Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zmieszany

brak miłości

Polecane posty

Gość Zmieszany

Od jakiegoś czasu przyglądam się temu forum o wreszcie postanowiłem napisać co mnie gryzie. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto mi pomoże lub doradzi co mam robić. Więc, sytuacja wygląda tak, że zastanawiam się czy dalej być ze swoją żoną ponieważ przestałem ją kochać :(. Jesteśmy 3 lata po ślubie, ja mam 29 lat, ona jest trochę młodsza. Przez pewien czas od ślubu w naszym związku było bardzo źle, żona bez powodu robiła awantury, wściekała się, rzucała we mnie czym popadnie, atakowała psychicznie, np. poprzez ciągłe powtarzanie, że mnie nienawidzi. Ten piekielny okres jednak minął i od jakiegoś czasu (ponad rok) wszystko jest ok - żona jest kochana, nie kłócimy się prawie w ogóle - po prostu jest wspaniałą kobietą. Tyle, że ja przestałem ją kochać :(, jest dla mnie niemal obcą osobą i chcę od niej odejść. Powiedzcie mi co ja mam zrobić? Jak jej to powiedzieć, że chcę odejść? Jak to zrobię to jak spojrzę na rodzinę, która ją lubi, i znajomych? Chciałbym się przenieść, być przez jakiś czas sam. ... Jestem w totalnej kropce :(. Co ja mam teraz zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszana xxd
jestem kobietą ale sytuacja podobna,mąż jest teraz kochany ale po fakcie poprostu przestało mi zależec jedyne co chcę to tak jak piszesz "chciałbym się przenieść,być przez jakiś czas sam"a co do pozostałej kwesti miałam takie dylematy ale doszłam do wniosku że nie będe się oglądać na innych.Moja rodzina zaakceptowała moją decyzję o rozwodzie (zwłaszcza po tym co sama na oczy widziała) na pytanie czy zaakceptują innego partnera usłyszałam od siostry to nie moja sprawa "mam inne wyjście" oczywiście że tak ważne żebym ja była szczęsliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
Tyle, że u mnie rodzina moją żonę lubi i nie wiem jak by zareagowała jakbym i powiedział, że teraz chcę odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
A czy Ty jesteś pewna tej decyzji? Bo ja chyba tak ale ciągle się waham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleaaander
Jak to co masz zrobic ? Odejsc bez wzgledu na wszystko i wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleaaander
to nie twoja rodzina bedzie zyla z nia tylko ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
Oleander, ale żona mnie chyba wciąż kocha. Ja jej nie kocham ale też nie nienawidzę. Nie chce skrzywdzić również jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszana xxd
moja rodzina lubi mojego w przyszłym czasie byłego męża ale mnie kochają ? z ich strony mogę liczyć tylko na wsparcie które miałam mam i będe mieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhihrwghnr5g
no jak to, tak bez powodu rzucala w ciebie czym popadnie?... pewnie nie widzisz swojej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oleaaander
bedac z nia krzywdzisz siebie samego. Bez milosci ten zwiazek dlugo nie przetrwa. Predzej czy pozniej pojawi sie ktos w twoim zyciu w kim sie zakochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli nie macie dzieci, to odejdź. Ja co prawda miałam tylko chłopaka, który szantażował mnie emocjonalnie, obrażał się, robił awantury. Po którejś kłótni wróciliśmy do siebie i niby staraliśmy się wszystko naprawić, ale ja już nie potrafiłam mu zaufać, że zawsze będzie dobrze i przy pierwszej okazji po prostu się z nim rozstałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszana xxd
a z sympatią o której piszesz może byc różnie może być i też tak że tolerują ją na wzgląd przez ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli naprawdę jej nie kochasz,powiedz jej to,kobiety nie chcą być oszukiwane ..Zranisz ja bardziej udając miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
W tym czasie kiedy ona wariowała to ja sporo pracowałem. Nie na 2 zmiany ale rozkręcałem firmę i musiałem dużo przy niej robić. Jak wracałem do domu to często zaczynało się od sprzeczek po czym ona zaczynała wariować i bywało, że latały różne rzeczy w moją stronę :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmieszany Wiec odejdz, poki nie macie dzieci. Jestescie młodzi, lepiej sie rozstac poki jeszcze nie zywisz do niej niecheci niz tkwic w bylejakosci z kims kogo juz nie kochasz.. a z czasem zaczniesz odczuwac niechec, moze nienawisc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
Wiesz Zamieszana, zarówno na spotkaniach rodzinnych jak i nieformalnych wszyscy są dla niej mili i w ogóle. Nie wiem, może udają właśnie ze względu na mnie ale ona naprawdę teraz jest fajowa i trudno jej nie lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszana xxd
co masz na myśli pisząc teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bokserrrr
lubic to mozesz kolezanke a zone masz kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
Teraz tzn. od jakiegoś roku. Wcześniej było to piekło o którym pisałem. Dla mojej rodziny ona zawsze była w sumie ok, miła, uporządkowana. Więc oni chyba nie mają powodu jej nie lubić. Te niefajne rzeczy o których pisałem działy się tylko w domu. Może ze 2, 3 razy przy rodzinie była dla mnie nieznośna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
bokser, no właśnie wiem i dlatego chyba zdecyduję się odejść :(. Widzę, że wszyscy mi to radzicie w sumie. Tylko jak to zrobić? Tak prosto z mostu jej powiedzieć? To ją może pogrążyć, a tego bym nie chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko jak to zrobić? Tak prosto z mostu jej powiedzieć? tak jest najlepiej, chociaz najtrudniej. Nie ma przeciez prostej recepty jak zakonczy zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bokserrrr
prosto z mostu powiedz jej o tym, takie slowa zawsze beda bolec bez wzgledu na to w jaki sposob je wypowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
eh :(. A co byście poradzili z rodziną i znajomymi? Tzn. ich jakoś na tą nowinę przygotować czy też prosto z mostu? Przyznam się, że również trochę boję się tego napiętnowania ze strony otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze najpierw powinienes te kwestie załatwic z żona, pozniej z rodzicami a znajomi powinni dowiedziec sie na koncu. Chociaz , jesli masz dobry kontakt z rodzicami to znimi tez powinienes porozmawiac jeszcze przed rozmowaz z zoną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszana xxd
poprostu nie kochasz nie chesz już być z nią nie zależy Ci i nie poświęcisz życia dla czegoś co się wypaliło nie z Twojej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
Zamieszana, jest dokładnie tak jak piszesz :(. Jak Ty to załatwiłaś z otoczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszana xxd
może sie myle ale mamy chyba do czynienia z syndromem księzniczki która jak już coś musi zrobić to z wielką łaską ale wymagania to potrafi mieć,zero wsparcia,zrozumienia takie niby dziecko fochy i pretensje jak coś nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamieszana xxd
ja Cie rozumiem miałam to samo bo co rodzina pomyśli o mnie? nie chodziłam nie opowiadałam bo w zasadzie to nasze prywatne sprawy i tak pozostało,wydażył się pewien incydent gdzie moja rodzina miała okazję widzieć skutki ale jego rodzina nie, tak jak piszesz bardzo mnie lubią itd ale ja mam już to gdzieś niech sobie myślą co chcą, znajomym jak się nie podoba to tez bez nich przezyję..ale na to trzeba czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zmieszany
eh, to wszystko jak ze złego snu :(. Nie sądziłem, że mnie się coś kiedyś takiego przytrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×