Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość właścicielka owczarka niem

koleżanki dziecko kontra mój pies

Polecane posty

Gość agata33!!!,,,
Aniołku!! dziecko jak dotąd sie nie bało zameczac psa, ganiac za nim mimo ze pies sie odsuwł, uciekał, od dziecka, dopiero jak ssczeknąc , (dorosly czloiowiek za takie szarpanie jego, ciągniecie za wolosy, popuychanie móglby strzelic po łapach), pies szczeknąl we wlasnej obronie i wten czas raptownie dziecko pokrzywdzone i zaczeło sie bac pieska... no to do czego miało dojsc aby dziecko tej kolezanki wreszcie dało spokój temu psu, ktory lezal sobie spokojnie w kącie a tamta mala gnida co rusz go zadreczala Jakos wtedy sie nie bała pastwaic nad zwierzakiem, dopiero piesek zrobił Chau Chauuu i dzidzi wielce sie zetrsesowało Jka powiedzialam, u mnie w domu, nie ma gosci z niewychowany i dziecmi, inaczej gdzy dziecko sie boi od poczatku psa, i to widac, ale tamtejn dzieciak jakos do tej pory nie mial obaw i skrupułow aby zostawic wlascicielki psa w swpokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
do ZNOSZENIA zwierząt?? Oj, widac jaki masz stosunek do zwierzaków.... To tak jakby napisac" zmuszac szanownych gości do znoszenia mojego męża, którego nie lubią". Zabawna jesteś troszkę. W moim świecie pies, kto czy inne domowe zwierzę to członek rodziny! Jestem za nie tak samo odpowiedzialna jak za dziecko- wychowuję je, dbam. Naprawdę nie porównuj zwierzaka, który sobie spokojnie siedzi pod stołem do ściągnia butów, bo to aż niesmaczne jest!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam bardzo dobry stosunek do zwierząt. Żadnemu nie zrobiłam krzywdy, jak trzeba to pomogę... sama mam psa i go uwielbiam! Nie zmienia to faktu, że w mojej hierarchii człowiek jest NAD zwierzęciem. Jednocześnie bardzo boję się obcych mi psów i jak już powiedziałam nie chodzę do ludzi, którzy posiadają psy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem :) ale moim zdaniem zachowujesz sie tak jak niektóre nawiedzone mamuśki które będą bronić swojego dziecka/psa i trzymać ślepo jego stronę. Moim zdaniem jeśli lubisz koleżankę i chcesz żeby Cie odwiedzała z dzieckiem jakoś to rozwiążesz żeby było wszystkim dobrze. W końcu nie chcesz chyba żeby dziecko źle sie u Ciebie czuło ani żeby pies sie wkurzał. Poza tym myślę że niedługo koleżanka przestanie Cię odwiedzać i nie będziesz miała problemu :) Ja bym na pewno nie odwiedzala osoby, która ma gdzieś uczucia mojego dziecka, ale też nie pozwoliłabym dziecku męczyć psa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marina :)
ale tu nie chodzi o hierarchię wartości tylko o zwykłą kulturę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zamiast dziecka
ktore tu wiekszosc nazwala wstretnym bachorem -dziecko jest ciekawe, trudno od razu mu wytlumaczyc, ze pieska meczyc nie wolno, trzeba to robic stopniowo i konsekwentnie a dziecko i tak i tak jest tylko dzieckiem z roznymi pomyslami-nigdy dziecmi nie bylyscie?? -wezcie sobie do domu z dwa trzy psy, bo to tez czlonkowie rodziny, prawda? Sa ulozone, grzeczne, malo wymagajace, do tego szybciej zdechna i problem z gloiwy, nie??? nie porownujcie, denne idiotki, psa do czlowieka. Mozgi Wam wypaczylo, czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziecka cierpliwie
a jak wytłumaczyć psu by cierpliwie znosił (bo dziecko jest wrażliwe i nie daj Bóg się przestraszy) wsiadanie na niego i ganianie go?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata33!!!,,,
