Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PrzyszłaMamaaaa1234

Niedługo dziecko a mąż...

Polecane posty

Gość to ja ci powiem
heh czytam te wpisy i wychodzi ludzka zawiść. Najlepszym przykładem jest teneryfa. Powiem Ci ze mnie przez studia też udalo się odłożyc troche kasy, moze ze 20 tysiecy. Za samo stypedndium, jakieś fuchy i inne drobne prace, ktroych nie bylo tak duzo, zrobilam tez platny staz za granica, choć kokosy to nie byly. Na studiach dawali mi też kase rodzice. Nawet zostawili swoje mieszkanie dla mnie gdybym chciała tam mieszkać. Nie wiem czy są zamożni. Z całą pewniścią pracowici, bo od kąd pamiętam to pracują na 2 etaty i dorabiali jak sie dalo. Zamiast jechac po autorce i zazdroscic wszystkim dokola rusz dupe A co do autorki. ja pogadalabym z mężem, powiedzialabym, że czesc pieniedzy wplacam na lokate/konto oszczednosciowe, bo np znalazlas lepsze oprocentowanie i zakladam to konto n a siebie, bo on nie kontroluje swoich wydatków. POstawiłabym sprawę krótko, i szczerze. A jak masz fajnych rodziców i teściów, a wydaje się, że masz, to pogadaj z nimi, może oni przywrócą syna do pionu. Np. postarsza ze przestana placic na mieszkanie,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
Teść mój staje za mną właśnie, bo wie co to znaczy zarabiać i wydawać. Teściowa, fuka, że duszę grosza, ale ona, jak już pisałam, miała łatwą kasę od męża swojego ZAWSZE. Nie wie, co to bieda. Ma być i koniec. Teść powiedział mężowi i powtarza ciągle, że albo się uczy (mąż powinien się teraz już bronić we wrześniu) albo idzie do lepszej roboty i nie ciągnie kasy od niego. Bo teść dawał kasę, żeby mąż się spokojnie mógł uczyć, zadeklarował opłacenie mu nawet podyplomówki, a mąż leń nawet nie chce dokończyć pisania mgr... :/ Mąż ciągle się śmieje, że jak coś, to wyjedzie za granicę... No tak, spora kasa nawet za pracę fizyczną, taki model mąż zna z domu rodzinnego. Ale ja mu wybijam to z głowy (tu mam teściową po swojej stronie), że nie rozbije rodziny, ze ma być ze mną i z dzieckiem, a nie dawać kasę i pojawiać się raz w miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
mnie sie wydaje ze wyjazd za granice ma sens pod warunkiem, ze maz zna jezyk i znajdzie prace w zawodzie i pojedziecie razem. Ile lat studiow Ci zostalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyszłaMamaaaa1234
Mnie jeszcze rok. Od października idę na 5. Ojciec męża siedzi od lat za granicą, raz dwa by mu coś znalazł nawet bez języka. Ja języki znam, więc mogłabym podszlifować i też wyjechac, ale najpierw muszę skonczyc studia.. Bo nie chcę wyjechać, pracować na mopie gdzieś, miec hajs na wszystko, ale w glowie ciagle pamietac, ze konczylam studia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci powiem
zgadzam sie ja tez najpierw skonczylam studia, teraz wyjechalam. Co do męża wyslij go na intensywny kurs jezykowy, jak mozna dzisiaj nie znac choc jednego jezyka, bo szkoda konczyc studia a potem pracowac gdzoes na zmywaku, tylko dlatego ze nie umiesz sie dogadac, jestem pewna ze on juz co umie, a jak podszkoli chociazby do sredniozaawansowanego + to mu bardzo ulatwi szukanie pracy . pozd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czego tak na nią naskakujecie?Czy autorka Was wypytuje skąd macie kase?Ona się pyta jak zmienic męza. co do tematu,nie wiem czy sie ławto da,ale spróbuj.Tzn staraj się by on nie miał i nie nosił pensji w kieszeni tylko niech zostawia w domu,opłaccie razem rachunki,zrób wieksze zakupy,sama wiesz ile i na co potrzeba a reszte przeznaczaj na zakupy dla dziecka bo nie masz juz duzo czasu.Zrób listę i spisz co musisz kupic teraz a co po porodzi (np wózek nie jest ci niezbędny teraz juz ale fotelik tak).Najpierw ze 3 miany ubranek (na poczatek),kosmetyki,paczka pieluszek,chusteczki,kocyk,pościel,tetrówki,wanienka,plus dla siebie do porodu koszula,majtki jednorazowe,podpaski itp.To musisz miec teraz.Potem dokupisz ty lub kotos z rodziny resztę ubranek,wózek,inne pierdoły typu karuzele nad lozeczko (chcociaz wcale nie musisz miec). Częsc rzeczxy mozesz od kogos odkupic,u nas jest takie miejsce gdzie handlarze wystawiją uzywane rzeczy,wózki,nosidła,łozeczka itp albo od kogos zajomego. Koniecznie weż męza na zakupy niech widzi ile to kosztuje!powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna mama, która ma
