Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna_2011

Samotne mamusie i tatusiowie

Polecane posty

Alsin nie przeczytałam Twojego posta przepraszam, że nic nie odpowiedziałam. Bardzo Ci wspolczuje i wierze, ze napewno ulozysz sobie nowe lepsze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evi musze jakos to przejsc. Nie jestem sama. Najgorsze beda chyba weekendy gdy wszystkie kolezanki beda ze swoimi facetami. A ja bede sama ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie weekendy sa najgorsze :) ja do tej pory mam dola, czasmi mysle zeby isc do jakiegos psychologa, bo do tego starsznie nerwowa jestem, schudlam prawie 15 kg w 2 msc. ale poznalam kogos i jest troche lzej, nie hcce go za bardzo obciazac swoimi problemami bo on tez ma swoje, tez ma dzieci bo jest po rozwodzie. ale jest latwiej. i napewno kazda z was znajdzie kogos kto bedzie was i wasze dzieci kochal. tylko trzeba w to wierzyc i nie siedziec w domu :) w sumie ja poznalam go przez internet hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evi szczescia Ci zycze bo pewnie zaslugujesz. Ja ide spac bede tu jutro. Spokojnej nocy Tobie i innym samotnym :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje przyda sie :) ja tez uciekam, spokojnej nocki kobitki i do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie znow tatus zagral na nerwach, wlasnie z nim gadalam i mi nerwy popsuł. jutro ma przyjechac ale cos kreci i oczywiscie nie potrafi powiedziec o ktorej bedzie i ga cwaniaczka, ehhh jak j tego nienawidze w nim wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odeszłam. Uderzył mnie jak bylam w 7 miesiacu. Pierwszy i ostatni raz. Nigdy wiecej nie podniesie ani na mnie ani tym bardziej na dziecko reki, a jezeli sproboje to od razu dzwonię na policję. To byl taki zwykly dzien, wyszedl normalnie do pracy, ja wieczorem mialam umowiona wizyte u lekarza. Bylo bardzo gorąco - zreszta zeszle lato w ogole bylo strasznie upalne- ogolnie dosc dobrze znosilam te upały, ale akurat wtedy tak sobie sie czulam. On wrocil z pracy - i od progu zaczal krzyczec, ze nic nie zrobilam caly dzien... Nie wiem co mu odbilo- mozecie wierzyc badz nie, ale nigdy wczesniej nie robil mi jazdy, ze np nie posprzatalam czy nie ugotowalam, nigdy nawet komantarza nie bylo. Nie chcialo mi sie nawet specjalnie dyskutowac - powiedzialam tylko jest 33 stopnie w cieniu, jestem w 7 miesiacu ciazy, ledwo oddycham, mam prawo sie czuc gorzej ... No i wtedy sie zaczelo... zaczal robic taka awanture, ze caly blok sie trzasl, w koncu mnie uderzyl w twarz, poleciala mi krew z nosa. Zamknelam sie z telefonem w lazience, ale sobie otworzyl wyrwal mi telefon-zobaczyk sie laczylam sie ze 112 i rzucil nim o sciane, rozwalil sie w drobny mak. Znow mnie uderzyl.. Zaczelam krzyczec. Wypchnal mnie z mieszkania na klatke schodowa i zamknął drzwi. Wszystkie moje rzeczy... poczawszy od ubran i dupereli skonczywszy na laptopie, dokumentach, kluczykach od samochodu, aparacie foto i innych cennych dla mnie zostaly w srodku..Trzeslam sie jak galareta, mialam na sobie krotkie spodenki i koszulke na ramionczka, bylam boso. W mieszkaniu zostal moj pies, schowal sie za tapczan jak sie potem okazalo i pewnie dlatego nic mu sie nie stalo. Bylam tak przerazona ze nie wiedzialam co robic, wstyd mi bylo dzwonic do sasiadow, cala twarz umazana krwia. Nagle slysze ze na dole ze dzwoni domofon, ktos te drzwi otwiera, zamarlam - mowie sobie super, chcial nie chcial musze sie pokazac temu komus kto idzie - a to po schodach biegnie dwoch policjantow. Sasiad zadzwonil. taki starszy pan, chyba bal sie sam interweniowac - nie dziwnie mu sie. Zaraz za policja przyjechalo pogotowie. Okazalo sie ze pan powiedzial ze jestem w zaawansowanej ciazy i na wszelki