Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Curry

Montignac - przyjemne odchudzanie

Polecane posty

Gość Maras62
SleepingSun ,chyba z mądrości ,lub przejedzenia zaczynasz bredzić.Po co tak się mądrzyć ,skoro wystarczy zjeść odpowiedni posiłek.Albo jesteś propagatorem/ką innej diety i starasz się pokazać innym ,że ta dieta ,lub sposób odżywiania to bee.Nie znalazłem Twego wpisu ze sposobem ,jakim Ty się odżywiasz.Jakie jest Twoje menu.Ja myślałem ,że dożycia wystarczy się dobrze najeść i wy....sać ,a Ty piszesz o jakiś antyoksydantach ha ha. Jeżeli nie pasuje Tobie sposób odżywiania Mm ,znajdź sobie inny temat np Anty itp i hulaj ile dusza zapragnie. Bo narazie tutaj wprowadzasz tylko zamieszanie. Pozdrawiam pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja tam nie uważam że SleepengSun się mądrzy czy unosi:) Jako dietetyczka ma o tym pojęcie a my może nie każda ale nie ma zielonego pojęcia co z czym najlepiej łączyć tak jak pisze o witaminach itd Fajnie byłoby gdyby na MM były takie rzeczy perfekt jako codzienny jadłospis wytyczone ale nie jest i każdy menu układa sobie sam wg tylko zasad MM:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SleepingSun nie jest dietetyczką tylko studentką. A ponieważ wprowadzasz tu złą atmosferę, bardzo Cię proszę SleepingSun, załóż swój wątek i tam udzielaj porad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze ludzie ile w was złości;) nie jestem propagatorem żadnej diety, tylko zdrowego odżywiania. I sprostuję nie jestem jeszcze dietetykiem, tylko dietetykę już dwa lata studiuję. Jeśli uważasz spożywanie odpowiedniej ilości antyoksydantów przy obecnym stylu życia za bezsensowne, proszę bardzo:) mam szczerą nadzieję, że nie skończysz z rakiem płuc albo z innym tego typu badziewiem. Macie większe problemy? Na pewno! Więc jeszcze raz z całego serca wam życzę, żeby wasz organizm sam radził sobie z komórkami nowotworowymi (w takowych wytwarza się setki dziennie) i do waszych zmartwień nie dołączy się rak. no ale nic na siłę! w takim razie życzę wszystkim powodzenia w walce ze zbędnymi kilogramami!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a propos - raki w I fazie MM niestety odpadają ;) za dużo węgli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maras62
No właśnie pokazałaś co to znaczy złość.WYJAŚNIJ ,jakie popełniamy błędy ,co masz na myśli.Ja nie wiem więc pytam ,jakie jest Twoje menu,a Ty strzelasz focha.Podaj swoje menu i co nie pasuje Tobie w Mm.Ale ,jak jesteś taka nerwowa,to może magnezu Tobie w organiźmie brakuje.ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maras62
http://www.plaski-brzuch.com/bezpieczna-dita/ Warto to przeczytać i ,ja nie znalazłem niczego co by było złe w diecie MM.Wszystko co potrzebne jest w diecie MM.Ale co może powiedzieć ,ktoś ,kto jest dietetykiem w tej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SleepingSun, ja tam się nie nerwuję, widzę jednak, że umknęło Ci, że wiemy ile trzeba białka na kg masy ciała, że jemy do każdego posiłku surowe warzywa, staramy się jeść zdrowe tłuszcze, rybki, chudy twaróg, chude mięso, jak najmniej chemii itp. ( i chyba nikt nie pisał, że je grillowane mięso bez folii). Może po prostu poczytaj, a nie wydajesz osądy bezpodstawnie. Jeśli uważasz, że robimy błędy to pokaż gdzie konkretnie, i podaj argumenty - nikt się nie obrazi. Jeśli natomiast masz jakieś frustracje to wyładuj je gdzie indziej - najlepiej idź na siłownię albo zrób kilka okrążeń na stadionie ;). Tak będzie zdrowiej dla Ciebie, mniej stresu. (No chyba, że od siłowni też się raka dostaje... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Curry poprosiła żebym się wyniosła, więc nie chcę zaśmiecać wam wątku. To nie złość raczej bezsilność ;) ja mam ten komfort że nie muszę sobie planować jadłospisów, liczyć kalorii. Po pewnym czasie unikania pustych kalorii (typu cola, plastikowe cukierki, paluszki) organizm sam daje znać kiedy jest głodny i ile chce jedzenia. I nie trzeba dramatycznie przestrzegać żadnych zasad, jedynie pilnować odpowiedniego poboru białka i dobrych tłuszczy. Niestety ludzie mają to do siebie, że wolą jasno ustalone reguły, które mogą sobie powiesić na lodówce i dlatego przestają się wsłuchiwać się w samego siebie. Wiem, że wam to pewnie będzie brzmiało banalnie, może nawet śmiesznie, ale ludzkie ciało ma tyle mechanizmów regulujących niedobory żywieniowe, odpowiedni poziom cukru we krwi, a nawet przejedzenie, że sami świetnie dalibyśmy sobie radę. Wystarczy trochę uwagi poświęcić etykietom w sklepie, żeby zobaczyć co warto jeść, a co jest czystą tuczącą chemią. Ludzie nie tyją dziesiątek kilogramów od zdrowego jedzenia, tylko od przetworzonej przemysłowo żywności napakowanej tłuszczami trans. Najpierw nadwaga, potem otyłość - na końcu tej drogi jest miażdżyca, nadciśnienie aż w końcu śmierć. Ja was szanuję, szanuję za to że podjęliście wyzwanie. Nie istotnym jest czy to z powodów estetycznych czy też zdrowotnych, bo to jest ze sobą nieoderwanie związane. No ale koniec tych dywagacji;) Twoje błędy? Nie wiem ile masz wzrostu, ale sądzę że za mało jesz i nabawisz się jojo na wielkanoc. Grillowanie nie jest wcale takie zdrowe, ponieważ dym jest rakotwórczy, dlatego używamy do tego folii. Tłuste ryby od czasu do czasu jak najbardziej. Świetne źródło wielonienasyconych kwasów tłuszczowych i wit A, D, E, K. Wydaje mi się też, że spożywasz za mało błonnika, ten z warzyw chyba nie będzie wystarczający. Powinniśmy spożywać ponad 20g tego węglowodanu na dobę, przelicz sobie czy to zaspokajasz. To tyle, już nie przeszkadzam, jak by ktoś coś chciał to na priva, żeby nie denerwować założycielki wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, życie to choroba śmiertelna i każdy z nas kiedyś umrze, skończmy to straszonko ;) Upiekłam chlebek Dukana z twarożkiem i otrębami, zaraz zabieram się za śniadanko. Malucha nawet dała pospać, obudziła się o 5:40 i po szóstej zasnęła prawie do ósmej. Młoda dziś ma później do szkoły i w związku z tym laba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo Laseczki:)) Jak samopoczucie ?? Moje menu: 8.3 jabłko 9.00 jejecznica na szynce+ ogórek kiszony+ rzodkiewki 14. makaron+ pieczarki+ ogórek + papryka+ pierś 18.00 zupa momidorowa z ryżem +Kalarepa :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gruszkowa, znalazłam w necie taki: 3 jajka kostka chudego twarogu (250 gram) 6 łyżek otrębów owsianych 4 łyżki otrębów pszennych 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1 cebula zioła: bazylia, majeranek, czosnek granulowany szczypta pieprzu i soli Cebulę udusić na wodzie. Oddzielamy białka jajek od żółtek. Z białek ubijamy sztywną pianę. Do żółtek dodajemy kostkę białego twarogu i proszek do pieczenia. Wszystko mieszamy mikserem. Po chwili dodajemy otręby, zioła, pieprz, sól oraz cebulę i dalej miksujemy. W momencie jak składniki dobrze się połączą, odkładamy mikser i dodajemy do masy ubite białko. Ostrożnie wszystko mieszamy przy pomocy łyżki. Wykładamy keksówkę papierem do pieczenia i wlewamy ciasto. Pieczemy w 180 