Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Muza30

Czy małżeństwa się rozpadaja po urodzeniu dziecka???

Polecane posty

Hm, my też rozmawiamy o kupkach, pieluchach i szczepieniach, śmieliśmy się ostatnio jak się wyrwaliśmy po raz pierwszy od urodzenia się małego we dwójkę dalej niż na spacer- usiedliśmy przy stoliku, czekaliśmy na jedzenie, zaczęliśmy gadać... i po 10 min. mąż mówi: popatrz, nawet jak w końcu wyjdziemy to zaczynamy o dzieciu nawijać :) Ale to żartobliwie było- kochamy go bardzo, jest niesamowity, grzeczny i kochany i fajnie o nim pogadać, a że to czy zrobił kupkę świadczy o jego zdrowiu, to nic dziwnego że o tym mówimy... Bardzo chcieliśmy być rodzicami, nie nastawialiśmy się na to że będzie super "słitaśnie", że będziemy mieli śliczne, gaworzące bobo, raczej byliśmy nastawieni na kolki, problemy z karmieniem, nieprzespane noce, płacz... A właściwie trafiło nam się dziecko tak bezproblemowe, pogodne i wspaniale rozwijające się że traktujemy to jak wyjątkowy prezent od losu. Dzięki temu że mamy w rodzinie nowe role, inaczej też na siebie patrzymy, jest pełniej, jest lepsza harmonia... Mięknę jak widzę męża który do synka ma anielską cierpliwość, który patrzy na niego z dumą nawet jak mały tylko się uśmiechnie, mąż też podchodzi do mnie bardziej wyrozumiale jak widzi że przy dziecku jestem zmęczona... Mąż jeszcze bardziej dorósł, robi konkretne plany na przyszłośc, zaczął brać na siebie odpowiedzialność za rodzinę, ja znalazłam w sobie dużo spokoju, wyciszenia, potrafię widzieć co jest ważne a kiedy odpuścić, i bardzo dobrze to robi małżeństwu. Ale dziecko jak pisałam- dopełnia, jest dodatkowo, ale to wszystko co było wcześniej zostało- brakuje nam trochę wyjścia we dwójkę i nawet żałowaliśmy że nie pojechaliśmy na wakacje wcześniej tylko we dwoje, ale dalej się przytulamy, całujemy tak samo jak wcześniej, rozmawiamy o dziecku- ale to dodatkowy temat, bo w ogóle rozmawiamy ze sobą sporo. Dalej mamy swoje zainteresowania, seks był zahamowany trochę po porodzie- i bolało, i bałam się, teraz już wrócił do normy, a nawet "odbijamy" sobie abstynencję w czasie ciąży... Zostało mi parę nadprogramowych kilogramów i rozstępów ale dla męża ciągle jestem piękna, nie patrzy na duży tyłek z celulitem tylko na to że jednak chudnę i mam duży biust... Znajomych mogłoby drażnić nasze zachowanie, bo jesteśmy bardzo skupieni na rodzinie, ale nam z tym dobrze, synek też wydaje się być przy nas szczęśliwy... Chyba nigdy w naszym związku nie było dalej do rozpadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labudaeeeee
Historynka, i tak trzymać ! O to właśnie chodzi, to jest sens związku, ale ktoś, dla kogo jest tylko ważny tyłek bez rozstępów, posiadanie swobody i dziki seks tego nie zrozumie, a dziecko będzie tylko kulą u nogi. Ja też widzę, jak mąż kocha synka, jak opowiada nawet czasem jakiemuś znajomemu, jak to fajnie mieć dziecko i jakie to wspaniałe, wracać z pracy i patrzeć, jak wyciąga do Ciebie taki malec ręce i widzi w tym swoim ojcu czy mamie cały sens swego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfmm
Nie, nie rozpadają się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc 27
A ja wam powiem tak ze to mit iz dziecko laczy dwoje ludzi! Sama mam dwojke dzieci i przy pierwszym ok ale jak pojawilo sie drugie to ciezko bylo bo brak czasu i zmeczenie robily swoje! To wszystko zalezy od wyrozumialosc***artnerow i cierpliwosci! Czasem mam wrazenie ze jesli malzenstwo przechodzi kryzys i urodzi sie dziecko a jedna strona jest egoistyczna to rozwod gwarantowany! W zwiazku kazdy musi dawac cos od siebie a nie tylko wymagac owszem dzieci potrzebuje opieki calofobowej ale zawsze mozna wygodpodarowac jakis czas dla siebie wieczorem lub w dzien gdy spia maluszki:) jest ciezko ale dzisci wiecznie male nie sa! TrZeba cieszyc sie gdy sa bo pozniej sie za maluszkami teskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem na pytanie- tak rozpadają się. Dlaczego? Bo kobieta ma już kogoś ważniejszego niż mąż. Ma dziecko, które jest częścią niej i jest NAJWAZNIEJSZE, choćby nie wiem jak męża się kochało. ON schodzi na dalszy plan, bo potrzeby dziecka są priorytetem. A mąż... jak to facet pobzykac by chciał, tak jak przed ślubem a tu nagle żona zmęczona... Do sedna: jak małżeństwo ma solidne podstawy to przetrwa ten trudny okres- nie kilku miesiecy, nawet nie roku ale półtora czy dwóch jak dziecko w końcu zaczyna dawać żyć. Ale takie sprawy są tylko dla mądrych ludzi. Głupi składają pozew o rozwód...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaplanowane dziecko to radośc dla dwojga.Nie wiem, czemy ludziom pierwsze lata kojarza sie tylko z udreka, ktora trzeba zniesc. Normalnie i ojciec i matka ciesza sie, patzrąc, jak ich dziecko sie rozwija i chca miec jak najwiekszy wplyw na to. Że kupki? Jest to informacja o stanie zdrowia , zwlaszca, jak ten ktos nie potrafi mowiac - tak samo zoolodzy wiele informacji czerpia z odchodów i nikt sie temu nie dziwi. Ponmijajac,ze naprawde nie jest to temat przy dziecku jedyny :). Dobre małzeństwo sie nie rozpada a zle preedzej czy pózniej i tak by sie rozpadło - nie z powodu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam kryzys po urodzeniu dziecka .Oboje nie mamy pomocy żadnej bo nie mamy rodziców . Jak byłam w ciąży to cieszyłam się bardzo , w domu posprzątane , zawsze ugotowane itd. Po porodzie wszystko się zmieniło . Mąż zwalał wszystko na mnie , ja opiekowałam się dzieckiem ja sprzątałam , ja chodziłam po lekarzach . Doszedł do wniosku , że ja powinnam wszystko robić . Nigdy sam nie wykąpał dziecka i nie zmienił mu pieluchy po kupie . Jedynie co to bawił się z nim trochę . Teraz jest trochę lepiej , przyzwyczailiśmy się ale kłótnie były , ja zmęczona po całym dniu , on po pracy oboje chcieliśmy odpocząć . Wiecznie licytacje kto więcej robi i zasługuje na odpoczynek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje malo co sie nie rozpadlo, ale zrobilam rytual milosny na polepszenie mojego zycia. U babci tej dziewczyny: jusywitkow@onet.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×