Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Madeline_Oh

dziewczyny po niedawnym rozstaniu- laczmy sie!

Polecane posty

Gość jestemtakasama
Witam Was! Kobieta po przejściach...Polecam lekturę "Kobiety, które kochają za bardzo".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już przeczytałam "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?" i jeśli wierzyć tej książce, to w minionym związku przerobiłam chyba wszystkie błędy opisane w tej książce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja naprawdę polecam "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?". Owszem, należy patrzeć na tę książkę z przymrużeniem oka, ale uważam, że jest w niej sporo racji. Szkoda, że tak późno wpadła mi w ręce :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sil na to
ja jeszcze nie jestem po definitywnym zerwaniu,bo w naszym zwiazku ostatnio zle sie dzialo,ja chce go zostawic,to wszystko juz nie ma dla mnie sensu..nie tego oczekiwalam. jakies 2miesiace temu niby zerwalismy(pozniej niby wrocilismy,glupie) ciagle chcialo mi sie plakac,jednak juz mi mija bo widze,ze w sumie nie ma za kim plakac.niepierwszy i nieostatni. w sumie samotnosci sie nie boje jakos wielce,bo juz od dluzszego czasu czuje sie jakbym byla sama. jednego mnie nauczyly moje zwiazkowe porazki-ze nie ma co sie dla faceta starac,nie powinien byc na pierwszym miejscu,zawssze liczyc sie z tym ze byc moze to nie jest ktos na cale zycie,i ze jak facet mowi,ze chce przerwy bo nie wie czy kocha to tylko kopnac w dupe i tyle. lepiej byc sama niz w zlym towarzystwie. piszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam juz sil na to
tez czytalam te ksiazke,oczywiscie niektore sytuacje opisane w niej sa troszke glupie ale ogolnie ksaiazka na plus,tylko,ze jak sie jest juz w zwiazku,zakochasz sie to w w wiekszosci przypadkow nie dajesz rady byc zolza :) to prawda,czas leczy rany badz przyzwyczaja do bolu,ja za miesiac bede w Polsce,zaczne studia,pojde na prawko,mam zamiar poznac nowe osoby,dac sobie czas,odzyc,przestac myslec .ogolnie lepiej nie byc samemu w domu i nie pic alkoholu bo to tylko poglebia smutek(na imprezie ok,ale nie samemu) :) zobaczymy jak nam pojdzie :) ja w sumie przez pare pierwszych miesiecy jestem taka typowa zolza jak z tej ksiazki,ale pozniej? ale cos czuje,ze chyba na stale stalam sie zolza,ale nie wiem czy to dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hertyuiopl
:D:D:D ja się rozłączam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanie za pozno
Bylam nieszczesliwa w zwiazku, on takze, i rozstalismy sie. Ale prawda jest taka, ze zadne z nas na tamten czas tego nie chcialo, bo tak w sumie, to wiecej sobie dawalismy dobrego niz zlego, jednak te zle chwile, choc bylo ich niewiele, przewazyly. Nigdy nie chcialam zeby ten zwiazek sie zakonczyl, ale z drugiej strony wiem, ze nigdy nie moglibysmy byc ze soba tak do konca szczesliwi. I choc decyzja o rozstaniu to bylo najrozsadniejsze wyjscie, to jednak ja ciagle kocham i nie moge tego odzalowac.Wiem, ze wystarczylby jeden telefon do niego, jedna wiadomosc i bylibysmy znowu razem, ale jednak nigdy tego nie zrobie, bo nasze problemy byly z tych nie do przeskoczenia jak sie okazalo, a staralismy sie oboje bardzo. Na dzien dzisiejszy bardzo bym chciala zeby on sobie kogos znalazl, zeby sie ozenil jak najszybciej, tak zeby juz nie bylo zludzen i zeby nie bylo sie nad czym zastanawiac. Ale on twierdzi, ze po mnie, nie jest w stanie zwiazac sie z zadna inna kobieta, ze z nikim nie bedzie mu tak dobrze, ze jestem i bylam tylko ja. On jest dojrzalym, 40 sto letnim mezczyzna. Przede mna mial wiele kobiet, po mnie zadnej i twierdzi ze bedzie do konca zycia sam. I ja mam tak samo. I tak sobie tkwimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cat's eyes
sama ponad 4 mce. spotkalam Go pol roku po dlugim ieudananym zwiazku wszystko bylo tak jak sobie wymarzylam placzac przez bylego,byl idealem dla mnie. wyglad charakter wiek zachowanie zawod poziom kultury i inteligencji wszystko takie jak by Go ktos stworzyl na moje zyczenie.swietie sie rozumielismy, mielismy podobne charaktery i poglady.moi rodzice pokochali go jak syna bylam przeszczesliwa.ale skonczylo sie.i boli jak cholera.uczucie przybiera na sile tesknie strasznie.przyczyn rozstania moge sie jedynie domyslac.specyfika jego pracy prawdopodobnie zmusila go do podjecia takiej decyzji.ale ja wciaz mam nadzieje ze wroci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bfjsvkdnhjfslsbnfklbz
