Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja jestem pania piszaca

Watek o szpitalu, przypadki kompromitujace nasza sluzbe zdrowia.

Polecane posty

Gość erretreyttryytuyu
myslalam ze tylko mnie spotkal taki koszmar na porodowce... polozna zostawila mnie na kilka godzin laly sie ze mnie wody potem tez krew rzucila mi na lozko paczke ligniny ktora juz po chwili zuzylam i nie mialam nic lezalam w tych odchodach a ona jeszcze potem przyszla powiedziala zebym to do kosza wyrzucila jakbym mogla sie ruszac i zakryla mi tylek przesciaradlem przykrywajac to wszystko zamiast wytrzec......... teksty ze co sie tak dre ze moglam wybrac porod w domu... i przy 8cm rozwarciu kiedy lala sie ze mnie krew kazala isc do ubikacji slanialam sie z bolu jakos doszlam a wracajac padalam na kolana krew lala mi sie po nogach ja na kolanach w korytarzu zenujace :( a ona tekst - prosze sie pospieszyc lekarz czeka... :( nie wiem jak kobieta moze kobiecie cos takiego robic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... camilla ... ... ...
Wymagania? Za sale sie placi przeciez (przynajmniej jak ja bylam w ciazy to sie placilo). Moje dwie kumpele i szwagierka rodzily w innym panstwowym szpitalu (w swojej gminie) i dostep do takich sal byl bezproblemowy. Wiec, zanim cos napiszesz, to sie zastanow, bo widze, ze pojecia nie masz, jak to jest naprawde i rzucasz komentarze, zeby sie tylko przyczepic :) I ja nie bylam niemila dla personelu, wrecz przeciwnie. I moze one to wyczuly i chcialy sie na kims wyzyc (na mnie w tym wypadku, bo wiedzialy, ze sobie pozwole na to i nic nie powiem). Gdy kiedys znow bede rodzic, to juz sobie nie dam w kasze dmuchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karjina
dzieki Bogu nie rodzilam w polsce...mialam sale 2 osobowa, lekarze i pielegniarki na zawolanie, nikty na mnie nie krzyczal, pampersow i majtek poporodowych bylo pod dostatkiem..i to wszystko w ramach zwyklego ubezpieczenia...a nie prywatnie aha a jesli chodzi o rodzenie to moglam sobie wybrac jedna z trzech sal i "technike rodzenia", ktora mi odpowiadala, wazne bylo, zebym urodzila...wanna tez byla . rodzilam w niemczech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiat tamaryszku
mam porównanie!! rodzilam dwa razy-dwa razy w prywatnej klinice..nie mam traumy ani takich przezyc jak ty:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten wyzej ma racje
a tak na marginesie to dziewczyny nie macie jezyka zeby powiedziec i bronic swojego tylko pozwalacie pielegniarkom jezdzic po sobie jak po lysych kobylach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... camilla ... ... ...
Mi nikt nie zaproponowal techniki rodzenia. Sama wstalam, poszlam do lazienki, ale gdy te wody chlusnely, ja stalam na korytarzu w kaluzy a personel po mnie jechal, ze balagan robie a one sprzatac musza, to wrocilam na lozko porodowe i lezalam wiekszosc czasu sama, bo moja polozna dwa porody odebrala w miedzyczasie. Rano, jak juz byl brak postepu porodu, przyszedl lekarz i chcial cala akcje porodowa zaczynac od nowa-po 12 godzinach prawie :( Potem czekalam jeszcze na zgode ordynatora na cc -bo juz anestezjolog po mnie przyszedl, a zgody nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prinzesskaa27
maja jezyk w gębie, a jakze-jak trzeba kogos zwyzywac na kafe:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa polana
Do broniacej sluzby zdrowia tiaaaaaaaaaaaaaaaaa Piszac o roszczeniowej postawie pacjenta mialam na mysli jakiekolwiek inne zachowanie rozniace sie od postawy biernej. Czyli pacjent bierny to taki co lezy na oddziale i nie robi zadnych problemow nic nie chce nic sie nie odzywa zdrowieje jego dziecko tylko je i spi itd takich najbardziej sie lubi. Do tiaaaaaaaaaaaaa jak do nas wchodzily siostry to mysmy sie niemal w pas klanialy, za kazdym razem dziekuje i przepraszam ze zyje autentycznie Wiesz co powiedzialam do tej pielegniarki co sie mna tak nieczule zajmowala w 1 noc po cc, jak ja spotkalam na nast zmianie? ' o milo pania znowu widziec, dziekuje za opieke w tamta noc' wiec czemu mi tiaaaaa zarzucasz jakies zle traktowanie pielegniarek. Ja bylam super mila i stad moje zbulwersowanie ze choc troche to nie bylo odwajemnione. Ale tak to jest jak sie taki zawod wykonuje bez powolania. Na koniec im nawet dalam kawe i ciastka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prinzesskaa27
camilla,a gdzie mialas męza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... camilla ... ... ...
