Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 1.59 w nocy

Jest 1.38 w nocy a ja siedzę w łazience i myślę nad rozwodem

Polecane posty

wiec co mam powiedziec ze jest super?!nie wcale nie jest,a ja do niczego nie mam zamiaru zachecac,kazdy podejmuje swoje decyzje.Nie powiem,ze jestem szczesliwa skoro romans mojego meza zakonczyl sie dopiero pol roku temu.Moze kiedys bedzie lepiej,moze bedzie 100%dobrze-nie wiem tego .Ja opisuje moje uczucia naobecna chwile,nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec co mam powiedziec ze jest super?!nie wcale nie jest domyśłam się, tym bardziej podziwiam ale jeśli się podejmuje taką decyzję to chyba z nadzieją że kiedyś się jeszcze będzie szczęśliwym? i że żródłem tego szczęścia będzie na nowo osoba która w tej chwili jest żródłem nieszczęścia..? ja rozumiem optymizm ale tak daleko posuniętego to chyba niekoniecznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mi sie tlumaczyc Ci tego wszystkiego,podejrzewam ze nie jestes w stanie zrozumiec.Przeszlas kiedys przez cos podobnego?bo z tego co piszesz to mysle ze nie.Nie szukam tutaj dla siebie ani krytyki,ani poparcia,ostatecznie to tylko ja place za moje decyzje,wiec po sie czepiasz?kiedy ktos cie zdradza to caly twoj swiat przewraca sie do gory nogami,nie jestes w stanie myslec normalnie kiedy szarpie toba tyle emocji.Ja nie mam nawet sily gdybac czy lepiej jest odejsc czy zostac,bo w obu przypadkach bedzie mi zle ale jak odejde bedzie cierpiec tez moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok, pearl nie denerwuj się osobiście nie doświadczyłam, odpukać ale w bardzo bliskim otoczeniu miałam i obserwowałam przypadek i decyzja kobiety była identyczna jak twoja napisałam że was podziwiam osobiście twierdze że ja nie walczyłabym ale to gdybanie wiadomo że znamy siebie na tyle na ile nas sprawdzono z chęcią poczytam jak sobie radzisz, jeśli będziesz miała chęć pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* ps: dla dziecka li tylko też bym nie walczyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro ja nie walcze,ja sie nie staram,mnie sie juz nic nie chce.To juz nawet nie o niego chodzi,tylko o to ze to w co wierzylam przez tyle lat,co mi dawalo sile i szczescie okazalo sie taka pieprzona(przepraszam za to)bajka.Jesli odejde to tez nie poczuje sie lepiej poniewaz to nie chodzi o milosc do tego czlowieka a o to ze moja wiara w zycie zostala zachwiana.Mam 30 lat i nie widze przed soba promyka ani z mezem,ani solo,ani z kimkolwiek innym.Co ja mam sie wkurzac?nikt mi tu nie pomoze,moze czas,pewno przynajmiej jakies 100lat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pearl a jak sie zachowuje twój mąż? żałuje? obiecuje coś? tłumaczy się? stara chociaż? czy po prostu egzystujecie tak w zawieszeniu obok siebie czekając co dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylismy na terapii malzenskie,ja mialam indywidualna sesje,bliskich mam ale jak dlugo moga zyc twoimi problemami?kazdy ma swoje zycie i zmartwienia...Chyba musze starac sie zyc w takiej sytuacji w jakiej znalazlo sie moje zycie i tyle.No i moze kiedys slonce jeszcze zaswieci.terapeutka powiedziala,ze to przez co przechodze to jeden z wielu etapow przez jakie musi przejsc zdradzana osoba zanim dojdzie do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro moj maz twierdzi ze popelnil w zyciu wiele bledow,dzieki ktorym zrozumial jak wiele moze stracic,mowi ze nasze zycie bylo praedziwe,ze przez caly czas mnie kochal,tylko sie pogubil.on chce o tym jak najszybciej zapomniec,zebysmy mogli zaczac od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on chce o tym jak najszybciej zapomniec,zebysmy mogli zaczac od nowa no, to chociaż tyle... chociaż wyobrażam sobie że niekoniecznie jest dla ciebie w tym momencie wiarygodny..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jak większość zdradzaczy wszytko zamiata pod dywan ale pielęgnowanie "pięknych" wspomnień też chyba nie jest żadnym wyjściem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"retro moj maz twierdzi ze popelnil w zyciu wiele bledow,dzieki ktorym zrozumial jak wiele moze stracic,mowi ze nasze zycie bylo praedziwe,ze przez caly czas mnie kochal,tylko sie pogubil" hahaha :D dziwne, że jakoś sędziowie nie biorą sobie do serca, kiedy seryjny morderca na rozprawie mówi, że on to dobry chłop jest, tylko się pogubił :D "on chce o tym jak najszybciej zapomniec,zebysmy mogli zaczac od nowa" chce, żebyŚ TY jak najszybciej zapomniała i żeby mógł zacząć od nowa - bzykać młodsze i ładniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reminka sek w tym ze one nie byly ladniejsze,wrecz przeciwnie ta z ktora mial romans wyglada jak 40letnia baba,jest nieatrakcyjna i wazy 80kg.Za mna oglada sie kazdy facet na ulicy,wiec tu chodzilo o cos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reminka sek w tym ze one nie byly ladniejsze,wrecz przeciwnie ta z ktora mial romans wyglada jak 40letnia baba,jest nieatrakcyjna i wazy 80kg.Za mna oglada sie kazdy facet na ulicy,wiec tu chodzilo o cos innego w sumie to dla ciebie to jeszcze gorzej:P skoro poleciał na pierwszą lepszą:P a raczej podobno gorszą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=> 1.59 w nocy Nie nadymaj się koguciku. Póki co brak ci odwagi nawet by skonfrontować się z własną babą. I żadne potrząsanie grzebieniem i trzepanie skrzydełkami tego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.59 w nocy