wypadek policja przyjechala z obstawa lekarska. Policja weszla do mieszkania, mnie panowie z karetki opatrywali na klatce. Chcieli mnie zabrac do szpitala,ale niebardzo chcialam, chcialam tylko stamtad uciekac. w koncu dalam im sie namowic na ten szpital tylko zeby sprawdzic czy z dzieckiem wszystko ok, bo nie czulam ruchow. Wczesniej jednak musialam wejsc do mieszkania przebrac sie, zalozyc buty ;) wziac dokumenty i karte ciazy. panowie policjanci w miedzy czasie stwierdzili ze OMD (ojciec mojego dziecka ) jest totalnie pijany. Nie mmieli co prawda alkomatu, ale powiedzieli ze to widac golym okiem, spytali mnie czy chce zlozyc doniesienie o pobiciu. Wtedy zabieraja go ze sobą na 48h. Powiedzialam ze ja chce tylko stad bezpiecznie i cala wyjsc. OMD dostal mandat za zaklocanie porzadku publicznego. zarowno policja, jak i panowie z karetki pomogli mi sie spakowac - doslownie wszysko wrzucalam z szafek do toreb, nie patrzac na nic. I tak polowy nie wzielam. Zniesli mi rzeczy na dol,zapakowali do samochodu, w miedzy czasie znalazl sie moj pies:) Jego tez do sasmochodu. cale spakowanie zajelo nam 10 min. W 10 min spakowalam 4 lata swojego zycia. Wtedy pojechalam karetka do szpitala, policja za nami, z czego jeden z policjantow pojechal moim samochodem - wiedzialam ze jak samochod zostanie pod blokiem to ten debil cos moze zrobic. Policja chyba nie bardzo miala ochote na taka akcje, ale nie mieli wyjscia. szpital byl wzglednie blisko, lekarz z izby przyjec powiedzial ze z dzieciaczkiem wszystko w porzadku tylko pewnie jest mocno przerazone, ale puscil mnie i kazal odpoczywac. Powiem Wam ze jestem w szoku za tak sie zachowali zarowno karetka jak i policja. nie mieli obowiazku mi pomagac w pakowaniu i wynosic mi rzeczy. Ok, policja to jeszcze ale karetka? Bylam im strasznie wdzieczna, tak wdzieczna ze az sie poryczalam, jak kretynka. Nie wiedzialam co robic? jechac do lodzi ? bylo juz pozno, po 20. Uznalam wiec ze najbezpieczniej bedzie gdzies przenocowac. Mialam gdzie, bo mialam tam jeszcze swoje mieszkanie wynajmowane, ale sie balam. Wymyslilam wiec sobie ze pojade do hotelu. Z tym ze uznalam ze zwykly hotel tez nie bedzie bezpieczny, wiec znalazlam taki maly motel za miastem. Byl co prawda glownie dla kierowcow TIRow, ale tak akurat czulam sie najbezpieczniejsza, bo wiedzialam ze nie wpadnie na to zeby mnie tam szukac. I slusznie. Jak sie okazalo. Spedzialam tam w sumie dwie noce. Drugiej nocy, kolega pomogl mi zawiesc rzeczy do mnie do mieszkania, ale na noc i tak wrocilam do motelu. OMD szalal w sumie 4 dni, potem sie uspokoil. I przestal mnie gnebic. Byly co prawda przeprosiny. Jak sie urodzil maly to nawet przez chwile pomyslalam ze moze jakos to sie pouklada, ale szybko przestalam tak myslec. Facet sie nie zmieni nigdy, no chyba ze na gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam isc spac ale jeszcze chwilke zostalam. boze brak mi slow kukartka :( mnie nie uderzy nigdy jak bylam w ciazy, jestem w szoku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanka powiedziala zebym zrobila obdukcje, zeby w razie 'w' moc wytoczyc proces z powództwa cyw. Zrobilam, na razie mi sie nie przydala, ale ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kukartka ale miałaś przeżycie w ciąży, współczuje. a jaki OMD:) znaczy twojego:) byl przed tym incydentem? szczesliwi byliscie, sznowal cie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy postanowilas do lodzi wrocic? a ojcicec sie nie interesuje dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie to bylo tak, gabi konczyla akurat msc, a ten jak zwykle polazl gdzies zostawiajac mni sama z dzieckiem, wrocil o 3 rano nawalony jak stodola, i zaczal drzec sie ze nie ma co zapalic, wiec mu powiedzialm zeby poszedl do