Czy sa jeszcze takie kobiety?

I wciąż nie napisałeś, dlaczego wg ciebie jest to nie do przyjęcia, by uprawiać seks przed ślubem. Może zwyczajnie jesteś oziębły i dorabiasz sobie ideologię:p

z Ciebie jest;/ Nie dziwię sie że kobiety od ciebie pouciekały... Jesteś burak w chooj!

a po ślubie się okaże że Ci kuśka nie stajexD też bym nie brała takiego

Wlasnie o to pisze! To jest probowanie! Takie samo probowanie jak probowanie cukierkow! Czlowiek to nie cukierek by go probowac, testowac. Nie masz w ogole szacunku do ludzi. Traktujesz ich jak przedmioty

seks jest ważną sferą wspólnego życia,zgodzę się że z pójsciem do łózka nie należy się spieszyć,ale jeśli związek dobrze rokuje na przyszłość -to czemu nie? ("nie rób samemu co można we dwoje..."),bo co będzie jeśli po ślubie się okaże,że jesteście kompletnie niedopasowani,albo np. Tobie nie staje podczas stosunku z żywą kobietą? i to bzdury,że wszystko inne zrekompensuje nieudane życie seksualne,na pewno nie na długo

Przedmioty?:D No, parę tych przedmiotów w swoim życiu miałam. Ja uważam, że w zdrowym seksie nie ma nic złego. Jeśli obie strony się zgadzają. A ty masz zaburzenia erekcji - głowę dam:p

Glowe dajesz? Gdybym sie zalozyl z Toba to bys juz nie miala tej glowy. Nieweilka strata bo i tak nie uzywasz tego glowy. Co do niedpasowania seksualnego to pogadajcie z seksuologiem na ten temat, bo piszecie takie bzdury ze nie tylko rece opadaja...

Proponuję, żebyś wziął ślub z kobietą, którą wybiorą Ci rodzice. Nigdy wcześniej jej nie zobaczysz, nie porozmawiasz z nią. "Czlowiek to nie cukierek by go probowac, testowac." Żeń się więc w ciemno, bez próbowania, bez poznawania jej charakteru, sposobu bycia, zainteresowań, poglądów na świat.

Nie używam głowy, bo lubię seks i nie poszłam czysta do ołtarza? Dobre:D

Taa.. a po ślubie się okaże że on chce się kochać raz na miesiąc,a dziewczyna dajmy na to 2 razy dziennie i co wtedy?Szczęśliwe małżeństwo?Chyba żart.

Nie uzywasz glowy, bo piszesz bzdury, przykladem jest twoja pewnosc co do moich klopotow z erekcja. Zupelne pudlo

"Taa.. a po ślubie się okaże że on chce się kochać raz na miesiąc,a dziewczyna dajmy na to 2 razy dziennie i co wtedy?Szczęśliwe małżeństwo?Chyba żart." Seksuolog na pewno pomoże. :p :D

Brawo Perwersja :D Wróćmy do takiego ciemnogrodu jak był 150 lat temu :D

Taa.. a po ślubie się okaże że on chce się kochać raz na miesiąc,a dziewczyna dajmy na to 2 razy dziennie i co wtedy?Szczęśliwe małżeństwo?Chyba żart. Wiesz co to jest kompromis?

wg Ciebie nie ma czegoś takiego jak niedopasowanie seksualne? :O,który to seksuolog powiedział?

150 lat temu nie bylo tyle rozwodow, moze dlatego ze ludzi sie tak nie probowali przed slubem.....

Z pewnością pomoże ;) I albo ona będzie musiała sobie seksu odmawiać,albo on będzie musiał się zmuszać,cudny układ ;) Źyczę autorowi szczęścia :D

Ktory seksuogol? Wpisz w google to sie przekonasz. Wasza niewiedza jest przerazajaca

Jeśli masz zdrową i porządną erekcję, to co z nią czynisz? Rękodzieło jest grzechem. Petting? Jak brak seksu, to całkowity, bez pieszczot, tak to rozumiem. Idziesz do seksuologa i sobie rozmawiacie, a erekcja ustępuje?

