Ale ja mam debilną koleżankę w pracy..

biegnie do pracy "spozniona"bierze taxi wpada...cieszy sie ze udalo jej sie zalogowac na czas na kompie jak dziecko... Ja siedze cicho nic sie nie odzywam.... Potem patrzy w grafik ze ma dzis na 12 a nie na 9 Dodam ze sama ten grafik ustanawiała... NAjlepsze,ze potem zrozpaczona opowiada caly ranek szefowi...O tym jak to sie spieszyla..jak sie cieszyla ze zdarzyla na styk..i jak to mogla teraz lezec w lozku ze swoim kotem .Swą żalosną opowiesć zaczeła od okrzyku "moge chwile porozmawiac bo moje zycie to porazkaaaa".Faktycznie ta laska cala jest jedną wielką porazką..Opowiadala to z taka dramturgią..Hahaha nie cierpie jej...Nie pozwolil jej zaczac od 9 bo byl braki na popoludnie...I poszla jak to okreslila do horteksu na lody na poprawe nastroju...Glupia rozstrzepana pinda