dlaczego tak wielu ludzi sie dziwi kiedy mowie ze nie biore slubu koscielnego?

Ja też biore tylko cywilny, wierzę ale nie praktykuję więc po co mam brać ślub kościelny na siłę bo tak trzeba, bo co inni powiedzą to bez sensu, liczy się tylko to co robimy dla nas aby żyć ze sobą w zgodzie a nie patrzeć na innych.

nie podzielam zdania, że ślub kościelny=wielka miłość, a cywilny=gówno a nie miłość.Mamy cywilny, i się kochamy,nasza miłość jest jak najbardziej prawdziwa.

a ja nie praktykuje, ale wezme koscielny bo wierze w Boga i przed Bogiem chce przysiegac, nie oznacza to latania na msze cywilny jest dla mnie niepelnowartosciowy. przeciez cywil to tylko formalnosc, ktora w kosciele jest zalatwiana 1 podpisem (konkordat). to tak jak zwiazek partnerski 2 gejow...

to Bóg tylko w kościele jest, tak? Zabawna jesteś...Nie chodzisz do kościoła ale w kościele chcesz przysięgać przed Bogiem... HIPOKRYZJA, po prostu.

: piszesz "...mimo iz wierze w Boga nie prznaleze do kosciola..." wytłumacz Albo wierzysz albo nie i nie ma tematu

Ja jestem wierzącą i praktykującą więc wiadomo ze ślub tez w kościele (braliśmy konkordatowy) Nie uważam sie wcale z tego powodu za jakąś dewotkę czy hipokrytkę...Zwyczajnie potrafię oddzielić wiare w Boga od wiary w księdza -bo to dla mnie zwykły facet (w tych czasach niestety) który przychodzi tam do roboty jak każdy...

rozumiesz znaczenie słowa hipokrytka? Bo chyba nie:P Kolezanka jest hipokrytką, bo do kościoła nie chodzi, nie praktykuje ale ślub weźmie w kościele bo przed Bogiem chce przysięgać... Mnie to śmieszy, po prostu. I jeszcze gadanie, ze cywilny jest niepełnowartościowy... Tacy ludzie są żenujacy, po prostu.

chodzenie do kościoła oznacza wiarę w księży? jeżeli chodzisz do kościoła, jak piszesz, to w niedzielę na mszy mówisz wyznanie wiary i o księżach nie ma tam ani słowa.

do kościoła nie chodzą ale jak ślub to pójdą? I wtedy im "co łaska" za ślub nie przeszkadza? Ja w Boga wierzę, ale do kościoła nie chodzę. Więc ślubu w kościele nie biorę. Według mnie to jest uczciwe. Bardziej normalny jest dla mnie człowiek, który powie" Biorę ślub w kościele dla oprawy, bo babcia chce itp." niż "Biorę ślub w kościele bo chcę przysięgać przed Bogiem" ale tak normalnie do kościoła nie chodzi. To jest właśnie hipokryzja. Ja uważam, że Bóg jest wszedzie, widzi co robimy i na pewno kiedyś tam nie będziemy osądzani czy chodziliśmy do kościoła czy nie tylko jak żyliśmy, jakimi byliśmy ludźmi. ]I trzymam sie tego. Dlatego niepotrzebny mi jest ślub kościelny.

.mimo iz wierze w Boga nie prznaleze do kosciola..." wytłumacz Albo wierzysz albo nie i nie ma tematu wiara w Boga nie rowna sie bycie katolikiem bycie katolikiem to nier tylko wierze w Boga ale glownie zycie wg zasad kosciola katolickiego na swiecie jest wiele religii, i kazda opiera sie na "wierze w Boga" w istnienie buddy tez wierzymy ale buddystka chyba nie jestes, co?:P ludzie myla pojecia wierze w Boga a jestem katolikiem mozna w Boga wierzyc a katolikiem nie byc, a byc np, wyznawca islamu tam tez jest BOg, i teza mowia wierze w Boga a osoby ktore wierza w Boga a biora slub w kosciele mimo iz wczesniej omijali go szerokim lukiem to dla mnie hipokryci:P samo wierze nie wystarczy trzeba tez praktykowac no ale latwiej jest powiedziec co innego, prawda?:P cywilny to formalnosc? a koscielny nie? tam nie ma dokumentow, papierkow?niczego nie podpisujesz?:O