Nie mialam sily i ochoty sie klocic z personelem... moze, jak bym dala w lape siostruniom, to by cos dalo--------------moja sasiadka rodzila, to jej maz wcisnal poloznej kase i czekoladki i wtedy opieke miala juz ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... camilla ... ... ...
Meza? Odwiedziny byly u nas na oddziale od 14-18. Moj maz przyjezdzal po 15 jak skonczyl prace, a tuz przed 18 juz pielegniary wyganialy odwiedzajacych. Co maja 3 godziny do reszsty dnia i nocy? Fakt, jak maz przyjezdzal, to robilo sie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prinzesskaa27
a poród rodzinny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jagodowa polana
Do camilii : popieram Cie, ja tez bylam mila dla pielegniarek i tak wyszlo jak wyszlo. Dobra rada dla innych jak bedziecie w szpitalu walczcie o swoje! I sie nie przejmowac ze obgadaja na korytarzu:) ale do meritum Camilla wspolczuje Ci takiej rzezni, dodam od siebie ze ja dalam kawe i ciastka i tez to guzik dalo bo zmian bylo kilka i w sumie to bym chyba musiala obdarowac caly oddzial. Do tej kobiety co noge zlamala bo sie tak zle czula, masakra zlamac noge po 2 dniach od porodu. To ma 1 miejsce!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... camilla ... ... ...
nie chcialam meza przy porodzie. Zreszta on tez nie czul sie na silach i dobrze w sumie. Od zarania dziejow to kobiety rodza i ja nie widze koniecznosci, zeby facet byl przy tym obecny. I tak byl wystarczajaco przejety faktem, ze urodzilam, ze mialam cc a potem sciaganie szwow (bezbolesne, ale on sie strasznie martwil, zeby mnie znow nie bolalo). I jak byl w domu, to zajmowal sie tez dzieckiem-dla mnie to wystarczajace swiadectwo, ze nadaje sie na ojca (uprzedzajac juz komentarze, ze co z niego za facet, ktory nie chcial uczestniczyc w narodzinach dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala.agatka co zlamala
staw biodrowy mdlejac pod prysznicem jest na pierwszym miejscu. Ten topic powinien miec zmieniony temat na przyklady rzezni na porodowce w pol.szpitalu. Nie dziwie sie ze kobiety wybieraja prywatne kliniki i potrafia do takiej nawet po 100km jezdzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... camilla ... ... ...
Za szpitala wspominam dobrze jedynie polozna, ktora rano przyszla na dyzur zmienic moja (pani po 50-tce) i anestezjologa i pielegniarke podczas cc-bardzo mili. Po operacji lezalam nago na stole i czulam sie skrepowana i anestozjolog chyba to zauwazyl-jako jedynemu przyszlo do glowy, zeby mnie zakryc przescieradlem :) A wspomniana wyzej polozna przyszla do mnie juz na sale poporodowa, zeby zobaczyc tego wielkiego dzidziusia drobnej mamy (mam niecale 160cm i 49 kg teraz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prinzesskaa27
no to głupia jestes-trzeba bylo brac meza,wyluzowac sie a on dbałby o to zeby takie wredne polozne nie podskawiały:O a tak,masz co chcialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nie nie!!!!!!!!!!!!!!!
