dziewczyny w uk.Czy wy tez tak macie?

ja puszczam jad? Przeczytałam temat od początku. Nie dziwie sie, ze nie macie kolezanek

angieleczka sie odezwala. piszemy na temat , ktory nie jest nam obcy , jak sie nie podoba , to wypad stad

ty z kosmosu sie urwalas?ogarnij sie dziewczyno

buhahahaha i kto tu kolezanko pluje jadem?? Hahahaha zal mi cie:o a wypowiadac sie mi nie zabronisz:D prawda boli, co??

jaka prawda ?, ze mierzysz swoja miara kazdego?

chyba ty swoja. Narzekacie, ze Polki takie i owakie a Ty jaka jestes?? No jaka? Lepsza od nich?? Hipokrytka z Ciebie i tyle. Kolezanek nie ma. Dziwisz sie? Jak jestes taką jędza? Pewnie jak je widzisz to całuski przytulanki, a po godzinach obgadujesz ile wlezie:o

napisz cos wartosciowego , to podyskutujemy , ale watpie czy cie na to stac

ojej zdenerwowała się panienka:D:D:D

hipokrytyka , mam angielskie przyjaciolki , i pisalam o relacjach polskich dziewczyn/kobiet z polskimi , itp.

Autorko, tak ejste niestety wsdzedzie z Polakami na emigracji... Jezeli Ci nie zaszkodzi, to juz Ci pomogl.

posralam sie i dla ciebie napewno nie panienka , bo ma juz swoje lata.

ale co mnie interesują twoje angielskie przyjaciólki dziewczyno?? Nie potrafisz czytac ze zrozumieniem?? Nie jestes lepsza od Polek, o których piszesz, choc za taką sie uważasz. I plujesz na mnie bo Ci napisałam prawde. Widac od razu jaka jestes

do jelly bally wlasnie jak tu kiedys przyjechalam , to ktos mi to powiedzial. ale miejmy nadzieje , ze to sie zmieni , a perly te odejda do lamusa

wlasnie o takich malutkich kropeczkach jest ten topik , niewidzialne dla mnie

nie zmieni sie, tak jest od lat, we wszystkich krajach, polak polakowi wilkiem i koniec. Moze sa jakies wyjatki, kto wie. Dopoki nie zmieni sie polaczkowa zawisc nie masz na co liczyc.

buhahahaha serio?? Prawda boli co:D:D:D wylewajcie swoje zale dalej:D:D:D jakos normalne dziewczyny nie mają problemu ze znalezieniem wartościowych koleżanek/przyjaciółek. Widac nic sobą nie reprezentujecie:D Jedzcie po mnie, tylko to umiecie, co idealnie obrazuje ten topik:D

ja miałam taką sytuację: umówiłam się z koleżanką i z kolegą (polacy) , że wynajmiemy 3 pokoje.Ja wszystko zalatwiłam w agencji, łącznie zkaucją-zapłaciłam .Oczywiście , ani grosza mi nie zapłacili(później) i po 3 miesiącach się wyprowadzili

ja miałam sytuacje: ze mnie ukradziono złota bransoletke i odtwarzacz cd , i złapałam na gorącym uczynku.polka i tak się wyparła

Wydaje mi się , że nie tylko dziewczyny mają ten problem. Kiedy przyjechałem do anglii na początku mieszkałem na typowym spędzie i razem pracowaliśmy ,sami polacy.Niestety nie piję i nie palę , a wóda i wszystko inne lało się 24g na dobę.Ta moja niedyspozycyjność nie wywołała u nich euforii.Jako ,że przepijali i przepalali całą kasę zaczęli pożyczać ode mnie i nigdy nie oddawali.w końcu powiedziałem dość.To stwierdzili , ze nie pasuję do nich. Dzis mam zupelnie inną sytuację i tez jak "wkurza mnie to" mam angielskich przyjaciół.Tak wyszło , ale za to znalazlem sobie bardzo mądrą , wartościową polkę .i jestem bardzo szczęśliwy. Ten topik udowadnia jednak twoją tezę.....

niestety popieram kropeczke i pana wyzej dziewczyny piszecie ze polki sa takie siakie, ale Wy tez jestescie Polkami i jestem pewna na 100% ze wasi znajomi powiedzieliby o Was to samo co Wy piszecie na nich ja na przyklad odpuscilam sobie wnikanie w ludzi, czy to Polakow czy Anglikow, sa to sa, nie ma to nie, spotykam sie, nie zdradzam swoich sekretow, nie pozyczam pieniedzy nikomu i od nikogo, mieszkam z mezem i dzieckiem, utrzymuje kontakty z poznanymi Polakami,ale nie bluszczuje, nie uprawiam codziennych kawek, i wylewania brudow domowych do obcych tak jest zdrowo jedno co robie zawsze, jak ktos pyta zanizam zarobki, nie pucuje sie ze mam mieszkanie w Polsce, a nawet mowie ze nie mam jak ktos naciska, rzeczy firmowe mam z dyskretnym logo, a nie z wielgachnym napisem Marc Jacobs na plecach, narzekam na rachunki, brak wakacji itp polecam,tak jest lepiej , i sympatyczniej

I tu racja. W UK albo zaniżasz zarobki i masz znajomych z niższego progu zamożności, albo szukasz w podobnych klmatach finansowych jak twoje. Niestety mezalianse są tutaj niewskazane.