Ech , babska, nie odbierajcie mi wiary w rodzaj kobiecy :) Walczący feminizm jest taki durny - masz facet co chciałeś, pewnie zasłużyłeś swoim niegodziwym życiem, jak w banku dałeś ciała i latami zapracowywałeś na to co masz teraz. Załamka, moje oczy wstydzą się czytając takie pierdoły. Jestem człowiekiem, tak też pisałem o mojej małżonce, nie jak o innym gatunku, wyimaginowanym, odrębnym gatunku kobiet. Durnie zdarzają się u obu płci. ............................................ Nie jestem ubermenschem, różnie bywało. Nie wiedziałem, że trafiam na forum kobiet i macho bez skazy, mnie tam zdarzało się nie być fair, nie o łóżku mówię. .................................................... Kila wpisów przemawia do mnie, reszta, jak widzę to forma spędzania czasu przed kompem. Można i tak. ............................................. Mimo wszystko dzięki za wszystkie (ups), gdy nadejdzie zmrok obudzą się koszmary małżeńskie, spróbuję je przegonić na cztery ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o maj god o maj god
wez sie ogarnij i zacznij dzialac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1.59 w nocy
cześć kaliban myślałem , że odebrali cię już z przedszkola, oderwali od kopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walczący feminizm jest taki durny - masz facet co chciałeś, pewnie zasłużyłeś swoim niegodziwym życiem, jak w banku dałeś ciała i latami zapracowywałeś na to co masz teraz. Załamka, moje oczy wstydzą się czytając takie pierdoły. moje oczy wstydzą się czytając takie uogólnienia dotyczące kobiet i to, że skupiasz się bardziej na odpieraniu ataków niż na sytuacji w twoim związku:P ale ja jestem dobry człowiek bardzo dobry człowiek:P jak już się porządnie weźmiesz za łeb z kalibanem to na setnej stronie przypomnę ci, że żona cię zdradza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oki, poprawka: chce, żebyŚ TY jak najszybciej zapomniała i żeby mógł zacząć od nowa - bzykać starsze i brzydsze :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia...
hej, jest dokladnie tak jak piszesz, twoja kobieta sie zauroczyla. ale dlaczego, pewnie sie zastanawiasz. mozemy tylko spekulowac. moze jej czegos brakuje, moze sie toba znudzila, moze jestescie po prostu za rozni (tak by z twoich wpisow wynikalo), moze, moze, moze. nie znamy twojej zony, choc ladnie o niej piszesz, trudno wiec ci radzic jaka "taktyka" by na nia podzialala. mysle, ze sama rozmowa w tej chwili nic nie zmieni. ona chwilowo "plonie", kapujesz. ona chce chwilowo oliwy do ognia, a nie koca na zduszenie pozaru. na sile cos by mozna wymyslec, ale czy to bedzie mialo zadawalajacy dla ciebie wynik. ( a tak na marginesie to fajnie piszesz)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość riririri
jaki tu zajadłe babska siedza......zal mi was........same feministki nie potrafiace porzadnie zarowki przykrecic........bleeeeeee...polskie baby,nie kobiety a baby........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=> 1.59 w nocy Cóż, sam chodzę do domu. Widać twoi nie sądzili, że jesteś wystarczająco odpowiedzialny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem człowiekiem, tak też pisałem o mojej małżonce brawo z równą gracją przyznałes się że bywałeś dla żony świnią gratulacje, samokrytyka się tutaj akurat przyda i teraz całkiem po ludzku zapłacisz za świńskie zachowania, o których jakoś ci ciężko napisać bo nie była to odmowa wyniesienia śmieci, jak mniemam:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro:D niezmiennie od lat podziwiam twoją fantazję :P ale powiedz nie pomyślałaś, że zazwyczaj w życiu nie tylko mężowie potrafią być świniami?:) żony również i to nie tylko w ostateczności jak już mąż sobie na to "zasłuży"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KINGECZKA ))
korva siedzisz na tym kiblu juz dwa dni?i jeszcze cie nie oswiecilo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, ike, że tak jest z pewnością z tym że żona spierdala od niego na sam jego widok nawet, jak sie przyznaje sam autor, na korytarzu pilnuje żeby się nie otrzeć rękawem sądzisz że takie obrzydzenie powstało bez przyczyny? a to mi się podoba najbardziej: Problemem jest raczej brak pieniędzy i jednak różnica mentalna. Ja to Monty Pyton, las, muzeum, Rolling Stones, góry - ona przejściowe muzyczne mody, nasiadówki u rodziców, rodziny, seriale. Brak pieniędzy:) z czyjej winy, pytam? albo się autor pierdalnie w łeb i zwyczajnie przyzna że jego zajebiście oryginalny styl bycia a la rolling stones w lesie popychanym górami przestał żonie imponować, albo zwyczajnie przyzna że przez wiele lat to on dawał dupy i spokojnie zepchnął sobie swój związek na skraj przepaści. no, sorry, ja to tak widzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×