Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja się zastrzelęęę

Mama vs teściowa

Polecane posty

Gość Ja się zastrzelęęę

Sprawa wygląda tak. Moja mama wiele lat związana z nierobem, egoistą, alkoholikiem. Pił, bił, wynosił rzeczy z domu, ale nie odeszła od niego, bo nie chciała mi "psuć domu" OMG. Od zawsze zapatrzona w moją starszą siostrę, z której zrobiła niedojdę życiową, bo utrzymuje do dziś, a siostra ma 26 lat, nie pracuje, nic nie robi, w domu nawet nie pomoże. Siostra nie przepracowała w życiu, na studiach ani jednego dnia, na wszystko kaskę dawała mamusia. Mnie mamusia po I roku kopnęła w dupę, kazała utrzymać się za stypendium, dorabiałam. Przyjeżdżając do domu też musiałam wydawać stypendium, bo "masz dużo"... Zawsze byłam ta gorsza, ta której nic nie wychodzi, do żadnej pracy się nie nadaje. Wszystko na nie, ale ogólnie miała mnie w dupie. Po ślubie, tzn jeszcze przed, wszystko się zmieniło. Moja mama widząc, ze mam dobre kontakty z teściową, lubię tam przebywać, dostała wścieklizny. Rodzina męza jest bee, teściowa mnie przeciąga na swoją stronę, ja wybieram teściową zamiast matki co "rani jej serce" itp itd... Spodziewam się dziecka i już wysłuchuję, ze mama "może będę dopuszczona do dziecka może nie.... szykuję się, że nie"... Normalnie krew mnie zalewa. Nagle przypomniała sobie, że jestem jej córką:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
Z mężem mieszkamy na drugim końcu Polski, wpadamy raz na miesiąc, dwa do rodzinnego miasta. Raz poszłam nocować I noc do teściowej, bo było zwyczajnie po drodze, to do końca wyjazdu słuchałam, jaką jestem wyrodną córką... A jak siedzimy u mnie w domu, to albo wysłuchuję litanii co robię źle itp, tzw "mondrości" albo wszyscy mają nas w dupie, a my mamy oglądać TV, ale grunt, żeby siedzieć u niej:/ Chore. Ostatnio w kłotni powiedziałam "aha!? Czyli wszędzie mogę być, spać, nawet pod mostem, byle nie u teściowej, tak?!" a ona TAK. Powiedziałam, ze to jej problem, ze jest chora z zazdrości, a ja nie będę się izolować od nich, bo nam pomagają i nic złego mi nie zrobili. A moja matka? Sama zaproponowała, że będzie dawać 600zł co miesiąc, żeby nam pomóc kiedy ja nie rpacuję. Dała 2x i już sączy mi do ucha, że powinnam sama się utrzymać, bo jestem dorosła i 18 lat skończyłam. Mówię jej,nie dawaj tylko przestań mi truć, to foch. Biorę, też foch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
I mam dość. Musiałam się wyżalić. myslałam, ze dzidziuś pogodzi, ustabilizuje sytuację, a widzę, że będzie jeszcze gorzej. Doszło do tego, że nawet nie chce mi się odbierać tel od mamy :/ Ostatnio stwierdziła, że niepotrzebnie robię sobie badania w ciąży... A jak się okazało, że TSH mi skoczyło, to stwierdziła, że dziecko rośnie, to uciska i rosną... :/ W mieście tutaj z nami mieszka też samotny wujek męża. I moja mama wymyśliła, że mamy tam chodzić (mimo, ze to taaaki lewar, krętacz i wykorzystywacz ludzi), płaszczyć się, to ona będzie tam nocować jak przyjedzie po moim porodzie, o co też nie pytała... a jak powiedziałam, ze chyba na głowę upadła, że są rodzice kuby, którzy dla niego są rodziną i pewnie będą chceli tam spać, to znów foch, bo faworyzuję tesciową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"dzidziuś pogodzi, ustabilizuje sytuację" I co się ZS nabijasz? Może o już czas na nowe wcielenie Dalaj Lamy! A Twoja matka, autorko, jest szurnięta i jedyne co możesz zrobić, to olewać jej gadanie i robić swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala sytuacje mojego meza... zawsze wazniejsza byla jego siostra. dla niej wszystko dla niego nic. nie dosc ze sami mamy malo to jeszcze trzeba jego mamie dawac. a ona co ma to daje corce. nam nigdy nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pyskatuńcia