bylam dzieckiem, bylam ciekawa swiata, NIGDY zadnego zwierzaka nie zadreczalam tak az by uciekal odemnie jak pies wlascicielki , mam kolezanki z dziecmi tez moje zwierzaki NIE zadreczaja, mam dwie corki tez sa ciekawe swiata, lecz nigdy nie zaczepiają tak nachalnie zwierzaka ktory lezy sobie spokojnie w kącie,. Mam zrozumienie do dzieci, ktore sa ciekawe swiata, super, ale jest granica kiedy trzeba zap[rzestac, szarpania, szcypania, męzcenia zwierzaka bo ta istota tez ma swoje granice cierpliwosci, nie jeden dorosly nie dal by sie tak meczyc jakiemus dzieckaowi, a co dopiero powiedziec o zwierzaku Ciekawosc ,ciekawosc, ale jesli sie mowi, nie szarpo, nie ganiaj go, nie męcz, nie tarmos, no to do cholery jasnej ilez mozna mowic, prosic jakies obce dziecko jelsi rodzic nie reaguje na meczenie mojego zwierzaka tak az zeby uciekal od tego dziecka bo ma poprostu dosc tego tammoszenia i wkurzania go Ciekaw ludzie ile wy macie cierpliwosci do jakiegos innego dziecka jak was non stop tarmosi, kopie ,szczuypie, ciąga za wlosy, uszy tak jak dziecko psa wlascicielki..ze az wreszcie musial szceknac na nie..dając ostrzegawczy sygnał ODEJDŹ O demne, daj mis pokój, to matka dziecka powina juz dawno zwracac uwage, uczyc wlasne dziecko, Ciekawosc swaita nie ma nic wspolnego z perfidnym zameczaniem jakiegos zwierzaka nie wojego a obcego.Jelsi sie mowi nie zaczepiac, nie zamęczaj to dzieciak ma sie poslucha a nie swoje kurba żądy wsporwadzac w obcym domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pies to pies dziecko to dzieck
o, chwila nieuwagi i moze stac si nieszczescie. Dlatego u mnie zawsze, jak ktos przychodzi z dzieckiem, separuje psa od nas. Pokoj.. Moj pies nie jest wychowywany z dziecmi. Nie lubi krzyky, halasu, biegania wokol jego. I chociaz czasami dzieci rodziny czy znajomych bawia sie grzecznie, pies jes z dala od nich. Nieufam bezgranicznie i jemu i dzieciom. Tak poprostu, lepiej dmuchac na zimne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat więcej było przypadków
znęcania się nad psami przez bachorów (nie mówię tu o tych kilkuletnich choć były i też takie przypadki, jak z tym 3 latkiem co maltretował kota) niż żeby pies zaatakował dziecko... Psy nie skaczą na ludzi z byle powodu - mowa tutaj o psach domowych a nie bezpańskich, którym bądź co do głowy strzeli i z jakiej racji autorka ma zamykać psa w łazience jak to koleżanki dziecko zrobiło krzywdę psu, nie na odwrót. Więc niech sobie lepiej koleżanka bachora pilnuje :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pies to pies dziecko to dzieck
a pozniej glupie baby szlochaja, ze tylko pies, albo dziecko pozostalo, bo znajomych brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mojego psa nigdy bym nie zamknęła w kiblu. Jak przychodzili faceci np spisać liczniki , to siedziałam z nim w innym pokoju i tyle, natomiast znajomi widzieli, że bez powodu się na nich nie rzuci i nikomu nie przeszkadzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akurat więcej było przypadków
moje znajome jak przychodzą z dziećmi jakoś potrafią wytłumaczyć dziecku "nie podchodź do psa bo ugryzie, nie rób mu krzywdy" i jakoś mój pies nigdy nawet nie warknął na te dzieci, choć też nie przepada za dziećmi od tego czasu kiedy kuzynki dziecko kopnęło psa. Teraz wszystkie dzieci mogą się spokojnie bawić u mnie oprócz właśnie corki kuzynki na widok ktorej pies dostaje szału i mam winić psa z tego powodu? :o Kiedyś kuzynka przyszla do mnie z corka, pies zaczal szczekac a ta mi mowi "zamknij psa na balkonie zeby Kasia mogła wejść" to jej zaraz powiedzialam, ze zadnego psa nie będę zamykać i niech sie Kasia pobawi w innym pokoju :D i musiala siedziec sama w innym pokoju ogladajac tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lula24
Też nie lubię kiedy przychodzi jakaś nadgorliwa mamuśka z dzieckiem i każe wywalić psa na dwór... Pies cieszy się na początku, ale później usiądzie się na fotelu czy pójdzie gdzie chce,dzieciak jest mu obojętny... Z resztą to, że pies jest w domu to nie znaczy, że nie patrzę czy jakoś dziwnie podejrzanie się nie zachowuje... Dzieciak nie ma styczności ze zwierzętami i jest dupą nie szanującą nikogo i niczego, nieodpowiedzialną i bojącą się wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiadu nie ma=