sklepu. odkad mala sie urodzila starsznie pil i przestal pracowac, ja siedzilam cicho, rozmawialm z nimprosilam nie chcialam sie klocic, i wtedy juz nie wytrzylamam, wychodzac z mieszkania trzasnal drzwiami od lazienki az szyba wyleciala, rozwali czajnik, mleko musialm robic w garnku:/ pozniej wrocil oczywiscie bez papierosow bo nie mogl znalezc sklepu. i daje wrzeszczal ja w nerwch powiedzialam zeby sie wynosil i wyszedl, tym razem trzasna drzwiami wyjsciowymi tak ze nie mogalm ich zmknac, musiala zakluczyc, a on nie wzial ze soba kluczy. po 15 min wrocil drzwi zakluczone,otowrzylam mu i jak ja moglam przed nim zakluczyc drzwi. normalnie az sie zaczelam telepac, wzielam tel do teki a ten go zabral i rzucil o podloge, poznie rzucil torbba w lozeczo i juz nie wytrzymalam uderzylam go w twrarz, i sie zaczelo, siniaki miesiac czau nosilam czolo mialam cale zbite, nos tez z ucha krew. pozniej zaczal rozwalac meble, dwa regaly zwalil na ziemie. a na koniec wzial noz i podciol sobie zyly. ja caly czas satlam przy lozeczku. jakby stalo sie cos coreczce uwierzcie zebym go zabila! wczesniej podszedl do komody ktora stala przy lozeczki i wszystko co tam stalo zwalil na ziemie. przyjechala policja. mala caly czas spala dopiero jam policja przyjechala to sie obudzila. ja cala w e krwi poobijana zaryczana telepiaca sie jak galareta, karmilam dziecko a oni jeszcze po pogotowie dla niego zadzwonili, spytali sie tylko czy chce cos skladac, ten sie na mnie tylko spojrzal i powiedzilam ze nie. pojechali, zaczelam sie pakowac, nie minelo 30 min wrocil. powiedzila zee jak sprobuje wyjsc to mnie zaije nawet nikt sie nie dowie. wiec usiadlam. pozbieral meble i polozyl sie, poczekalam az zasnie, znalazlam jakis tel, mialam jescze iplusa wyciagnelam karte sim i zadzwonilam do mamy, ona zadzwonila do cioci ktora nie daleko mieszkala. ja spakowalam najwazniejsze rzeczy, wynioslam na klateke. jak czekalam to mylalam ze wyjde z siebie, upal niesamowity ja cala we krwi spocona, masakra, ciocia przyjechala po gidzinie, wzielam mala i wyszlam, ten juz nie spal, galy wyszly mu na wieszch jak zobaczyl moja ciocie i wujka. nic nie powiedzila, do domu przyjechalam bez majtek, bez sczoteczki do zebow. tata zawiozl mnie do szpitala ale u mnie nie robia obdukcji trzeba jechac do innego miasat ale jakas doktorka mnie przyjela, ale sie nawet nie spojrzala na mnie, tylko sie spytala czy mnie glowa boli. po tyg musial jechac tam gdzie mieszkalismy, bo mieszkalismy 250 km od moich rodzicow, zeby zabrac karte szczepien i chcialam zabrac troche rzeczy, poprosilam przyjaciela ex zeby ze mna poszedl bo sie sama balam, oczywiscie przepraszal, blagal, mowil ze ktos musial mu cos dosypac do drinka, o normalnie w zyciu by mnie nie uderzyl. do tej pory nie wyobrazam sobie ze mam znim sie spotkac sam na sam. dla mnie ten czlowiek jest nieobliczalny. pozniej dzwonil, przyjechal z pierscionkiem, dla corki nawet grzechotki nie przywiozl. prosilam zeby mi pomagal, ani grosza nie zobaczyla, to zlozylam pozew i od tamtej pory cisza, ale ja wiem ze to nie koniec sorki za bledy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evi27 ja pierdziele wspolczuje, jednak ja nie moge az tak narzekac mnie byly nigdy nie uderzyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale trochee mi ulzylo ak ak sie rozpisalam :) do tej pory mam uraz do alkoholu, kiedys lubilam isc czasamina jaks imprezke wypic, teraz czasmi wypije reedsika, ale to dla smaku. nie chce zeby moja corka widzial alkohol w domu. wiem do czego doprowadza picie, i przestrzegam kobiety, facet raz uderzy bedzie to robil non stop, wiec jezeli ktores ma taki problem niech ucieka jak naszybciej:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kukatrko dobrze zrobilas ze od razu