Jakbym czytała o własnej toksycznej mamuśce...ech... Taki osobnik jest niereformowalny. Przestałam się przejmować jej fochami, robie to co uważam za słuszne. Przestałam się tłumaczyć, przestałam tez jej tłumaczyć. Taka mama aż się prosi o psychologa. Potrafi zatruć życie, no ale cóż... Tyle dobrego, ze Twoja daleko mieszka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie dogadzaj jej w żaden sposób i nie daj się złamać tylko rób swoje. Ona tylko czeka aż uda jej się Ciebie podporządkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
Chyba o to chodzi... Bo odkąd poznałam męża, wyjechałam na studia za nim, a nie jak mama chciała za siostrą, żeby się nią opiekować i wyręczać, ciągle wszystko jest źle. Najgorsze są teksty mamy, że ciągnę do teściowej (chociaż tak, ciągnę, bo tam mnie szanują i słuchają jak potrzebuję rozmowy...) a ona może się popisywać, że oo synowa u niej śpi... Mówię "A to, że duuużo więcej nocujemy u Ciebie i zięć idzie do teściowej a nie do mamy, to już ok tak?" Sama traktuje nas rzeczowo, jak laleczki do popisu, taki pies ogrodnika... Stawiam się ile mogę, olewam ją, nie odbieram co 2 telefon, a ta dalej swoje... Pranie mózgu próbuje mi robić. Teraz się obudziła:F Bo jej ukochana córeczka, moja siostra, nie da zięcia, wnuka itp, bo nikt jej nie chce;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dasz rady - batalia z takimi ludźmi to jak walka z wiatrakami.jedynym sposobem to totalna olewka.Wiem,że łatwiej to napisać niż zrobić,ale głową muru nie przebijesz (tylko będzie boleć). Twoja matka ma taki charakter,że w życiu jej nie dogodzisz - zawsze będziesz ta zła.Więc odpuść sobie,zacznij żyć dla siebie,dziecka i męża,róbcie wszystko po swojemu.Jej gadanie musi po tobie zacząć spływać jak woda po kaczce.Albo wylądujesz u psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZS, a Tobie zdarzyło się jakiegoś tematu nie posądzać o bycie "prowem"? glaszczko po pierwsze ja nie posadzam tylko po prostu wiem po drugie bylo sporo takich tematow, ktore nie uwazam za prowo, poszukaj sobie jesli chcesz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Twoja Mama nie akceptuje Twojego nowego życia i Twoich wyborów. Raz gra gra ofiarę, raz opiekuna, czasami jest agresorem. Myślę, że w głębi duszy widzi że nie miała z Tobą dobrych relacji, zauważa że masz dobre z teściową i dlatego jest rozgoryczona. Sama nie dała Ci dużo czułości i miłości a teraz oczekuje jej od Ciebie. To jest szantaż psychiczny. Jednocześnie sama nie oddzieliłaś się w pełni o Mamy (pomoc finansowa i wchodzenie w "układy" z Mamą). Twoja Mama czuje się zdradzona (uczuciowo) i porzucona - stąd zazdrość. To Ty decydujesz kiedy i gdzie śpisz. To Ty decydujesz jak często chcesz odwiedzać Mame. Nie odwiedzaj jej bo "tak wypada", bo "akurat jestem w mieście wiec TRZEBA odwiedzić". Odwiedzaj kiedy TY MASZ OCHOTĘ i POTRZEBE. Jak pojawią się pretensje ("Czemu mnie nie odwiedzasz, pewnie wolisz ...") musisz powstrzymać emocje i bez pretensji powiedzieć dlaczego Cię nie ciągnie do wizyt. Jak najprościej, jak najspokojniej, rzeczowo ... Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
Najgorsze jest to, że jak ja się postawię, to widzę natychmiast łzy, wykrzywioną buźkę w ryfkę jak u małego dziecka i pełne rozpaczy pytania "Czemu mi nie ufasz?!", "Czemu tak mnie ranisz, ja tyle zrobiłam dla Ciebie?!!!".... no tak. Próba utopienia mnie jak byłam mała, zabieranie siostry a mnie zostawianie z pijącymi facetami sam na sam, bicie mnie pasem za siostrę itp itd... Faktycznie dużo dla mnie zrobiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