To jest efekt branie ślubu w tak młodym wieku, ale oczywiście to Twoja decyzja, a ciąży nie cofniesz. Piszę o młodym wieku, bo i ja tak miałam z moim facetem. Jak miał kasę, to wydawał, a to mi kupił kwiatka za 40zł, a to zamiast tańszego wina kupił dwa razy droższe, a za tydzień na bułkę nie miał. Ostatnia stówa w kieszeni on idzie na piwo (i spoko), ale zamiast piwa za 6zł brał za 12. Wodę, prąd mógł lać bez opamiętania i oburzony, że po zakupy do biedronki wolę iśc niż do pierwszego lepszego spożywczaka. Ja go ostro krytykowałam, on się spinał, ale szczęśliwie nie wsiało nad nami dziecko. Ostatecznie ustawiłam go w ten sposób, ze podzieliliśmy kasę, np. 100 zł (wtedy nie byliśmy małżeństwem) każde daje na rozrywki, następnie kasa na wynajem itd. On chciał przekraczać limity, dorzucać do rozrywek, nie widział nic złego w wydaniu 20zł więcej na obiad w knajpie. Powoli do niego dotarło, że jak chce mieć lepsze auto i inne fajne rzeczy to przy moim gospodarowaniu kasą uda mu się to osiągnąć. Co do Twojego męża to trochę nie fair, ze mu krzyczysz, że ma znaleźć lepszą pracą. To urokimłodości, trzeba swoje odcierpieć zanim zacznie się spoko zarabiać. Tak miał i mój mąż i nie krzyczałam mu idź do jakiejkolwiek roboty, bo wiedziałam, ze za lat kilka będzie super zarabiał. Inna sprawa, że w dwa miesiące za tą kasę nie kupisz łóżeczka, wanienki itd. Ja oszczędności dałabym na lokatę, niech nie kusi ta kasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja ci powiem , tak jest czego zazrościc : wnajmowanego mieszkania na łasce rodziców ( którym sie też nie przelewa , skoro autorka ich wczesniej sponsorowała ) i 1100 zł na 3 osoby . No , szczyt marzeń .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam to samo przyszła mamo! Nieraz dostaję szału bo ja jestem z raczej biednej rodziny i jestem dość oszczędna. Ale tego nie da się zmienić, chociaż już wydaje mi się, że jest lepiej. Nasz synek ma 10 miesięcy i wciąż z głodu nie padliśmy więc nie jest źle. Zobaczysz jak dzidziuś będzie to zawsze skombinuje kasę na pampersy i mleko ;) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak sobie mysle ze mam racje
Dokladnie tu nie ma czego zazdroscic autorce a wrecz przeciwnie...wspolczuje bardzo bo nie wierze ze to mlodosc i potem nagle stanie sie odpowiedzialny..Juz nawet nie chce myslec jak pojawi sie wam dziecko...pomysl ze to wydatek rzedu kilkuste zlotych miesiecznie(lekarz, peluchy , odzywki etc etc)...Z tym jedzeniem na miescie to mu sie dziwie ze woli jesc rzeczy niewiadomego pochodzenia niz super obiad w domu...szok!Mnie osobiscie nauswa sie jeden wniosek.On jeszcze nie dorosl do roli meza, ojca ....o odpowiedzialnosci nie ma w ogole pojecia...wspolczuje bardzo poniewaz ja sobie nie wyobrazam takiego meza u boku na ktorym nie moge polegac a wrecz przeciwnie...drzec za kazdym razem jak dostanie wyplate bo przepusci i nie bedzie na zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i tak sobie mysle ze mam racje
hahanna84- "zawsze skombinuje kase na melko i pampersy" - kobieto tzn co ukradnie?Zadowala Cie takei zycie ze musisz kombinowac na zycie dla dziecka?Nie wolalabys poprostu miec na 100% bez stresu , nerwow?Nie rozumiem ludzi zupelnie...SKOMBINUJE- wez mi kobieto wytlumacz co to oznacza w Twoim slowniku bo bardzo mnie tym rozbawilas...Potem jak dziecko pojdzie do szkoly to 700zl? (1 klasa) tez skombinuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe nie ukradnie nic z tych rzeczy. Po prostu zmienił mu się priorytety. Na dziecko pieniądze zawsze są, a to co zostanie wydaje lekką ręką. Nie ma takie opcji, że on wyda a potem nie ma na kaszkę. Dziecko ma wszystko a reszta kasy dalej idzie fiu fiu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×