Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmasakrowana życiem

Jak spędzacie czas ze swoimi partnerami?

Polecane posty

Gość stryjeczna siostra szwagra
dlaczego dwa tematy takie same?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci ze mialam to samo tylko ze w kocu to on odszedl... Bo ja Kocham wszystko to czego od niego nie slysze, nie dostaje... Na jakies prezenty nie narzekam ale nie mowil mi ze mnie Kocha... Zastrzegal sie ze nie chce klamac i mowic czegos czego sam nie rozumie... Bo on nie wierzy w milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
no i co z tego, że to jednak trzy lata razem?? Kurcze, dziewczyno, związek to ma być radość a nie takie zachowanie starych dziadków! Sama kiedyś miałam chłopaka, który w towarzystwie traktował mnie jak koleżankę! Jak byliśmy sami było super- przytulał mnie, mówił, że kocha itp. A w towarzystwie masakra. Gadałam z nim, nie rozumiał o co mi chodzi. I w końcu mu powiedziałam, że mam dość! A też go kochałam- byliśmy razem dwa lata. Tylko skoro przez dwa lata nic się nie zmieniło to po co ciągnąć związek w którym, pomimo, że kocham, źle się czuję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak wracam z pracy to nie mam zbyt dużo czasu dla siebie,ale zazwyczaj pierwsze kroki kieruję do kuchni, kiedy mój luby widzi,że jestem styrana zabiera się za gotowanie,a mi każe się zająć sobą. Potem jemy, pooglądamy tv. Kiedy mam wolne to raczej muszę go dobudzać,ale nie wyobrażam sobie żebyśmy cały dzień siedzieli w domu. Spacery, kino, bilard, znajomi. Nie można wiecznie patrzeć sobie w oczy, rutyna jest bardzo niebezpieczna dla związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
stryjeczna siostra szwagra zalozyłam najpierw tam, ale potem stwierdziłam, że na uczuciowy lepiej się temat nadaje. mój mówi ze kocha tylko jak ma na to sam ochote, nie lubi gdy sie go do tego "zmusza". czyli na moje "kocham Cię" nie odpowiada mi nawet tym samym. prezenty to rzecz nabyta, dostałam od niego 2 wartosciowe i wiecej nie potrzebowalam do szczescia.Nie jestem typem dziewczyny, która lubi byc obwieszona bizuteria czy innymi dowodami milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
żartujesz chyba?? Przez trzy lata dostałaś od niego dwa prezenty??? Toż urodziny miałas częściej. Że o imieninach czy Bożym Narodzeniu nie wspomnę:) A prezenty dawane bez okazji??Małe "dowody miłości"?? Pierdółka wypatrzona i kupiona z myślą tylko o Tobie??? Kurcze, ja do dzisiaj przechowuję te małe drobiażdżki... Mówię Ci, zostaw faceta. Pozdrawiam i lecę. Więcej odwagi dziewczyno:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
2 wartosciowe. były inne, ale na chwile obecna nawet nie pamietam jakie. aha, opłacił mi z góry roczny abonament za Internet, w ramach prezentu urodzinowego(chyba dlatego teraz przesiaduje na necie całe weekendy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od spacerów bolą
nogi. w kinie jest nie wygodnie. na dyskoteki chodzi same bydło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stryjeczna siostra szwagra
ten internet to chyba wlasnie dla siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od spacerów bolą
żartujesz chyba?? Przez trzy lata dostałaś od niego dwa prezenty??? Toż urodziny miałas częściej. Że o imieninach czy Bożym Narodzeniu nie wspomnę A prezenty dawane bez okazji??Małe "dowody miłości"?? Pierdółka wypatrzona i kupiona z myślą tylko o Tobie??? Kurcze, ja do dzisiaj przechowuję te małe drobiażdżki... Mówię Ci, zostaw faceta. Pozdrawiam i lecę. Więcej odwagi dziewczyno ale wymyśliłaś dziewczyno. czy facet zawsze musi tracić pieniądze :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
