Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmmmmllll

Bielactwo!

Polecane posty

Gość malwinnnaaaa
tez tego nie kumam,jak powiedziałam mojej przyjaciólce kiedys o tym,że ma bielactwo to powiedziala ze nie byla by z kims takimw obawie że dziecko tez bedzie miało. Ale trzeba odróznic bielactwo wrodzone od nabytego.Nabytego się raczej nie dziedziczy.Tzn jest 1%szansy na odziedziczenie jedynie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aj ale niestety taki kraj ;/ pełno rasistów a jak nasi za granice jadą to jest dobrze :( to tylko plamki chociaż dla osób które chorują jest to uciążliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmllll
to ja jestem w tym 1%;( bo moja mam ma to bielactwo nabyte i ja w sumie też od jakiś dwóch lat mam te plamki na ciele ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno są uciążliwe, a przez takich ludzi, którzy tylko wytykają palcami nie mając nic sensownego do powiedzenia, siada też pewność siebie tych osób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmllll
jak zauwazyłam pierwsze plami to początkowo nie chciałam mieć kontaktu z ludźmi;/ przez dwa tyg. chodziłam na wagary zeby się z nikim nie widziec bo mi się wydawało że każdy gapi sie na moje plamki;/ dopiero jak poczytałam troche w necie o bielactwie z zaczełam je maskowac stałam się bardziej pewna siebie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudzia 123456
Witajcie. ja mam 24 lata, z bielactwem uczyłam się żyć przez kilkanaście lat... jest to do zaakceptowania, ale przeszkadza w kontaktach z ludźmi, ja miałam olbrzymie kompleksy w kontaktach z mężczyznami (plamki ulokowały mi się na kościach biodrowych i dekolcie). Brałam rózne leki, min Daivonex, ale efekt nie była na tyle satysfakcjonujący żebym zaczela wierzyc w siebie. Przypadkiem znalazlam na internecie artykul o maskowaniu makijazem/tatuazem. Znalazłam jeden salon z Łodzi (Boroń), poszłam na wizytę, zrobiłam kamuflaż i czekam aż zejdzie. Mam nadzieję, że pigment wejdzie głeboko w skórę i będę mogła zapomnieć o swoich plamach. Trzymajcie kciuki :) Nie jest to rozwiązanie przyjemne (trochę boli) i tanie, ale uważam że warto spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×