co byście zrobili w takiej sytuacji?

Kuzyn mojego męża za ok. 2 tyg bierze ślub. Zaraz po nim niewielką część rodziny (ok.30 osób) zaprosił na uroczysty obiad w restauracji. Jakiś czas temu wraz z mężem otrzymaliśmy zawiadomienie o ślubie kuzyna. Oczywiste było dla Nas, że pójdziemy do kościoła na tę uroczystość no a później bez większego żalu udamy się do domu. Jednak jakiś tydzień temu podczas rodzinnego spotkania kuzyn wraz z przyszłą żoną wręczyli Nam tym razem zaproszenie (na ten obiad), mówiąc że kilka osób im odmówiło a restauracja już opłacona, więc szkoda żeby się miejsca zmarnowały, no a tak poza tym to byliśmy drudzy na liście rezerwowej.. Jak byście postąpili w takiej sytuacji?

podziękowałabym grzecznie za zaproszenie i poinformowała, że jednak mam już inne plany :D

ja najchętniej też, ale mój mąż wypalił przy nich, że oczywiście będziemy i dziękujemy za zaproszenie..

no to mąż niech idzie sam ;) najlepiej porozmawiaj z mężem, bo jemu pewnie głupio odmówić, w końcu to jego rodzina. z drugiej strony nie ma się co dąsać za pierdołę.

idzcie. najecie sioe i napijecie za free

Rozmawiałam z Nim o tym i przyznał się, że go trochę zamurowało i nie wiedział, co powiedzieć.

a co bylo do zarcia na tym obiadze bo poza tym to w ogole sie czytac tego nie da http://www.youtube.com/watch?v=3z9xOUehwr4

to może dajcie szansę innym z listy rezerwowych ;)

nie do końca za free ;-) gdybyśmy szli do restauracji pewnie trzeba będzie przygotować większą sumę na prezent

wasedrtfyghujwsedrftg to nie czytaj. jakoś inni zrozumieli o co chodzi.. ;-)

mońcia tylko głupio teraz zadzwonić i powiedzieć, że jednak nie przyjdziemy bo coś tam coś tam

wiesz co? głupio to by mi było powiedzieć komuś, że dzięki małej frekwencji głównej listy wrzucam rezerwowych czyli was. no sory, ale ja nie rozumiem jak można być taki prostakiem i nie mieć za grosz klasy ani taktu. po prostu powiedz, że mąż zapomniał, że już macie inne plany i tyle.

a jak nie rozumieją to powiedz, że jesteście na tyle dobroduszni, że chcecie dać szansę tym za wami ;p

taak?

albo zadzwon i powiedz ze nie przyjdziecie, albo kupcie jakies kubki w tesco za 20zl z wyprzedazy albo jakas chamska posciel z reala za 3 dychy. ode mnie na nic wiecej by nie mogli liczyc :D

jakoś tak mi się "palnęło" ;)

tez uważam, ze mogli sobie darować ten tekst o liście rezerwowej. moja teściowa (zaproszona) także mi doradza, żeby nie iść. myślę, że tak własnie zrobimy .zadzwonię dziś i się wymiksuję z imprezy. Przy okazji wykorzystam tekst o dobroduszności dla pozostałych rezerwowych.. ;-)

spoko, pozwalam :D niech się zastanowią nast. razem jak będą mieli okazję "zaszczycić" was swoim towarzystwem.

na zawiadomieniu nie było wzmianki o żadnym prezencie, ale wiadomo, że coś by się dało. natomiast zaproszenie zawierało już prośbę o nie kupowanie kolejnego żelazka itp. tylko włożenie "grosika" do koperty

i tak właśnie zrobię! :-) chciałam się upewnić, czy inni tez poczuli by się dotknięci takim tekstem. Dzięki za rady.

powiedz - dziękujemy bardzo nie skorzystamy :D

taki mi mi teraz szatański pomysł wpadł do głowy za ten teks o niekolejnym żelazku... mianowicie- włóżcie im do koperty zdjęcie żelazka (no bo z jakiej racji kasa labo prezent skoro na imprezę nie idziecie) :D

mnie nie uraziłaś. ja nie jestem na tyle głupia by dać komuś zawiadomienie, a po paru tyg zaproszenie i to jeszcze z taką mową przy wręczaniu.

ooj to by było juz mega złośliwe ;-p pozostanę jednak chyba tylko na wręczeniu kwiatów bez przewidzianej wczesniej koperty.

niech spierdalają (i stracą opłacone żarcie) buractwo :O

wiem, wiem... jak wspominałam taki szatański pomysł. ale myślę, że ich mina przy otwieraniu BEZCENNA :D

nie poszlabym w zyciu.. zadzwonilabym ,ze nie przyjde poniewaz mam juz plany ale tak zaskoczyli Was ,ze zapomnialas ,ze to w ten dzien i oczywiscie dzwonisz zeby zdazyli dac zaproszenie kolejnej rezerwowej osobie

poszłabym tylko na ślub, skoro nie byłabym osobą, z którą oni chcieli spędzić ten dzień tylko miałabym załatać im dziurę na sali to nie czułabym się bardzo chcianym gościem. To co z tego, że mąż wypalił, że przyjdziecie, przecież plany mogły wam się zmienić.

mina pewnie zrekompensowałaby mi takie potraktowanie ;) ale tak jak wczesniej pisałam pójdziemy do koscioła, damy kwiatki, pozyczymy szczęścia i na tym sie zakonczy nasz udział w tej ceremonii.

rozmawiałaś już na ten temat z mężem ostatnio, zdecydowaliście się już?