Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość najaranka anka

uczucie miedzy mna a mezem chyba wygaslo! czy juz tylko rozwod?

Polecane posty

Gość najaranka anka

głupio mi, że pisze o tym na forum ale chciałabym pozostać anonimowa z tym wyznaniem;/;/ jestesmy malzenstwem dopiero rok z hakiem ale calkiem miedzy nami wygaslo:(:( powiedzcie mi co mam zrobic? ja juz nawet nie wiem czy go kocham, nie mamy czasu rozmawiac, mijamy sie i zadne nie ma sily sie starac o to co miedzy nami bylo. zyjemy obok siebie, nasz dzien wyglada tak ze jak ja rano wstaje to jego juz nie ma, powinien konczyc wczesniej niz ja prace ale zawsze jedzie do mojego brata na szluga a potem siedzi w garazu, wieczorem przyjdzie, zje cos i zasypia przed telewizorem! czesto spi na fotelu po prostu... ja w ogole nie mam ochoty go przytulac, calowac sie z nim, juz nawet nie pamietam kiedy sie ostatnio kochalismy na trzeźwo. zdarza nam sie tylko po imprezach;/;/ czy to ma dluzej sens?? ja mam dopiero 23 lata i glupia bylam ze sie wpakowalam w malzenstwo, ale on tak nalegal bo trzYdziecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront
jesli jest tak jak piszesz, to nawet się nie zastanawiaj i składaj pozew o rozwód, jak po roku jest juz kibel to będzie tylko gorzej, współczuję i faktycznie slub był błędem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najaranka anka
ale to szoukjace jak sie zmienilismy oboje przez ten rok. przez okres narzeczenstwa i wczesniej byla sielanka totalna, jak zamieszkalismy razem to nic sie nie liczylo - zadna praca, obowiazki. ciagle sie tylko kochalismy, rozmawialismy o naszej przyszlosci, kupowalismy nowe duperele do wspolnego domu. opowiadal mi tak pieknie jak to zbudujemy sobie domek i on zalozy wlasna firme. chuj z tego jeden wielki wyszedl, bo poki co mamy tylko dzialke budowlana i nie mamy keszu zeby ruszyc z budowa. a moze nawet nie chcemy, bo im wiecej bedzie 'wspolnego' tym trudniej sie rozstac. ja to mam dosc, w ogole nie mam ochoty z nim rozmawiac bo mnie tylko denerwuje, ciagle mi marudzi jaki to jest zmeczony i ze tego nie doceniam. ja jestem choleryczka wiec jak sie klocimy to ja sie dziwie ze sasiedzi policji nie wzywaja, bo takie bluzgi ida. moje zycie to koszmar jakis;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belerofront
i to jest kolejny dowód na to, że ślub wszystko zmienia, koleś naciskał bo bał się, że go zostawisz i teraz ma już wywalone na wszystko, typowa wegetacja w polskim małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najaranka anka
zawsze sobie obiecywalam, ze nie stworze takiej rodziny, gdzie obie strony maja sie w dupie a tu prosze:( tak sie pośpieszylam z tym ślubem i teraz mam... raz jak wspomnialam o rozwodzie to myslalam ze mnie zabije, darł mordę jak jakis opętany. a pare dni pozniej zrobil sie normalny i nawet zaczal gadac cos o dziecku. ale ja sobie dziecka zrobic nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najaranka anka
no ale ja sie z toba zgadzam, jestem totalnie niegotowa do tego malzenstwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×