Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zastanawiam się ciągle...

Nie wiem już, co zrobić...

Polecane posty

Gość Zastanawiam się ciągle...
A co mogę? Skoro nie zarabiam? Skoro w domu rodzinnym nie mam wsparcia? Nie mam koleżanek, bo mąż je przesiał, bo ta dziwka, ta głupia, ta zła....? Wydaje mi się z perspektywy czasu, że doskonale wiedział, co robi, uzależniał mnie od siebie... A ja dałam się łatwo wpuścić w krzaki... bo jetsem emocjonalna jednak i z domu miłości nie miałam, więc za same obietnice nawet cudów byłam w stanie wszystko... To mam za swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
hwhwhw, postaram się. Spod miotły od jakiegoś czasu z hukiem wychodzę, mąż jest w szoku, ale na szoku się kończy.. Mam 23 lata, a czuję się jak bym miała ze 40, znudzona, osamotniona i niekochana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość darkmor
podobno miłość wszystko wybaczy więc albo trzeba kochać bez względu na wszystko albo odejść bo żeby go zmienić on sam musiałby ujrzeć taką potrzebę bez żadnego grożenia mu odejściem przynajmniej tak czytałem http://formlinkus.com/news0042.php

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Dokładnie znam temat uzależniania bo też to przeżyłem. Mówię ci wiej- póki jest jeszcze czas. On ci zrobi takie pranie mózgu, że zaczniesz wierzyć że to ty jesteś zła. Uciekaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwód z orzekaniem o winie (zanim mu pokarzesz papiery pozbieraj trochę dowodów - nagrania, smsy itd) i alimenty. A do Was, szanowne Kafeterianki, mam pytanie. No bo oczywiście również uważam, że jak się kocha, to trzeba walczyć, próbować... Ale w tym wypadku - kiedy po wielu próbach ze strony autorki facet nadal (a nawet jeszcze bardziej) zachowuje się jak skończony dupek, a Wy nadal nie uważacie, że to dobry powód do rozstania? No to musi się stać, żeby było odpowienim ku temu powodem? Ma ją pobić, zabić czy dolać do herbaty środki na poronienie dziecka, którego nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nogogłaszczka, to nie kafeteriamki tak uważają, a kafeterianin - on, nie ona :) tzn teraz juz chyba też tak zaczyna mysleć, ze zostawić dupka (o ile historia jest prawdziwa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Darkmor, sam widzisz. Czyli ludzi z twojego męża nie będzie. Może za wcześnie podjął poważne decyzje o rodzinie, a w rzeczywistości to jeszcze nastolatek lubiący porno i granie na kompuerze. Jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy ale to nie znaczy, że musimy siedzieć w bagnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Ja wiem, zdaję sobie sprawę, że miałam wiele świetnych powodów na odejście z JEGO winy. Tylko, że ja chyba powtarzam schemat swojej matki, która miała męża alkoholika, damskiego boksera i do dnia dzisiejszego nie odeszła, mimo wiecznego odgrażania się, ze już to zrobi w końcu... Ja mam ogromną potrzebę bycia akceptowaną, kochaną. Nie wyniosłam tego z domu ani od ojca ani od matki. Co do prania mózgu- ja już to miałam. Już był czas, kiedy uważałam, ze to moja wina, że za wiele wymagam, za mało daję z siebie itp... Ale kiedy zobaczyłam, że im więcej daję, tym on bezczelnie bierze i nic w zamian, albo wyzwiska i poniżanie, zorientowałam się, że moja jedyna wina to brak konsekwencji w postawie wobec niego lub brak odejścia od niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Ja uważam, że trzeba zawsze próbować ratować, ale do momentu. To jeszcze młode małżeństwo. Mają szansę, ale ona powinna zrozumieć, że nie może dać się zastraszyć faectowi. Utrzyj nosa, pokaż że masz coś do poiwedzenia. Z tego co tutaj słyszę to musisz go pozostawić sam na sam. Może się chłopaczyna pozbiera. Jak nie, to będziesz mieć innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
On jest cynicznym egoistą. Jemu wolno popełniać blędy, jak nazywa np pornosy, wyzwiska itp. bo jest człowiekiem, a ja jako katoliczka powinnam wybaczać, wspierać go itp... Ale kiedy ja popełnię "straszny błąd" posiadania innego zdania, innego światopoglądu, odpalenia np nie tego w necie, co on uważa za słuszne (tak się dzieje...), to nie ma dla mnie wybaczenia, bo "nazywa rzeczy po imieniu a ja sobie zasłużyłam" lub sprokowowałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
On nie jest egositą, on się uważa za lepszego. Zostaw go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Widzisz chciałem, żebyś utarła nos, ale ciągle dodajesz nowe szczegóły i wychodzi że ten gość się zwyczajnie z własnych ch...em na łby zamienił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
No to może jeszcze dodam, że do niedawna zdarzyło mu się mnie uderzyć... oczywiście, bo go "sprowokowałam". Teraz już nie, bo po którymś razie wyszłam i przy najbliższej okazji powiedziałam to jego matce. Ale do dziś zdarzają mu się ataki furii, w których leci na mnie z wściekłością w oczach, taką nienawiścią wręcz.. A np jak słowa nie trafiają i potrafię wyrwać mu kabel od internetu, żeby skonczyl grac (gra w ... countera chyba, ciagle wszytskich tam obraza, poucza, wyzwiska itp, agresywne strasznie) to potrafi mnie kopnac... I sie tlumaczy, ze kopnal mnie lekko (wcale nie!) w tylek, wiec w tluszcz i dziecku sie nic nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porażony,prądem
dam ci kurwa rade: ...... zdechnij. po prostu zdychaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
No to nie ma już co dyskutować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowitkaaaaa
Piszesz ze nie masz gdzie odejsc... To co masz zamiar cały czas z nim siedzieć i tego słuchac? dziewczyno, on sie znęca nad Tobą psychicznie.... Ja bym poszła gdziekolwiek byleby takiego dupka i prostaka nie widziec... Nie odbieraj tego jako atak na swoja osobę, ale jak czytam takie rzeczy to mi sie słabo robi.... Nie zarabiasz, naie masz wsparcia od rodziny, zacznie Cie tłuc to tez trudno... bo on Cie utrzymuje? Wyjedź choć na jakiś czas... zobaczysz czy sie Tobą (i dzieckiem) zainteresuje... I bedziesz miała jasną odpowiedź co do twojego małżeństwa a jego miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Niestety dochodzę do takiego wniosku już od jakiegoś czasu :( Że nie ma na co czekać, czego oczekiwać, wierzyć w cuda... Byłam miękka, bo byłam sama. Teraz czując dziecko nie chcę, zeby miało podobne życie, dom do mojego.... I mam większą wolę walki i motywację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Też tak uważam, a to co on robi to możesz nawet zgłosić na policję. Znęcanie się psychiczne nad żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Tylko, że on zdążył mi psychicznie wmówić, że ja też jestem winna, wlaśnie tym, że prowokuję, że nie traktuję go jak partnera, no bo jak kogoś takiego traktować jak dorosłego faceta....., że sama jestem sobie winna, że jak ja coś zrobię, to on rozpowie wszystkim o tym, jak go zdradziłam- bo tak było, w tym momencie przełomowym, przed ślubem jeszcze, kiedy chciałam odejsc a on sie tak staral