A mógłbyś podpowiedzieć co mam sobie wpisać w google?

Seksuolodzy twierdzą, że coś takiego jak "niedopasowanie seksualne" praktycznie nie istnieje - bo każda kochająca się para przy odrobinie dobrych chęci jest w stanie ułożyć sobie życie erotyczne tak, by przynosiło satysfakcję obojgu. Przede wszystkim, trzeba nauczyć się rozmawiać - z wyczuciem i delikatnością. Jeśli on wyśmiewa się z niej, że jest "nienasycona", albo ona zarzuca mu, że "myśli tylko o jednym" - raczej nie dojdą do porozumienia. Podobnie, gdy on nazywa ją zimną i przypomina o "obowiązku małżeńskim" albo ona w gniewie wymyśla mu od impotentów. Gdy jedna ze stron czuje się zmuszana do seksu, a druga - do upokarzającego o ten seks żebrania - frustracja i wzajemne pretensje będą rosnąć i rzutować na inne płaszczyzny związku. Dlatego dobrze usiąść i spokojnie porozmawiać, powiedzieć sobie: "mam większe/mniejsze potrzeby niż ty", zastanowić się, co możemy z tym faktem zrobić. Czasem da się wyciągnąć "średnią" - "ja mam apetyt na seks codziennie, tobie wystarcza raz w tygodniu - może możemy się kochać trzy razy na tydzień". "Ja rano marzę tylko o tym, by pospać dziesięć minut dłużej, ty wieczorem nie masz siły - może seks po południu nie jest złym pomysłem". Warto przy tym pamiętać, że pojęcie "seks" nie ogranicza się tylko do penetracji - jeśli jedna ze stron nie ma ochoty na stosunek, można zastąpić go pieszczotami. Nie ma też obowiązku, by każde zbliżenie kończyło się orgazmem obojga kochanków.

fiedmannn - 150 lat nie używali przed ślubem? Mój drogi, przestań czytać Orzeszkową...

a dlaczego nie znaleźć sobie kogoś takiego z kim będzie dobrze w łóżku,zamiast później szukać kompromisów? małżeństwo to nie sielanka,będzie sporo problemów i sporo szukania kompromisów,a tak to przynajmniej seks będzie udany :D

Nie ma też obowiązku, by każde zbliżenie kończyło się orgazmem obojga kochanków Mnie wystarczy:o Więcej pytań nie mam.

Kompromis to może być jak ona chce jechać nad morze,a on w góry,a nie w sprawach łóżkowych gdzie ludzie mogą mieć całkowicie odmienne potrzeby.I co,średnią będziecie wyciągać co do tego jak często macie się kochać? :D

jeśli ja mam ochotę na raz w tygodniu,to trzy razy na tydzień będę odczuwała jako zmuszanie,uwierz dzieciaku-takie teorie to tylko dobrze się wypisuje,to nie jest prawdziwe życie

Haha, To jest obowiazek by kazde zblizenie konczylo sie orgazmem? Dla Ceibie milosc fizyczna bez orgazmu nie istnieje, to nie milosci? Gratuluje podejscia

Fiedman jak na kogos kto nigdy nie uprawial seksu, wydajesz sie wiedziecdziwnie duzo debilnych teorii na ten temat :-D

Wole wierzyc specjalistom w zakresie seksu- seksuologom a nie Wam amatorom.

Jeśli człowiek nie ma ochoty na cielesny związek ze swoim partnerem, nie mowie tu o spółkowaniu na modłę myszek, to jest zimny i tyle o tym. Skoro twoje partnerki cię nie podniecały, to coś jest nie tak. Bo nie wierzę, że ci e podniecały, ale je odrzuciłeś.