sorry bardzoe, ale powiedzialabym kolezance, a raczej zapytala dlaczego nie wychowuje dziecka w szacunku do zwierząt i drugich osób,Autorka pisze ze nie jednokrotnie sie powtorzyło jej meczenie psa,ktory gdzies tam sobie cicho lezal w miejscu nie ruszając sie nigdzie,więc jesli wlasna rodzona mam nie widzi problemu jak dziecko sie zachowuje u kogos, non stop dręcząc nie wazne psa czy kota, wiec dlaczego ten piesek ma byc karany, za okropne zachowanie sie jakiegos obcego dziecka na jego terenie.Wlascicielka nie ma obowiązku odeseparowywac obca w łazience, jelsi on sobie spokojnie lezy, i nie podchodzi do nikogo, a to z edziecko podchodzi do niego , mimo wyraźnych znakow ze tak ma nie robic, to ja proponowalabym kolezance nauczenia dziecka co to znaczy szacunek do zwierząt, a takze przestrzeganie zasad u kogos w domu, nie ejst u siebie ze moze robic to co mu sie podoba.Obcy dom, inne zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiadu nie ma=
...odesparowanie psa w łazience -miało byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lula24
W sumie pies jest u siebie, więc może lepiej byłoby dzieciaka odseparować... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w sumie to może
ja się z wami zgadzam. z drugiej strony mam wrażenie, że ludzie bardziej kochają zwierzęta niż innych ludzi :O "biedny piesio", "zrobić coś takiego dla bachora". ogarnijcie się. psu nic się nie stanie, jeśli posiedzi trochę w łazience. Mniemam, że ta koleżanka nie przychodzi do autorki codziennie. nie przesadzajcie w drugą stronę. Poza tym psy są nieobliczalne, co będzie jak dziecko pogryzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko moze
nie miec stycznosci z psami, kotami, wiec dlatego jest ciekawe i czasem moze zrobic cos niewlasciwego. Do tego dziecko nie wychowywane z psem traktuje zwierze jak zabawke. Ja bedac dzieckiem, mialam stycznosc ze zwierzetami. Pewnego razu (mialam 3 lata), choc wiedzialam, ze nie wolno, zlapalam kota sasiadki i wrzucilam go do miski z woda a innym razem wlasnie kopnelam psa dziadka. Mama mi wytlumaczyla o co chodzi, ze tak nie wolno, normalnie wsciekla byla i odtad juz takie ekscesy sie nie zdarzyly wiecej. Wiec dziecka nie ma co winic, to jest tylko dziecko, ktoremu trzeba wytlumaczyc, jak ma sie zachowywac.... Swoja droga, pamietam, jak mialam z 6 lat i chodzilismy z rodzicami do sasiadow, ktorzy mieli psa. I sasiedzi trzymali go w pokoju, ja i brat strasznie sie go balismy-duzy wilczur a sasiadka miala to w nosie.... I jak sie czulismy? siedzielismy jak na szpilkach i potem nie chcielismy tam chodzic, choc sasiadka miala dzieci w naszym wieku. Jak juz bylam wieksza, to chodzilam do cioci. Strasznie balam sie pasa jej sasiadki. Ona wypuszczala go na korytarz i tam sterczal albo ganial po podworku. Smiala sie ze mnie, ze boje sie wejsc do budynku, bo piesek choc ujada na wszystkich, to nic nie zrobi. I pewnego razau polecial za mna i mnie ugryzl w rteke, choc ja szlam spokojnie.... dopiero wtedy babsko na oczy przejrzalo, bylo przepraszanie i strach, ze poskarze sie rodzicom i bedzie afera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś mieliśmy psa i zawsze kiedy ktoś przychodził pies był zamykany w kojcu. Moim zdaniem było to dobre i dla ludzi i dla psa. Jakoś nie byłoby mi przyjemnie gdyby mój ukochany pies skrzywdził cudze dziecko :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lula24
Wystarczy, że dzieciak będzie pilnowany a nie puszczony samopas, i to samo z psem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziecka cierpliwie
