Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żarłaczka pospolita

nie umiem opanowac apetytu, nie umiem jeść mniej -jak Wam sie udaje oszukac glod

Polecane posty

Gość żarłaczka pospolita

??? po prostu jak sie nie najem jestem głodna jak wilk i wtedy nie umiem się zatrzymać i powiedzieć sobie: nie jedz. Jem niskokaloryczne potrawy, zdrowe itp., ale nie umiem sie ograniczyc ilościowo (a wiadomo, że chudych rzeczy zje sie więcej i wyjdzie na to samo). Tylko nie wyobrażajcie mnie sobie wciskającej hamburgera czy ciastko w paszcze, z cieknącym po twarzy keczupem, bo to nie tak. Mam np. wielka ochote na coś - zjadlam wlaśnie gratkę danona z muesli. A przed chwilą serek homo ;/ Nie umiem przestac jeść. Z racji na to, że jem dużo warzyw, bialka, tłuszcze i wegle w mniejszej ilosci, ale odpowiedniej, nie tyję, ale nie umiem schudnąć. Za bardzo mnie męczy głód i tyle, nie obżeram się jakoś strasznie, jem malo a czesto. przykladowe moje menu: 7:00 2 kanapki razowca z szynka, albo serek, bez masła, do tego jakieś warzywo do obiadu czyli do 15:00 kilka owocow, ze 2 kanapki, kilka jogurtow, serkow (uwielbiam), jakas przegryzka, garsc orzeszków, no różne takie, co 2 godziny cos wszamam. 15:00 obiad - mieso + warzywa, ziemniaków nie jem, chyba ze raz na jakis czas sa np. pierogi bo mąż bardzo lubi, to zjem kilka, ale mało. Mięso zwykle chude, jak tłuste, to zjadam b. malo. Żadnych kotletow w panierce czy żeberek ociekających tłuszczem. po obiedzie juz malo, bo wieczorem apetyt jest niewielki, zjadam jakiś owoc, albo jogurt, albo czasem kanapeczke. Albo jajko na twardo czy twarozek z odrobina smietany. I nie chudne. Ostatnio zrozpaczona przeszłam na diete amerykanska (jakis miesiac temu) bylam 2 tygodnie, niby chudnie sie wtedy 10kg, ja schudlam niecałe 4, ale rygor był straszny! Poza tym jednym wypadkiem nigdy nie stosowalam restrykcyjnych diet, zawsze jadłam dość dużo. Ruchu też mi raczej nie brakuje - mieszkam na wsi i jest wiele związanej z tym pracy fizycznej. Jak opanowac glód ????? nie mam chyba wystarczająco dużo silnej woli :-( a, mam 24 lata, mam do zrzucenia ok. 10kg (tzn mogłabym i 15kg, ale nie podobaja mi sięchude kobiety, wole mieć konkretną budowe ciala, a nie być chuchrem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pod ostatnim zdaniem sie
podpissuje obiema rękami. Sporo jesz. Te niewinne serki i jogurty wcale niewinne nie są. Ogranicz je. I do twarogu dodawaj jogurt a nie smietane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rusa kosa
łyżeczka smietany 12% a lyżeczka jogurtu to nie jest duża różnica w kaloriach, a w smaku ogromna - juz wole zjeść o tę lyżke mniej. Taki typowy serek/jogurt jaki zjadam to 100-130kcal. Zjadam takie 2-3 w ciagu dnia, to chyba nie jest dużo? Poza tym jak ich nie zjem, to na to miejsce bedzie musiała wejść np. kanapka, a to juz bardziej kaloryczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To dziwne, sery mają kazeinę, białko odpowiadające za uczucie sytości, nie wiem jakie ty jesz te serki, ale chyba nie mają tego białka. Chodzi ci o takie homogenizowane danio i tak dalej? To lepiej odstaw, same węglowodany, a przerzuć się na np. pleśniowe (ale też z umiarem). Do tego może zainwestuj w jakieś suplementy, jako motywację i sposób na usprawnienie układu trawiennego. Polecam ci proszek zasadowy langsteiner, bardzo przyśpiesza przemianę materii i pracę jelit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
wzrost 168cm, waga 74kg. Wiem, że caly czas jem, nie twierdze przecież, że jem mało. Tylko pytam, jak to opanować? Jak odmawiac sobie jedzenia? Nie umiem tego i już. Jak widzę piękna, zgrabna kobietę i patrzę na siebie - myslę: no, koniec z obżeraniem sie, będe taka jak ona. Ale takie postanowienia przychodzą mi do głowy tylko, jak jestem najedzona. Jak przychodzi glód - nic mnie nie powstrzyma, zresztą, wtedy nawet nie mysle o figurze, tylko np. biegne po jabłko czy kanapke. Nie boje sie tez zapuszczenia, bo nie tycie jakoś mi sie udaje. Jednak jak widac, nie mam za dobrej figury, w kostiumie kapielowym sie pokazac nie moge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
I dlatego przy wzroście 150cm ważę 80kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
emokiller - dzieki, poczytam o tym langteinerze, nie slyszalam nigdy. Wcześniej brałam kiedys therm line II ale nie pomógl, po prostu działa jak kawa w tabletkach. A serki jem albo homo, albo twarogowe, albo zwykle żólte, kocham nabial i jem tych serkow wiele różnych, i kefiry, i zsiadle mleko, wszelkie przetwory mleczne, plesniowe sery też, choć rzadziej, bo są tłiuste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość it must be provo...
serki homo to sam cukier... :O jogurty tez... cjhyba ze jesz takie bez cukru i bez tluszczu.. jesli twarog to tylko chudy. jelsi serki wiejskie to tylko light zadnych smietan zadnych razowcow, tylko wasa ta ktorej kromka ma 20kalorii. owoce tylko do poludnia. na kolacje zawsze bialo- np tunczyk, jajko uzywaj tylko odrobine oliwy, zeby sie wit z warzyw wchlonely