stopniach przez 45 minut (sprawdzamy patyczkiem czy już). Ja osobiście zrobiłam bez cebuli, jako zioła wrzuciłam kminek. Wyszedł nieduży, ale całkiem smaczny. Zrobiłam ten chlebek na własną odpowiedzialność, nie namawiam ;). Chcę zobaczyć jak będzie się moja waga zachowywać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chociaż na dobrą sprawę to tylko żółtka nie pasują do MM, a tak śmiało by uszedł i dla nas ;) Wszamałam go z żółtym serem i pomidorkiem :) A i tak dla wiadomości - zrobiłam cukier po makaronie chińskim z fasoli Mung- 166 :|. Więcej już go nie będę jadła. A tak mi smakował z gulaszem wieprzowym z warzywami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć :) bardzo cicho tu dzisiaj dla odmiany. majkaaa, zostawiłaś nas bez nadzoru na kilka godzin i tak się to skończyło ;) Mrooweczko, mi też cukier skoczył po tym makaronie. Niby mówią, że wolno do tłuszczowych posiłków, ale je jednak podziękuję. NAwet do węgli go nie jem. I jesteś okrutna ;) z tymi tłuszczowymi kanapkami. Chcesz, żeby wszystkim zalało klawiaturę śliną? ;) Kupiłam sałatę, dobry żółty ser, pomidory i kiełki. Zrobię domowy majonez, upiekę schab i też zrobię na sobotnie śniadanie tłuszczowe "kanapki" ;) A przy okazji tłuszczowych pomysłów - któreś z Was robiło może kiedyś tłuszczowe naleśniki na bazie jajek i śmietany? Znalazłam ten pomysł na jakimś zagranicznym forum diety low-carb. Ciekawe, jak to smakuje? Jeżeli nie bardzo źle, to może można z nich zrobić coś w stylu krokietów z mięsem? Ja dzisiaj OK, zjadłam wszystko MMowo, chociaż byłam zalatana. I zrobiłam wielkie zakupy, więc może w weekend trochę poeksperymentuję w kuchni. 7:00 cieciorka + zioła + sok z cytryny + pomidory, owsianka z cynamonem i suszonymi morelami, kawa żołędziowa z mlekiem i szczyptą fruktozy 11:00 dwa jajka na twardo z majonezem, pół czerwonej papryki 15:00 pieczony schab, kapusta kiszona z oliwą z oliwek 19:30 pół wędzonej makreli, seler naciowy i marchewka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Curry - cały czas się wzoruję na Tobie, w końcu masz efekty ;) Ale niektóre z tych dań, co robiłaś wcześniej były za bardzo skomplikowane albo nie miałam składników (jak np. ta melasa z karobu ha ha ) Dzisiejsze menu chętnie skopiuję od Ciebie ;) Możesz mi wytłumaczyć: jak to jest? Widzę, że masz 3 posiłki tłuszczowe (to mi się podoba ;) ), ale czy te węgle można pominąć? Można tak codziennie czy tylko raz na jakiś czas? Ja chciałabym na jakiś czas zrezygnować z węgli w ogóle, czy tak można? Proszę Cię o odpowiedź :) Maras - trzymam kciuki za Ciebie ;) Napisz co tam pichcisz ;) Mróweczka - jak tam rodzice? Są już w domu? Wszystko OK? :) Majka 🌻 Madzik - gdzie przepadłaś? Dawaj menu ;) Aha, na koniec moje: 6.00 mleko 1,5 z otrębami, cynamon , potem ogórek 11.00 grecka sałatka z oliwą z oliwek 16.00 jajecznica na bekonie, kalafior, pomidor 20.00 jak będę głodna to śledź z puszki i ogórek kiszony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nutelko już się melduję po grzechu:P śniadanie jak codziennie kanapci z twarogiem i dżemem:Ppapryka obiad: udko gotowane bez skóry,kopiec kapuchy kiszonej,papryka kolacja:skopiuję od Curry 2 jaja na twardo,papryka,rzodkiewka chyba że tłuszczowo nie może być na kolację bo jaja chyba tluszczowe???