Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kammm123

Jestem w zaawansowanej ciąży a mój chłopak pije

Polecane posty

Gość To ja taka sobie
Sama wyszlam za maz w wieku 20 lat ,22 i bylam matka ale z perspektywy czasu wiem ze 20 lat to zbyt malo na takie kroki(szkoda zycia).Nikt mi nie powie ze dziecko to wydatek pieniedzy i ograniczenie w zyciu.Nie masz czasu na nic dziecko zajmuje caly twoj czas no chyba ze masz pomoc rodziny.I gdyby dzis moja corka 20 letnia powiedziala ze jest w ciazy to bym nie byla zadowolona a jakby jeszcze dodala ze zaplanowala ta ciaze to dopiero bym sie wku....20 lat to wiek na nauke ,zdobywanie nowych umiejetnosci,poznawanie ludzi i zycia a nie dom i dziecko.Na takie sprawy czas jest po zdobyciu wyksztalcenia.I szlak mnie trafia jak rozmawiam z mlodymi bardzo dziewczynami i chwala sie dziecmi (bardzo fajnymi) i podkreslaja ze maja Meza.Autorko ja nie watpie ze dasz sobie rade z pomoca rodzicow napewno (tez bym pomogla jakby moja corka byla w takiej sytuacji)tylko czy teraz nie pomyslalas ze wolala bys byc matka za np 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz tam masz afektywna dwubiegunowosc? Ostatnio modna wsrod kafeterianek. Przed chwila wyzywalas autorke od 'nieodpowiedzialnych gowniar' a teraz nagle taka troska i zyczliwosc? Hmm. Ciekawy przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boza krovvka ---> nazwałaś mnie kurewką - to nie było ubliżanie? Przypuszczam, że jesteś pijana bo nie pamiętasz co sama napisałaś, ale znaj moją litość dla biednych niepełnosprawnych intelektualnie -złego słowa na ciebie nie powiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja taka sobie ---> święte słowa! Ale uważaj, bo autorka odczyta je jako osobisty atak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja maleńka
Nie chce udzielać dobrych rad! Nie chce wciskać Ci czegoś co Ci się nie podoba! Ty decydujesz! Jeśli nie masz imienia dla córeczki to może zobacz na taką ciekawą stronke: wpisz w google: Najpopularniejsze imiona w warszawie tam znajdziesz liste najpopularniejszych imion. Wymienie Ci kilka imion które mi się podobają: Nel, Diana, Dominika, Dagmara, Donata, Ada, Sylwia, Klaudia, Weronika, Ligia, Madlen, Maria, Mery Może jakieś spodoba się Tobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najczęściej to usamodzielnienie polega na znalezieniu faceta na stałe, który ma stałą pracę i z którym wiążą Cię plany życiowe. No wybacz, ale rzadko, która kobieta sama się dorabia domu, samochodu itp. W większości to facet zarabia na utrzymanie rodziny, a ja nie miałam podstaw, żeby wątpić, że on da radę skoro chciał dziecka i miał dobrze płatną pracę. Nie śpię, bo jakoś nie mogę. Co do Jego ulegania wpływom to u niego to przechodzi wszelkie granice. I co jest najsmieszniejsze to on uwaza, że to że pije to powod do dumy, a ja sie czuje upokorzona i zażenowana tym, jak on opowiada przy mnie kolegom "jak on się wczoraj naje*ał". Tłumaczę mu, że to wstyd, ale on tym się nie przejmuje, a później wścieka się, że ktoś go nazwał pijakiem itp.. Czasami nie wiem jak z nim rozmawiać. Momentami myślę, że więcej bym małemu dziecku wytłumaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja maleńka
Oksana, Tina, Sonia, Tekla, Ida

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie rozważałam Dominikę:) To ja taka sobie Nie twierdzę, że nie będzie mi ciężko, że "strzelilam sobie dzieciaka bo taki mialam kaprys a teraz patrzcie i podziwiajcie". Ale grzechem byłoby w sytuacji, gdy jestem w ciazy, czuje ruchy dziecka mowic, że zmarnowałam sobie życie. Na takie osądy jest czas przed ciążą a nie w trakcie, a jeszcze gorzej gdy dziecko jest na swiecie. Teraz nie ma znaczenia czy zrobilam błąd czy nie. Gdy sie dowiedzialam, że jestem w ciazy czulam, że cały świat mi się przekręcił do góry nogami. Miałam różne myśli i mimo, że było to swiadome, plakalam, zalowalam. i wtedy dowiedzialam sie, że moja starsza siostra poronila...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvdslnfjdlsvds
wtrące sie w rozmowe - ja sie sama wszystkiego dorobilam, średniowieczne poglady mowia o tym zer to facet wszystko zdobywa. ja sama zarobilam na moj samochod i mieszkanie a facet to tylko moj partner zyciowy a nie ktos kto mnie utrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja maleńka
Kammm podobasz mi się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A najczęściej to usamodzielnienie polega na znalezieniu faceta na stałe, który ma stałą pracę i z którym wiążą Cię plany życiowe. No wybacz, ale rzadko, która kobieta sama się dorabia domu, samochodu itp. W większości to facet zarabia na utrzymanie rodziny, a ja nie miałam podstaw, żeby wątpić, że on da radę skoro chciał dziecka i miał dobrze płatną pracę." :O faktycznie, zalatuje średniowieczem. jeśli już, to dochodzi się do czegoś wspólnie, a nie pozostawia cały ciężar utrzymywania materialnego rodziny na barkach faceta. a nie miałaś podstaw, żeby sądzić, że jest niedojrzały i dziecinny, i może trochę za dużo czasu spędza z kolegami przy kieliszku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja maleńka
jak będę w przyszłości mamą to dam córeczce na imię Nel. Tak jak bohaterka powieści Sienkiewicza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja maleńka
Kammm z pod jakiego znaku jesteś? Po twoich wypowiedziach zauważyłam kilka cech charakteru które przypisuje się kobietą z znaku raka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjur
Na pewno dasz sobie radę z pomocą rodziców. Na chłopaka na razie nie licz. Chyba nie warto. Skup się na dzidzi, wyobrażaj sobie swojego bobasa i jak bedzie, jak bedziesz spała z maluszkiem przy cycu :) Cudowne chwile. Najważniejsza jesteś Ty i dziecko i masz prawo się zmienić. Dla faceta zmiana, w której on nie bedzie juz numerem 1, to zawsze dramat. Nie przekreślaj wszystkiego, bo to ojciec Twojego dziecka, ale zadbaj teraz o siebie. I miej przy sobie bliskich i kogoś zaufanego do porodu, to bardzo pomaga. Miałam bardzo podobną sytuację i byłam tak przerażona, że zapomniałam o dziecku. A nie warto. Wszystko się ułożyło, dzień przed porodem, ale cała ta sytuacja zmieniła mnie na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za absurd z tym ze dziecko zajmuje caly twoj czas. Kompletny brak organizacji w takim razie. Wlasnie to jest sztuka po porodzie nie zapomniec o sobie. A najwiekszy problem maja wlasnie te poukladane zyciowo planujace jak normy spoleczne nakazuja wszystko w swoim zyciu. Szkola praca samochod dom drzewo i w koncu dziecko. Ktokolwiek sprzeciwi sie ogolnopolskiej idei nazwany jest nieodpowiedzialnym gowniarzem mimo iz po pierwszym poscie na internetowym forum widac iz jest dojrzaly emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się wywodzę z malego miasteczka i mam zakorzeniony model rodziny tradycyjnej, a nie nowoczesnej. Mam swoje plany i ambicje, ale niestety, zeby dorobic sie mieszkania, samochodu itp, musialabym przede wszystkim skonczyc co najmniej medycynę zeby w ogole miec prace w mojej miejscowosci a do tego pracowac kupe lat a wtedy mialabym ponad 30. Niestety takie są realia malych miasteczek. Moja bratowa po studiach pracuje w warzywniaku:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamm-ale wszyscy to rozumieją, wykszcałcenie nie zawsze się wiąze z dobrą pracą. To tak jak z pieniędzmi, z wykszcałceniem źle bo nie ma pracy jaką się chce ale bez wykształcenia jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjur
I dodam, że jestem młodsza od Ciebie, zdawałam niedawno maturę, a moja córka ma teraz 6 miesięcy. Wydaje mi się, że jak się dziecko bardzo kocha, to można duużo w sobie zmienić. I co do wpisów wyżej- rodzina nam pomaga, a i rodzice wychowali mnie tak żebym ja też kiedyś pomogła mojej córce. Bo ją bardzo kocham. I przykro czytać, że są ludzie, którzy skrycie żałują, że przez dzieci podobno zmarnowali sobie życie. Ja mogłabym teraz poszaleć, ale nigdy nie miałam na to ochoty. Dla mnie szaleństwo, to patrzeć, jak rośnie i rozwija się moje dziecko. I dla mnie to wlaśnie jest najważniejsze na świecie. Taki mały brzdąc, a taka ogromna motywacja. Poradzisz sobie, zobaczysz. A ja trzymam kciuki. Córkę nazwaliśmy Nadia. Tata wymyślił :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko byl taki odcinek programu swiat wedlug dziecka doroty zawadzkiej gdzie pokazano samotna matke z synem ktora wiodla z tym dzieckiem super zycie. Ona chciala pokazac ze samej 'jednak mozna'. Poszperaj w necie obejrzyj na prawde napawa optymizmem i daje wiare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja maleńka
Kammm w jakim mieście teraz mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjur
Organizacja przede wszystkim ;D Mi to trochę zajęło, ale dałam sobie rade. Mała zasypia ok. 22, potem sprzątam cały dom żeby pomóc jakoś rodzicom, potem tak jak teraz mam czas na internet. Wstaję rano i cały dzień mam dla dziecka i dla siebie. Jak ona drzemie robię obiad i pranie i wszystko poukładane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byk:) No troche mnie podnioslyscie na duchu:) Właśnie o to chodzi, że boję się, że jak sie dziecko urodzi to facet dopiero da mi do wiwatu.. Że będzie zostawiał mnie, chodził z kumplami i pił, a ja będę siedziała z małym dzieckiem bezradna. Bo on już mi zapowiada, że jak się mała urodzi to będzie z kolegami opijał pępkowe:/ Gdybym została u rodziców to miałabym pomoc przy dziecku i wsparcie, ale z drugiej strony czy powinnam zabrać dziecko ojcu i ojca dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjur
Zabierzesz mu ojca, jak dziecko będzie go widziało ciągle pijanego. Człowiek pijany nie jest sobą. Pijany ojciec nie jest ojcem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja maleńka
Nie. Powinnaś znaleść rozwiązanie problemu. Może troszke przesadzasz z tym że chcesz go mieć tylo dla siebie i zupełnie odizolować od kolegów. Może nieporozumienie bierze się z tego że "chcesz trzymać go na smyczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjur
Nie dla siebie, tylko dla dziecka, jak mniemam. Poza tym kobieta naprawdę musi dużo pozmieniać, jak zostaje matką i facet ma wspierać, a nie kwękać noskiem i użalać się nad sobą. Mógł myśleć wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ze z nim nie zamieszkasz nie oznacza ze dziecko nie ma ojca. Zawsze kiedy bedzie trzezwy pozwol przyjsc, zajac sie mala. Wtedy bedziesz mogla go obserwowac czy naprawde mu zalezy. Moze on aby nawiazac wiez emocjonalna musi widziec to dziecko miec je w rekach. Moze wtedy poczuje sie za nie odpowiedzialny. Facet to jednak facet albo cos jest biale albo czarne albo dziecko jest albo jeszcze go nie ma wiec wcale nie ma ;) kam a jego rodzice? Rozmawialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że dam radę:) Cała moja rodzina jest po mojej stronie. Z początku bałam się ich reakcji. Ale wiecie co. Nikt nie powiedział mi złego słowa, nikt mnie nie oceniał, wszyscy powiedzieli, że pomogą. Taka rodzina to skarb i wiem, że jeśli moja córeczka się tu wychowa, będzie bardzo szczęśliwa:) Z drugiej strony Kocham mojego faceta i on naprawdę potrafi być dobrym człowiekiem, ale czuję, że się w tym wszystkim zapędził, zgubił priorytety.. Bardzo dużo czytałam o alkoholizmie i wiem, że takim ludziom jest potrzebny porządny kop od życia, żeby się otrząsnęli i chyba to musi być strata mnie i naszej córeczki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×