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość it must be provo...
a i duzo pij oczywiscie... mozna sobie przed obiadem cos wypic, zjesz mniej i jedz z malych talerzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość it must be provo...
jedz czesto 5-6 posilkow, ale malych... jak jestes glodna pij wode, herbate bez cukru rzecz jasna... jak masz mozliwosc w trakcie napadu glodu (takiego urojonego) zajmij sie czyms chocby myciem podlog....;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
twarog kupuje tylko 0%, czasem poltlusty jak nie ma innego. staram sie robic wlasnie jak mówicie, wegle rano, bialko wieczorem, choc czasem mam mega ochote na cos slodkiego na kolacje ;-( jogurty wybieram jak najbardziej niskokaloryczne, tylko gratki danona jem takie zwykle, bo je bardzo lubie, bo sa takie malutkie, w sam raz na jeden mini-posiłek. Jakościowo dieta wygląda dobrze, kiedys jadlam tylko wase, ale po kilku latach mi jakoś zbrzydla, wiec wróciłam do normalnego razowca, chyba te kilka kromek dziennie nie jest niczym złym, zjem 2 kanapki z razowym, a z wasa bym zjadla w to miejsce np. 3 i wyszłoby na to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
człowiek czuj głod jak się nie rusza. Jak się przebiegnie, to głód odchodzi. Zacznij się więcej ruszać, tańczyć biegać i powinno się ruszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość looooooooo
it must be provo... dobrze prawi, warto tez objadać się kapustą kiszoną i ogórkami. Tyć nie utyjesz, a zapchasz się na maksa. Ogólnie do wszystkiego kupa surowych warzyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
1. mam prace fizyczną i uwierzcie, że jak wracam do domu, to pot splywa. Ale pracuje tylko 3-4 dni w tygodniu, jednak uważam, że 9h dziennie calkiem niezlego wysilku to sporo. dodajmy życie na wsi - ogród, drewno, rabanie, wożenie taczkami, kopanie w ziemi itp. To wszystko jest ruch. Nie mówie o sprzataniu domu....... 2. jem okolo 5-6 posilkow, wiec nie musicie mi tego radzic 3. moge sie zapchac warzywami, kapusta, ogorkami, jak to mowicie - ale za godzine bede musiala i tak cos zjesc, bo to mi nic nie da. dla mnie rozepchanie zołądka nie jest równoznaczne z uczuciem sytości. dla mnie uczucie sytości pochodzi z mózgu. Mogę zjeść kilo kapusty kiszonej i bede niepocieszona, a zjem do tego 3 kostki czekolady i jestem w raju. Nie umiem oszukac żolądka niskokalorycznymi bzdetami 4. wody pije 2 litry jak nie pracuje, w pracy znacznie wiecej. Troche to zapycha, ale na krotka mete... a wiecej w siebie na siłe nie bede wlewać, bo nie zejde z klozetu (sikanie). to nie jest takie proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
Prażynka - 2 lata temu miałam mega stresującą pracę, nie spałam po nocach, bo od szefa zależało wszystko, a ja wtedy bylam bez grosza przy duszy, potrzebowalam na gwałt kasy i nie moglam stracic pracy. Pól kilo sie tak męczyłam, mimo iż mineły lata, wciąz mi się to śni. Było mi bardzo cięzko - nie schudlam, a nawet ciut przytyłam - mialam ogromny apetyt i gdyby nie to, że brakowalo mi czasu (pracowałam nawet po 17-18h na dobę bez przerwy) to bym przytyła nie 3-4 a 15kg, bo objadanie sie koilo nerwy. Wiec uwierz, nie przeszloby. kiedys jeszcze, dawniej, rozstaalm sie z facetem - ok, tydzien prawie nic nie jadlam, bo plakałam, schudlam ze 2kg, ale wróciło normalne życie i kg wrócily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
*pól roku sie męczylam miało byc, a nie pól kilo, chyba mi tłuszcz siadł na mózg ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm...wydaje mi się, że każdy organizm jest inny. Ja np w swoim zaobserwowałam takie zjawisko, ze najgorsze są pierwsze 3 kg. Nie dopuszczam do takich sytuacji aby ważyć więcej ka 50 kg, i kiedy przechodze na diete, waga zawsze zatrzymuje się na 47 i przez dłuższy czas się utrzymuje mimo rygorystycznej diety. A kiedy już spadie, z łatwością kg lecą w dół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też żarłam i njpierw