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hallo Laski:)) dzisiaj 13 i piątek!!! O ZGROZO!!! od rana mam ciśnienie!!! ale damy radę :P Madzik Grzesznico!!!! co to ma byc:P a w sumie, nikogo nie zabilas żeby nie móc zrobić sobie dobrze:P Nutelci, Nutelci:D Ty mój testerze:)))) Moje menu:) 8.3 jabłko 9.00 kanapka z pasta soczewicy+ ogórek 14.00 makaron+ kurczak+ warzywka+ pomidor 18.00 śledz w oleju z warzywami Moi DRODZY!!!!!! !!!! nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca ale brzusio topniej:P i czuję się fit:)) ha ha ha :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carry te naliśnki tłuszczowe brzmią kusząco:))) a co znaczy tłuszczowe śniadanie"kanapki" ??? :)) ja planuje w weekend zrobić sobie ryż polany sosem truskawowym..... i też muszę cos popichcić :)) Carry na początku diety zrobiłas galeretke z kurczaka ja chyba też zrobię bo można zabrac do roboty bez problemu:)) aaaa Nutelci tez sobie z galareta dogadzała:)) i tak mysle co by tu jeszcze, zrobić pastę z soczewicy mam pomrożoną!! ale chwilow mam dość :) a może karkówkeczkę w piekarniku :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Madzik- jeśli chodzi o mnie, to możesz :) Majka - :D :D :D Tak się cieszę, że brzusio (niewielki przecież) topnieje :):):) Galaretka była mniam ;) Zrobię znowu, już mnie korci :) A na jutro mam zamówienie od teściowej na chlebek :) Chyba zrobię żytnio-pszenno- orkiszowy tym razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Nutellko, minimum jeden posiłek w ciągu dnia ma być węglowodanowy. Jeżeli całkiem wywalisz węgle to już nie będzie MM. Dobry żółty ser - chodziło mi o smak ;) bo sery żółte (byle nie light) możemy jeść wszystkie. W Lidlu jest gouda, którą uwielbia cała moja rodzina, polecam. W kawałku, nie w plasterkach. Magdalenko, jajka na kolację jak najbardziej mogą być. Tłuszczowe kolacje też mogą być - byle nie były strasznie tłuste i ciężkostrawne. majkaaa, czujesz różnicę od kiedy nie jest fruktozy i serów? Może jednak mają rację na forum Zuzla i każą je bardzo ograniczać, chociaż sam Montignac pozwalał je jeść. Tłuszczowe "kanapki" zrobię na listkach sałaty. Tych wewnętrznych, jaśniejszych, bo są twardsze. Wrzucę tam ser, plasterki pieczonego schabu, kiełki, majonez, pomidora. To nie to samo, co zwykłe kanapki ;) ale może być niezłe. Pamiętam, ze w dzieciństwie robiłyśmy sobie z siostrą takie "kanapki", to był sposób mojej mamy na wciśniecie nam dodatkowych warzyw. Kupiłam kabanosy, które w składzie mają wszystko zgodnie z naszymi zasadami - nie ma chemii i dziwnych dodatków. Sam kurczak, sól i naturalne przyprawy. Wyglądają tak: http://schowekzdrowia.pl/shop/images/thumbnails/kabanosy_z_kurczaka_konspol_180g.JPG I jest chyba cała seria tych wędlin bez konserwantów, glutenu i laktozy, tylko nie miałam czasu, żeby posprawdzać, czy pozostałe też mają MMowy skład. W każdym razie - jeżeli ktoś ma ochotę, to te kabanosy może jeść bez wyrzutów sumienia ;) Gdzie się podziewa reszta towarzystwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Curry ;) Ja też kiedyś miałam te kabanosy ;) Są pyszne :) Pomysł na kanapki na sałacie- super :) Że ja na to nie wpadłam :P Nawet w pracy można wcinać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idąc dalej sałatowym tropem ;) w kierunku niebezpiecznego rozpieszczania się - można zrobić MMowego kebaba, z odpowiednio przyprawionym mięsem, sosem czosnkowym, majonezowym, czy jakimś innym, surowymi warzywami i wszystko to zawinąć w liście sałaty zamiast w pitę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wersji węglowodanowej też może być niezły - dobrze przyprawiona pierś kurczaka smażona na patelni beztłuszczowej albo pieczona, do tego sos na bazie chudego jogurtu i surowizna. Można to zawinąć w jakiś MMowy płaski