Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lady w grochy

mój były nie daje mi spokoju - wykańcza mnie psychicznie to

Polecane posty

Spokojnie, masz jeszcze szanse. Po wyjściu z gimnazjum na pewno Ci się uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assadfasd
Takze tego: Powiedz mi co jest nie tak w : stanowcze oswiadczenie, ze sobie nie zyczy, w taki sposob zeby nie bylo watpliwosci, jesli to nie poskutukuje to postraszenie, jesli to nie poskutkuje to udowodnienie, ze nie traktuje tego jako zarty i ze to mowienie NIE nie jest kokietowaniem? Nikt tu nie dramatyzuje. Chodzi o skutecznosc. Wszelka rozlazlosc, ignorowanie bedzie traktowanie jako "mozliwosc". "A moze jednak kocha, tylko czeka na cos"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
"Spokojnie, masz jeszcze szanse. Po wyjściu z gimnazjum na pewno Ci się uda" no ja licze na to ze faceci im starsi tym bardziej opanowani i mniej tymi "hormonami" sie kieruja a wiecej mysleniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mi co jest nie tak w : stanowcze oswiadczenie, ze sobie nie zyczy, w taki sposob zeby nie bylo watpliwosci, jesli to nie poskutukuje to postraszenie, jesli to nie poskutkuje to udowodnienie, ze nie traktuje tego jako zarty i ze to mowienie NIE nie jest kokietowaniem? Bardzo proszę, niech mu tak powie:D Ale jak już sama autorka powiedziała nie dochodzi do żadnych dramatycznych sytuacji. Po prostu przeszkadza jej jego agresywna taktyka, gdyż łączyło ich coś poważnego i już niejednokrotnie poddała się jego namowom. Nie będzie błędem jeśli pójdę dalej we wnioskach i uznam, że jeśli wystarczy jej siły żeby mu to dobitnie wyjaśnić to mężczyzna da sobie z nią święty spokój. Na wszystko potrzeba jednak czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ja rozumiem ... tak jakby
szkoda mi jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assadfasd
no to o tym przeciez od poczatku pisalem - stanowcze nie na poczatek. Przeciez nie zakladam z gory, ze to nic nie da. Ale jak nie da, to postraszyc a potem wzywac pomoc od razu, a nie sie tylko chowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assadfasd
poza tym duzo zmienia, ze tego pierscionka jednak nie bylo :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowilem ze wrozka z ciebie
Marna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assadfasd
no fakt, nie wywrozylem, ze autorka nie wie co pisze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assadfasd
a pierscionek zareczynowy = oswiadzczyny, bo to qwa planowane lub dokonane oswiadczyny czynia go zareczynowym sieroto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mowilem ze wrozka z ciebie
ciebie żaden pierscionek nie zamieni w oaze bystrosci zdolna zrozumiec ironie, przykro mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość assadfasd
dobra, tu mnie masz, to forum dziala oglupiajaco :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magmalinka
Też tak mam- jak autorka, smutne jest to, co niektórzy piszą "że przesadza, że nie jedna tak by chciała". Chyba pójdę na policję - chociaż fajny jest pomysł z innego forum "niech otworzy drzwi koleś ubrany tylko w spodnie - nawet jakby to miał być jakiś kolega". Nie wiem co się dzieje w psychice osób, które nie potrafią się po prostu rozstać. Mam już dwa takie niby "pierścionki zaręczynowe" od jednego faceta i za każdym z tych pierścionków miał stać -niby- mój ideał. Za każdym powrotem miało być lepiej, normalniej. Nic takiego się nie dzieje. Wierzyć w to? Nic bardziej mylnego - my się nie zmieniamy. Nic nie zmieni tego, że lubię koty i psy a on nie. Że lubię tańczyć a on nie. Że uwielbiam spontaniczność a on nie. Że pasujemy do siebie jak kożuch do kwiatka. Każdy, tak naprawdę, wie ile jest w stanie z siebie dać i i ile inni oczekują od niego. Czemu jesteśmy cudowne i wspaniałe dopiero po rozstaniu? Czemu wcześniej przesadzamy, oglądamy za dużo seriali, mamy cellulit i jesteśmy za grube? Czemu nie oświadczył się wtedy, kiedy było dobrze między nami? Czemu wspólne wakacje są możliwe dopiero po kolejnym "rozwodzie"? Czemu moje marzenia są dostrzegane w czasie "wojny" i czemu tylko wtedy są naszymi wspólnymi marzeniami? Czemu jak jest "dobrze" między nami to muszę udowadniać że nie jestem wielbłądem i nie zależy mi na jego kasie? Naginałam swoje marzenia do jego upodobań? Pewnie! - przecież muszę udowodnić jak go kocham! Chciałam być jego żoną, kochanką - wszystkim czego pragnie. Co dostałam w zamian? Codzienne audiencje z łaskawym przyzwoleniem na ugotowanie czegoś dobrego. Albo zjadł albo nie, zależy co mamusia przygotowała wcześniej na obiad. Czy chcę być z tak słabym facetem? Czy jestem na tyle silna, żeby iść na policję? Czy jestem na tyle silna, żeby zignorować następnego e-maila, smsa? Przepraszam, za taki post - chyba wypiłam za dużo wina. Jak żyć Panie Premierze? Jak Żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lady w grochu mam ten sam problem moj facet po roztaniu nie interesował sie mna rok cały rok a kiedy sie dowiedział ze kogoś poznałam nie daje mi spokoju kocha mnir i wogole ale za chwile oczernia bo to ja jestem ta zła bo nie chce wrócić dla dzieci. Uwierz mi wiem co przechodzi sz ja wpadam w paranoje wręcz sprawdza mnie kontroluje straszy masakra to jest jakąś i odlewanie nic nie daje faceci maja takie cos w glowie ze to nie oni powinii sie starać zeby wrócić tylko kobieta ma wrócić na kolanach szok ten świat upada na psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mam taką samą sytuację, znaczy się rozstałam się z nim ponad roku temu. Przez dłuższy czas był spokój i zaczął mnie obserwować, śledzić, w ciągu 4 dni 1000 smsow w zablokowanych. To jest stalking i każdy może to zgłosić tylko nie usuwaj wiadomości. Ja narazie nie odpsuje, ale ostatnio na przystanku stanął autem i chciał pogada aż mnie nerwy wzięły i mu walłam przy ludziach. To są chorzy manipulaci desperaci.! Zablokuj nr i nie reaguje, a jak nie pomoże to zgłoś. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×