przeszło to była szosa ( czyli nogi bardzo szeroko) i koniec gry :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×