Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kasia cze-kasia

Potraficie zwrócić uwagę koleżance, komuś z rodziny, że źle zajmuje się dzieckie

Polecane posty

Gość kasia cze-kasia

Podam kilka przykładów: - koleżanka na waszych oczach daje dwumiesięcznemu dziecku ziemniaka z sosem. Reagujecie? - szwagierka leje dwuletnie dziecko, bardzo boleśnie i bardzo dotkliwie. Mówicie, żeby tego nie robiła? - upał jak diabli, a kuzynka zakłada noworodkowi grubą czapkę, dresik i przykrywa kocem. Mówicie, że przegrzewa dziecko? - bratowa futruje dziecko słodyczami, dziecko ma dużą nadwagę i rozepchany żołądek. Mówicie, żeby przestała? To akurat przykłady z życia wzięte i jestem ciekawa: zamknąć się, siedzieć cicho, czy coś powiedzieć? Jesteście w stanie zwrócić uwagę matce, że źle robi, że źle zajmuje się swoim dzieckiem, czy pozostajecie bierne? Udzielacie dobrych rad, czy zostawiacie je dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsfgss
na bicie dziecka zawsze reagje i żądle jak pszczoła, a reszte mam to gdzies

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mojemu bratu zawsze zwracam uwage, mimo ze zawsze sie to konczy "cichymi dniami" ze strony brata i bratowej :p ale to bardziej dotyczy zbytniego rozpieszczania ich 4-letniego synka, ktory przy nich robi co mu sie podoba, nawet nie potrafi powiedziec ze mu sie pic chce, tylko drze sie albo wyzywa i bije wszystkich, a jego matka go przytula i tlumaczy ze chce mu sie pic albo jest zmeczony :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuukułeczkaa
Często jestem świadkiem takich sytuacji, kiedy np matka jest zbyt pobłażliwa dla dziecka, lub po prostu tak jak napisałaś: ubieranie grubo latem, wpychanie jedzenia. Sprawa jest prosta : jeśli cos dotyczy wychowania dziecka, mimo że razi mnie to w oczy nie odzywam się. Przecież ta kobieta/dziewczyna mogłaby zaraz odbić piłeczkę mówiać : ' Ty mi nie bedziessz dyktowac jak ja mam dziecko wychoiwywac!!!!' Ale jeśli widzę, że wpycha jedzenie, ubiera za ciepło, wówczas mówie. Staram sie być lagodna żeby matka sie nie pogniewała ale wyrażam swoją opinię. Nie podoba mi się wiele rzeczy np że dziecko nie zna pacierza. nie potrafi się przyżegnać. Ale to wina rodziców i w to wtrącac sie nie mam prawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady B...................xxxxx
nie, bo to nie moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lady B...................xxxxx
nie każde dziecko ma znać pacierz i się zegnać :/ i to wcale niczyja wina ale wybór rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuukułeczkaa
Oczywiście, ze nie każde :) Dziecko Jehowe np nigdy nie będzie znało pacierza. Ale wkurwia mnie taka pruderyjność, ze ludzie biorą słub cywilny, pytanie po co skoro nie wierzą ? Tym samym zobowiazują się do wychowania dziecka w wierze religijnej!!! Następnie chrzczą dziecko, a po co ? skoro nie praktykują? Żeby nie być na jężykach ? Skoro ktos nie wierzy to nie jego sprawa ale chrzszcac dziecko i zawierajac slub konkordatowy zobowiazujemy sie do tych postulatow ktore wymienilam. A wiec wymagam od tych rodzicow by uczyli swe dziecko pacierza. Mnie rodzice uczyli i bardzo im za to dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuukułeczkaa
* że ludzie biorą ślub kościelny. Dla mnie to pierdolone kołtuny i podwójna moralność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
ja zwracam uwagę, a raczej zwracałam siostrze, ale dałam sobie spokój, bo ona i tak nie reagowała. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha dobre to
"A wiec wymagam od tych rodzicow by uczyli swe dziecko pacierza." wymagac to ty sobie mozesz od wlasnego dziecka. Reszta ludzi ma gdzies twoje wymagania, bo niby kim ty jestes by wymagac?:D "Mnie rodzice uczyli i bardzo im za to dziekuje" Mnie tez uczyli i generalnie malo mnie to interesuje, dziekuje im za inne, bardziej przydatne rzeczy w zyciu, ktorych mnie nauczyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuukułeczkaa
mam wyjebane właściwie czegfo uczą rodzice swoje dzieci, ale tak jak juz powiedzialam po chuj brac slub koscielny czy chrzest skoro jest sie nie wierzacy ?Po chuj ? dla pieknej ceremoni ? to wypierdalaj do satanistow na msze ty czarna mambo!!! jak ci nie poasuje w kosciele a ja mam wyjebane w tych rodzicow sa dla mnie zalosni ze tu niby chrzest a tu dzieciak sie nie potrafi przyrzegnać ? Soro modlitw anic dla ciebie nie znaczy to widac ze musisz byc bardzo plytka osoba szkoda ale niestety wiele takich jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Bardzo dobry topik...to jest bardzo delikatna kwestia, tylko nieliczne matki przyjmują krytykę/radę tak zdroworozsądkowo, wiekszość uważa, że tylko one mają rację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Ja z jawnym biciem dziecka się nie spotkałam, ale z wieloma idiotyzmami owszem, czasem się nie odzywam, a czasem ironizuje, albo w żartach coś powiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haha dobre to