się zakochałam i żyłam miłością więc jeść nie musiałąm a teraz mnie rzucił i nie mam apetytu , dieta cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKO po 1
zresz za duzo tych kanapek. po 2 jak mozna w ogole jes smietane? :-O jak chcsz shudnac to musisz przeciez zrezygnowac z takich rzeczy. nie mowiac o tym, ze to sam tluszcz. po 3 masz zero dyscypliny. po 4 -garstka orzeszkow tu, garstka czegos tam tu :-O wez sie kobieto w garsc bo kazdy lekarz ci powie ze miedzy posilkami powinno byc pare godzin przerwy , najlepiej 6 :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warto zrobić taki eksperyment
też myslałam że jem mało, że to nic takiego, to tylko kanapka, to tylko garstka orzechów, jedno ciastko.. gdzieś tam usłyszałm, żeby zapisywać WSZYSTKO co się je i pije w ciągu dnia - tak przez tydzień już po 1 dniu się przeraziłam, ile ja tego wchłaniałam uświadomilam sobie, że bez sensu sobie wrzucam ciągle coś na ruszt. Masz nakręconą tzw "spiralę insulinową", organizm nie odpoczywa od trawienia, bo stale coś jesz i dlatego odczuwasz tak często wilczy głód (wysoki poziom insuliny) polecam jeść produkty o tzw niskim indeksie glikemicznym, powinno się unormować - ale warto by wytrzymać conajmniej 3 miesiące na diecie, a nie jakieś 10 dniowe gówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żarłaczka pospolita
ale ja nie twierdze że mało jem!!!! ja wiem, że jem dużo!!! tylko nie umiem tego opanować; brak mi samodyscypliny. Co zrobic żeby nie jesć ?! Może mi odpowiecie, oczywiscie to do tych, co chudną... Jak można jeść smietane? normalnie, jest pyszna i w małych ilościach chyba nie zaszkodzi? nigdy nie stosowałam kopenhaskiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKO po 1
smietana TO SAM TLUSZCZ! oczywiscie ze zaszkodzi i to rowniez w malych ilosciach :-O Ty nadal tego nie rozumiesz o co chodzi???? co w tym pysznego?????? Ty jestes jakas niekumata! nikt Tobie nie pisze ze duzo jesz! Chodzi o to CO JESZ DZIEWCZYNO! poczytaj CO jesz sama w tych Twoich postach i ILE! zjedz 1/4 tego co zresz dziennie i schudniesz :-O i jak widze codziennie mieso jesz?wez sama sie zastanow bo powoli mysle ze jestes nienormalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość it must be provo...
malo ilosc smietany, mala ilosc orzechow, mala ilosc sera i masz juz 500kcal do przodu co najmniej :D samodyscyplina? to praca nad soba... a to trud... wiem wiem... ale dla chcacego nic trudnego... musisz miec miedzy posilkami ze 3 godz przerwy... i posilkiem sa te orzeszki, dla jasnosci... jak nie ograniczysz ilosci to nie schudniesz to chyba jasne? jedz o polowe mniej z tego, co dotad... i babo wiecej zajec... a nie bedziesz miala czasu myslec o jedzeniu... pracujesz, uczysz sie? jakies hobby znajdz ktore cie wciagnie... poza tym skoro musisz siegac po zarcie, jedz warzywa... marchewka, kapusta kiszona... szklanica kapusty ma ok 30kalorii... mozesz zjesc 1 kg.. a i dobrze ci zrobi na wc ;) 🖐️ nikt za ciebie nie schudnie... a ty liczysz na efekty bez checi poswiecen i wlozenia pracy jakbys nie wiedziala, ze bez pracy nie ma kolaczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUTORKO po 1
Masz nakręconą tzw "spiralę insulinową", organizm nie odpoczywa od trawienia, bo stale coś jesz i dlatego odczuwasz tak często wilczy głód (wysoki poziom insuliny) o to chodzi! organizm zaczyna trawic I SPALAC W PRZERWACH OD ZARCIA! ERGO: minimum 6 godzin przerwy miedzy posillkami i ZERO JEDZENIA! ZERO ORZESZKOW ITP!!!! ostatni posilek o 18 .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×