Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zraniona do bólu

Jak przeżyć ból po rozstaniu??????????????

Polecane posty

Gość zraniona do bólu

A ja właśnie przezywam bardzo ból rozstania. Przez pół roku byłam związana z młodszym o 8 lat mężczyzną. Jestem 40+, nieudane małżeństwo, dwójkę dzieci. On też jest po rozwodzie ale nie ma dzieci.Najpierw byliśmy przyjaciółmi, zwierzał mi się ze wszystkich swoich problemów, byłam jego powierniczką, radziłam w wielu sytuacjach,jak mówił był zafascynowany moją mądrością i doświadczeniem życiowym, nie przeszkadzał mu mój wiek. Mieliśmy jedynie kontakty służbowe, dlatego pisał do mnie piękne i cudowne maile, wysyłał piosenki...Nasze uczucie budziło się wolno aż wreszcie podczas wyjazdu służbowego spędzilismy wsopólną noc i było jeszcze piękniej...Po powrocie ciąg dalszy listów telefonów i cudownych smsów w stylu: "nigdy z Ciebie nie zrezygnuję.... jeśli zwiąże się z kimś to jedynie z rozsądku bo Ciebie uwielbiam.....odpowieda mi twój charakter, kocham Cię księzniczko itp... Potem jeszcze spotkania, wspólne wyjazdy służbowe - mieliśmy taką możliwość bo nasze firmy wsółpracują ze sobą i tak nikt niczego nie podejrzewał bo wyjeżdżaliśmy z własnych firm sami. Ja zawsze wiedziałam że przyjdzie kiedyś ten moment że on odejdzie bo najwiekszym jego pragnieniem było dziecko, wiedziałam że nigdy nie bedziemy ze sobą tak jabyśmy tego chcieli, bo on musi mieć żonę rodzinę dziecko...... Tak wiedziałam o tym ale kiedy w czerwcu odszedł po 10 miesiącach, ja nie moge sie pozbierać. Poznał w pracy młodszą kobietę z którą będzie mógł ułożyć sobie życie... i mimo, że mielismy być przyjaciółmi (nie potrafi być hipokrytą i być z dwoma kobietami). nie wiem czy potrafię, on nie chce całkowicie zerwać ze mną kontaktów, chce odwiedzać mnie w pracy, dzwonić czasami. A ja cierpię strasznie, spotkałam swoją drugą połówkę ale niestety za późno, nie pomaga to że tłumaczę sobie, że tak musiało być, ból straszny ból rozrywa mi serce, nie wiem jak sobie z tym radzić??????? Wiem że najlepiej byłoby całkowicie stracić z nim kontakt - ale ja kurcze nie potrafię, chcę go widywać, słuchać, uwielbialiśmy razem rozmawiać. Ale kiedy go widzę to wszystkie wspomnienia wracają i to ze zdwojonym bólem. Oni już mieszkają razem, planują dziecko i wspólna przyszłość a ja ciągle myśle że teraz ją przytula, mówi jej to samo co mnie, zasypia przy niej....... widziałam ich zdjecie - wyglądają naprawde na szczęśliwych. Kiedy odwiedza mnie w pracy resztkami sił hamuję się żeby nie "rzucić mu się na szyję", opowida o swoim szczęściu a ja czuję jeszcze większy ból mimo, że oboje wiemy, że jedynym powodem tego, że odszedł był różnica wieku między nami która nie pozwalał nam założyć rodziny o jakiej on marzy, nie raz mówi, że żałuję że nie ejst starszy bo wtedy wszystko byłoby inaczej.Twiedzi że też w pewien sposób cierpi, ale na dłuższą metę nasz związek prowadziłby donikąt a jemu tyka zegar biologiczny. Ja to wszystko rozumiem ale ból rozrywający serce jest nie do przeżycia, nie potrafię skupić sie w pracy, w domu, nie moge spać jeść. Proszę pomóżcie i poradźcie jak sobie z tym wszystkim poradzić??????? jak dalej żyć????? a może czekać na niego gdyby jednak nie ułożyło mu się życie, ale przecież ja nigdy mu nie życzyłam aż tak źle, proszę pomóżcie jak mam żyć dalej , jak odkochać się i uwolnic od tych strasznych myśli?????????????????? Co robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jack denielsss
spadaj[cześc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdsdsddsdsdsd
oblesny ruchacz, tyle co mi przychodzi do glowy. wspolczuje ci. i zawsze mnie dziwi co kobiety widzą w takich ruchaczach, co ta nowa w nim widzi? nie pojmuje tego. poruchal starszą i kopnal w tylek, a tamta nowa go przyjela, ja bym sie brzydzila takiego ZERA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Nie to nie tak. Nie osądzaj go w ten sposób. Znam go i wiem, że nie tylko seks. Niestety ja nie moge urodzic mu dziecka, różnica wieku jest zbyt duża a jego największym marzeniem jest dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijjkkk
Nie potrzebnie go tlumaczysz. To ze chce sie miec dziecko to nie zaden powod, zeby zostawic kogos kogo sie kocha. Najwiekszym marzeniem mojego meze tez jest miec dziecko, ale niestety nie mozemy. I co w zwiazku z tym mamy sie rozejsc i on ma znalezc sobie inna kobiete, ktora urodzi mu syna/corke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdsdsddsdsdsd
strasznie go idealizujesz ;) dla mnie to zwykly pustak i egoista, co poruchal, znudzil sie i odszedl do innej, ktora moze dac mu dziecko. mysli tylko i wylacznie o swoich potrzebach. nie ma sensu robic z niego niewiadomo kogo, bo on ejst naprawde nikim szczegolnym i wartosciowym. jestes zaslepiona strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
A to wszystko co mówił? TO TYLKO TAKIE PUSTE GADANIE? - nie zgodzę się z tym, poznałam go na tyle i wiem ze to wszystko była prawda. Niestety spotkałam go za późno? Mimo wszystko to bardzo boli. Mówią że czas leczy rany ale u mnie im dalej tym gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dla mnie to on po prostu cie nie kochał, lubił z tobą rozmawiać ,a ze widział ze ci sie podoba to wykorzystał ta sytuacje, wiem ze przykro ci to usłyszeć ale ja tak to widzę.Miłość jest ślepa i jakby był w Tobie zakochany to myśl o dziecku poszlaby na drugi plan , pewnie pózniej po paru latach przyszły by rozmowy na ten temat, możliwe ze po paru latach zalowalby swojej decyzji ale na początku związku , jak człowiek jest zakochany to jednak rozsądek nie bierze góra ale serce. To ze chce być z Tobą w kontakcie może być po to ze jak nie wyjdzie mu z ta dziewczyna zawsze będzie miał ciebie w pogotowiu, nie idź na taka sytuacje, bo dla niego jesteś rezerwa a dla ciebie to męczarnia. Czas jest najlepszym lekarstwem, z czasem zapomnisz, ale latwo nie będzie, tez miałam złamane serce, wiem jak bardzo to boli, musisz jakoś to przetrwać, a najlepiej poznać kogoś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Befele
Widywanie go tylko pogorszy Twoje samopoczucie. Im cześciej będziesz starała się go śledzic w necie, polować na coraz to nowe fotki z tą drugą kobietą tym gorzej dla Twojego samopoczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Niestety drugiego takiego nie ma. Wiem wydaje Wam się, że przesadzam że jestem zaslepiona ze go idealizuję itp. Poznałam go bardzo dobrze jego charakter światopogląd i naprawdę czuliśmy sie jak dwie poówki jabłka. Ja od samego poczatku wiedziałam, że on marzy o rodzinie i własnym dziecku. Nie powinnam była aż tak bardzo się angażować ale tak bardzo mi imponował a teraz nie wiwm jak żyć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdsdsddsdsdsd
masz 40 + a piszesz jak mala dziewczynka, jakbys nie znala swiata i facetow :O faceci roznie bajerują zeby przeleciec i zostawic, ciebie to spotkalo, nie dorabiaj do tego zadnej ideologii i wyzszych uczuc bo ich nie ma. jakby nie chcial isc z toba do lozka to co innego, to by bylo widac ze to naprawde wartosciowy gosc i szanuje cie, ale tak...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdsdsddfdfdf
"Niestety drugiego takiego nie ma" :O ojj racja on tak szalenie wartosciowy ze naprawde ciezko ci bedzie znaleźć drugiego tak "wspanialego" faceta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
ale życie jest jednak popieprzone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Apropos u ub. tygodniu miała urodziny - dostałam od niego pieknego smsa....... "że przypomina mu serce...." Wg mnie on też w pewnym sensie cierpi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Najgorsze jest to ze ja chcę zapomniec ale myśli ciągle wracają do niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Befele
"Wg mnie on też w pewnym sensie cierpi..." Nie, po prostu czuje się tylko głupio że tak bez ceregieli zmienił kobiety jak rękawiczki. Czy zdajesz sobie sprawe kobieto że jego szczęście nakręca Twoje nieszczęście? Im bardziej on zacieśnia relacje ze swoją kobietą tym bardziej Ciebie ściska w dołku. NApisałaś że już mieszka z tą swoją drugą. No to podejrzanie szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asasaasasdsdsd
to zwykly ruchacz ktory udaje meczennika i cierpietnika a ty sie na to lapiesz :D pelno takich gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Szybko, wg mnie to też za szybko... Dziewczynę zna z pracy od października ub. roku, z tego co mi wtedy o niej opowiadał to już wtedy mu się podobała tylko był związany ze mna. Ale kiedy po swoich urodzinach ciągle od rodziny i znajomych słyszał, że wreszcie czas aby się ustatkował miał dziecko bo będzie dziadkiem chodził na wywiadówki - zauważyłam że wtedy w nim coś pękło. Dziewczyna zaprosiła go na imprezę do siebie, a że ma 33 lata więc bardzo szybko zaczął myśleć że jest to idalna kandydatka na żone i matkę.... - ale to są tylko moje przypuszczenia aż tak mi się nie zwierza, ale ja go już trochę poznałam i tak przypuszczam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Nie zgadzam się, że jest ruchaczem - akurat to zona go zdradziła i się rozwiódł, a w między czasie raczej nie miałm dużo kobiet. To że myśmy sie zbliżyli do siebie ta naprawdę był czysty przypadek - dla mnie na początku różnica 8 lat to była niesamowita przepaść, początek to tylko rozmowy o wszystkim, o życiu, wtedy dużo mi się zwierzał, że bardzo ciężko jest znaleźć odpowiednia kobietę, mądrą itp..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Befele
No to jak myślisz po co sie z Toba wiązał, wiedząc że nie ma w tym przyszłości? Po co Ci szeptał te wszystkie rzeczy do ucha? Ile to wszytsko było warte to okazało się jak pojawiła się inna na horyznoncie. Nic nie napisałaś o ojcu swoich dzieci? Bo rozumiem, że jesteś rozwódką, a wychodząc za mąż robiłaś to z miłości do swojego ówczesnego narzeczonego? A nagle piszesz, że dopiero teraz znalazłaś "swoją prawdziwą miłość". No to jak to, "mąż był prawdziwą miłością" do czasu tylko? A może wogóle od samego początku nie był Twoją "prawdziwą miłością". Może użyłaś męża jako swoistej poczekalni (byle nie być samą) i jako dawcę spermy na dzieci, międzyczasie czekając na "tą prawdziwą miłość"? Może ten TWoj wybranek, o którego teraz tak płaczesz też cię użył jako poczeklani na "prawdziwą miłość"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Zbyt szybko osądzasz ludzi nic o nich nie wiedząc, a to boli. Kochałam swojego męża (przynajmniej tak mi się wtedy wydawało a miałam 21 lat) kochałam go i ratowałam nasze małażeństwo przez 2 lata, ale kiedy mój mąz poza alkoholem zaczał podnosić na mnie rece tak że pewnego dnia wybiłam sobas szybe w drzwiach - powiedziałam dość, wyprowadziłam się do rodziców. Przez kilka lat miałam awersję na mężczyzn, faktycznie trudno było mi zaufać i kiedy poznałam Jego z czasem, czyli 2 lata minęły nim go pokochałam, poznałam - i faktycznie moge powiedzieć dziś że inaczej pojmuje się słowo KOCHAM mając 21 lat a inaczej mając 40. A tak nawiasem mówiąc mój były mąż nie utrzymuje z dziećmi konataktu od 14 lat. Prosze nie oceniaj nigdy nikogo zanim nie poznasz prawdy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