nie biodrowy,tylko skokowy tępe strzały:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjhjhjhjhh
a jak baba na poczcie jest chamska albo w urzędzie to tez z mezem idziesz? a co ma mąż do lepszego traktowania, ma byc kultura dla kazdego i koniec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoooooaaaaaiiiiiiiii
Jak czlowiek doswiadczy takiego szpitala i potem oglada takie 'na dobre i na zle' albo dr house to sie za glowe chwyta ze tu taka komuna panuje dalej. Za obrone dodam ze zdarzaja sie oddzialy i szpitale sympatyczne tyle ze sa prywatne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do tych wyzej
A co ma maz do tego, takie traktowanie camilli nie powinno miec miejsca, i tu o to chodzi w tym topicu. Pozatym jak ktos rodzi 1 raz na wszystko sie nieraz nie przygotuje. Za 2 to juz inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to masakra jakas:/
to ze ordynator niemily, ze lekarz na izbie przyjec to debil, ze chamskie odzywki, ze polozne jak mnie widzialy to zaraz macaly mi brzuch, zeby sprawdzic czy znow moja mala sie nie przekrecila (bylam ewenementem- kobieta w 40tc z obracajacym sie polodem kilka razy dziennie)ciagle straszenie, ze moze sie mala okrecic pepowina, ze musze uwazac, ze nie wiem czym to grozi itepe to bylo nic...najbardziej przerazily mnie slowa lekarza ktory robil mi cc...operacja sie zaczela (wzieto mnie na stol z biegu, o 9 mnie badano, a o 10:45 mialam mala na brzuchu- moj maz nie zdazyl przyjechac:( ) anestezjolog cos mi tam paple o samopoczuciu az tu nagle slysze slowa lekarza ktory mnie operuje "o ja pierdole jakie zylaki" i wtedy podano mi relanium i milion innych lekow...przez 3 dni dostawalam krew, stracilam prawie litr krwi- juz w czasie operacji mi podlaczono...masakra- lezalam w tym szpitalu ponad tydzien przed porodem, chodzilam na wszystkie badania...ehm szkoda slow...prawie sie nie wykrwawilam na stole, a nie chce nawet myslec co by sie stalo gdyby mi ten zylak pekl gdy bylam w ciazy...przykre to, ze w tak powaznych sprawach tak czesto sie zdaza zaniedbanie i bledy ze strony lekarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój pierwszy poród to był jeszcze w czasach gdzie nie było odwiedzin a rodzine i męża przez szybke, z telefonem sie widzialo, musowa lewatywa, a w czasie gdy przysłoniłam sie firanka bo w ubikacjach na porodowce dzwi nie było, akurat sprzataczka sprzatała, i ledwo zywa sie wyprózniam, goła juz, bo zeszłam z łózka z rozwaciem a ta mi odsłania firanke i karze nogi na ubiakacji podnieśc bo ona z mopem musi drugi poród juz w lepszych czasach, mąż mógł wejśc na porodówkę, rodziłam 2 przez 15 h ale zemdlałam i szybka cesarka, zrobiona w nocy o 0.29, połozyli mnie na sali z jakąś dziewczyna co miałam cc dzień wczesniej rano. Przyszła zmiana o 7, ja z woreczkami piasku na brzuchu, które daje sie po cc by obrzeków nie było, wymiotuje po znieczuleniu ogólnym a tu wpada zmiana i mi sciaga położna kołdre i krzyczy bym wstała, oczy zrobiłam wielkie, bo po sn pierwszym nie kazały tak szybko wstać, a tutaj cc ledwo 5 h temu a ona kaze pod prysznic i daje mi basen metalowy na pierwszy mocz, wstałam ale myślałam, że mnie rozrywa, szłam po scianie pod prysznic, zrobiłam siusiu do basenu i połozyłam sie z powrotem a obok dziewczyna ciagle spała, do niej nikt nie przychodził, przyszedł obchód o 9 i okazało sie, ze połozna sie pomyliła i to ta pierwsza dziewczyna z dzień wczesniej miała wstać a ja miałam wstać jutro. Powikłania za wczesnego wstania skończyły sie u mnie łagodnie, miałam tylko obrzek po jednej stronie który wchłonął sie po pewnym czasie,ale mogła mi wypaśc macica. A nawet przepraszam za pomyłke nie usłyszałam. Kończyłam studia wtedy, potem sama pracowałam na odziale i dzieki takim przezyciom powiedziałam sobie, że jak zacznę postepowac ze znieczulica tak jak tamte pielęgniarki, czas przestać pracowac w zawodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do grays 77
