Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czarna chmurka

wkurzyła mnie dziewczyna mojego przyjaciela ;/

Polecane posty

Gość bibalinna
to z jej strony egocentryczne to miała prawo mieć gdzieś rozwód rodziców panny której prawie nie zna. gówno a nie prawo miała... ciężkie życie będzie miał facet z taką babą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje ignorantow za rodzicow. Zglos sie do psychologa, bedzie Ci potrzebny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erry, spoko, nie zawsze musi wszystko wychodzić :), jestem tylko człowiekiem i nie zawsze mam rację... w przeciwieństwie co do niektórych na tym forum :D. Koniec końców Twoje podejście do sprawy jest moim zdaniem zdecydowanie zbyt zaborcze. ... nie odpowiedziałaś również na moje pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość veeena
Ja Cię rozumiem. Ta jego panna to jakaś sfrustrowana, zaborcza furiatka. To jest tym bardziej przerażające, że niektórzy przyznają jej rację. Dziunia chce rozpieprzyc przyjaźń trwającą 15 lat. To jest w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibalinna
Iris- Wspolczuje ignorantow za rodzicow. Zglos sie do psychologa, bedzie Ci potrzebny. a ja współczuję ci Iris kompletnego braku empatii... czy rodzice którzy wychowują istotę pozbawioną empatii są ignorantami w dziedzinie uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erry34y3
Mam przyjaciela faceta, ale jest gejem. Gdy nas odwiedza to przeważnie siedzi z nami mój mąż (bo się raczej lubią), ewentualnie my siedzimy i plotkujemy jak koleżanki, a mąż siedzi w innym pokoju, bo go to nie interesuje. Jednak wiem na pewno, że gdyby ten przyjaciel był hetero, nie lubiłby mojego męża a mnie wyciągał na spotkania sam na sam - mąż na pewno by się na to nie zgadzał. Ja sama uważam że to byłoby nie w porządku i nie zgadzałabym się na takie wypady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Empatii mam wystarczajaca duzo, ale nie w stosunku do ludzi, ktorzy nie chca sobie pomoc, a jedynie chca skomplikowac zycie innym :) Za bardzo szanuje zycie i czas drugiego czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna chmurka
erry - a co jest nie w porządku w tym, że rozmawiam z przyjacielem? Przecież na wspólnym spotkaniu (w większym gronie) nie będę poruszać tak intymnych spraw :O do dziewczyn to ja zawsze miałam pecha - albo zazdrosne, zawistne, plotkary wstrętne a w oczy słodziły tak że można było zwymiotować. Dlatego ograniczam spotkania z dziewczynami wszelkimi do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoi przyjaciele nie uważaja że jestes zimna? że trzymasz ich an dystans? Ja te znigdy nie lubiłam mówić o swoich zmartwieniach, ale takie zwierzenei się czasem buduje przeciez relację, Twoi przyjaciele znają cię w ogóle czy tylko prezentujesz im swoją lepsza stronę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erry34y3
"erry - a co jest nie w porządku w tym, że rozmawiam z przyjacielem" Z Twojego pkt widzenia nic, ale ona widzi to inaczej. Skoro to Twój przyjaciel i wiesz, że Twoje zapraszanie go na wypady sam na sam powoduje zamieszanie w ich związku, to przestań to robić, ze względu na jego dobro. Czy to naprawdę jedyny przyjaciel jakiego masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaaaa... w takim razie, musze opuscic plac zabaw :D niech zostana sami chlopcy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna chmurka
erry - nie przesadzaj, nie widuję się z Nim codziennie. Od kiedy to bycie w związku = wypięcie dupy na innych bliskich znajomych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erry34y3
pisałam wcześniej że rozumiem Ciebie też i żal mi Cię, jeśli on był dla Ciebie ważny no ale co zrobisz? tu o nią chodzi. Jeśli ona tego nie akceptuje, to Ty tego nie zmienisz - możesz co najwyżej próbować się z nią zaprzyjaźnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna chmurka
ja nic nie zrobię, będę się zachowywała tak jak do tej pory bo nie robię niczego złego. On powiedział, że sam to załatwi i że to jego panna przegina. zresztą to, że został ze mną a nie poszedł z nią mówi samo za siebie co on o tym wszystkim myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fiku mikuuu, jest roznica miedzy informowaniem/prosba o pomoc, a wyrzygiwaniem sie na czyims ramieniu. Jak mam problem to go zalatwiam, jesli przekracza to moje mozliwosci prosze o konkretna pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a moim zdaniem ta dziewczyna narobiła sobie obciachu! Nie wyobrażam sobie wylecieć na mojego faceta i opierdolić laskę z którą gada!! Matko kochana! Widać, że mu nie ufa to gdzie tu miejsce na normalny związek??? Autorko- pewnie niedługo razem będa, bo Twój przyjaciel po krótkim podduszeniu pewnie sam zrezygnuje:) Więc przeczekaj. A tak na marginesie- mój mąż też był zazdrosny o mojego kumpla! Ale wytłumaczyłam mu, że znamy się od dzieciństwa i gdybym coś z nim miała kręcić to już dawno bym to zrobiła. Może pogadaj z tą dziewczyną jełśi chcesz, żeby było OK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna chmurka
