prawo jazdy

Według mnie warto poćwiczyć jazde indywidualnie , np. Kupić skuter albo auto do jazdy bez prawa jazdy i opanować zasady ruchu pomaga.

Ja nie mam prawa jazdy , jeżdżę sobie skuterem , mam juz 2000km na liczniku i jak dla mnie jazda w ruchu drogowym jest banalnie łatwa....

Owszem samochód ma biegi większy rozmiar itp.  , ale moim zdaniem do opanowania...

Fajnych instruktorów  i wysokim poziom kursu znajdziecie w  Szkołach Nauki Jazdy Polskiego Związku Motorowego w Lublinie i Chełmie. Ja chodziłem na kurs do Chełma i dobrze wspominam naukę, mega profesjonalnie, bezstresowo, ogólnie w porządku.

Bardzo spoko instruktorzy są tez w www.prawkoredcar.pl w Poznaniu.  Dzięki nim polubiłem jazdy (i całkiem szybko zdałem egzamin) i teraz mogę śmiało powiedzieć, że jestem dobrym kierowcą. 

W Poznaniu mogę polecić Ci, abyś również zwrócił uwagę na szkołę jazdy OSK Pegaz. Dlatego jak znajdziesz wolną chwilę to sprawdź ich stronę ponieważ mają świetnych instruktorów, bardzo dobrze przygotowaną flotę i do tego niezłe ceny. Ja z ich pomocą i kursem egzamin zdałem za pierwszym podejściem (teorie i praktykę), a poszło to dość sprawnie i też bez ogromnych stresów bo od początku dostałem mnóstwo wskazówek i konkretnych umiejętności. 

Widzieliście ile w tym roku kosztuje prawo jazdy intedu.pl zobaczcie to zestawienie cen.

Bardzo jestem zadowolony z kursu w Ośrodku Szkolenia Kierowców OSK BORAWSKI w Łomży www.osk-borawski.pl/ Mega profesjonalizm i fajni instruktorzy, dzieki temu całkiem szybko udało mi się zdać egzamin a nie jak moi znajomi, którzy zdawali po sześć razy...

Z Poznania to tylko REDCAR  www.prawkoredcar.pl/ Mają doświadczonych instruktorów z wieloletnim doświadczeniem, dobrze was przygotują do egzaminów. Ja byłem w 100 % zadowolony z wyboru kursu, instruktorzy spoko, bezstresowa nauka.

Ja natomiast uważam, że OSK Pegaz to bardzo dobra opcja jeśli chodzi o rozpoczęcie nauki jazdy w Poznaniu. Ja robiłem u nich kurs ponad rok temu, a oba egzaminy zdałem za pierwszym razem i czułem się świetnie przygotowany, a na praktyce aż tak się nie denerwowałem bo wiedziałem że wszystko wiem oraz że sobie na spokojnie w ciągu jazd każdy z manewrów powtórzyłem  i naprawdę tak właśnie było. 

Cześć, czy ktoś może polecić szkołę jazdy z okolic Warszawy albo z Warszawy która przygotowuje do egzaminu w Ostrołęce ?

Napiszę to, co wszyscy, głowa do góry i dasz radę Natomiast ja ze swojej strony każdemu, kto boi się zdawać n prawko, zwłaszcza po tym poście, polecam  https://szkolajazdy.com/ ja u nich właśnie się uczyłam jeździć i jestem bardzo zadowolona. Zdałam za pierwszym razem. Instruktor bardzo pomocny, fachowo i rzeczowo przekazywał wiedzę. Na jazdach zawsze mogłam liczyć na jego wsparcie, ale nie robił rzeczy za mnie tak, żebym sama mogła dojść co i jak. Mają bardzo skuteczne metody nauki, nawet teoria w ich wykonaniu mnie zainteresowała Bardzo polecam, dzięki nim pozbyłam się obaw i lęków i teraz śmiało jeżdżę nawet w dłuższe trasy