barana w mur ! "...Ja w Boga wierzę, ale do kościoła nie chodzę. Więc ślubu w kościele nie biorę..." to jest własnie twoja hipokryzja ! Wydaje ci sie ze wierzysz ale do kościoła nie chodzisz ...hmmm a co z niedzielną mszą:pamiętaj abyś dzień świety święcił a co ze spowiedzią czy komunią ? komunia to świętość w kościele katolickim i katolik jeśli nie ma przeszody powinien często przystępowac A ty...? jesteś wierząca ale nie praktykująca? NIE MA TAKIEGO POJĘCIA . albo wierzysz albo nie wierzysz .

do postu wyzej wierzyc a praktykowac to dwa rozne pojecia chyba polski rozumiesz , co?:P wyjasnilam wyzej chyba dosc prosto i logicznie jeszcze nie rozumiesz?:O

nie nie wyjaśniłaś !Wierzyć w Boga to dla prawdziwego katolika także praktykować i nie popisuj sie :O

i kościelny to jest dopiero papierkologia: nauki, protokoły, karteczki od spowiedzi, zaświadczenia, świadectwa szkolne itp itd. Duchowości to w tym niewiele było, za to trylion formalności.

cywilne i zadnego rozwodu. Nikt ze znajomych sie nie dziwil, szanuja nasz swiatopogląd. Na szacunek zapracowuje sie zresztą calą postawa zyciowa, nie religijnoscią.

Powiem wam tak kościelny to taka magia łzy w oczach inne emocje , a cywilny też ślub ale dla mnie taki na odczepne chyba że ktoś jest w ogole niewierzacy to ok, ale przeciez z tego ze sie nichodzi w niedziele na msze można się spowiadać i rozgrzeszenie zawsze się dostanie , ale najważniejsze jest to czy się wierży czy ma się chrzest komunie, bierzmowanie bo jjesli tak to czemu niebrac koscielnego? Napewno rodzicom przykro ,że wychowuja dziecko w wierze a potem ze slubu koscielnego nici dla rodziców też jest to dużo ważniejsze niż jakis tam cywilny dla papierka takie jest moje zdanie :))

Ślub cywilny również może być piękny. Można zadbać o odpowiednią oprawę, założyć białą, wymarzoną suknię i ze łzami w oczach wysłuchać przysięgi składanej przez ukochanego mężczyznę. Dla mnie ta chwila była wyjątkowa: piękne miejsce, dużo kwiatów, cudowna, wzruszająca przysięga, podpisanie dokumentów, założenie obrączek i od tego momentu staliśmy się mężem i żoną. Ślub kościelny z punktu widzenia katolika znaczy bardzo wiele, jest połączeniem się dwojga ludzi przed Bogiem. Ale dla osoby, która nie wierzy, albo z różnych powodów nie uczęszcza do kościoła, taki ślub nie ma żadnego znaczenia. My mogliśmy wziąć ślub kościelny, oboje posiadamy sakramenty chrztu i bierzmowania, a również zdarza się, że chodzimy do kościoła... w ramach chrztów, pogrzebów i ślubów:-P ale uznaliśmy, że to za mało i, że obłuda z naszej strony byłaby zbyt wielka, by móc sobie na to pozwolić. Zdziwienie rodziny było ogromne, bo wciąż mieli przed oczyma mnie jako małą dziewczynkę, która co niedzielę chodziła na mszę, nie przepuściła żadnego święta kościelnego i w skupieniu przed snem odmawiała pół godzinną modlitwę- taka byłam, ale życie weryfikuje poglądy.