Co do kobiet i kawek to osobny temat. Tutaj Panie narzekają, ale z tego co żona się przekonała obrabianie dup na takich kawkach to obowiązkowy temat mamuś, których pociechy bawią się w drugim pokoju. Inna sprawa że zacierają się granice. Ten kto przyjechał 2 lata temu, ma pretensje do tego kto tu jest np 7 lat o to, że ma więcej. Ten kto jest skarpeciarzem i ciułaczem ma pretensje do osób, które związały życie z tym krajem i żyją tu pełnią życia Ale cóż, kazdy uczy się na błędach. Od pewnych klimatów ludzkich typu: kawki z mamusiami pociech, coweekendowe chlanie, podliczanie wzajemne itp trzymamy się z daleka.

widzisz koszalek i sam/a nie rozumiesz ja zanizam, a oni czuja sie lepiej ze maja lepiej z ludzmi ktorzy maja mniej nie spotykam sie z prostego wzgledu, ze nie mam ich gdzie poznac, bo0 przeciez na ulicy nikt nikogo nie zaczepia, prawda?

no chyba ze tak ale to juz moim zdaniem desperacja

mezalianse finansowe nigdzie sie nie sprawdzaja istnieja w kontaktach rodzinnych, bo nie ma wyjscia i tyle koszalek mozesz zrozumiec zle moj post, pamietaj, ja Ciebie nie atakuje, tak mi sie napisalo, bo pisze i odrabiam lekcje na boku

to prawda, ze trudno znalezc kolezanki ale dziewczyny, te co pisza, ze tak wszyscy sie od nich odwracaja - POCZYTAJCIE SWOJE WPISY - a czy nie jest tak, ze konczycie college i zaczynacie zadzierac troche nosa? bo jestescie lepsze? bo college? bo angielski lepszy? czasam z takimi ludzmi nie chce sie gadac po prostu - wez sobie to swoje degree i idz szukaj ludzi "na swoim poziomie". Po drugie, ktos tu napisal wczesniej, ze zaltwil mieszkanie, chodzil tu i tam - i nikt nawet nie zapytal, czy mu zaplacic?????? to kolezanka za zalatwienie mieszkania pobiera oplate? Tez mieszkam za granica - po przyjezdzie nie moglam wytrzymac w polskim skupisku, bo ludzie ktorych poznawalam nie przypominali mi absolutnie moich rodakow - Polakow. Wyprowadzilam sie dosyc daleko, poznalam kilka fajnych osob - Polakow - utrzymujemy stale kontakty. Wlansie skonczylam college i Ci ludzie ciesza sie razem ze mna. I tak, co jakis czas spotykamy sie w weekend i pijemy sobie wodeczke, i sie smiejemy, i spimy u siebie, i wyjezdzamy na wakacje razem, i wyzalamy sie sobie. Czy to sa moi przyjaciele? nie wiem - na pewno sa mi bliscy na tyle, ze na obczyznie spedzam z nimi swieta, urodziny. Czasami rozmawiamy o pracy, czasami o pieniadzach - ale mamy duuzo innych tematow do rozmow tez. Nigdy nie pomyslalbym nawet, zeby kolezanka czy kolega zaplacili mi za pomoc w czymkolwiek -- i to samo dostaje w zamian - czysta znajomosc kolezenska, ktora ma dobre szanse przetworzyc sie w przyjazn.

w koncu powiew swiezosci powyzej dziewczyny, nie jest swietnie, ale tez nie tak strasznie, wszystkie jestesmy mimo wszystko tymi fajnymi dziewczynami z Polski, tylko trzeba sie znalezc nawzajem w Polsce tez wielu ludzi nie lubilismy i z tego powodu nie byli naszymi znajomymi, przelozmy to na nasze obecne realia i tyle

koszałek rozwliles mnie ta nazwa "skarpeciarze" hahahah swietne a co do polakow i polek to ja na poczatku sie nadzialam pare razy na roznych takich znajomych ale teraz juz od paru lat mam swoja grupke fajnych zaufanych ludzi, paru polakow i paru obcokrajowcow, najgorsi moim zdaniem sa tacy wlasnie dusigrosze i dorobkiewicze, z takimi ludzmi ciezko sie przyjaznic bo sa chciwi i zli z natury

Ja mam garstke polskich znajomych ktorych znam od lat, niektorych jeszcze z Polski ze szkoly ktorzy przeprowadzili sie do Anglii i nie mam potrzeby poznawac wiecej ( mam dodatkowo grono miedzynarodowych znajomych) tym bardziej po tym co tu czytam I slysze od szwagierki ktora jest kosmetyczka I opowiada mi jak polskie klientki plotkuja na swoje kolezanki ktore tez sa jej klientkami , trzymaja sie w tych polskich kregach I wszyscy sobie dupy obrabiaja, zenada .

Hej,kilka dni temu przylecialam do Slough...jest mi strasznie cieżko,nie mam jeszcze pracy.Tak bardzo tęsknie za mężem i rodziną:(jest ktos ze slough?