Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ange27

siostra i ślub

Polecane posty

Proszę mi odpowiedzieć na pytanie dotyczące ślubu. Czy ja mogę prowadzić brata do ołtarza????? Ostatnio byłam na ślubie mojego kolegi i bardzo mi się podobało to, że do ołtarza szedł z siostrą i koleżanką , a przy ołtarzu pocałowały go w policzek i odeszły a panną młodą prowadzić tradycyjnie tata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i po co w kółko pytasz? wez daj spokój co to za debilny pomysł. siostra i koleżanka prowadzące do ołtarza, z takim idiotyzmem jeszcze się nie spotkałam.:O a co chcialabyś sie środkiem przejsc zeby cię każdy widział? odpusc sobie to dzień pary mlodej nie twój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko kolejna pustułka
zapatrzona w hamerykanizmy!!! nową zię tu mamy?! mam nadzieję, że to provo... Może jeszcze przodem powinien podreptać pudelek w obróżce z kokardką, trzymając w zębach koszyk z obrączkami, koniecznie na personalizowanej miseczce z obrąbkiem z 24karatowego złota??? a ksiądz gdzie - czeka jak ciołek pod ołtarzem??? po Młodych wychodzi KSIĄDZ i wprowadza ich do świątyni - nie wydziwiaj, panna!!! Jeśli ktoś może prowadzić Młodego - to wyłącznie jego mamusia, Panna Młoda z pewnością padnie z zachwytu ;) niech czeka se jak sierotka pod ołtarzem, aż jej mammusia synka łaskawie odstąpi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już się kiedyś tu produkował
jakiś nawiedzony braciszek PM, co chciał robić taniec Panny Młodej z "najważniejszymi mężczyznami" czyli tatusiem i braciszkami, oczywiście z szumnymi zapowiedziami, fajerwerkami, dedykacjami etc. - i też się produkował z tym kretyńskim pomysłem na pierdylionie forów, szukając poklasku wszędzie zabito go śmiechem - strzelił focha i poszedł sobie ;) ciekawe, czy w końcu odstawił ten cyrk, spychający Pana Młodego na przegraną pozycję nieproszonego uzurpatora córeczki tatusia & siostrzyczki braciszków ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli ktos prowadzi tradycyjni
Pannę Młoda do ołtarza, to tylko jej narzeczony, czyli Pan Młody - a poprzedza ich ksiądz prowadzenie dziewczyny do ołtarza przez tatusia i oddawanie jej jak bezmyślnej owieczki mężusiowi to protestancka tradycja anglosasko-hamarykańska, stworzona na zasadzie "siedź cicho i rób co ci tatuś każe" smacznego - ja tam nie chciałabym się czuć jak rzecz przekazywana z rąk do rąk, czy to przez koleżankę, czy przez tatusia :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cię zapytam
zapatrzona w hamerykanizmy!!! A jeśli nawet, to co z tego? Jeśli młody sobie tak zażyczył to co wam krytykantki do tego? Przecież jedna przed drugą krzyczycie, że to dzień młodych i ma być tak, jak oni chcą a teraz proszę jakie zwolenniczki polskich tradycji. BTW, to nie jest tradycja amerykańska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ceremonia odbywa się w
kościele, to ślub nie jest listą życzeń Młodej pary, tylko SAKRAMENTEM; sfera sacrum to nie hamarykjański ogródek pod sekwoją, więc nie odstawiajmy cyrku "bo Panna Młoda chce jak w serialiku", no bez jaj jeśli ktoś chce cyrków, niech bierze ślub humanistyczny - bo nawet na cywilnym nie na wszystko się zgodzą... humanistyczny to wprawdzie inscenizacja bez skutków prawnych, ale wtedy można nawet odstawić striptiz, taniec tresowanych jamników czy wspólną kąpiel w morzu w strojach z XIX wieku, i nie ma problemu ale wprowadzenie hamarykańsko-świeckich jazd w kościelne mury to totalne pomieszanie pojęć i przede wszystkim - brak szacunku; nie róbmy szopek na ślubie, od tego jest wesele!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cię zapytam
>ale wprowadzenie hamarykańsko-świeckich jazd w kościelne mury Czy ty masz jakieś problemy z językiem polskim? Bo nie kojarzę słowa "hamarykański". Po drugie - siostra prowadząca brata do ołtarza to NIE jest tradycja amerykańska. Po trzecie - no sorry, ale przemaszerowanie do ołtarza w towarzystwie siostry na pewno nie jest na tyle "wywrotowe" żeby obrazić powagę sakramentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ołtarza maszeruje się by
dopełnić zawarcia Sakramentu - zawierają go narzeczeni, nawzajem go sobie udzielając; ksiądz jest jedynie świadkiem i potwierdzicielem (niezbędnym!), ale nie ma czegoś takiego, jak "ksiądz udzielający ślubu" To dlatego Młodzi idą RAZEM do ołtarza poprzedzani przez księdza, który doprowadza ich do stołu ofiarnego, jako tych, którzy za chwile złożą sobie sakramentalną przysięgę. Oznacza to "stają oni przed Tobą Panie, bo chcą odtąd być jedno". Ewentualnie Para Młoda może wejść do kścioła sama, ksiądz czeka wówczas na nich za stołem ołtarzowym, gdzie ich wita. Jako tych, którzy WSPÓLNIE zamierzają złożyć przysięgę w czsie mszy odprawianej w ich intencji. Gdzie tu miejsce dla tatusia, siostrzyczki i koleżanki czy druhenki, włażącej między Młodych??? Chyba, że Młodzi zamierzają i ich wziąć do swojej sypialni, i włączyć ich w swój układ małżeński - ale takiego układu kodeks kanoniczny ani nawet zwyczaje świeckie nie przewidują ;) Ślub to SAKRAMENT, nie lista życzeń Młodej Pary czy ich rodzinki. warto o tym pamiętac, b w dobie zapatrzenia w seriale i wudumane śluby gwiazd i gwiazdeczek zaczynamy zamiast Sakramentu odstawiać dziwaczne show z wątpliwymi akcjami & atrakcjami; tyle, że w kościelnych murach, bo tam 'ładnie" i "dostojnie"... Warto zatrzymac się i wziąć głęboki wdech, zanim zabrniemy w ślepy zaułek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×