moi sąsiedzi też mieli problem z 5 letnim synem: jechali do rodziny na wieś, gdzie był pies uwiązany do budy. dzieciak pchał się do psiej budy, tłumaczono, proszono, straszono, pilnowano by nie zabierał psu miski (dla dzieciaka to była frajda - jaki się psiak wkurzał, a że był uwiązany, to się nie bał, że na niego skoczy). Kiedyś nie upilnowano, poleciał do psa, zabrał miskę, pies go ugryzł w rękę. I kogo winić? Psa? dzieciaka? rodziców czy właścicieli psa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panatera
ta co napisala , ze pies to CZLONEK RODZINY , ma juz calkiem nawalone : moj pies -to moj pies , nie rozmawia ze mna , nie siedzi przy stole , nie spi na mojej poduszce , nie myje sie pod pachami - to jest zwierze -jest czasem nieobliczalne -bo nie wiemy co tam sie w psiej lepetynie dzieje ; pies traktuje rodzine jak stado i obce dzieci bedzie chcial sobie podporzadkowac -jesli mu pozwolimy a dziecko nie jest niewychowanym bachorem , nie zauwazylam , by autorka pisala o kopaniu , maltretowaniu i szczypaniu , to juz same dorobilyscie -tylko uczy sie , a wy co od razu umialyscie jejsc widelcem i jezdzic na rowerze - trwa troche - zanim dziecko zrozumie , ze prawdziwe zwierzeta reaguja inaczej niz misie z bajki i do zabawy raczej sie nie nadaja dzieci wychowujace sie w rodzinie z psami -zauwazaja to wczesniej -przez doswiadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiadu nie ma=
jest roznica jak dziecko PIERWSZY raz zaczepia, zwierzaka kogos, dokucza mu, ale przypominam, pierwszy raz bo nie ma stycznosci jak obchodzic sie ze zwierzetami, i ma do tego prawo,popelnic błąd, niechcacy pociagnac za mocno,a jest roznica jak non stop co wizyta takie ekspapady sie dzieją w wydaniu dziecka a rodzic nic, kompetnie nic wogóle nie pusci pary z ust aby wytlumaczyc dziecku co robi źle.Dziecko ,ktore regiularnie zadrecza psa robi co perfidnie i zlosliwie.Ja wten czas odseparowywałabym te dziecko w kiblu a nie psa ,ktory niczemmu winny, lezy sobie spokojnie i non stop jest drazniony i meczony przez jakies obce dziecko, ktore nie potrafoii pojąc ze tak nie wolno robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziecka cierpliwie
nie zgadzam się z tym, co mówisz, ale zawsze będę broniła Twojego prawa do wyrażania własnych poglądów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziecka cierpliwie
to było do pantera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panatera
a z czym sie nie zgadzasz - moze powinnas sie troche poduczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata33!!!,,,
Dokładnie!! Jak mówie dziecku, nie rób tak bo to pieska boli, drazni, nie ganiaj za nim,a ono dalej swoje co kazda wizyte tak sie zachowuje i to ja zwracam uwage ,a nie matka tego dziecka, no to jak mozna pomyslec inaczej jak niewychowany smarkacz ?tez uwazam ze jesli dziecko przy kazdej stycznosci z moim zwierzakiem takie jest nachalne, upierdliwe, nie sluchające moich próśb, tlumaczenim, wten czas juz wiecej nie zapraszalabym danej koleżanki, ktora jest tak płytka i pusta, ze pozwala na takie zachowanie wlasnego dziecka w czyim obcym domu , nie ucząc dziecka ze w obcym domu panuja inne zasady niz w swoich 4 kątach.Nie podoba ci sie, to nie porzychidź, wychowaj dziecko, aby zrozumialo co znaczy nie rób tak, i dopiero wyjdź z nim do ludzi, a ja mojego psa bym nie zamykala w lazience, ktory sobie spokojnie lezy i do nikogo nie podchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziecka cierpliwie
a Tobie zalecam korepetycje z dobrego wychowania troszeczkę więcej szacunku w dyskusji to że ktoś ma odmienne podlądy, to nie uprawnia cię do obrzucania go błotem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tere tere rere
w koncu goscie przestana przychodzic i bedzie...smutno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×