odeszlas, bo tu nie ma co czekac na zmiany bo zawsze jest tylko gorzej :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj pierwszy chlopak mnie uderzyl i to pare razy. tez wplywalkoholu. mialam wtedy 17 lat on 25, ogolnie byl udowny, mj pierwszy powazny zwiazek bylm glupia i zakochan , raz mnie uderzyl wybaczylam, 2 raz tez wybaczylam kilka razy mnie popchnal az w koncu walnal mnie i nie wytrzymalam i zadzwonilam po policje, a ta odjechala 200 m wziela kase od niego i go puscili a on wrocil wszedl mi do mieszkania i zaczal sie awanturowac byla akutak moja kolezanka i mnie zakryl to ja walnal tak ze jej zeby wylecialy. w koncu go wykopalysmy z mieszkania i zadzwonilysm znow popolicje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cos mam z klawiatura nie tak i nie wszystkie literki mi wskakuja i sorry za bleby szybko pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem, chcesz sie bic to bij rownego sobie.nie wiem co oni chca w ten sposob udowodnic, to ze sa silniejsi czy co, moze i sa silniejsi ale taknaprawde to kupa gó*na :/ najgorsze jest to ze do tej pory jak pomysle ze mogl zrobic cos dziecku to ja wiem ze ten noz ktorym podcial zyly ja bym wsadzila mu w plecy bez zadnych skrupulow :/ nienawidze go calym sercem swoim i cala dusza swoja :D dla mnie to on moglby juz zejsc z tego siwta, ja przynajmniej mialabym spokoj w glowie :/ ja wiem ze tak sie nikomu nie zyczy, ale ja napradetak czuje, tym bardziej jak wiem coon teraz wyprawia :/ a wiecie ze sa takie kobiety co bija facetow, jakos tego nie moge wybrazic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny nie bylo mnie tu troche bo bylam zajeta i nie miaalalm kiedy wejsc. dziewczyny!!!jestes przerazona tym co sie u was zdarzlo..boze tak mi przykro i smutno ze mialyscie w domu przemoc;/ tak was wspolczuje..dla mnie facet ktory raz podniesie reke na kobiete to nie facet..dobrze ze odeszlyscie od nich..gdyby mnie chodz raz uderzyl chlopak to nigdy w zyciu bym do niego ni wrocila..boze nigdy...nie chcialabym go znac.. kobiety to sa jednak silne..przechodza przez takie rzeczy a dalej sie trzymaja..podziwniam was ja jestem strasznie uczulona na awanturujacych sie mezczyzn tym bardziej bijacych kobiety...kiedy widze cos takiego to az mnie trzesie..czuje sie bezradna ze nie moge pomoc drugiej osobie..to takie straszne.. przeraza mnie tez to ze dojrzali mezczyzni tak sie zachowuja..maja po 30 kilka lat a takie zachowania typu lazenie na imprezy?boze to smieszne jest..stary kon a jeszcze sie nie wyszalal?ja myslalam ze to doptyczy mlodych chlopakow miedzy innymi mojego ex.szczyl ma 22 lata wiec jaraja go imprezy ale zeby dorosly mezczyzna po 30??latal na imprezki i zeby to bylo dla niego najwazniejsze??jejku to sie w glowie nie miesci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja ciotka bila swojego meza i to przy wszystkich lala go po twarzy. a jak sie kiedys dowiedzialaze dzwonil na sex telefon to go wziela za pasek zaprowadzila do drugiegio pokoju i tam zaczela go bic i wydzierac sie na niego. tylko ze ona byla 2 ray taka jak on:) nie mam juz od dawna z nim kontaktu ale wiem nadal sa ze soba widocznie jemu to pasuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety sa tacy co impreza jest najwazniejsz. jak bylam w ciazy to mi 2 razy odwlali nr ze do domu nie wrocil po meczu, jak dzwonilam okazalo sie ze na piwo poszedl z kolegami ok to przezylam ale potem nic nie mowil a sie okazalo ze z kolegami pojechal na dyskoteke. ja wydzwanialm, martwilam sie a ten o 6 rano nawalony wraca, potem twierdzil ze i tak i tak bylabym zla wiec dlatego nieodbieral i nie dzwonil zebym mu nie przeszkadzala. aja wlosy z glowy rwalam i muslalm ze sie gdzies moze autem rozwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mojbyly