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
poprostu zrób jak mówi jowitkaaaa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
Dziękuję Wam za poważne podejście do mojego problemu, a nie wyzwiska i wysmiewanie, jak niejednokrotnie się to tu zdarza. Dziekuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Trzymamy za ciebie kciuki, dasz sobie radę...Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jowitkaaaaa
A niech sobie rozpowiada, ja bym to miała głęboko w tyłku... Porozmawiaj z jego rodziną, skoro ją tak szanuje to widze w tym ostatnią deskę ratunku. Powiedz to co tu nam teraz i to że chcesz odejsć bo już nie możesz tego znieść... Jeżeli to nic nie da to bym sie nie zastanawiała... Jeżeli facet podniósł na Ciebie rękę nie jest już facetem a zwykłym śmieciem... Po takiej akcji od razu bym odeszął choćby do domu samotnej matki.... Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hwhwhwhwhwhwhwhwhw
Jowitkaaaa dobrze prawi, ktoś kto podnosi rękę na kobietę to ścierwo zwykłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhshahkajshas
On zachowuje sie jak skurwysyn!!! szkoda mi Ciebie, nie mozna dawac tak sie traktowac... Ja bym wyjechala, nie wiem wyprowadzila sie, zostawila go, przynajmniej na jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam się ciągle...
A ja pozostaję w stanie głębokiego szoku .... Mąż wrócił z pracy i w ramach rekompensaty... dał mi czekoladę.... N/C.... I obiecał, że mnie po porodzie weźmie na 10 min, bo drugie 10 min będzie jeździć z ........ bratem ciotecznym!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×