Ja już jej to tłumaczyłam.... Czemu nie chcę przychodzić do domu, czemu się jej nie zwierzam, czemu nie chce jej przy porodzie itp... Wszystko ma argument w przeszłości i jej zachowaniach, a ona kwituje to, ze się "delikatna zrobiłam, a to były żarty"... a jak mówię, że do tego doprowadziły te pseudożarty, to się obraża. Teściowie powinni być moimi wrogami, od których ciągnę kasę, byle nie brac od mamusi. Poza tym mamusię powinnam wielbić i kochać. Ech... Kasy od niej nie chcę. Mówiłam milion razy. Przelewałam z powrotem. Aż któregoś razu, jak się dowiedziałam, ze mamusia zafundowała samochód i jakąś szkołę lansu bansu sistrze mojej, to się wkurwiłam. I gdy znów usłysząłam, ze powinien maż mnie utrzymac, albo ile tesciowie mi dali, bo to ja niezwykle interesuje, to powiedzialam ze chuj mnie to boli. Ma kase na sonsorowanie zycia jednej corce, mowi ze traktuje nas rowno, to o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja mama stosuje klasyczny szantaż emocjonalny - nie ważne ile naprawdę dla ciebie zrobiła, przecież jest twoją matką i to ci powinno wystarczyć. Czuje się zagrożona,bo faworyzujesz teściową (co zrozumiałe,skoro u niej w domu są normalne stosunki i czujesz się swobodnie). Jedyne co możesz zrobić to nie grać emocjonalnie - jak ona strzela focha lub w inny sposób gra na uczuciach - zachowaj spokój.Rzeczowa rozmowa raczej niewiele da.Ale możesz jej szczerze powiedzieć,że u teściów czujesz się lepiej,ponieważ (i tu powody).Powinno jej dać do myślenia.jak nie - to chyba nic nie da rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
Też już mówiłam, czemu lubię być u teściów i z rodziną męża. Grochem o ścianę. Z naszą rodziną mama nigdy nie utrzymywała kontaktu, jedynie z ciotką, siostrą ojca mojego, która jest samotna i ustawia wszystkim życie. I kiedy męża rodzina zapraszała mnie do siebie, na grill, imprezę itp to mama foch, bo do naszej nie jeżdzę. No LOL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsvsdv
zawsze szczery widac ze zyjesz w swoim malym hermetycznym swiecie jesli nie jestes w stanie uwerzyc ze takie historie jak ta i inne zdazraja sie w zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do żałosnego ZS
czy ty człowieku nie masz nic innego do roboty tylko całymi dniami siedzieć na kafe??? jestes bardziej żałosny niż Jaro i PIS razem wzięci:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
SZANTAŻ EMOCJONALNY. Musisz uzbroić się w pancerz.Pamiętaj teraz masz swoją rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
Pamiętam i się stawiam, tylko wiadomo łzy matki itp, mimo że wiem, że często na pokaz, jednak sprawiają mi przykrość... Choć wiem, że za to, co robiła całe życie itp nie powinnam mieć skrupułów. Zdarzają się śmieszne sytuacje. Dzwonię do teściowej po jakiś przepis czy radę, wyjdzie to na jaw, na następny raz mam milion przepisów, uwag i pouczeń od matki. Jak uczyłam się piec szarlotkę, matka nie mogła zdzierzyć, że przepis szukam w necie, a nie od niej. Jak odpowiedziałam, ze ile razy prosiłam, żeby mnie nauczyła gotowac, jak byłam młodsza, a ona, zebym spadała, to teraz spadam. I te jej wieczne uwagi... Jak to nie umiesz robic tego, tamtego, zle robisz, nie idz do tej pracy bo sie nie nadajesz, nie zdasz egzaminu i tak... Zadeklarowała kupno wózka. Mówię ok.. Przeszła się, zobaczyła, ze wózki to min. kilka stówek już teskt, a co tescie kupuja? Kupią tesciowie bedzie wojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli nie jestes w stanie uwerzyc ze takie historie jak ta i inne zdazraja sie w zyciu naturalnie, ale ta sie nie zdarzyla :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja się zastrzelęęę
ZS a skąd Ty masz taką wiedzę życiową? Gówno wiesz, a świrujesz. A sytuacja owszem zdarzyła się i się caly czas zdarza! Mam ciekawsze zajęcia niż wymyślanie prowosów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja mam podobnie z tesciowa...ona z kolei jest cholernie zazdrosna o moich rodzicow...jest sama i chce zwrocic na siebie uwaga, wymysla ciagle choroby i gada teksty typu: jakbym umarla tu w fotelu to nawet nikt sie nie dowie itd....doluje mojego meza bo on sie potem martwi...chcialabym zeby sobie kogos znalazla, proponowalismy jej jakies zajecia, stwierdzila ze nic nie ma(jest z malego miasta)...czasami wysiadam jak to slysze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×