od spacerów bolą ja nie oczekuje jakichs drogich rzeczy, ale kwiatek raz na 2-3 miesiace to chyba nie majatek? tym bardziej ze on pracuje w braznyz ogrodniczej i twierdzi, ze ma dosc kwiatków w pracy i dlatego ja ich nie dostaje bo on nie moze na nie patrzec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tak samo , jestem z chlopakiem ponad dwa lata . on nawet jak do niego przyjade na weekend (sptykamy sie tak co tydzien , co dwa , bo nie mieszkamy blisko siebie) to on zajmuje sie swoimi sprawami i siedze sama nawet przez pol dnia . Rozmawiam z nim p tym , bo pewnie ze mi to przeszkadza , zawsze mowie co mi lezy na sercu , ale te rozmowy zmierzaja do nikad , on ma takie glupie wytlumaczenia, ze w tygodniu nie ma czasu tego zalatwic , ze niestety przy domu ma duzo pracy itp . Czasem mnie przeprosi , ale co z tego , juz powaznie zastanawiam sie nnad rozstaniem choc go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na urodziny tez nic nie dostalam , ale tu nie o to chodzi... chcialabym czuc sie przy nim wyjatkoo , a to co teraz czuje daleko odbiega od tego... a kwiatuszek dostalam na walentynki osatnio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
Agatka1586 też na urodziny w tym roku nic nie dostałam. Miał być jakiś wyjątkowy prezent, ale akurat nie miał kasy, wiec ok. mi sie nie spieszy. A pozniej byly klotnie i podczas jednej z nich stwierdzil, ze nie zasluzylam na prezent. I tak do tej pory nic. Chyba juz taki nasz los, dziewczyn o imieniu Agata:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aleja tego tak nie chce tego zostawic , nie chce tez robic z siebie biednej sierotki, ze mi tak ciagle zle... nie wiem tez czy mam wierzyc ze cokolwiek zmieni sie .. czuje sie taka samotna ... jutro przyjezdza do mnie i chyba powiem mu , ze koniec tego poblazania ... jestem mloda , a wiekszosc czasu spedzam w domu , nie mam z czego sie cieszyc juz tak na prawde... zaloze sie tylko ze jak to powiem przestraszy sie , zaprosi mnie gdzies zeby zadosc uczynic a pozniej znowu to samo ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
Agatka do mnie pewnie tez jutro przyjedzie. Wolalabym go nie widziec. Ostatnio jak sie troche pochorowalam, a on akurat przyjechal to poprosilam, zeby zrobil mi herbate. Oczywiscie na poczatku byla seria narzekan jaki to on zmeczony po pracy itd. Wiecznie ma pretensje o wszytsko do mnie, ze nie rozumiem ze on ma problemy z rodzina, w pracy, ze zdrowiem. A mnie kto zrozumie?????????????Jakąś samarytanką do ciężkiej cholery jestem czy jak, że tylko ja mam się poświęcać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aveGahan
"stwierdzil, ze nie zasluzylam na prezent." nie wierzę... po tym co tu przeczytałam nie mogę uwierzyc, ze Ty sie jeszcze zastanawiasz co robić. No dobra, kochasz go, więc sprawa nie jest prosta. Szast prast! nie da się zakończyć. Ale zastanów się ile stracisz gdy z nim zerwiesz a ile zyskasz, gdy zostaniesz. Na zmiany chyba nie ma co liczyć, bo to taki zdaje się typ człowieka. Moze spróbuj sama gdzies wyjechac w najbliższy weekend. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale moze gdzies w góry, nad morze, czy jezioro? Tak po prostu. Potrzebujesz tego i jedziesz. Chce Ci towarzyszyc - niech jedzie. Nie chce - niech nie jedzie. I tak raz, drugi. I zobaczysz co tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze nie wiem czy da sie juz takiemu cos przetlumaczyc czy tylko traci sie nerwy... u mnie jest tak , ze jak juz cos zrobi znaczy "poswieci sie" , ze np.: przyjedzie po mnie czy cos , to juz mi mowi zebym nie mowila ze nie poswieca sie i nie stara... no i ja to doceniam ze przyjedzie , ale tak jest zawsze czegokolwiek by nie zrobil . Czasem wydaje mi sie ze wydziwiam , ale zaraz pozniej schodze na ziemie i wiem ze mogloby byc inaczej... na wakacje tez nigdzie sie nie wybralismy , bo on nie ma czasu, a pieniedzy akurat nie byloby brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