Ta scena z mopem sie do komedii nadaje. Bo sprzataczki juz takie sa cokolwiek by sie dzialo ona ma za zadanie posprzatac i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paszczoorka
Plakac sie chce, jak sie to czyta. Kurwa porod to powinno byc niezapomniane przezycie -w sensie pozytywnym :/ Nie wiem, co trzeba byc za jebanym chujem i kanalia, zeby komus spieprzyc takie wydarzenie. Urodzilam swoja corke w Niemczech. Az mi sie wierzyc nie chcialo - jak to mozliwe, zeby te wszystkie osoby z personelu mialy CALY CZAS dobry humor, zawsze zrozumienie, zawsze dobre slowo? Od lekarza, przez polozne i pielegniarki, po pania sprzatajaca. Jedna kobitka chodzila co chwile i sie dopytywala, czy nie potrzeba czasem jakiegos przeciwbola. Jak sie stracilo duzo krwi, to zakazywaly wstawac, kazaly dzwonic po nie i jak sie zadzwonilo, to przybiegaly w podskokach. Kazda jedna osoba, ktora byla w jakims celu po porodzie w sali, czy to przyniesc obiad, czy zmienic posciel, czy posprzatac, czyzmierzyc temperature - gratulowala, ogladala malucha i mowila, ze sliczny. ZZO to zaden problem, wrecz namawiaja, jak widza, ze sie kobitka bardzo meczy. Pielegniarki informuja, ze jak sie matka chce wyspac po porodzie, to niech przywiezie do nich dziecko, nie ma problemu. Mowia same, ze 'jeszcze sie pani nazajmue, a teraz musi pani odzyskac sily'. I to wszytsko nie zadne prywatne kliniki, tylko zwykly szpital i opieka z ubezpieczenia. Nie rozumiem tego podejscia i co gorsza - akceptacji spoleczenstwa - ze jak sie chce miec opieke, to trzeba placic. Ubezpieczenie nie jest za darmo, jest pobierane z dochodow, wiec o czym my mowimy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malgosia Zapendowska .....
Podnosze bo ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w listopadzie
nie wiem gdzie wy rodzicie ja rodzilam dwa razy i nic takiego sie nie dzialo ,i raz ronilam w takiej atmosferze ze nie mam najmniejszych zastrzezen a szpital byl panstwowy a dokladnie szpital Am w Poznaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U too i love u jol
Up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szok w trampkach 21
Dziękuję serdecznie za te wypowiedzi :-) do tej pory byłam przekonana na 99% że nigdy nie chcę mieć dzieci, teraz jestem pewna na 100% :-) Nie bylabym w stanie z wlasnej woli narazić się na takie cierpienie i upokorzenie, mam za duży szacunek do siebie i swojego ciała, nikt nie będzie mnie traktowal jak inkubatora albo cielnej krowy. Niestety jak widać w Polsce wlasnie z takim traktowaniem kobiety spotykają sie na porodówkach. Poza tym nie cierpię dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam zagranica...
Jak to wszystko czytam to zlosc we mnie sie wzbiera! Jak mozna tak traktowac kobiete??rodzaca??? Przeciez w glownej mierze to kobiety-polozne,pielegniarki opiekuja sie rodzacymi i sa takimi sukami,ze glowa boli! Jak to mozliwe,ze kobieta kobiecie tak zle zyczy,tak zle ja traktujac. brak mi slow Ale to nie tylko tak jest na porodowkach.moj wujek umieral na raka.traktowali go jak smiecia w szpitalu.Lekarz powiedzial przy nim:Co tu duzo gadac i tak dlugo ten pan nie pociagnie.A moj wujek swiadomy wszystkiego,wzial to do siebie tak bardzo,ze plakal jak mama go odbierala ze szpitala.Moja mama plakala razem z nim. Niech to sie wreszcie zmieni!to nieludzkie traktowanie. W Niemczech traktuja lepiej zwierzeta-psy,koty,papugi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×