po pierwsze ja slubu koscielnego nie bralam i nikogo nie chrzcilam wiec zejdz ze mna katolicka hipokrytko:P A co do modlitwy, to moja sprawa, wole sie nie modlic, ale przynajmniej wyslawiac sie jak normalny czlowiek, a nie jak menel spod budy (a moze spod kosciola?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Najgorzej, że to czasem jest robienie emocjonalnej krzywdy dziecku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
I czego nie potrafię pojąć...jak osoba ogólnie rozgarnięta, inteligentna, radząca sobie w życiu, no taka normalna ;) może krzywdzić dziecko wychowaniem, no jak? A znam sporo takich osób...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty kukułeczka
taka jesteś świętoje.bliwa, a słownictwo jak z rynsztoka. A bozia patrzy i łzy leje :D Ja mam w nosie co kto robi ze swoim bachorem. Swoich nie mam, oczekuję wzajemności w nie wpieprzaniu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Ale generalnie ostrych umoralnień nie robię, bo mi nie wypada, choć wiem że niektórym by się przydało....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkdfvdf
kuukułeczkaa jesteś pierdolnięta, weź przeczytaj sobie to co napisałaś i zastanów czy jesteś aż tak bardzo wierzącą osobą. Szczerze powiedziawszy znam wielu ateistów, sama jestem ateistką ale jakoś żadne z nas nie jest na tym punkcie tak nawiedzone jak ty jesteś na punkcie swojej wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Wiesz, ja tez nie lubię, ale jak jestem u mamy i przychodzi siostra, a jej dziecko przez godzinę wyje, bo ktoś mu czegos zabronił, a ona go nosi, tylu i pociesza, zamiast zamknąć do innego pokoju, to wychodzę z siebie. Albo jak dziecko przychodzi w mroźny dzień w letniej kurtce, bo "taką chciało ubrać".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na bicie dziecka reaguję, ale wśród znajomych, rodziny raczej się z tym nie spotykam, oczywiście poza klapsami, bo to wiadomo. Na temat żywienia dzieci, wczesnego rozszerzania diety, dawania parówek, danonków, roczniakowi, przegrzewania, albo przesadnego hartowania dziecka, ubioru, zabawek, się nie wypowiadam. Zapytana odpowiadam, jak to u mnie jest i potrafię powiedzieć, że danonki, to sam cukier i tego dziecku nie dam, ani, że nie daję kubusiów, pysiów i innych potworków do picia, ale tylko jeśli ktoś zapyta mnie o mój pogląd, albo zapyta, czemu nie daję. Sama od siebie się nie wtrącam i nie krytykuję, bo zostaje, to nieraz źle odebrane. Młode mamy są przeczulone na punkcie swoim i swoich dzieci, nie lubią przyjmować krytyki, nie lubią pouczania, dawania dobrych rad. Wiem, bo sama to przeszłam i od tego czasu zmądrzałam, nauczyłam się pokory i zamykania dzioba, kiedy sytuacja nie wymaga dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuukułeczkaa
no wlasnie po chuj sie wypowiadasz skoro jesteś ateistyczną kurwą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
corby, no właśnie to jest chyba najlepsza postawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Co ciekawe pewnie każdej z nas się wydaje, że sama ochoczo i z pokorą przyjęłaby krytykę i wcieliła ją w życie. ;) Czasami nawet zastanawiam się, dlaczego mnie słusznie nikt nie krytykuje. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
bukaaa, wiesz ja jak wiem że coś ewidentnie robię źle, czuję to i ktoś to powie głośno, to przynajmniej się nie odzywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
No ale fakt nie brakuje osób, które co chwile coś krytykują, czepiają się pierdół, ale to przeważnie rodzice :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksiądz Natanek
@kukułeczka, masz rację z tą obłudą, jeśli nie chce się wychowywać dziecko na katolika nie powinno sie je chrzcić. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
A na przykładzie brata, bratowej i jego dziecko, to tylko idiotyzmów zaobserwowałam, że mogłabym napisać książkę :D, jak nie należy wychowywać dzieci według mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotkiiiiiiiiia
kuukuleczkaaa jezeli ty jestes przedstawicielka kosciola to ja jestem dumna ze do niego nie naleze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suanka
Nie ma się co wcinać komuś w takie szczegóły typu żywienie, ubieranie, wychowanie. Jedynie jak ktoś ewidentnie krzywdzi dziecko fozycznie czy psychicznie, znęca się, to powód do reakcji,ale to, co mama do garnka wkłada czy w co ubiera dziecko na spacer, to tylko i wyłącznie jej sprawa, choć czasem też mnie drażnią niektóre zachowania matek, ale nic nie mówie,bo co mi do tego.Ich sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×