mireczka - jak ja proponowałam ze 4 razy żeby się spotkać tylko w babskim gronie, to odmawiała więc przestałam wychodzić z jakąkolwiek propozycją. nie mam ochoty jej oglądać tak szczerze mówiąc :) nie wiem co z tym fantem zrobić, ja uważam ze to Mikołaj powinien załatwić sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jak ty
nie powinnas nazywać się jego przyjaciółka.Zrobiłas mu pod górkę w związku.I wiesz co?skoro nie zamierzasz się zmienić względem niej to powiem Ci,że pewnie niedługo stracisz tego swojego ukochanego przyjaciela.Stracisz go,jeśli jemu na niej zalezy.Twój wybór,Twoje życie,Twoja sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
jeśli probowałas to laska jest wibitnie dziwna i tyle! Olej temat, niech Twój przyjaciel to załatwi i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bibalinna
[zgłoś do usunięcia] Iris- Empatii mam wystarczajaca duzo, ale nie w stosunku do ludzi, ktorzy nie chca sobie pomoc, a jedynie chca skomplikowac zycie innym Hm...obawiam się że jestes w błedzie. Tym bardziej, że pokusiłaś się o podsumowanie: ludzi, ktorzy nie chca sobie pomoc, a jedynie chca skomplikowac zycie innym mając jak sądzę na myśli autorkę? fiku mikuuu, jest roznica miedzy informowaniem/prosba o pomoc, a wyrzygiwaniem sie na czyims ramieniu. Jak mam problem to go zalatwiam, jesli przekracza to moje mozliwosci prosze o konkretna pomoc. Jeśli człowiek nie potrafi własciwie ocenić faktu obecnosci i gotowosci do wysłuchania drugiej osoby i zwierzenia określa "wyrzygiwaniem sie na czyims ramieniu" chyba sam potrzebuje pomocy profesjonalisty... mam tu więcej kandydatów do psychologa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, psujesz mu związek... i zapewne zepsujesz do końca, nie cierpie takich dziewczyn jak Ty, bo chlopaka juz przez taka malolate stracilam. tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna chmurka
ja mu nie zrobiłam pod górkę, dla mnie cała ta sytuacja jest śmieszna bo nic się dzieje a ona aferę robi jak nie wiem co - odkąd są razem nie zaprosiłam go jako os towarzyszącą na wesela (miałam od tamtej pory 4), nie wyjeżdżamy na wycieczki weekendowe, nie piszę mu - hej widziałam zwiastun fajnej sztuki czy filmu, wyskoczymy?, jak jest większe spotkanie to nie zapraszam tylko jego a OBOJE, nie komentuje ich związku, przy niej nie opowiadam o 'naszych' żartach (po tylu latach mamy swoje), jak jesteśmy na imprezie to zatańczę z nim ze 2-3 razy ale normalnie a nie wolne tańce, nie siedzę z nimi na domówkach przez cały czas. do tego zaproponowałam kilka razy wyjście babskie (co mi się raczej nie zdarza:P) więc wybacz, ale to nie ja robię komuś pod górkę. jak np. chcemy iść na basen i dzwonię do niego, a on mi mówi że umówił się już z Kaśką że idą do kina to nie naciskam ani nic tylko życzę udanej zabawy i jadę z resztą osób. nie rób ze mnie nie wiadomo kogo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jak ty
A na tych imprezach..gadasz tylko z nim czy z nią też? Czy to raczej wygląda tak,że idziesz pogadać do niego,dziewczyna stoi przy nim a Ty zagajasz tylko do niego.A na nią wcale nie zwracasz uwagi? czy na tych imprezach macie w trójkę wspólne tematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyajzn dziewczyny i chlopaka nie istnieje, wiec przestac miedzy nichsie wpieprzac, znajdz sobie przyjaciolke i chlopaka i wszytscy beda szczesliwi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ile wy wszyscy macie lat? pewnie po kilkanaście. bo i ty autorko i ta laska jesteście strasznie infantylne. a panny hiper-zazdrosne prędzej czy później puszczają kantem swoich chłopaczków. więc będziesz miała okazje pocieszyć przyjaciela za jakiś czas :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Papina
Nie czytałam w całości wszystkich wpisów, bo mi się nie chce. Popieram to co pisze Fawila. I zrozum autorko, że nie masz racji. Po pierwsze mogłaś zadzwonić i umówić się z jakąś koleżanką/przyjaciółką. Ja też nie życzyłabym sobie żadnych przyjaciółek mojego faceta, bo wtedy po prostu robi się sztuczny tłok. Nie wierzę też w twoje zapewnienia, że ty do tego chłopaka 'nic'. Ja też miałam kiedyś takiego przyjaciela. Fajnie się nam rozmawiało, znaliśmy się lata, razem pracowaliśmy. Do czasu, kiedy zorientowaliśmy się, że niewiele nam brakuje, aby pójść razem do łóżka. On miał żonę, ja byłam zaręczona, więc zniknęłam z jego życia. Nikt mi nie wmówi że możliwa jest przyjaźń damsko-męska bez jakiejś fascynacji tą drugą osobą. Dlatego nie dziwię się dziewczynie twojego kolegi. Po prostu przeszkadzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna chmurka
z nim rozmawiam normalnie a Kaśkę trzeba zagadywać bo siedzi nabzdyczona cały wieczór więc też się ograniczam bo nie idę na imprezę po to żeby niańczyć dorosłą osobę - wiem że brzmi dziwnie ale no tak to wygląda, ona np. stoi i się nie odzywa, pokiwa głową (a są to też gadki na które ona może powiedzieć coś więcej niż 2-3 słowa, np ja mówię "przyniosłam curacao, masz ochotę na drinka?" ona "nie". mówię, że ktoś tam przyniósł fajną muzę, pytam jakiej ona słucha, a co słyszę? "radiowej")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×