nie potrafię schudnąć, nie mam siły...

co zacznę dietę to kończy się kompulsem i wtedy wszystko bierze szlak, jak urodziłam dziecko miałam tyle siły w sobie, że schudłam 25 kg, przy wadze 118 kg :( nie odrobiłam na szczęście tych kilogramów ale wciąż przecież musze schudnąć... a już nie potrafię... jem na tle nerwowym, ciągle mysle o jedzeniu, albo o tym czego nie powinnam jeść albo o tym co zjadłam :( to mnie przerasta... tak się chciałam wygadać :(

nie musisz chudnac ciesz sie zyciem i tyle http://www.youtube.com/watch?v=3z9xOUehwr4

to nie takie proste, nie akceptuje siebie, nie odpowiada mi to co widzę... chociaż wszyscy mówią, że jestem piękna i kobieca to ja widzę zupełnie co innego... nie widzę atrakcyjności i spojrzenia mężczyzn, zastanawiam się co oni się tak patrzą??? oto mój sposob myślenia. wiem, że to problem w głowiek tkwi ale jak to pokonać, nie mam pojęcia...

Ile ważysz i jaki masz wzrost?

polecam poczytać o nastawieniu do odchudzania i inne porady http://infobot.pl/r/20pf

170 cm i 93 kg - po zrzuceniu 25 kg waga się waha +/- 2 kg, ale nie więcej. nie wyglądam na tyle, każdy mi daje 80 parę - to jedynie mnie ratuje w wyglądzie :(

odchudzanie to nie tylko dieta - moze latwiej Ci bedzie z wysilkiem fizucznym - wybierz cos co ci bedzie sprawialo przyjemnosc - aerobik, silownia, plywanie, rower, bieganie - jest tyle mozliwosci

Też nie mam sił już chudnąć, tylko u mnie waga zaczyna iść do przodu i to mnie dołuje, bo wszystkie dotychczasowe osiągnięcia znikają.

no i zmien nastawienie - dieta to nie chwilowe ograniczenia tylko styl zycia na stale - czyli zdrowe jedzenie w malych ilosciach i wysilek fizyczny

rozumiem cie. tez troche stracilam, ale nadal mam nadwage. wiem jak ciezko jest zrzucic. ide przebadac tarczyce, bo moze o to chodzi? skoro malo jem a tyje/nie chudne.

madz - ja to wszystko wiem, ale to tak jakbyś alkoholikowi powiedziała w fazie picia żeby nie pił - przecież to silniejsze od niego... czasem myślę, że sama chyba sobie nie poradzę, może problem tkwi tak głęboko, że powinnam z kimś porozmawiać i zrozumieć gdzie są korzenie - to przecież nienormalne, żeby celowo krzywdzić własne ciało.

Nie jest dobrze, ale też nie jest tragicznie. Poczytaj o zasadach zdrowego żywienia, przy dziecku masz pewnie sporo pracy i ruchu, ale postaraj się wygospodarować choć dziesięć minut dziennie na jakąś aktywność (tylko przy tej wadze raczej nie biegaj) i nastaw się na zmianę w odżywianiu, zamiast na dietę. Zobaczysz - pójdzie samo :)

http://www.youtube.com/watch?v=-XtVWOdRU84 trochę o przyczynach takiego stanu rzeczy jak nadwaga

Autorko schudnać to nie cel zycia a cel polepszenia zdrowia. Powoli do celu. Jesli bedziesz meczyc psychike za mocno tym to sie bedzie buntować i nie da dokończyć. Albo odpuści jak sie uda i efekt jojo pewny. Zdrowo żyj duzo ruchu malo stresu i zdrowe odżywianie. Tyle polecam a jak chcesz to wejdz na link w mojej stopce, na tej stronie jest reklamowany kurs emailowy jak zdrowo schudnać. Prowadzi go psycholog i uczy podejścia do tego by wytrwac w walce o mniejsze kilogramy. Pomaga zwalczyć blokady psychiczne. Poczytaj moze akurat tobie sie to przyda. Ja tego nie potrzebowalem ale mojej znajomej pomogło to zmienic podejście i powoli stosując różne diety i ćwiczenia sobie radzi. Mowi ze jakos jej latwiej. Stosowałem podobny kurs przy rzucaniu palenia no i mi pomogl. Pamietaj w kazdym razie nie kutuj sie cud dietami tylko zdrowo żyj. Mozna schudnać szybko ale czy zdrowo i trwale to juz inna sprawa...

skoro schudłaś już 25 kg, to na pewno potrafisz - może tylko przyda Ci się trochę wsparcia :-)