Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość TERAEDETY

JAK SPRYTNIE OMINĄC BŁOGOSŁAWIEŃSTWO?

Polecane posty

Gość TERAEDETY

JESTEŚMY po trzydziestce, z rodzicami stosunki mamy złe więc nie chcemy ich błogosławieństaw . jak to sprytnie ominąc? mieszkamy na wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co?
może właśnie z okazji ślubu warto byłoby się pogodzić? W końcu nie można budować swojego całego życia na nienawiści. A nawet gdyby, to nie warto pozwolić im na tą ceremonię, chociażby w imię przykazania "Czcij ojca i matkę swoją". Takieście zacietrzewione? Zawzięte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem skad sie toi wzielo
jak bralam slub ( juz dawno) zadnych oficjalnych blogoslawienstw nie bywalo, mysle,ze mojej corce tez nie musze dawac, przeciez wie, ze jej dobrze zycze.Moze to na wsiach? Dla mnie to taka pokazówa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DeliMania
Cóż wiedziałam że spotka Cie fala krytyki za chęć ominięcia błogosławieństwa. W sumie mam podobną sytuację z tym, że moi i narzeczonego rodzice są po rozwodzie, a ojciec Pana Młodego zaproszony jest tylko do kościoła. My zrezygnowaliśmy z typowego tradycyjnego błogosławieństwa tzn że zbiera się najbliższa rodzina, pobłogosławią nas tylko nasze mamy przed wyjściem i nie będzie to jakiś ceremoniał z ustawianiem obrazka świętego i krzyżem. Dla nas liczy się to że nasi rodzice są przy nas nie tylko w dniu ślubu ale są zawsze i życzą nam wszystkiego co najlepsze na nowej drodze życia. Gdyby chcieli mnie pobłogosławić nawet dzień przed nie miałabym nic przeciwko. Każdy robi jak mu się podoba. A Wy po prostu zróbcie tak jak chcecie. Jeżeli jesteście tak jak napisałaś po trzydziestce to na pewno ślub sami sobie organizujecie i robicie według swojego uznania. Nie chcecie to nie. Wasz i tylko Wasza sprawa. I nie przejmujcie się tym co ludzie powiedzą. Bo przejmowanie się tym jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzizak
zgadzam się j.w. My robiliśmy ślub i wesele sami, więc wszyscy łącznie z rodzicami przybyli do kościoła i nie było żadnych takich dyrdymał, teściowa tylko szybko machnęła nam krzyżyk na czole przed wejściem do kościoła i juz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu niczego takiego nie
planujecie żadnych tłumaczeń - bo i po co??? szykujecie się w osobnych domach (żeby nie było pretekstu do spędu w jednym pokoiku), widzicie się dopiero w kościele, tam też czekają na Was fotograf i kamerzysta (jeśli planujecie) robienie błogoslawieństwa "bo tak wypada, bo WSZYSCY tak robią" to obłuda w postaci czystej od błogosławienia kogokolwiek są osoby konsekrowane - księża, zakonnicy, zakonnice; ludzie świeccy raczej niech unikają machania kropidełkiem - to nie ich rola ani zadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l;.p;'/
aha czyli pan młody ma po mnie wogóle nie przyjechac? to nie będzie trochę dziwne? prawdę mówiąc to by mi było na rękę bo dom mam obskurny z pola i w środku a na remonty zero kasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DeliMania
l;.p;'/ dobry podszyw, jeśli mieli by zero kasy to nie organizowali by ślubu i wesela to po pierwsze, a po drugie to pan młody w tradycji przyjeżdża po panią młodą do jej RODZINNEGO domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość l;.p;'/
nie , to nie podszyw to ja autorka tylko piszę z innego kompa i wpisałam inny nick - tzn mamy kasę na slub i zastanawiamy sie czy robic jakiekolwiek przyjęcie. czyli uważacie że tak czy siak to pan młody musi wstąpic po panne młodą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DeliMania
no zróbcie jak chcecie, przecież może przyjechać po Ciebie i razem pojedziecie do kościoła, a błogosławieństwa być nie musi. Przyjedzie np po to aby wręczyć Ci bukiet i tyle. Jeżeli chodzi Ci o dom to powiem Ci tak. Na wielu filmach lub teledyskach z wesela widziałam przygotowania w domu. Nie musisz tego mieć. Ja tego nie robię. Wszystko zaczyna się od momentu przybycia pod kościół. Każdy robi tak jak mu się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne że Młody nie musi
nie musi po Ciebie przyjeżdżać!!! przy okazji oprócz błogosławieństwa ominie Was tez "wyprowadzanie" przy wtórze harmoszki ;) no i kretyńskie zdjęcia z "przygotowań" też odpadną, przynajmniej fotograf nie będzie Cię pstrykał, jak zakładasz pończochy czy pudrujesz nosek - bo i po co to komu do szczęścia potrzebne??? szykujecie się osobno każde w swoim domu, umawiacie się, że przyjeżdżacie pod kościół (każde osobno) o określonej godzinie - tam może właśnie czekać na Was fotograf spod kościoła odjeżdżacie już wspólnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata112
popieram spotkanie pod kościołem,mi bardzo się podoba i też tak bym chciała zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosto i wyraźnie
nie zapraszajcie rodziców i błogosławieństwo z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×