Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pioootr

nowoczesna kobieta a finanse w związku

Polecane posty

Gość żonaty oraz dzieciaty
Każdy patrzy na swój interes i pielęgnuje swój egoizm. W moim małżeństwie zarabiamy podobnie z żoną (nieźle), teoretycznie żona jest wyzwolona i w ogóle - feminizm, ale z drugiej strony przy różnych okazjach wychodzi że chciałaby bym to ja ją utrzymywał (i dzieci). Oczywiście nie miałoby to się wiązać z żadnymi obowiązkami z jej strony, bo swoje zarobki wydawałaby na swoje potrzeby, ewentualnie dzieci. Najlepiej w ogóle bym jej całą kasę oddawał, a ona by nią rozporządzała. Tak więc wygląda feminizm - wszystko dla mnie, facet niech pełni tradycyjną rolę (zapewnia bezpieczeństwo i środki do życia), a kobieta niech ma pełną wolność, prawo do kariery i zero obowiązków finansowych. Oczywiście tak do końca nie daję się zrobić w jelenia, w efekcie mamy 3 konta. Jedno wspólne (na wspólne wydatki, kredyty) i każdy swoje (zupełnie bez kontroli drugiej strony). Może życie przez to jest droższe, ale każdy ma niezależność. Ten feminizm to więc pic na wodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piootr
żonaty oraz dzieciaty Każdy patrzy na swój interes i pielęgnuje swój egoizm. W moim małżeństwie zarabiamy podobnie z żoną (nieźle), teoretycznie żona jest wyzwolona i w ogóle - feminizm, ale z drugiej strony przy różnych okazjach wychodzi że chciałaby bym to ja ją utrzymywał (i dzieci). Oczywiście nie miałoby to się wiązać z żadnymi obowiązkami z jej strony, bo swoje zarobki wydawałaby na swoje potrzeby, ewentualnie dzieci. Najlepiej w ogóle bym jej całą kasę oddawał, a ona by nią rozporządzała. Tak więc wygląda feminizm - wszystko dla mnie, facet niech pełni tradycyjną rolę (zapewnia bezpieczeństwo i środki do życia), a kobieta niech ma pełną wolność, prawo do kariery i zero obowiązków finansowych. Oczywiście tak do końca nie daję się zrobić w jelenia, w efekcie mamy 3 konta. Jedno wspólne (na wspólne wydatki, kredyty) i każdy swoje (zupełnie bez kontroli drugiej strony). Może życie przez to jest droższe, ale każdy ma niezależność. Ten feminizm to więc pic na wodę. Niestety mam podobne odczucia co do wielu kobiet. Choć nie wiem jak dużej jej części to dotyczy. Ciekawe czy to tylko specjalność Polek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiiiia
To specyficznosc kobiet z krajow , w ktorych kobiety nie sa za siebie odpowiedzialne. Tak jest rowniez w krajach arabskich. Na zachodzie kobiety sa duzo bardziej przyzwyczajone do podzialu finansowego ale tez i do wlasnej wolnosci. Zawsze jest cos za cos. Ale samo dbanie o wlasnie interesy i wywalczenie dla siebie jak najlepszej pozycji to zupelnie inny temat i dotyczy wszystkich rowno niezaleznie od plci, mentalnosci i sytuacji ekonomicznej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×