po co facetowi zona??-szczerze

?

do sexu, gotowania, prania, sprzątania i żeby mieć z kim żyć i nie musieć się już wysilać szukając coraz to nowszej kobiety, jak bede miał ochote na przygode to owszem ale zawsze mam świadomość ze mam stabilne plecy :)

to chyba w sumie chamstwo niesadzisz ?:o

co w tym chamskiego? a Tobie po co mąż?

do kochania, spedzania czasu razem

no to przecież napisałem "żeby miec z kim żyć", czyz to nie to samo?

do kochania, spedzania czasu razem wnioskuje z tego, ze potrzebny Ci facet aby przelewać na neigo swoje emocje i z nudy, żeby mieć kim ten czas zabijać czyż to nie jest egoistyczne chamstwo? :) nie badz hipokrytką, potrzebny Ci mąż żeby zaspokajać swoje egoistyczne pobódki :) taka jest prawda

nie zdradzalabym go

tego nie mozesz byc w 100% pewna więc się tak nie wypieraj

jestem 100 pewna;) ps.mezczyzno a co jak zona bedzie chcila rownego podzialu obowiazkow w domu:p?

wczesniej myslalem ze jak sie razem zamieszka to sie bedzie czesciej jebac ... coż wyszło odwrotnie, wiecznie zmeczona ..... bla bla bla.

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4926642

Żeby mieć z kim iść przez życie. Cieszyć się i smucić razem, żeby mieć z kim jechać na wycieczkę. Żeby założyć rodzinę. Samotnośc nie jest wesoła.

odp loosera jest ok;)

zgadzam się z "facet szczerze odpowiada", tylko ja jestem kobietą. Mąż potrzebny mi do przytulania, wożenia samochodem, załatwiania spraw, naprawiania sprzętów domowych, spędzania czasu, wspólnego wychodzenia, kochania. A jak będę chciała przygodę, to mam świadomość że mam już stały związek. Chcieliście szczerej odpowiedzi, a gdy ją dał - oburzacie się. Dlaczego?

"jestem 100 pewna" Buehehehe :D tak jakbyś napisała że jesteś 100% pewna że zawsze będziesz zdrowa

bhret3245 Oburzają się ponieważ wolą wierzyć w bajki. Nie potrafią się pogodzić z tym jaka jest rzeczywistośc. O wiele łatwiej jest żyć złudzeniami o pięknej miłości tylko nikt się nie zastanawia do czego się ta cała miłość sprowadza.

cipa kucharka spraztaczka sekretarka mamuska pielegniarka dupa - wszyrstkie te zawody dla durmnej cipy za slowo kocham - czyli jedno sklowo i ma sie kurwa niewolnice http://www.youtube.com/watch?v=c-rU2wXHVsA

A po jakimś czasie pojawi się temat: "Nie kocham go, nie mogę go zostawić, bo mi go żal, mam innego i nie wiem co dalej, kocham go, ale od męża nie mogę odejść bo się załamie. CO ROBIĆ ? I tym podobne bełkoty. W głowie ktoś ma nierówno i coś go uwiera. Najbliższa przychodnia psychiatryczna mieści się..........

Przecież to twoja decyzja czy zdradzisz czy nie. A choroba to sprawa losowa i tu nie ma sie decyzji.

ps.mezczyzno a co jak zona bedzie chcila rownego podzialu obowiazkow w domu ? ale jakich obowiązków? mówisz np o sprzątaniu? dajmy na to że mi bałagan nie przeszkadza wiec dlaczego mam sprzątać? to Twój chory wymysł że ma być wiecznie czysto ;) nie mam zamiaru brać na siebie czegoś czego wcześniej nie robiłem tylko dlatego ze Tobie to np przeszkadza

Nie no, miłość też jest. Ale wiele innych zalet też. Nie ma motyli w brzuchu, ale to można sobie załatwić przez przygodę na boku

a kto ci sprzata teraz? ze wczesniej tego nie robiles?? czyżby matka?

nikt mi nie sprząta, bałagan mi nie przeszkadza ja wiem czy to miłość? dla mnie raczej przywiązanie i przyzwyczajenie, strach przed samotnością

ludzie mają tendencję do wyolbrzymiania wszystkiego i robienia z rzeczy prostych nie wiadomo czego, to tak jak z reklama - zwykły krem z tłuszczu a wmówią Ci ze odmłodniejesz o 30 lat i zawiera trufle i nie wiadomo jakie złoto

ktos musi ogarnac ten syf bo pusaki sie zalegna:p

Chyba chodziło nie o podział obowiązków tylko praw. Skoro Ty sobie bierzesz kochanicę na boku, to żona też może sobie wziąć kochanka jak zapragnie motyli w brzuchu :) I co wtedy?

ktos musi ogarnac ten syf bo pusaki sie zalegna ale jaki syf? przeciez nie wrzucam resztek jedzenia za łózko :o śmieci też wynosze

a niech zdradza na boku tylko tak zebym sie o tym nie dowiedział, jesli sie wyda to wyleci za drzwi, czego oczy nie widza tego sercu nie żal ;)

a jak ona sie dowie ze ty zdradzasz?