ma 31 i jak do tej pory sie nie wyszalal i chyba nigdy to nie nastapi :/ na poczatku wstydzilam sie tego, najbardziej przed rodzina, ale teraz mam to gdzies co inni pomysla, poznalam faceta po 2 msc mu powiedzialm co sie stalo i to nie ze szcegolami tylko tak ogolnikowo, nie lubie o tym gadac, napisac to co innego tu nie znamy sie osobiscie :) z rodzicami tez nie rozmawiam, jak oni zaczynaja ten temat wychodze. najgorszy byl ten strach nie to ze mnie pobil i bolalo tylko ten starch ze moje dziecko jest zagrozon i ja. i te jegooczy takie oblakane :/ to nie ten czlowiek ktorego znalam, teraz jak slysze ze jakas oja kolezanka ma taki problem to proboje pomoc, mam taka jedna, rozmawiam z nia ale do niej nie dociera. ona mieszka za granica, moze zeby byla tu to bym ja jaks przegadala, a tam jest skazana na niego a wrocic nie ma gdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ponad to twierdzil ze weekendy sa od imprezowania i ze skoro przez moja ciaze nie imprezuje na dyskotekach to chociaz chce sie cytuje "napierdolic". Jego mama prowadzi taki osiedlowy pub i on tm pracuje a ja w caizy z nim tam siedzialam czesto. I az sie wsytd przyznac ale siedzialam co weekend do 4,5 rano albo lepiej zeby ten mogl sie ze znajomymi nawalic i jeszce tydzien przed porodem obslugiwalam ludzi w srodku nocy. jaka ja glupia bylam a wszystko niby w imie milosci ehhh ale gdybym z nim nie siedzial to by mi w dluga poszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale jakby tobie cos sie stalo, wyladowalabys w szpitalu to o tym nie pomysla :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezle..niby dorosli a poziom 20 latka.heh ja wczoraj bylam na takiej jakby imprezie.poszlam sie w koncu zrelaksowac no i do ludzi bo dawno nigdzie nie bylam.spotkalam sie ze znajomymi poszlismy do pubu byla akurat dyskoteka.ja na spokojnie piwko pilam.troche lepeij pogadalam ze znajomymi odprezylam sie.tylko mialam nieciekawa noc bo mala sie budzila ciagle w nocy nie wiem co jej bylo;/moze ja cos bolalo..i w ogole nie bylam wyspana.o 12 poszla corcia z babcia na spacer a ja poszlam spac ;p heh i spalam do 17!!!!!!!!!!! niezle co? moja mama tak dlugo byla na dwprzu z mala bo taka piekna pogoda.a ja caly czas odsypialam.pozniej sie wkurzylam bo przyjechal do mnie kuzyn ze swoim zdieckiem;/ powiem szczerze ze strasznie mnie to juz denerwuje przyjezdzaja praktycznie co tydzien!!!co niedziela..;/ to staje sie juz meczace bo nie patrza na to ze ja bym chciala sobie posiedziec w spokoju i odpoczac...tylko musze z nimi siedziec..;/tydz temu bylam w trojmiescie ledwo weszlam do domu a oni juz przyjchali(on jego dziewczyna i dziecko)!!!!! normalnie ani sie nie rozpakowalam nic a oni juz bylo.tak sie wtedy zezloscilam ze szok..mogli by ruszyc glowa..zreszta to tak nie wypada ciagle przyjezdzac i siedziec po kilka godzin;/ ja nie moge ani poodpoczywac ani spokojnie posiedziec ani nic;/ a jak by byl ktos u mnie??tez nie pomsyla o tym..;/ w dodatku mam dosyc ich syna! ! taki niedobry!rozrabia rzuca tymi zabawkami i najgorsze bije moja corke!!a on zamaist reagowac to siedzi!!ja ciagle krzyczalam na tego malego i mpwie nawet do kuzyna wez ty reaguj a nie chyba widzisz ze ja bije..taki rozpieszczony ten dzieciak moja corka cos wezmie a ten juz leci i zabiera..ehhh mam ich dosc juz;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam kolege ktorego dziewczyna wyciaga do niego rece, ale ona to wogole psychiczna, nawet pod prace przychodzi i robi mu awantury, najgorsze ze w ciazy jest. przed ciaza bylo to samo, al traz on za bardzo nie ma jak odejsc, on tak uwaza, ja juz wolalabymplacic alimenty niz byc nekana psychicznie i fizycznie przez glupia babe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×