nie nie wyjaśniłaś !Wierzyć w Boga to dla prawdziwego katolika także praktykować i nie popisuj sie :) to przeczytaj to co napisalam jeszcze raz, ale tym razem ze zrozumieniem moze Ci sie uda bo z tego co piszesz, to widze ze nie rozumiesz tekstu :O

uda nie popisywać głupotą :O idz po zeszyty do biedronki ....:O

My mielismy tylko cywilny i bylo wspaniale. Byla biala suknia, puszczanie bialych golebi, tort , wesele itd.......

Ja na prawde nie kumam po co wam te sluby idiotki? I tak 80% z was sie bedzie pozniej rozwodzic albo wypisywac tu na forum ze maz was zdradza. Zalosne!

A ja rozumiem... Część osób po prostu wierzy w Boga. Tak ogólnie, jako dobrą moc czy jak tam sobie wyobrażają. Natmiast nie wierzą, że Pismo Św. to Pismo Św., nie wierzą, że Jezus to Syn Boży, itp. itd. Nie są katolikami już z róznym przyczyn. I dlatego też nie biorą ślubu kościelnego. I ok. Po co brać kościelny jeśli nie wierzy się w jedność duchową? Jeśli nie wierzy się w słowa Jezusa, który z tego co pamiętam w Nowym Testamencie powiedział do Piotra, że on będzie skałą, na której zbuduje Kościół; cokolwiek zwiąże na ziemi będzie związane w Niebie... O to chodzi w ślubie kościelnym. Jak ktoś w to nie wierzy, nie powinien uczestniczyć w tym sakramencie. I już. Każdy robi co chce. W końcu jesteśmy dorośli:)

smiesza mnie baby co biora cywila i do niego dokladaja otoczke zarezerwowana dla koscielnego: biala suknia, wesele itp. cywil to namiastka slubu, taki papier tylko, co najwyzej wypada przyjecie zrobic dla 15 osob i tyle. normalna kochajaca para wezmie zawsze koscielny.

normalna kochajaca para wezmie zawsze koscielny. i zaraz,,,albo po niedługi czasie sie rozwiodą to sie okaze,,,,ze to jednak nie to...

a co jesli normalna kochajaca sie para nie jest wierzaca? tez ma brac slub kosielny??:O dziewczyno myslenie nie boli, naprawde

bo Polska to zacofany kraj, nietoleruja niczego co inne:O

do zalozycielki tematu-uwazam ,ze nie powinnas sie przejmowac i miec wlasne zdanie na ten tema,nie biore slubu koscielnego bo nie czuje takiej potrzeby,bo rownieznie jestem praktykujaca...powiem wiecej...inni mysla ze tylko pogrzeb z ksiedzem sie liczy,nic bardziej mylnego...bylam na pogrzebie ''ateisty'' byl spalony i pochowany obok swoich rodzicow,czlowiek z urzedu stanu cywilnego wyglosil piekna przemowe o zyciu tego czlowieka...z serca nie z kartki bo przeczytal co napisala rodzina i poprostu opowiedzial... nawet ludzie ktorzy byli tylko znajomymi plakali...nie ksiadz,nie kosciol i nie opinia ludzi sie liczy,tylko ''ty'' i ''on'' czyli ''wy'' i to co sobie przysiegacie...tak to widze

Wiara w Boga nie oznacza bycia katolikiem :) Ciężko Wam coś takiego zrozumieć? Dla mnie właśnie zabawne jest takie gadanie, że "prawdziwy Polak i Katolik" to to sramto i owamto. Dajcie żyć ludzie, naprawdę. A to, czy ktoś bierze cywilny, kościelny czy w ogóle nie czuje potrzeby jakiegoś przysięgania to jest nieistotne. Ważne, żeby ludzie byli razem szczęśliwi. Proste:)

zgadzam sie z mireczka :0

bo polacy sa zacofani:O