Powiem tak ja nie zdałam nawet teorii co prawda podchodziłam do niej tylko raz no ale cóż stwierdziłam że se odpuszczę na razie i tak już od ponad roku nie siedziałam nawet za kierownicą (sprawy nie ułatwia sytuacja na świecie). Do tego tydzień przed egzaminem się rozchorowałam i tylko ze względu na egzamin pojechałam do internatu co prawda uczę się w innym mieście niż miałam egzamin ale z miasta do miasta zawsze łatwiej się dostać niż z malutkiej wioski dzień przed egzaminem wnerwili mnie delikatnie mówiąc wychowawcy bo miała jechać ze mną przyjaciółka a oni se wymyślili że potrzebna jest pisemna zgoda rodzica na wyjazd (mieszkałam trzeci rok i pierwszy raz o tym słyszałam przyjaciółka drugi i też nigdy nie słyszała o tym) co prawda wcześniej nigdzie nie wyjeżdżaliśmy ale nikt nigdy o tym nie wspominał (jedna wychowawczyni wiedziała od niedzieli a egzamin miałam w czwartek ale przy kierowniczce nic ona nie wiem o żadnym moim egzaminie a tym bardziej że przyjaciółka chciała ze mną jechać) i co tu robić ona zadzwoniła do mamy swojej w pokoju się zgodziła poszła do wychowawczyni jej mama na nic się nie zgadzała ja zadzwoniłam do swojej ale że było późno to już spała i nie odebrała (normalnie można było wyjść najwcześniej po śniadaniu czyli po 7 a ja miałam autobus o 6.30 chyba o był jedyny który mi pasował i byłam na miejscu godzinę wcześniej) to wychowawczyni kazała mi przed wyjściem rano zadzwonić do mamy przyjść do niej i ona osobiście się zpyta czy mi pozwala oczywiście się zgodziła mama ale nie chciałam sama jechać dwie inne przyjaciółki jednej rodzice by nie pozwolili a poza tym miała na drugi dzień ważną kartkówkę drugiej może mama by pozwoliła ale też miała coś ważnego i nie mogła to ta jedna napisała do swojego chłopaka (już byłego) którego znam i miałam spoko z nim kontakt czy może mnie odebrać z dworca i jechać ze mną na egzamin zgodził się już wcześniej proponował że pojedzie ze mną ale wolałam żeby była to przyjaciółka a oni nie zbyt się lubią. Odebrał mnie z dworca pojechaliśmy do wordu czy jak to się pisze i czekał ze mną prawie do samego egzaminu pojechał 15 minut wcześniej bo musiał do roboty i umówiliśmy się że napiszę do niego jak skończę egzamin i on po mnie przyjedzie czekając prawie cały czas paliłam poznałam dziewczynę która też pierwszy raz zdawała i tak samo się stresowała więc było nas już dwie zawsze raźniej. Poszłam na ten egzamin na sali dostałam ataku kaszlu co mnie strasznie rozpraszało no i nie zdałam (tamtą dziewczyna też) i trochę sporo mi zabrakło nie pamiętam ile dokładnie procent nie ułatwiało mi też fakt że tydzień wcześniej rozstałam się z chłopakiem z którym miałam się spotkać po egzaminie wyjaśnić pewne sprawy i miał przyjechać z tamtym po mnie bo nie chciał mu się jechać autobusem tamten proponował mu żeby on mnie odebrał z dworca i mielibyśmy dużo czasu żeby pogadać ale mu się nie chciało wstawać rano. Poszłam od razu zapalić w drodze się ubierając może dopiero po 10 minutach napisałam do tamtego że skończyłam ale że nie odpisywał i nie odbierał telefonu to już nie chciałam czekać i pojechałam MPKiem potem się okazało że przedłużyło mu się w pracy. 

Ja tez miałam przeboje z kursem na prawo jady. Do kursu podchodziłam dwa razy. Pierwszy raz jakieś dwa lata temu zapisałam się na kurs. Ale szło mi tak źle że po kilku lekcjach byłam tak znerwicowana że nie mogłam patrzeć na kierownicę i zrezygnowałam. Może dlatego że instruktor cały czas się ze mnie nabijał lub wkurzał się że pale sprzęgło lub nie widzę znaków. Po dwóch latach mój mąż mnie namówił na prawko w szkole Oes. Poprosiliśmy o sprawdzonego instruktora - Jana Adamskiego (mój mąż u niego robił). Instruktor naprawdę idealny na trudne przypadki. Spokojnie i cierpliwie uczył mnie jeździć od podstaw. No i po kilku godzinach jazd nabrałam pewności za kółkiem. Egzamin zdałam bez problemu i teraz już jeżdżę sama swoim szerszeniem:).