nie wyjade nigdzie na ten weekend bo chorowałam ostatnio i jeszcze sie nie wyleczyłam do konca. Nie chce ryzykowac nawrotu choroby. Agatka mój tez uwaza, że przyjezdzajac okazuje jak mnie kocha. A jak tylko cos mu powiem lub napisze nie po jego mysli to automatycznie stwierdza ze "on nie ma ochoty mnie widziec" i nie przyjezdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
up up może ktoś jeszcze coś poradzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy nie mialamfaceta
i az mi sie cieplo robilo, gdy czytalalam opisy zwiazkow dziewczyn, super, gratulacje, mam nadzieje, ze tez kiedys takwy zwiazek stworze;) co do autorki, to masakra. wolalabym byc sama, niz z takim p a l a n t e m. tak, to palant, ale zrozumiesz to za jakis czas, tak jak ja, gdy zastanawialam sie po czasie jak moglam sie dac tak czy siak traktowac jednemu czy drugiemu, ale na szcescie szybko mi sie oczy otwieraly. zycze Ci bys sie z nim rozstala, nawet nie wiesz, jakie to bedzie dla Ciebie odswiezenie. jestes mloda, nie marnuj czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy nie mialamfaceta
am cos mi se ubzduralo, ze masz 23 lata, ale to chyba pomylka...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zxderr
Dziewczyno! Co Ty jeszcze chcesz, żebyśmy Ci napisały? Zostań z nim, on na pewno przejrzy na oczy i się zmieni? NIE, nie zmieni się! Teraz jeszcze nie macie właściwie wspólnych obowiązków a on już traktuje Cię jak posługaczkę...a co dopiero po ślubie - rachunki, może dzieci? Już widzę go siedzącego na necie a Ty z językiem do kolan załatwiasz wszystko i jeszcze dogadzasz biednemu zmęczonemu mezusiowi...koleś jest z Tobą z wygody czy Ty tego nie widzisz??? Przejrzyj wreszcie na oczy i zakończ ten związek w którym tylko się męczysz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
ja nigdy nie mialamfaceta dobrze przeczytalas, mam 23 lata... być może z wygodny...nie wiem. ja już nic nie wiem. heh, zapytałam go czy jutroprzyjedzie i pojdziemy na koncert to sie zastanawia juz od 3 godzin. bo "nie wie jak by bylo najlepiej". na 99% mi napisze/zadzwoni i powie ze nie moze przyjechac/musi zostac w domu/koncert to głupi pomysł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy nie mialamfaceta
ja tez mam 23 lata, jestem sama a chyba wiode ciekawe zycie od Ciebie bedacej w zwiazku, co zwykle raczej wychodzi blado przy zyciu par. musisz podjac tylko decyzje, zrobic krok, poznij bedzie lepiej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
i znowu sie poklocilismy. oczywiscie NIE przyjedzie. A czemu? Bo go wkurwiam. nic tylko się zapierdolic.czlowiek sie stara a i tak nic z tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy nie mialamfaceta
i po co jeszcze narzekasz? dziewczyno, nie rob z siebie ofiary, badz silna kobieta, albo zyj jak chcesz, albo zyj, jak dyktuje Ci Twoj pan i nie lamentuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmasakrowana życiem
ja nigdy nie mialamfaceta bo mnie to juz przerasta. wytłumaczylam mu o co chodzi ale ten idiota albo nie rozumie albo nie chce zrozumiec. koniec. Jutro jak nie przyjedzie to zerwe z nim przez telefon-sam sobie wybierze sposób. dzieki wszystkim za rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nigdy nie mialamfaceta
sorry, jesli Cie urazilam, ale naprawde musisz zrozumiec, ze jest idiota, no. wkurwiasz go? to on Ciebie wkurwia, bo jest smierdzacym nierobem, wiecznie zmeczonym nudnym dziadem i wez tu mysl o dzieciach z takim:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×