kiedy związek zaczyna się wypalać

Słuchajcie...dzieje się ze mną coś dziwnego. mieszkamy ze sobą od poczatku roku, mamy lipiec wiec pół roku bedzie z haczykiem, przecież to nie długo a ja się zaczynam wypalać, wkurza mnie jego zachowanie, nic w domu nie zrobi itd....wiem wiem zapracowany jest, ok wszystko rozumiem, ale wiecie co jest najgorsze że ja się zaczynam zastanawiać czy z nim spędzić całe życie, zaczynam watpic w to czy go w ogóle kocham. Wiecie on sie stara, pracuje, zarabia stac nas na wiele, za ponad tydzień jedziemy na urlopik a ja mam serdecznie wszystkiego dość....

Może go nie kochasz, a może wkradło się trochę rutyny. Urlop dobrze Wam zrobi i to zweryfikuje :)

wiesz...kiedy jesteśmy w domu, sami wypoczęci to jest super, wiadomo sa gorsze i lepsze chwile, ale on mnie drazni jak dzwoni, nawet jak czasem do mnie cos mówi to mam ochote mu powiedzieć spadaj daj mi spokój, są lepsze i gorsze chwile, ale chyba coś ze mną jest nie tak ;(

To normalne ze wszystko prawie wyglada inaczej gdy sie mieszka razem dluzej.Zastanawianie jest zasadne.W koncu to decyzja na reszte zycia wiec winna byc w pelni swiadoma.Jak przed 30ką jesteście to normalne i prawidlowe zachowanie.Jeszcze nie jestescie gotowi do dalej a urlopik niewiele zmieni.Czas zadbac o powrót i zmieniac codziennosc

mam podobnie :O bo tego jeszcze brak sexu. ciagle marudzi ze nie ma ochoty bo jest zmeczony praca!!! w co nie wierze bo od kilku tyg. ma luzy!!!

i co zamierzasz z tym zrobić? bo mnie to już zaczyna powoli denerować. Teraz wpadł do domu, burnął że obiad za gorący, upyplał sobie koszulkę i powiedział że nie wie o której wróci...........

hahha mojego tez nie ma w domu. chyba do kina sobie poszedł. to już kolejna sex-kłótnia. sama nie wiem. :O na pewno czeka nas rozmowa :O mam dosyc

a wy tak się poświęcacie, ojoj :D

wiesz nie mówie że tylko my się poświęcamy, nie jestesmy swięte, ale są sytuacje które wkurzają i to do granic wytrzymałości........

nie dziwie sie... po dluzszym czasie bycia ze soba nie ma juz takiego uczucia jak na poczatku wiec mozna czuc ze cos sie wypala. Jednak aby bylo dobrze trzeba nadal o milosc dbac i ja pielegnowac. Nie ma innej rady. Tak jak ktos wyzej uwazam ze urlop nic nie pomoze jesli nie porozmawiacie ze soba szczerze.

re-min-ka co ty mozesz wiedziec :O odpowiem za ciebie- gowno !!!!!!!!!!!!!

wypaloooona wrócił !!! przeprosił i tak jak mówiłam była rozmowa jest ok. :D jednak mały zal w sercu pozostał. porozmawiajcie ze sobą. :)