jak mnie wqrwiają takie wątki śledcze, śledź sobie celebrytki na pudlu ty podła krowo, nie, nikt mnie nie rzucił ale ciebie to na pewno spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cat's eyes
nikt Cie nie zmusza do czytania watkow "sledczych";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taka jedna 284yy
p[o pół roku od ropzstania z byłym postanowilismy do siebie wrócic, w tym czasie przez te pół roku, ja sie z kims spotykałam i on był tez z kmś i ogólnie juz postanowilismy do siebie wrócic , ale bedeac u niego uzywałam jego konta na nk i k**wa przeczytałam jego wiadomosci..i sie okazało ze z ta laska pisał.. przez pół roku....wtedy kiedy byliśmy razem..ja słyszałam ze sie znaja z pracy ze sie poznali około 2 miesiecy przez rozstaniem naszym.. a sie okazało ze kolezanka ich swatała i pisali jakby sie tu spotkanac. przez ponad pół roku naszego zwiazku.... szok jest mi przykro..matko dałabym sobie za niego reke uciąć juz dzisiaj mi lepiej..bo wczoraj miałam fatalny nastrój gadaliśmy wieczorem, nie przyznałam mu sie ze czytałam...tylko napisałam ze nie mam juz zaufania i to wszytsko nie ma sensu...nie chciałam mu mówic zeby nie wyjsc na idotke oglnie uwazałam go zawsze ze bardzo szczerego faceta do bólu wrecz okazało sie ze równie dobrze potrafił kłamac z jednej strony załuje ze to przeczytałam..z drugiej wiem ze dobrze zrobiłam przynajmniej uniknęłam wchodzenia ejszcze raz w to samo gó... no wieć tak;) i od nowa sie musze odzwyczajać od niego;) no ale coż człowiek uczy sie na błedach na szczescie teraz jest duzo prościej..z tym ze teraz cały czas sie odzywa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polalinda
Mój facet wyjechał do innego miasta pracować na kilka miesięcy. Rzadko dzwoni, pisze..Obiecywał tysiąc razy poprawę i nic..słowa puszczone na wiatr. A ja wierzyłam, że w końcu nadejdzie dzień, w którym on jednak zechce ze mną mieć częstszy kontakt a ja nie będę musiała się prosić o większe zainteresowanie moją osobą. Już 3 miesiące traktuje mnie jak osobę podrzędną, która po prostu będzie przy nim cały czas, a on może mieć mnie w dupie.. Jeżeli dzwoni to mówi, że kocha ale czy osoba, która kocha tak postępuje? Ja jak głupia czekam na jakiegoś smsa a tutaj pół dnia cisza..Stwierdziłam, że może niech lepiej znajdzie sobie osobę, której takie zachowanie będzie pasowało albo w końcu znajdzie taką, z którą będzie chciał mieć częstszy kontakt.. No cóż czas odcierpieć swoje i powiedzieć basta. Boli, bo w końcu 3,5 roku byliśmy razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cat's eyes
tez to znam moj byly z ktorym bylam kilka lat tez sie prawie nie odzywal rzadko przyjezdzal ja wiecznie bylam nieszczesliwa i w koncu poszedl w dluga,mala strata krotki zal, ale potem spotkalam Jego zakochalismy sie jak wariaci uwierzylam ze ja tez moge byc szczesliwa dla kogos najwazniejsza, byc priorytetem a nie opcja, ale zobowiazania wynikajace z jego kontraktu wszystko zniszczyly. Dziewuszki nie jest latwo zapomniec wiem o tym ale jesli facet byl sku.. to lepiej dla was, co innego jesli byl wartosciowy wtedy trzeba walczyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polalinda
były chwile, że mój był idealny.. ale nie mogę zrozumieć dlaczego nie chciał częstszego kontaktu skoro tyle przeszliśmy ze sobą ? wystraczyly mu 2 smsy na dzien i to wszystko.. a mi nie.. zakończyłam to ale kocham bardzo... ale skoro on nie próbuje nawet sprawić żebym choć po częsci była szczęśliwa ? mówi, że się bedzie starał .. tylko obiecuje i na tym się kończy... muszę sobie odpuścić tą znajomość choć boli jak cholera..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cat's eyes
bo facet ktoremu naprawde zalezy na Twoim szczesciu nie bedzie o tym trabil obiecywal tylko ruszy dupsko i cos zrobi w tym kierunku.3 lata zylam samymi obietnicami ze bedzie dobrze ze sie postara...ten ktory byl idealem tez duzo obiecywal ale po pierwsze naprawde sie staral a po drugie sam najbardziej wierzyl w szczerosc swoich obietnic, ale zycie jest zyciem i wyszlo troche inaczej;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×