chlebek, placek czy nawet w naleśnika z mąki pp. Pewnie dziewczyny z forum Zuzla już opracowały przepis na MMową pitę ;), można poszukać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nutelka, rodzice w domu, byliśmy dzisiaj u nich. Mama się wygrzebie, z tatą jest nieciekawie, no ale trzeba mieć nadzieję. Curry, kabanoski kupuję w biedronce, też są bez chemii, cukru itp -mięso i sól ;) Na pitę mam przepis z jakiegoś forum MM: Chleb Pita Składniki - 1 szklanka i dwie łyżki letniej wody - 3 szklanki maki pełnoziarnistej, - 1 łyżeczka soli, - 1 1/2 łyżeczka fruktozy, - 1 łyżka oliwy, - 1 1/2 łyżeczki sproszkowanych drożdży. Przygotowanie Należy dobrze wyrobić ciasto ze wszystkich składników i odstawić w cieple miejsce do wyrośnięcia. Następnie uformować trzeba rulon długości ok. 30 cm, podzielić go na osiem części. Każdą cześć należy rozwałkować na placuszki o średnicy ok. 15 cm. Zostawiamy je schowane pod lniana ściereczką na 30 minut . Piekarnik trzeba rozgrzać do temperatury 230 stopni C. Takie już wyrośnięte placki wsadzamy do gorącego pieca na 4 do 5 minut i gotowe. Po wyjęciu, jeżeli chcemy żeby były miękkie (jak to pita jest) wkładamy je do papierowej torebki, albo przykrywamy lniana ściereczką. Można zamrażać. Nie próbowałam, ale powinna być ok, choć ja bym bez fruktozy zrobiła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie byłam w Biedronce, trzeba będzie zajrzeć i zobaczyć, co tam mają. Mrooweczko, dzięki za przepis :) zajrzałam do blogów z przepisami w poszukiwaniu pity z mąki pp i zwykle wyglądają bardzo topornie i "chlebowo". Ale sam pomysł bardzo mi się podoba, poeksperymentuję. Czy któraś z Was ma może patelnię żeliwną i smaży na niej naleśniki bez tłuszczu? Mam teflonową, ale chciałabym ją wymienić na jakąś mniej szkodliwą dla zdrowia. Myślałam o patelni z powłoką ceramiczną (np. firmy Moneta), ale opinie o nich są raczej średnie i wygląda na to, że powłoka ceramiczna wcale nie jest tak trwała, jak obiecują to producenci. I po długich poszukiwaniach trafiłam na taką: http://www.frankherbert.pl/product-pol-1671-Skeppshult-Natural-Selection-patelnia-zeliwna-do-nalesnikow-23-cm.html Myślicie, że nada się do smażenia MMowych naleśników?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maras62
Witam ,witam i o zdrówko i wagę pytam ha ha. Nutelka narazie jakoś trzymam się ,ale i z odżywianiem nie jest źle.Waga ? Jak pisałem 2 kg mniej ,ale teraz zastój. Potrawy wcinam nawet smaczne ,a wczorajszy obiad szpinak z serem gorgonzola i do tego rybka sola ,był fantastic. Rano przeważnie płatki z mlekiem do tego kromka ,lub bułeczka własnego wypieku z dżemem i jest ok.Gorzej z kolacją ,bo mała różnica czasu między posiłkami i czasami ,jak zjem obiad o 16 ,to nie jem juz kolacji.No i warzywka ,już zaczynają mi brzydnąć ,szczególnie surowe,sałatki brr.A ile np do śniadania ,kolacji należy zjeść warzyw? Korzystam z przepisów ,uwielbiam placki ,naleśniczki ,ale nic nie wychodzi.Dziś smażyłem placki i po usmażeniu 4 reszta poszło do kosza.Przylepiały się do patelni i żadne smażenie ,a tłuszczu MASA,żeby się smażyły. Curry ,pewnie na takiej patelni to wszystko się uda usmażyć.Ja kupiłem z powłoka ceramiczną ,w Realu za 70 zł.Powłoka jest taka chropowata .O ile do mięsa i innych smażeń warzyw itp jest ok,to jajka ,placki niestety słabiutko.Muszę po prostu kupić też ceramiczną,ale z gładką powłoką. Pyszne były ozorki z selerem duszonym i śmietanką.Pychotka.Oby tylko entuzjazm nie opuścił ha ha.Pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×