A dlaczego się ze mną wiązał wiedząc że to bez przyszłości - czasami robimy coś wbrew własnemu rozsądkowi, konwenansom, zauroczenie, oczarowanie, miłość, serce nie sługa, potem dopiero dociera rozsądek że to nie ma przyszłości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie wszystko
Autorko sory,ale z tego co piszesz to Ty bylas poczekalnia dla niego. On po przejciach,pewnie sie zauroczyl,fajnie mu sie z Toba gadalo,spedzalo czas,potem doszedl seks i prach..Ty sie zakochalas,On moze tez,ale z czasem zaczol myslec rozsadnie,moze powiedzial rodzinie a Oni mu nagadali.W kazdym razie wybral to co podpowiedzial mu rozsadek,mozliwe ze serce mowi mu inaczej:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Befele
"czasami robimy coś wbrew własnemu rozsądkowi, konwenansom, zauroczenie, oczarowanie, miłość, serce nie sługa, potem dopiero dociera rozsądek że to nie ma przyszłości" Piszesz że jesteś po 40, i inaczej rozumiesz miłość niz jak miałaś 21 lat. To jak się ma to do tego co przed chwilą napisałaś i jest zacytowane na górze mego postu? Bo to odnosi się do sytuacji, którą teraz przeżyłaś. Niczego lepiej nie rozumiesz. Rozumujesz tak samo w sprawach damsko-męskich jakbyś miałaś 21 lat. A twój mąż popijał juz przed ślubem? Jeśli tak i wiedziałaś o tym to czemu wyszłaś za kandydata na alkoholika? A jeśli po ślubie zaczął pić to czemu przy Tobie się rozpił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie wszystko
zraniona...wiążac się z Tobą moze nie wiedział jak to wszystko będzie,rozsadek przyszedł z czasem a On postąpił tak a nie inaczej.być moze wcale nie traktował tego poważnie,spędzał z Tobą czas a czekał na swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona doświadczona
a czego się spodziewałaś po 8-lat młodszym? że się z tobą ożeni? Nie oszukujmy się, gdy on by miał 40-dziestkę i był jeszcze facetem w sile wieku, miałby starą 50-dziesiątkę na karku. Młody może się skusić na łóżko, ale w końcu ożeni się z młodszą od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
Mąż rozpił się jak zmienił pracę, doszli koledzy itp... Starałam się ratować to przez 2 lata, ale niestety nie udało się.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
mnie wszystko - dziękuję za to co piszesz, Nie tylko dołujesz ale i dodajesz sił...\ Mnie naprawdę jest bardzo cięzko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sedrftgyhujiksertyu
ja tu bez przerwy pisze na forum by sie kobiety tak nie angazowaly ale zawze cipa wygrywa a nie glowa - najlepiej to po prostu myslec zanim sie zapierdala z facetem bo oni to skurwysyny i jak popierdolilinna prezd toba to i na ciebie nasra ti gwarancja http://www.youtube.com/watch?v=c-rU2wXHVsA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona do bólu
akurat się z Tobą nie zgodzę, że myśli się ciągle c... Mnie brakuje Jego osoby, rozmów z nim, przebywania, spacerów, przytulania, wspólnej kawy czy zjedzenia obiadu - tak zwykłego obcowania z nim a nie tylko seksu, seks jest dopiełnieniem a nie celem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×